FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Porażka katastrofa zmarnowany sezon http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=14074 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | BOBO Marki [ 30 września 2014, 21:06 - wt ] |
Tytuł: | Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Witam zmarnowałem cały sezon ,zmarnowałem 15 rodzin tego rocznych Drugi rok mam pszczoły dostałem w spadku po dziadku w zeszłym roku 5 rodzin na wiosne w maju i dałem sobie jakoś rade miodobrania leczenie warozze tak mi sie wydaje dobrze zrobiłem podawałem kwas mrówkowy we wrześniu a w listopadzie szczawiowy .podkarmienie zakonczylem prawidłowo i dobrze je przezimowałm Na wiosnę z 5 rodzin udało mi się w sumie do końca powiecmy lipca zrobić dobrych 15 odkładów szło pod górę bo kiepski był ten rok strasznie rojliwy ale udało mi się złapać 3 rójki je zaśedlić nowe ul wykonane osobiście w zimę ,od samego początku szło kiepsko już dobrze nie pamiętam daty ale zamówiłem 10 mateczek a gdy je już dostałem klateczki do uli matki zostały przyjete lecz 10 dni padalo slabo sie unasienily wymieniałem i tak dalej , przechodzę do sedna sprawy.miodu z kwiatów na wiosne malo akacji prawie nic z lipy byla lipa ![]() W sierpniu 20 km dalej chciałem łyknąć nawłoci 18 rodzin 5 starych 13 odkładów ale już idących w siłe.i tu zaczeły sie problemy po 3 dniach dopiero zrobiłem przeglad w6 ulach było poprostu porozwalane ramki źle przygotowałem do transportu.poukladałem gniazda od nowa po 2 przegladzie okazało sie że niema matek i tak dalej w rezultacie tej przeprowacki straciłem 2 rodziny.a w 2 kolejnych podałem nowe matki czas leci a tak wogule to zamiast pszczołami to cały sezon byłem zajety stawianiem domu.w powiecmy połowie sierpnia na pasieczysku było pełno lażacych i spacerujacych pszczół z takimi jakby nierozwinietymi skrzydełkami myślałem że to może młode suszą sobie jeszcze sie rozwiną niestety zignorowałem to pszczół było naprawdę mnustwo sam głupi nie wiem czemu nie zainteresowałem się tym na poważnie .a ja byłem zajety budową dachu i goniłem bo 13 września wyjazd na urlop. 28 sierpnia z wirowałem miód był to wogulę niepotrzebne zrobiłem to na siłę żeby sam już teraz tego nie rozumiem.i od razu podkarmianie tak że do 10 września dostały po 10 kilo na rodzinę zrobiłem to na siłę na szybko nie zwracałem uwagi że syrop mi się rozlewa były straszne rabunki zwężałem wlotki nic to nie dawało rodziny sie ścinały tak straciłem dwie kolejne jakoś sie uspokojło do było załamanie pogody i nie było dni lotnych .10 września rodziny skarmione podałem im w dozownikach kwas mrówkowy po 10 mili.i 13 wyjechałem na urlop przez cały sierpień widziałem że po pasieczysku jest dużo martwych pszczuł masa ale głupi myślałem że to po prostu stara pszczoła kończy żywot sam już niewiem czemu na to nie zwracałem uwagi. Sierpień cały zawaliłem robiłem przeglądy szubko starając się ułożyć gniazda ciasno już na zimę ule warszawiaki po 5 -6,7 ramek na gęsto obsiadanych ale pszczół mało jak na lekarstwo w dodatku wszystko zalane , matki nie miały gdzie czerwic ale ja już myślałem tylko o urlopie.gniazda ułożyłem tak jak w zeszłą zimę skrajna susz z miodem potem ramka z pyłkiem i środek gniazdowe .28 września przegląd na pasieczysku masa martwych pszczół spodziewam się najgorszego i nie myliłem się otwieram kolejno tegoroczne rodziny i kolejno widzę zrabowane rodziny brak matek przeziębiony czerw larwy bez główek nic co