FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Ule
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=1055
Strona 1 z 1

Autor:  szatanisko [ 28 października 2008, 15:27 - wt ]
Tytuł:  Ule

Witam!
Po tragicznej śmierci ojca, zostały nam dwa ule. Niestety ojciec był jedynym w rodzinie , który podchodził do ula, no a teraz kiedy go zabrakło coś z pszczółkami trzeba zrobić. Tylko pytanie co? Nie chcemy likwidować, bo wszyscy w rodzinie lubią miód, tylko ja zostałem poniekąd zmuszony do obsługi uli. Dwa tygodnie temu karmiłem pszczoły syropem 3 do 1, no ale co dalej? Co trzeba zrobić przed zimą, jak zabezpieczyć ule żeby na wiosnę były jak młode?

Autor:  _barti_ [ 28 października 2008, 17:00 - wt ]
Tytuł: 

A kiedy zmarł? Po tym wywnioskować można co zdążył przy nich zrobić.

Autor:  BoCiAnK [ 28 października 2008, 18:37 - wt ]
Tytuł: 

Musisz napisać coś więcej
np ile dałeś cukru na rodzinę , na ilu ramkach pozostały , jaki to typ ula , czy odebrałeś miód
naj ważniejsze o tej porze roku jest aby miały pokarm min 10-14 kg włącznie z miodem nie miały zbyt obszernego gniazda czyli w każdym przypadku ula o ramce gniazdowej większej jak 24cm wysokości aby nie było ich więcej jak 9 szt
oczywiście należy zabezpieczyć wyloty (przed gryzoniami )
no i naj ważniejsze leczenie przeciw Varoozie odymić Apiwarolem Nawet możesz wstawić paski jak tak kupisz Czy polać kwasem Szczawiowym ( są tu na forum receptury jak to zrobić uczciwie )
Nie ma sytuacji bez wyjścia :wink:

Autor:  szatanisko [ 28 października 2008, 21:13 - wt ]
Tytuł: 

Ojciec zmarł w lipcu, a w połowie sierpnia odebrałem miód. I tylko tyle. Dałem jak dotąd po 8 kg cukru na ul. Widziałem tam jakieś paski w ulu takie białe jakby z plastiku, podobno jakiś lek. teraz jest po 10 ramek w ulu + ramki do karmienia. Po przeczytaniu kilku tematów na forum, mogę w 90% stwierdzić, że są to ule typu dadant. Dzisiaj jak byłem popatrzyć na te ule to z jednego pszczółki sobie śmiało wylatywały, natomiast z drugiego nie, ale kiedy delikatnie zapukałem w ściankę to się odezwały wartkim bzzzzzzzz. Jutro zmierzę szerokość i wysokość ramek żeby mieć jakiekolwiek pojęcie. Czy nawet teraz można jeszcze otwierać ul i podglądać pszoły?
Dzięki za pomoc!

Autor:  bzzy [ 28 października 2008, 21:28 - wt ]
Tytuł: 

no cóż trochę późnawo się obudziłeś z tymi pracami

Autor:  szatanisko [ 28 października 2008, 21:59 - wt ]
Tytuł: 

no przyznaje, ale jakoś wcześniej nie miałem/mieliśmy głowy do pszczół!

Autor:  Szczupak [ 28 października 2008, 22:15 - wt ]
Tytuł: 

szatanisko, odpowiedz na pytanie BoCIAnK-a
Cytuj:
ile dałeś cukru na rodzinę , na ilu ramkach pozostały , jaki to typ ula , czy odebrałeś miód
to ważne !!!Szczere wyrazy współczucia. Szkoda że w takich smutnych okolicznościach się poznajemy :cry: ,ale fajnie że jesteś na forum :P "razem damy rade - a jak nie damy - to i tak damy -jeśli tylko się nie zniechęcisz, będziesz miał pszczoły i miód. Pozdrawiam Szczupak (zielony nie w jednym temacie)

Autor:  meteor [ 28 października 2008, 22:36 - wt ]
Tytuł: 

Witaj
Po pierwsze wyrazy wspułczucia .
Po drugie to dobrze że się Zająłeś pszczołami.
Po trzecie już nie podkarmiaj-to już listopad na karku.Zima i mróz może być w każdej chwili.Te 8kg powinno wystarczyć do kwietnia-myślę że tam niema backfasta.Trzeba ci tylko odymić apiwarolem-ewentyalnie polać kwasem szczawiowym.Skoro paski były białe to ich już nie wkładaj-prostsze byłoby odymianie.Jesli by można było to ująć ramek które nie są obsiadane przez pszczoły.Ocieplić srednio.Wylot zwęzić na wysokość 8mm,długość 1cm na ramkę.Sprawdz czy daszek nie przecieka-jesli są dziury to zakryj je papą.To tyle mojej dorady na odległość.Mam nadzieje że pszczoły przeżyją.
Po czwarte zimę wykorzystaj na poszerzenie wiadomościo pszczołach,gospodarce itd.
Kożystaj z literatury no i internetu.Dobrze by było zaprzyjaznić się dobrym pszczelażem jesli by był blisko.
Jesli umiesz liczyć to licz na siebie.
Zyczę samych sukcesów .
Pozdrawiam

Autor:  szatanisko [ 28 października 2008, 23:54 - wt ]
Tytuł: 

Dzieki za porady!
Ale mam parę pytań:
1. Kiedy wyciągnę te ramki, które nie są obsiadane, to czy mam jakoś wypełnić tę pustą przestrzeń?
2. Tą ramkę do karmienia pozostawić w środku?
3. Czy pozostałe ramki w ulu mam zostawić na środku ula, z przodu, z tyłu?

