FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

pytanie o matkę
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=10376
Strona 1 z 1

Autor:  fatelnia [ 10 czerwca 2013, 21:26 - pn ]
Tytuł:  pytanie o matkę

Witam czy jeśli poddam matkę unasienioną ze sprawdzonym czerwieniem,to
muszę założyć kratę odgrodową na wylot aby nie poleciała na lot godowy :?:

Autor:  olemiodek [ 10 czerwca 2013, 21:29 - pn ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Niema takiej potrzeby .Matka czerwiąca wyleci z ula dopiero w czasie rójki .Jest zbyt ciężka aby latać .

Autor:  manio [ 10 czerwca 2013, 21:31 - pn ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

nie, unasieniona i czerwiąca już nie lata, chyba że jak się wyroi , ale unasienianie jej już nie interesuje . Szybko ją pszczółki utuczą , że nawet po ramce chodzi powoli i dostojnie ciągnąc za sobą grube dupsko :haha:

Autor:  Falco [ 11 czerwca 2013, 01:18 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Mam dwie młode maki z cichej w jednym ulu, jedna w gnieździe, druga w miodni rozdzielone kratą. Ta w gnieździe zabiła już starą. Jak myślicie, jak się unasiennią będą obie czerwić w tym ulu, przynajmniej przez pewien czas, czy może jedną z nich robotnice po prostu usuną? A może jedna się od razu wyroi?

Autor:  Cordovan [ 11 czerwca 2013, 06:57 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

olemiodek pisze:
Matka czerwiąca wyleci z ula dopiero w czasie rójki .Jest zbyt ciężka aby latać .
Mało widziałeś, matka unasienniona po przesyłce nie jest wcale taka wielka i nie podejmuje czerwienia w tym samym dniu a po poddaniu do ula może być przez pszczoły wypchnięta na wylot a nawet z niego na ziemię przed ul, często pszczoły traktują taką matkę jak jednodniówkę i wyganiają na lot godowy (inna sprawa jak poddajemy do osieroconego macierzaka czy odkładu matkę wprost z ulika weselnego jaki mamy u siebie).

Co należy zrobić by matki unasiennionej (nieważne jak) z sprawdzonym czerwieniem po przesyłce od hodowcy pszczoły ulowe nie "wyganiały" a jednocześnie by nie kratować wylotu? - ciekawe kto z speców pszczelarskich na tym forum wie?

manio pisze:
unasieniona i czerwiąca już nie lata
też mało widziałeś. :wink:

Falco pisze:
Mam dwie młode maki z cichej w jednym ulu, jedna w gnieździe, druga w miodni rozdzielone kratą. Ta w gnieździe zabiła już starą. Jak myślicie, jak się unasiennią będą obie czerwić w tym ulu, przynajmniej przez pewien czas, czy może jedną z nich robotnice po prostu usuną? A może jedna się od razu wyroi?
A ta z górnego korpusu wyleci na lot godowy przez otwór dodatkowy czyli ten w górnym korpusie? bo jeśli tak to wracając naleci na dolny korpus i dojdzie między matkami do "walki o władzę", zostanie jedna. :wink:

Autor:  olemiodek [ 11 czerwca 2013, 08:44 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
Mało widziałeś
Kolego czy ty zawsze musisz wszystkich i wszystko wyśmiewać? Wiemy że jesteś największym pszczelarzem w Sieradzu . :thank:

Autor:  olemiodek [ 11 czerwca 2013, 08:57 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
Co należy zrobić by matki unasiennionej (nieważne jak) z sprawdzonym czerwieniem po przesyłce od hodowcy pszczoły ulowe nie "wyganiały" a jednocześnie by nie kratować wylotu? - ciekawe kto z speców pszczelarskich na tym forum wie?
Najlepiej wyhodować bardzo dobrej jakości matkę ,której pszczoły nie zamienią na żadną inną .Potrafią to tylko pszczelarze z pasją .Dla kasy tak się nie da, bo się nie opłaci. Proste prawda? Reszta to tylko sztuczki.