by dało się jakoś uratować, samotne 2 matki spacerujące na dnie pustych zrabowanych uli w sumie zostało 5 rodzin nie wiem czy dam rade je jakoś uratować Skarmione są dobrze matki sa widać grubjutkie ale tylko 2 rodziny wyglądają na silne. podałem kwas mrówkowy 10mili ,te poskręcane nierozwinięte skrzydełka to jak dobrze myślę to porażenie warozą ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | f16 [ 30 września 2014, 21:11 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porarzka katastrofa zmarnowany sezon |
Pobliskie pasieki są pewnie zachwycone takim sąsiadem ![]() |
Autor: | Marek Podlaskie [ 30 września 2014, 21:12 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porarzka katastrofa zmarnowany sezon |
Dzięki moderatorku ![]() |
Autor: | bonluk [ 30 września 2014, 21:15 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki, nie Ty pierwszy i nie ostatni... Szkoda tak srogiej lekcji. Przez zimę zastanów się czy warto męczyć pszczoły. Na szybko to ogarnij co się da, połącz i kup środek na warrozę z którym sobie poradzisz czyli apiwarol a nie rzucaj się na kwasy i to jeszcze kwas mrówkowy |
Autor: | waldek6530 [ 30 września 2014, 21:31 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki pisze: a ja byłem zajety budową dachu i goniłem bo 13 września wyjazd na urlop. Nie chcę Cie urazić ale jeżeli nie masz czasu dla pszczół to daj im spokój. Dokończ budowę domu, pookładaj sobie w rodzinie i dopiero zdecyduj czy będziesz mógł zajmować się pszczołami. Jeżeli już tak bardzo chcesz to miej nie więcej jak dwie czy trzy abyś zdążył ogarnąć a przy okazji nauczysz się czegoś. Gdy planujesz mieć pszczoły i to kilkanaście lub więcej rodzin to urlop planuj sobie na przełom maja i czerwca abyś mógł poświecić go dla nich lub w listopadzie gdy już nie trzeba przy nich nic robić i wtedy wyjedź ![]() BOBO Marki pisze: Sierpień cały zawaliłem robiłem przeglądy szubko Pospiech to jest wskazany ale przy łapaniu pcheł. ![]() U mnie też był taki jeden "nowy pszczelarz" w tym roku - kupił pasiekę od wdowy cześć uli zabrał wieczorem a po druga część przyjechał w południe bo mu się bardzo śpieszyło, nie chciał słuchać rad wdowy ![]() |
Autor: | Linker [ 30 września 2014, 21:33 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Jak sie chce miec pszczoły to trochę czasu im trzeba poświęcić. Na następny sezon masz nauczkę i miejmy nadzieje ze będzie dobrze. |
Autor: | waldek6530 [ 30 września 2014, 21:35 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Pszczoły to nie tylko praca przy nich i miód , pszczoły trzeba kochać i nie raz jest tak, że to one z naszych prac są najważniejsze. Inaczej szkoda się nimi zajmować bo wcześniej czy później dostanie się od nich lub od losu kopa. |
Autor: | RYSZARD I SYN [ 30 września 2014, 21:36 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Byłem kiedyś w Kamionnej na szkoleniu. Po wykładzie pan profesor w takiej luźnej rozmowie na korytarzu spytał mnie jak dawno pszczelarzę. Odpowiedziałem że trzeci rok. No to jeszcze kilka wpadek przed tobą , każdy płaci frycowe -powiedział. Lepiej uczyć się na błędach tych co tę drogę już przeszli. Często modlę się o to abym na mej drodze spotkał mądrych nauczycieli. Pozdrawiam Ryszard. |
