FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

tzw bezpiecznik to zabezpiecza.

A jeszcze jest ważna wydajność reduktora - żeby nie była za mała.

Znaczy się instrukcję wyrzuciłem wydała mi się do niczego niepotrzebna. W poprzednim palniku pękł mi przewód doprowadzający z powodu niskich temperatur -8* W związku z czym kupiłem nowy palnik, zamontowałem w ten sam sposób, czyli bez reduktora. i lata, jedyne co to nie używam na mrozie.
Kolopik a jak płomień ma się cofnąć skoro cały czas napiera na niego ciśnienie z butli?

_________________
Cezary256

Nie wiem jak się cofa ale chyba istnieje taka możliwość skoro stosuje się w reduktorach i nie tylko dławiki płomienia.

Cofa się jak jest za małe ciśnienie i nie wydala z dostarczaniem gazu do dyszy ( żadko kiedy oczywiście - musi jeszcze zaistnieć czynnik który przerzuci płomień ) . Wtedy gaz się pali w wężu a powietrze do spalania zasysa dyszą ( tędy wylatuje normalnie gaz ) i aż do butli. Stosuje się bezpieczniki które działają na podciśnienie przed. W przypadku palenia się gazu w wężu tworzy się podciśnienie ciągnące powietrze przez palnik i właśnie bezpiecznik zamyka dopływ powietrza. Płomień gaśnie z braku tlenu. Lub bezpiecznik to zawór zwrotny tzn ciśnienie gazu przepycha mechanizm a jak nie ma ciśnienia lub jest podciśnienie to sprężyna zamyka.

A ja palnik kupilem nowy .A ze zlomowca 3kg butle turystyczna,wszystko rozebralem wyczyscilem.Pojechalem nabic taka butle za 20pln i gra.Jeszcze tylko w castoramie musialem kupic redukcje gwintu z duzego na maly. Jestem raczkujacym w temacie pszczelarstwa ,ale zastosowanie akurat tego sprzetu jest szerokie.butla +nabicie+przejsciowka to koszt 30pln.