Autor:  Cordovan [ 11 czerwca 2013, 21:37 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

olemiodek pisze:
Kolego czy ty zawsze musisz wszystkich i wszystko wyśmiewać? Wiemy że jesteś największym pszczelarzem w Sieradzu .
Ależ ja cię nie wyśmiewam ani nikogo z forum, stwierdzam tylko iż mimo twoich lat z zajmowania się pszczołami mało widziałeś wnioskując to z twoich wpisów.

W zeszłym roku zamówiłem matki unasiennione, użytkowe z sprawdzonym czerwieniem od kolegi Wojtka Pelczara do uli kolegi mpawel2, który zakładał pasiekę w okolicach Sieradza, sam może ci ów kolega potwierdzić bo na jego oczach matka wzbiła mi się z klateczki i latała ok 20 minut nad pasieczyskiem, przypadkiem złapałem ją w dłoń jak nalatywała nad dach samochodu, bo na dachu miałem klateczkę i chciałem matkę w sztuczny matecznik wpakować nim się wzbiła.
olemiodek pisze:
Najlepiej wyhodować bardzo dobrej jakości matkę ,której pszczoły nie zamienią na żadną inną .Potrafią to tylko pszczelarze z pasją .Dla kasy tak się nie da, bo się nie opłaci. Proste prawda? Reszta to tylko sztuczki.
To nie odpowiedź i nie prawidłowa do tego. Nie było pytania o jakość matki ale widać iż z zrozumieniem tego co czytasz też masz problemy. Nawet najlepszą matkę jak wyhodujesz i po przesyłce do kogoś będzie ów ktoś chciał ją poddać mogą pszczoły wyganiać na lot godowy po przyjęciu. By było jasne ja matek nie hodowałem i nie hoduję dla kasy by hodować je bez pasji i słabej jakości. Skoro nie znasz odpowiedzi na moje pytanie po co zabierasz głos i bijesz pianę. :haha:

Autor:  BoCiAnK [ 11 czerwca 2013, 22:07 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

olemiodek pisze:
Niema takiej potrzeby

Oczywiście że nie ma bo już nie wyleci się do unasiennić :wink:
olemiodek pisze:
Jest zbyt ciężka aby latać .

Nie masz racji Kolego potrafi latać i to nie źle
kiedyś 4 razy ją łapałem i za każdym razem po otwarciu ulika wes robiła papa na parę minut i wracała z powrotem
A miała zaczerwione 3 rameczka
Mogę Cię zapewnić że była ładna i dorodna :wink:

Autor:  vigor [ 11 czerwca 2013, 22:20 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
Skoro nie znasz odpowiedzi na moje pytanie po co zabierasz głos i bijesz pianę. :haha:




Skoro Kolega Cordovan wszystko tak doskonale wie to pozwolę sobie zadać pytanie :

Ile razy na dobę jest karmiona matka pszczela przez swoją świtę karmicielek w szczecie rozwoju .

Autor:  Cordovan [ 11 czerwca 2013, 22:25 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

vigor pisze:
Ile razy na dobę jest karmiona matka pszczela przez swoją świtę karmicielek w szczecie rozwoju .
Szanowny kolego po zaczerwieniu ok 15-22 komórek matka pszczela robi krótką przerwę w której karmią ją pszczoły z jej świty. W szczycie czerwienia matka spożywa od 0,25 do 0,50 g mleczka na dobę. Czy taka odpowiedź cię satysfakcjonuje? :wink:

Autor:  vigor [ 11 czerwca 2013, 23:02 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Powtórzę jeszcze raz pytanie bo Kolega Cordovan chyba mnie nie zrozumiał

Ile razy na dobę jest karmiona matka pszczela przez swoją świtę karmicielek w szczycie rozwoju .