Autor: | mniszek [ 30 września 2014, 21:40 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Pszczoly nie lubią pospiechu. wszystko musi byc w odpowiednim terminie . Pozyskiwanie miodu z Nawłoci , wrzosu jest dla doswiadczonych pszczelarzy z bardzo ugruntowaną wiedzą. Z mojej wiedzy nie powinienes jako niedoswiadczony pszczelarz stosowac kwasow, a jezeli juz to pod nadzorem.. Teraz jeszcze jak juz nie bedzie czerwiu sprawdz ostatecznie apiwarolem.. Zimą czytaj uwagi doswiadczonych i wyciągaj wnioski . Nie zalamuj SIE . Na wiosne wszystko usystematyzuj ,rob powoli, dokładnie .... Pozdrawiam. |
Autor: | Zybi [ 01 października 2014, 10:30 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Nie wiem komu bardziej współczuć czy Tobie czy tym wszystkim okolicznym sąsiadującym pszczelarzom którym przysporzyłeś nie lada kłopotów. I tu jest pies pogrzebany że wielu początkujących zaślepia chęć posiadania miodu a zapomina o tym co ja z siebie daje moim podopiecznym, czy robię to właściwie i czy mam odpowiednią wiedzę i doświadczenie.Jeśli o jakie kol wiek stworzenie hodowlane właściwe się dba to wcześniej czy później odwdzięczy się.Ci co myślą wyłącznie o tym jaki dochód z niego można wycisnąć, ponoszą porażkę i szkodzą innym |
Autor: | pisiorek [ 01 października 2014, 11:05 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki się chlopie nie zalamoj ![]() wszystkiego się można nauczyć każdy popelnia bledy i mysle ze "CI" doświadczeni tez he tylko o tym nie pisza bo już zpomnieli jak oni zaczynali.hehe ![]() |
Autor: | Warszawiak [ 01 października 2014, 11:34 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
A ja uważam, że szacunek koledze BOBOMarki się należy. Po pierwsze zrobił to, czego wielu (również "mędrków" z tego forum), by nie zrobiło - przyznał się "publicznie" do błędów. Mało tego - wyliczył je po kolei i to dla początkujących, może być znacznie ważniejsze niż przechwałki innych. Po drugie w miarę swojej wiedzy jednak bardzo się starał, żeby "wyjść na prostą". Kolego nie załamuj się. Z czasem popatrzysz na wylotek i będziesz prawie wszystko wiedział. A jak zdejmiesz daszek to będziesz wiedział wszystko. Pozdrawiam. |
Autor: | pisiorek [ 01 października 2014, 12:12 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Warszawiak" zgadzam się z toba w 100% i dodam ze nie zepsuje tylko ten co nic nie robi... BOBO Marki glowa do góry. ![]() |
Autor: | pisiorek [ 01 października 2014, 12:15 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Warszawiak pisze: Z czasem popatrzysz na wylotek i będziesz prawie wszystko wiedział. co WY z tym wylotkiem ??? ![]() ![]() ja patrze i widze tylko pszczoly i czasem trutnia ![]() |
Autor: | BOBO Marki [ 01 października 2014, 12:20 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Witam wielkie dzięki za słowa krytyki i współczucia ,na szczęśći w mojej okolicy niema żadnej pasieki ale to też i moje przekleństwo nie mam nikogo w okolicy kto by mi pomógł coś doradził podpowiedział jakiś starszy pszczelarz by się przydał ![]() Mój dziadek mieszkał na mazurach żadnej wiedzy mi nie przekazał nie miałem z nim kiedyś żadnego kontaktu.Tak wiem pszczelarstwo to trudny zawód i błędy jest prosto popełnić i wytykać a bardzo ciężko je naprawić. w zeszłym roku dałem rade w tym dobrze szło niestety niezwruciłem uwagi na pewne fakty i już może jest po prostu za późno na ratunek Co radzicie ![]() -połączyć rodziny i czym leczyć ![]() Po to jestem na forum |