Pozdrawiam

Autor:  entrion [ 29 października 2008, 05:46 - śr ]
Tytuł: 

mamy kolegów z Świdnicy i okolic żarowa może ktoś pomoże

Autor:  szatanisko [ 29 października 2008, 15:04 - śr ]
Tytuł: 

Bardzo chętnie pokazałbym, co mam komuś doświadczonemu bo to zawsze jakiś pożytek dla pszczół i na pewno dla mnie!
A propos gatunku pszczół. Na pewno nie Bucfast, bo znalazłem ostatnio pudełko po matce z 2006, a z tego co mi matka mówiła później ojciec nic nie zakupywał nowego. Tak więc matka jest Kortówka od 26.04.2006. Muszę poczytać z czym to się je, a nóż one lepiej znoszą zimę u młodego pszczelarza!
Pozdrawiam
P.S. A mógłbym prosić o jakieś namiary na pszczelarza z okolicy Żarów/Świdnica?
Dzięki

Autor:  entrion [ 30 października 2008, 02:56 - czw ]
Tytuł: 

szatanisko, musisz poczekać żeby post przeczytał ktoś
najlepiej poszukaj i popytaj o świdnicki koło pszczelarskie oni pomogą najszybciej
jest dość duże o ile pamiętam ktoś do mnie pisał z tamtego koła ale wyczyściłem wiadomości

Autor:  qq [ 30 października 2008, 09:08 - czw ]
Tytuł: 

szatanisko pisze:
Bardzo chętnie pokazałbym, co mam komuś doświadczonemu bo to zawsze jakiś pożytek dla pszczół i na pewno dla mnie!
A propos gatunku pszczół. Na pewno nie Bucfast, bo znalazłem ostatnio pudełko po matce z 2006, a z tego co mi matka mówiła później ojciec nic nie zakupywał nowego. Tak więc matka jest Kortówka od 26.04.2006. Muszę poczytać z czym to się je, a nóż one lepiej znoszą zimę u młodego pszczelarza!
Pozdrawiam
P.S. A mógłbym prosić o jakieś namiary na pszczelarza z okolicy Żarów/Świdnica?
Dzięki


Kolego , napisz Mi na mail [email protected] lub GG 6310418 pytanie o Osoby z Twojego rejonu. Coś tam znalazłem ale niemogę tego publicznie ,to podam namiar . Kupowali u mnie węzę w zeszłym sezonie i Im wysyłałem .Moze akurat coś wspomogą .

Pozdrawiam

Autor:  szatanisko [ 30 października 2008, 10:33 - czw ]
Tytuł: 

entrion pisze:
szatanisko, musisz poczekać żeby post przeczytał ktoś
najlepiej poszukaj i popytaj o świdnicki koło pszczelarskie oni pomogą najszybciej
jest dość duże o ile pamiętam ktoś do mnie pisał z tamtego koła ale wyczyściłem wiadomości

No tak o tym to nie pomyślałem! Pojadę tam i się wypytam!
Dzięki

Autor:  meteor [ 15 listopada 2008, 20:50 - sob ]
Tytuł: 

No i jak koledze idzie poszukiwanie pomocy u pszczelarzy.Widzę Cię na forum że jesteś.
Napisz jak Ci idzie.
A pszczółki wyleczone z warozy?
Pozdrawiam

Autor:  szatanisko [ 16 listopada 2008, 10:12 - ndz ]
Tytuł: 

No jestem na forum, czytam, czytam i wszystko mi się w głowie miesza. Obserwuje pszczoły i się dokształcam. Na szczęście idzie zima i czas ułożyć to wszystko w głowie! Już się boje tej nowej wiosny bo jestem skrajnie uczulony na bzyczenie :) Ale żywcem mnie nie wezmą!