Autor:  Cordovan [ 11 czerwca 2013, 23:10 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

vigor pisze:
Ile razy na dobę jest karmiona matka pszczela przez swoją świtę karmicielek w szczecie rozwoju .
Liczbą składanych przez matkę jaj regulują robotnice, przy założeniu iż matka składa na dobę 1800 jaj karmiona jest od 90 do 120 razy, ilość karmień zależna jest od ilości składanych na dobę jaj, są matki składające na dobę 3000 jaj a są takie które składają ich 1800 w szczycie rozwoju. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Prościej się nie da odpowiedzieć, ja pytanie doskonale zrozumiałem ale nie wiem czy ty zrozumiałeś odpowiedź. :wink:

Autor:  vigor [ 11 czerwca 2013, 23:16 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
od 90 do 120 razy


Przy takim karmieniu matka by długo nie pociągła daje jej kilka dni ,
pytanie nadal aktualne dla wszystkich kolegów .

Autor:  Cordovan [ 11 czerwca 2013, 23:20 - wt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

vigor pisze:
Przy takim karmieniu matka by długo nie pociągła daje jej kilka dni ,
pytanie nadal aktualne dla wszystkich kolegów .
nie łap za słówka, faktycznie nie zrozumiałeś tego co napisałem, nie ma co klikać w klawiaturę. :wink:

Autor:  Falco [ 12 czerwca 2013, 00:10 - śr ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
A ta z górnego korpusu wyleci na lot godowy przez otwór dodatkowy czyli ten w górnym korpusie? bo jeśli tak to wracając naleci na dolny korpus i dojdzie między matkami do "walki o władzę", zostanie jedna.


Dziś punktualnie o 11.30 dostałem odpowiedź. Ostatnie dwa dni od rana do późnego wieczoru nie miałem czasu żeby zajrzeć i je rozdzielić. Wychodzi na to że obie się unasienniły, ta z górnego wróciła przez dziurę w korpusie. W tym roku mam plagę wymian więc się zapomniałem. W dolnym znalazłem dwa mateczniki na cichą, jeden zniszczyłem przy wyjmowaniu ramki, drugi przełożyłem do miodni, miałem potem zrobić z nim odkład, ale zapomniałem. Po pewnym czasie znalazłem starą matkę przed ulem, znaczy że w rodni musiał być jeszcze jeden matecznik. Nie mogłem znaleźć matek, ale stara musiała przed śmiercią założyć jeszcze jeden matecznik. Zostawiłem go w rodni (dziś żałuję;-)) Rodzina wpadła w nastrój rojowy, ta w górnym i ta w dolnym założyły po kilka mateczników i dodatkowo trzecia wyszła z matecznika z cichej. No i poszedł rój, a w nim najprawdopodobniej trzy matki. Gdybym akurat przy tym nie był to by przepadły. Usiadły wszystkie razem na jodełce jakieś 30m od ula. Jak je osadzałem widziałem jedną matkę, pszczoły próbowały ją zlikwidować, stąd wiadomo że była tam nie jedna. Została mi mała kulka której nie chciało mi się wycinać, myślałem, że wrócą do macierzaka a to się okazało że jest tam kolejna matka, prawdopodobnie ta nie unasienniona. W ulu wielkopolskim dwa korpusy + 1/2 zostało pszczół tak na dobre pięć ramek.

Autor:  olemiodek [ 12 czerwca 2013, 08:24 - śr ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
By było jasne ja matek nie hodowałem i nie hoduję dla kasy by hodować je bez pasji i słabej jakości.
To rozumiem że te zamówione to miałeś zamiar rozdać kolegom z forum. :haha:

Autor:  mpawel2 [ 12 czerwca 2013, 08:33 - śr ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
W zeszłym roku zamówiłem matki unasiennione, użytkowe z sprawdzonym czerwieniem od kolegi Wojtka Pelczara do uli kolegi mpawel2, który zakładał pasiekę w okolicach Sieradza, sam może ci ów kolega potwierdzić bo na jego oczach matka wzbiła mi się z klateczki i latała ok 20 minut nad pasieczyskiem, przypadkiem złapałem ją w dłoń jak nalatywała nad dach samochodu, bo na dachu miałem klateczkę i chciałem matkę w sztuczny matecznik wpakować nim się wzbiła.
olemiodek pisze:
Najlepiej wyhodować bardzo dobrej jakości matkę ,której pszczoły nie zamienią na żadną inną .Potrafią to tylko pszczelarze z pasją .Dla kasy tak się nie da, bo się nie opłaci. Proste prawda? Reszta to tylko sztuczki.
To nie odpowiedź i nie prawidłowa do tego. Nie było pytania o jakość matki ale widać iż z zrozumieniem tego co czytasz też masz problemy. Nawet najlepszą matkę jak wyhodujesz i po przesyłce do kogoś będzie ów ktoś chciał ją poddać mogą pszczoły wyganiać na lot godowy po przyjęciu. By było jasne ja matek nie hodowałem i nie hoduję dla kasy by hodować je bez pasji i słabej jakości. Skoro nie znasz odpowiedzi na moje pytanie po co zabierasz głos i bijesz pianę. :haha:


Potwierdzam. matka wzbiła się w powietrze, sądziłem że już po zabawie, ale po jakimś czasie wróciła dokładnie w to samo miejsce...
od tej pory mam nauczkę żeby do sztucznego przekładać matkę w samochodzie :)

Autor:  olemiodek [ 12 czerwca 2013, 08:35 - śr ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

BoCiAnK pisze:
Nie masz racji Kolego potrafi latać i to nie źle
kiedyś 4 razy ją łapałem i za każdym razem po otwarciu ulika wes robiła papa na parę minut i wracała z powrotem
Cordovan pisze:
W zeszłym roku zamówiłem matki unasiennione, użytkowe z sprawdzonym czerwieniem od kolegi Wojtka Pelczara do uli kolegi mpawel2, który zakładał pasiekę w okolicach Sieradza, sam może ci ów kolega potwierdzić bo na jego oczach matka wzbiła mi się z klateczki i latała ok 20 minut nad pasieczyskiem, przypadkiem złapałem ją w dłoń jak nalatywała nad dach samochodu, bo na dachu miałem klateczkę i chciałem matkę w sztuczny matecznik wpakować nim się wzbiła.
To są dwie różne sytuacje .W moim poście chodzi o matkę czerwiącą w ulu nie uciekającą z klateczki lub z ulika weselnego. No ale pewnie się zle wysłowiłem i nie zostałem zrozumiany.

Autor:  Cordovan [ 12 czerwca 2013, 22:08 - śr ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

olemiodek pisze:
To rozumiem że te zamówione to miałeś zamiar rozdać kolegom z forum.
Kolego przyjęcie zamówień na matki nie oznacza iż są robione tylko dla kasy, i że nie są hodowane z pasją oraz że będą złej jakości, widzisz akurat w moim przypadku matki hodowane są w rodzinach wychowujących, nie stosuję cieplarek (choć może powinienem), ilość matek jest niewielka i sumiennie przyłożyłem się do ich wychowu, przygotowania rodzin zarówno startowych, wychowujących jak i ojcowskich. Sytuacja jednak w tym roku zmusiła mnie do odwołania wszystkich zamówień i przekierowania ich do Wojtka by ludzie mogli mieć zamówione agi3 w swoich pasiekach. Broni nie składam i matki zamierzam hodować choćby tylko dla kolegów z forum. Ty na swojej stronie również oferujesz matki do sprzedaży, nie robisz ich też dla kasy? - równe dobrze można tobie taki zarzut postawić.

olemiodek pisze:
To są dwie różne sytuacje .W moim poście chodzi o matkę czerwiącą w ulu nie uciekającą z klateczki lub z ulika weselnego. No ale pewnie się zle wysłowiłem i nie zostałem zrozumiany.
Jakoś tego wcześniej nie podkreśliłeś natomiast mój post tyczył sie matki unasiennionej z sprawdzonym czerwieniem poddawanej z ulika lub po przesyłce, ty zarzuciłeś że nie lata ale nie napisałeś słowa o tym że matka z ula wyjęta.