Autor: | adamjaku [ 01 października 2014, 12:22 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Ja dołożę swoje 3 grosze w tym temacie. Kupiłem pszczoły od pszczelarza z 25 letnim doświadczeniem.. jakaś połowa/koniec lipca. Do tej pory z pszczół pozostało może połowa, mimo leczenia porażenie było niespotykane. Nigdy nie widziałem takich opadów roztocza. Nie udało mi się ich odratować (fakt, powinienem zacząć zaraz po kupnie a nie czekać. Zacząłem miesiąc później za późno, teraz łącze dalej i odbieram ramki zasklepionego pokarmu dla innych rodzin - choć w większości zostały zrabowane). Moje pszczoły leczone przez niedoświadczonego, młodego początkującego maja się dobrze, opady niewielkie, ledwo mieszczą się w ulach i pochłaniają każdą ilość syropu. Więc przestańcie wieszać psy na młodych, bo całe forum znalazło sobie nowe wytłumaczenie - skąd mają warozze w ulach - przecież tak super leczą. Po pierwsze nie liczy się staż, tylko chęci, po drugie wiele jest rodzin mieszkających w drzewach, strychach i innych dziuplach. Bez ludzkiego "właściciela". |
Autor: | Warszawiak [ 01 października 2014, 12:24 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
pisiorek pisze: co WY z tym wylotkiem ??? ![]() ![]() Nie przesadzaj ![]() |
Autor: | Minik102 [ 01 października 2014, 12:49 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
A ja uważam, że szacunek koledze BOBO Marki się należy. ![]() glowa do góry Ja trochę inaczej zacząłem przygodę z pszczółkami -- 1 rok literatura oraz tylko czytanie na forach ---później na bezpłatnych praktykach 2 lata u pszczelarza -- szefa koła -- ale zaczynałem od zera w ulach i w wiedzy o pszczołach-- choć był czas po studiowaniu rocznym książek ze bylem zniesmaczony faktem odmowy podczas jeżdżenia po okolicznych pszczelarzach--- proszenie sie -( jakby byla to produkcja złota)-- celem bezpłatnej praktyki--- środowisko bardzo hermetyczne tj prawnicy czy lekarze i z bezpłatną praktyka miałem wielki ALE to WIELKI problem dopiero szef kola sie wk--wił i wziął mnie na rozmowę - poczęstował swoim miodem, zrobił wodę z melisa i meita z ogródka, zapytał czy jestem uczulany na jad -- ja ze nie-- sprawdził wiedze i dopiero wtedy poszliśmy do pszczół na pasieczysko kolo jego domu----- nie wiedzialem po co bieżne apteczkę -- wtedy znienacka dziabną mnie złapaną pszczolom i jak dziś pamiętam jego słowa: zaraz będziemy wiedzieć czy będziesz miał swoja pasiekę bo-- wiedze książkową-- masz-- opuchlizna była b.mala, następnego razu zrobił 1 pokazowy przegląd ula później mi kazał robić przeglądy a on mnie poprawiał,tlumaczyl, po kilku kolejnych wizytach na pasieczysku--przeglądach robilem juz sam co drugi ul a obok baczne oczy (szefa. HE he). spotykaliśmy sie raz w tygodniu lub nieraz co 2 tygodnie w soboty lub niedziele ok 2 godzin . bardzo dobrze wspominam TEN czas, aż przyszedł czas -- widze miałeś --praktyki nabyłeś--- w końcu założyłem swoja pierwszą pasiekę teraz nieraz wpadamy do siebie , jak by nie bylo został na stałe moim szefem bo zostałem członkiem PZP.............teraz-- ja od następnego sezonu będę miał pomocnika i pomocniczkę w sumie już-- zbijamy ramki, szykujemy nowe ule do startu w następnym sezonie bo wiem jak to jest jak sie jezdzi i nikt reki nie poda na start bo mysli ze młody to leniwy BARDZO sie CIESZE ZE LUDZIE NA NOWO ZACZĘLI SIE TYM INTERESOWAĆ i to mlodzi oraz starsi nie na emeryturach , ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | GÓRAL [ 01 października 2014, 13:07 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki pisze: ,na szczęśći w mojej okolicy niema żadnej pasieki masz tam jakieś pszczoły na 100% bo gdzie podziałby się pokarm z 13 wyrabowanych