Pozdrawiam

Autor:  Szczupak [ 16 listopada 2008, 18:07 - ndz ]
Tytuł: 

szatanisko,
Wyluzuj bo one wyczuwają tak zwany "pot :shock: strachu" (gdzieś o tym czytałem) i coś w tym jest bo na poczatku mego pszczelarzenia jeśli tylko w stroju pszczelarskim miałem małą dziurkę ,to już tam były ze swoimi żondełkami :twisted: - teraz już mnie to nie stresuje i do szczelności nie przykładam takiej wagi ,to jednym rękawem wejdzie drugim wyjdzie i wszystko -bez kłucia może zabrzmi to dziwnie, ale jak polubisz to żądlenie :wink: , to one przestają żądlić i dopiero zaczyna sie frajda i relaks 8) z pszczołami. Niezapominaj o spokojnych ruchach, przy pszczołach pośpiech wyzwala ich obronność, trzeba przy nich trochę leniwie płynnie jak w spokojnym "walcu "i będzie dobrze. Przez zimę ułoży Ci się wszystko w logiczną całość i niebędziesz się mógł doczekać wiosny :roll: żeby coś praktycznie podziałać :mrgreen: !!!!
Pozdrawiam Szczupak

Autor:  henry650 [ 16 listopada 2008, 18:19 - ndz ]
Tytuł: 

Szcupak ma racje ja kilkanascie lat temu juz miałem zrezygnowac z pszczół jak zaczołem ogladac filmy o zadłach smierci ,mimo ze jako dzieciak zawsze towazyszyłem rodzicom w pasiece tylko w krutkich spodenkach i koszulce to jak zobaczyłem te filmy miałem dosc kupiłen mawet kombinezon rekawice ale wiesz lato goraco wiec wyluzowałem teraz jak jest pogoda w miare wystarczakapelusz , spodnie i buty a jak niebardzo to ubieram bluze choc i tak jak by były złe to i bluza niepomoze chyba ze zimowa hehehe słuchaj rad starszych powolne ruchy jak zółw :P


pozdrawiam henry

Autor:  Psepscolek [ 16 listopada 2008, 19:09 - ndz ]
Tytuł: 

He he he Znam ten ból. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Ja na wiosnę zawsze mam "tiki nerwowe" ale za chwile jest git. :D Kapelusz i dawaj pracować. :) To jest normalne. :) na samym początku jak mnie użądliła jakaś przy pracy to niemal ul przewracałem ze strachu że mnie obsiądą i naszpilkują. :D Teraz użądlenia nie robią na mnie żadnego wrażenia. Jak użądli trudno-nie umrę od tego a na pewno będę zdrowszy. :D

Pozdrawiam Psepscółek. :)

Autor:  mariuszm [ 16 listopada 2008, 20:39 - ndz ]
Tytuł: 

Najgorsze jest to pierwsze użądlenie ,mnie spuchła cała dłoń potem człowiek się uodpornił a i obycie z pszczołami sprawi że tych użądleń będzie coraz mniej ,więc głowa do góry szatanisko i do wiosny

Pozdrawiam Mariusz

Autor:  olek_podhale [ 17 listopada 2008, 12:38 - pn ]
Tytuł: 

w maju tego roku zaczolem przygodę z pszczołami i tez troche sie bałem tych użądleń zwłaszcza że jako dziecko miałem astme i róznego rodzaju uczulenia, więc nie wiedziałem czy mam uczulenie czy nie ale jak mi już rój siadł na drzewie i go zebrałem to trzeba było sprawdzic. Na poczatku nic nie dziubały ale pozniej aż do zimowli to średnio jedno dziubniecie tygodniowo, niepomogło ani ubranie ani rekawiczki , czasmi mi ręka puchla czasami noga , umyłem miejsce szarym mydłem reszte potarłem pietruchą i przechodzilo po 2 dniach. Pamiętam moj pierwszy raz jak mnie walneła bo sie dużo naczytałem jakie to niebezpieczne a tu mnie centralnie w szyje w jablko Adama, myslałem że juz po mnie a tu biała plameczka trochę szczypalo wyciagnołem żądło i nawet nie spuchło, innym razem przez nieuwagę spadła mi pod nogi ramka na czarno obsiadana , pszczoły wlazły mi do portek przez nogawki było kupe śmiechu mojej żony bo jeszcze nigdy na polu tak szybko spodni nie sciagałem i walneła mnie tylko jedna w kolano bo ja przygniotłem. więc jeżeli ktoś nie jest uczulony to naprawde niema czego sie bać. w tej chwili przyznam szczerze że jak mnie nie dziubnie to az głupie uczucie.

Autor:  BoCiAnK [ 17 listopada 2008, 12:57 - pn ]
Tytuł: 

Szczupak pisze:
szatanisko,
Wyluzuj bo one wyczuwają tak zwany "pot :shock: strachu" (gdzieś o tym czytałem)


Tak to się nazywa Adrenalina pszczoły to wyczuwają i ich ten zapach denerwuje

olek_podhaleZawsze tak jest na początku przygody z pszczołami każdy się bał ale z czasem to przechodzi i i użądlenie staje się normalną sprawą jedno co wiem to po zimie zawsze organizm inaczej przyjmuje pierwsze ciosy wiosenne z czasem się uodparnia i objawy uczulenia zanikają ( nie mylić występowania obrzęku w miejscu użądlenia ,bo to wawsze wystąpi )
uczulenie to wysypka duże zaczerwienienia zwłaszcza pod pachami w pachwinach w miejscach gruczołów chłonnych i drgawki duszenie się w tedy należy wezwać pogotowie
takie zwykłe opuchlizny same zejdą a z czasem organizm się uodporni i nie występują

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/