Ps. złap sobie matkę z ula gdzie czerwi w pełni sezonu połóż ją na ręce i wystaw w górę nad ul zobaczysz czy się nie wzbije. Fakt spadnie blisko w trawę ale nie można powiedzieć że nie lata. Nie to jednak było sensem dyskusji a ty odwracasz teraz kota ogonem bo nawet się przyznać nie potrafisz że źle napisałeś, biedaczek - teraz okazuje się że został niezrozumiany. :bosie: :do bani:

Autor:  olemiodek [ 13 czerwca 2013, 08:52 - czw ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Cordovan pisze:
biedaczek - teraz okazuje się że został niezrozumiany. :bosie: :do bani:
Jak z tobą dyskutować AMEN.

Autor:  PASIG [ 14 czerwca 2013, 00:48 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

olemiodek pisze:
Jak z tobą dyskutować AMEN.


Cytat z forumowego czata forum ambrozji ,dość osobliwy i bardzo mnie zainspirowała ta opinia napisana przez pewnego kolegę na czacie kiedy tam przez przypadek wszedłem .Zapisałem w notatniku i oprawiłem w ramkę .


"no mi cordovan w opryskach odpowiedział,ale nie chce mi sie z tym czlowiekiem dyskutować, był,jest i bedzie leszczem 4-ulowym :mrgreen:"

Autor:  Cordovan [ 14 czerwca 2013, 05:26 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

PASIG pisze:
"no mi cordovan w opryskach odpowiedział,ale nie chce mi sie z tym czlowiekiem dyskutować, był,jest i bedzie leszczem 4-ulowym
Jakiś niedoinformowany ten co to pisał, zresztą mam to gdzieś co o mnie myśli, skoro uważa się za pszczelarza więcej ulowego z większym doświadczeniem niech sobie tak myśli, każdemu wolno. :wink:

Autor:  olemiodek [ 14 czerwca 2013, 14:13 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

PASIG pisze:
leszczem 4-ulowym :mrgreen:"
Fajne muszę to zapamiętać.

Autor:  ubuff [ 14 czerwca 2013, 17:47 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Panowie.... ta piaskownica jest wystarczająco duża, i możecie się bawić razem w oddzielnych narożnikach :pala: mówię do kolegi Cordovan i olemiodek.
Dyskusja bezcelowa i odbiegająca od problemu pytającego.
Żenada....

Sposób formułowania zdań i doboru słów świadczy o piszącym i tu obaj klasy nie pokazaliście...

Zawsze można pokazać sobie :spadaj: albo :język: i dodać się wzajemnie do wrogów...

Pozdrawiam Marcin

Autor:  balwro [ 14 czerwca 2013, 17:52 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

Przy okazji skoro mowa o matkach chciałem zapytać podczas poddawania nieunasiennionej matki w sztucznym mateczniku od Łysonia czym go zasklepiacie?

Autor:  CYNIG [ 14 czerwca 2013, 18:09 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

balwro, daj link do tego sztucznego matecznika, bo nie mogę go znaleźć w ofercie.

Autor:  balwro [ 14 czerwca 2013, 21:02 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

sztuczny matecznik z miseczką i uchwytem
https://pszczelnictwo.com.pl/sprzet_do_ ... _s_1a.html

Autor:  CYNIG [ 14 czerwca 2013, 21:38 - pt ]
Tytuł:  Re: pytanie o matkę

OK, zaklej po prostu kawałkiem węzy albo, według mnie najlepiej, wywal to w cholerę i zwiń rurkę z kawałka węzy na ołówku.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/