rodzin, chyba nie w tych 5 pozostałych?? Dwie rokujące rodziny zabezpiecz i skoryguj gniazdo, trzy słabe do kupy bez szukania matek. Nie wiem co dla ciebie jest silne a co słabe ale jak masz warszawskie to nie ma sensu zimować mniejszych rodzinek jak 4 ramki. Tak jak radzą koledzy przeleczyć apiwarolem bo najłatwiej, tu na forum jest napisane jak. Jeśli nie ma czerwiu to wystarczy raz teraz i raz pod koniec jesieni. Na koniec taka rada: przez zimę zastanów się na chłodno czy powinieneś mieć pszczoły, bo na razie męczysz się Ty z nimi a one z Tobą. Pozdrawiam Przemek |
Autor: | BOBO Marki [ 01 października 2014, 20:33 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Ule nie zostały do końca zrabowane były tam garstki pszczół i matki znalazłem 3. Tylko 2 były ogołocone do pusta ,w silnych 2 rodzinach pszczoły dobudowały sobie obszerne serki na zrabowany miodek.wszystkie te słabe rodziny skasowałem a plastry z miodem (cukrem)zabrałem ze wszystkich pozostałych uli towaru jest bardzo dużo bo rodziny były dobrze skarmione nie wiem jeszcze co z nimi zrobić ![]() ![]() główny problem to to ze tak jak pisałem zbagatelizowałem największy PROBLEM widoczny gołym okiem martwe i nie rozwinięte spacerujące pszczoły MŁODE po pasieczysku,po prostu nie mam młodej pszczoły która by zastąpiła tą spracowana cukrem i broniącą przed rabunkami Ja też dużo czytałem i czytałem rok starałem się przygotowywać jak ktoś czytał moje zeszłoroczne posty to wie że przygotowywałem się miałem jechać do dziadka na nauki ale zmarł a ja odziedziczyłem 5 obiecanych rodzin dziadek miał ich 80 reszta została sprzedana. Ale praktykę niestety mam tylko na własnej skórze Pisze to wszystko żeby uzyskać pomoc bo forum jest dla mnie jedyną szkoła i forma rozmowy o pszczołach. Jutro jak pogoda pozwoli to jadę na pasiekę i postaram się uratować tak myślę że 2 rodziny najsilniejsze. Ja patrząc na ul i na wylotek widze co się dzieje kojarzę fakty ,oglądane na you tube i przeczytane posty i książki ale brak praktyki jest rzeczą straszna. Prowadzę zeszyt robię notatki plastry oznaczam kolorowymi pineskami zebym wiedział co robie opisuje każdy UL staram się ale choroby po prostu przeoczyłem. To tak jakby pędzącym samochodem uderzyć w jedyne drzewo w szczerym polu. Widzie je ale nie skręcam wale w sam środek Nie jestem głupi popełniłem błąd opisuje żeby każdy wiedział tak się zdarza ,jak się próbuje i jest się początkującym myślę że na forum jest wiele podobnych przykładów oczywistych błędów dla starych wyjadaczy.zdaje sobie sprawę że jest to cudowny żywy organizm w którym błędy to jest rzecz trudna do poprawienia i wyleczenia A co z tą moje choroba jest to warooza ![]() ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam i czekam na komentarze podpowiedzi i dalszą naukę z waszej strony ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | GÓRAL [ 01 października 2014, 20:55 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki, jedno jest dla mnie pewne konfabulacja jest Twoim żywiołem |
Autor: | manio [ 01 października 2014, 21:01 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Jesteś bardzo chaotyczny w swoich działaniach , a pszczelarstwo wymaga systematyczności i planowania działań. Łatwo się robi odkłady, ale może trzeba było uczyć się na 5 rodzinach,jak doprowadzić je do siły , likwidować warrozę ( te skrzydełka to wirusy , które atakują za przyczyną warrozy) . Więcej miodu dostaniesz z 5 silnych , plennych rodzin niż z 15 zdechlaków . A i czasu mniej potrzeba do 5 uli , więc może zaczekaj z rozwojem , jak już będziesz pewien że wiesz na czym rzecz polega, żeby nie było rozczarowań. Teraz przelecz apiwarolem , nie idź dalej w kwasy bo coś było nie tak, nawet w tak bogatym w warrozę roku jak bieżący, to taki armagedon jest wynikiem nieskutecznego leczenia ubiegłej jesieni i braku jakichkolwiek działań od wiosny. |
Autor: | BOBO Marki [ 01 października 2014, 21:19 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
To nie jest żadne zmyślanie kolego ani ubarwianie faktów ani tez żadne moje wytłumaczenie.popełniłem błędy próbuje je opisać tak jak je widzę ,ale nie jestem osobą która z przypadku wymyśliła sobie budząc się rano na kacu -O jutro założę sobie hodowlę słoni bo mam trawnik przed moim blokiem . -Za takie odpowiedzi na forum to koledze dziękuje serdecznie. Tak dobrze kolega manio pisze źle zrobiłem trzeba mi było na razie uczyć się na 5 rodzinach taka jest prawda wiem teraz otym |
Autor: | pawel anczakows [ 01 października 2014, 21:35 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Ja też bym Ci proponował na początek kilka uli.Jak coś będzie nie tak to stracisz kilka a nie kilkadziesiąt uli.A po takiej stracie to nie łatwo się podnieść a łatwo zniechęcić,A pszczelarstwo to piękne hobby. |
Autor: | wiesiek33 [ 01 października 2014, 21:46 - śr ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki, Kolego każdy kiedyś zaczynał i prawie każdy dostał po tyłku .Żadne szkolenie żadne rady ani książki nie wniosą tyle wiedzy co wniesie porażka . Taką lekcję pamięta się do końca życia , spójrz na to z innej perspektywy . Masz to już za sobą , frycowe zapłacić trzeba !!!!! niech się martwią ci co mają pszczoły po kilkanaście lat i jeszcze nie zapłacili ![]() Kilka lat temu mnie również dopadło frycowe do tej pory nie mogę sobie tego odpuścić ale wiem że lepiej wcześniej jak później . |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 07:15 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
A ja uważam że kolega BOBO Marki potrzebuje praktyki na swojej pasiece ale pod okiem kogoś kto nauczy go właściwego prowadzenia pasieki, inaczej z lektur, for czy nawet z własnego doświadczenia i własnej porażki nie wyciągnie właściwych wniosków i będzie nadal błędy popychał błędami choć pewnie wyeliminuje te już popełnione. ![]() |
Autor: | adamjaku [ 02 października 2014, 07:33 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Mi wydaje się, ze potrzebują nieco więcej uwagi. Obserwacja uli i znajomość tego w jakim stanie jest rodzina to podstawa. Wiem, reaguję.. a jak sobie gdzieś stoją i nie wiem co w środku.. to mija miesiąc i już ich nie ma.. |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 08:49 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia pisze: Wylotki ciasno a niby po co? chyba że na czas leczenia to ok. ![]() |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 08:58 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia pisze: PasiekaCordovan, W pierwszych dniach po połączeniu może mieć rabunki, lepiej nie kusić losu. Jak ma silne wszystkie rodziny i z dwóch słabszych zrobi również silną, do tego wszystkie są zakarmione na zimę odpowiednią ilością paszy, dostosowaną do ilości ramek i siły rodziny to nawet jak ule będę stały 20 cm od łączonego nic nie będzie mu tej łączonej rabowało. Umiejętne łączenie rodzin na jesieni nie powoduje ferworu na całej pasiece ani zwiększonej intensywności lotów pszczół z innych uli. ![]() |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 09:19 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia pisze: Tu się z tobą nie zgodzę Masz takie prawo a u kolegi BOBO Marki rabunek nie był spowodowany tym że miał silne rodziny i te rabowały bo tak im się spodobało a słabe się nie obroniły bo brak im siły, u niego na rabunek nałożył się całokształt działań. Jak napisałem bez powodu pszczoły nie rabują innych a jak rodziny są prowadzone właściwie o tej porze roku rabunki nie występują, natomiast samo łączenie słabszych rodzin można tak przeprowadzić że inne silniejsze rodziny na to nie zareagują. ![]() |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 09:34 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia pisze: PasiekaCordovan, I właśnie dlatego,że pasieka była nieprawidłowo prowadzona i żadne z nas nie pojedzie ,żeby mu te rodziny połączyć To zależy ... od niego, kwestia dogadania. Joasia pisze: Moim zdaniem zwężenie wylotków w niczym przez pierwsze kilka dni nie zaszkodzi a może bardzo pomóż W przypadku łączenia owszem zawężenie wylotów z pewnością będzie wskazane ale tylko w ulach rodzin jakie są połączone bo po co zawężać wyloty silnym rodzinom?. ![]() |
Autor: | BOBO Marki [ 02 października 2014, 12:41 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Witam kolega Warszawiak w sobotę rusza na pomoc tym czasem jadę o 16 na pasieke może jeszcze uda mi się coś poprawić ale wiem że ciężka porażka mię czeka na koniec Sezonu ![]() ![]() Jak mam połączyć warszawiaki ,mam ten środek zapachowy api--zapomniałem jak się nazywa ale mam na pewno |
Autor: | GÓRAL [ 02 października 2014, 12:42 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
raz tak BOBO Marki pisze: Sierpień cały zawaliłem robiłem przeglądy szubko starając się ułożyć gniazda ciasno już na zimę ule warszawiaki po 5 -6,7 ramek na gęsto obsiadanych ale pszczół mało jak na lekarstwo w dodatku wszystko zalane a potem tak BOBO Marki pisze: dostały po 10 kilo na rodzinę zrobiłem to na siłę na szybko Chciałbym zobaczyć jak "zalana" rodzina na 5 ramkach WZ bierze na szybko 10 kilo cukru Raz tak BOBO Marki pisze: otwieram kolejno tegoroczne rodziny i kolejno widzę zrabowane rodziny brak matek przeziębiony czerw larwy bez główek nic co by dało się jakoś uratować, samotne 2 matki spacerujące na dnie pustych zrabowanych uli w sumie zostało 5 rodzin nie wiem czy dam rade je jakoś uratować BOBO Marki pisze: tylko 2 rodziny wyglądają na silne a potem inaczej BOBO Marki pisze: Ule nie zostały do końca zrabowane były tam garstki pszczół i matki znalazłem 3. Tylko 2 były ogołocone do pusta ,w silnych 2 rodzinach pszczoły dobudowały sobie obszerne serki na zrabowany miodek.wszystkie te słabe rodziny skasowałem a plastry z miodem (cukrem)zabrałem ze wszystkich pozostałych uli towaru jest bardzo dużo bo rodziny były dobrze skarmione nie wiem jeszcze co z nimi zrobić Kolega pisze o 18 rodzinach i że wcześniej zmarnował 4 to jest wyrabowanych dziewięć co dostały po 10 kilo cukru. Czyli te dwie mocne rodziny zrobiły tych "serków" na pokarm z 80-90 kilogramów cukru plus to co wyrabowane rodziny miały wcześniej w gnieździe?? Chyba te pszczoły miały dziurawe garczki z którymi latały rabować, albo mają cholerne spalanie na latanie po swojej pasiece ![]() Jak dla mnie to jest chaos w pasiece(jak jest), chaos w wypowiedzi i chaos w głowie.... A najprędzej to kolejny troll ze skłonnościami do bajdurzenia. I jeszcze słowo do piszących w tym temacie o szacunku. Jak czytam "należy się szacunek" "wielki szacun" itp to mi się robi słabo. Szkoda że ktoś nie sięgnął jeszcze do szkatuły po ordery... Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. To żaden wyczyn przyznać się do tego że się zamęczyło kilkanaście pni... I żadna to nauka dla innych. Zwykła żenada i nie ma się czym chwalić. Pozdrawiam Przemek |
Autor: | GÓRAL [ 02 października 2014, 12:52 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia, gwarantuje Ci że 80-90% ludzi tutaj ma dwa albo trzy zajęcia wliczając pszczoły. Pozdrawiam Przemek |
Autor: | GÓRAL [ 02 października 2014, 12:56 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia pisze: Jak się nie ma nic do roboty, tylko siedzieć i innym łatkę przyklejać. Jeśli to przycinka do mnie to musisz wiedzieć że strzał był niecelny. Pozdrawiam Przemek |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 13:01 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki pisze: Witam kolega Warszawiak w sobotę rusza na pomoc a ma pojęcie co i jak zrobić w ulach warszawskich bo z tego co widać gospodaruje na wlkp a zarówno łączenie, ocena rodzin jak i działanie przed zimowlą by Ci pomoc na ulu wz a na wlkp to przepaść w teorii i praktyce. Byłem w zeszłym tygodniu u pszczelarza z pod Piotrkowa Tryb. co ma 6 warszawskich poszerzanych i z przygotowanych teoretycznie na zimowlę: w gniazdach po 14 ramek zostawione, zalane, a pszczół tyle że po moim wglądzie zostało w rodzinach po 5-6 plastrów a z dwóch zrobiłem jedną rodzinę. Czerwiu zasklepionego może ok 15 dcm łącznie, larw brak, jaj brak, matki są już ograniczone w czerwieniu. Jak wygryzą się te pszczoły może dotrwają do wiosny i do akacji dojdą do właściwej siły. Fakt że brak wiedzy jak z rodzinami postępować trochę owego kolegę przybił i postawiło to przeżycie tych rodzin na szali. Jestem jednak dobrej myśli bo jak by zostały tak jak je zobaczyłem to do grudnia by ich nie było. ![]() |
Autor: | adamjaku [ 02 października 2014, 13:10 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
6 ramek WP na czarno to idealna siła do zimy.. bo jak uważasz, ze do grudnia 6 ramek pszczół nie przetrwa, to ja nie chciałbym mieć Cię za nauczyciela. Jedyny błąd, to przesadna ilość pozostawionych ramek, no i niepotrzebne przekarmienie. Jak przerobiły 8 ramek pełnych cukru, to przed karmieniem siła była do pozazdroszczenia.. Więc może kochani nie opowiadajcie, ze zimujecie rodziny na 10-15 WP na czarno.. bajkowe to forum się coraz bardziej robi. |
Autor: | Cordovan [ 02 października 2014, 13:24 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
adamjaku pisze: 6 ramek WP na czarno to idealna siła do zimy.. bo jak uważasz, ze do grudnia 6 ramek pszczół nie przetrwa, to ja nie chciałbym mieć Cię za nauczyciela. teraz przetrwa choć 6 ramek jest w dwóch rodzinach, w pozostałych trzech po 5 ale ściśle na czarno tego nie obsiadają, trochę pszczół się jeszcze wygryzie ale faktycznie przed zakarmianiem musiała być siła i zostały spracowane a dlaczego mam obawy czy przetrwają? - bo śmiem twierdzić że jeszcze sporo z tych co zostały odczuło zakarmianie i one spadną do zimy jeszcze. ![]() adamjaku pisze: Jedyny błąd, to przesadna ilość pozostawionych ramek, no i niepotrzebne przekarmienie. To nie jedyne błędy ale w znacznym stopniu świadczące o potrzebie nauki. Niepotrzebne przekarmienie i spracowanie pszczół na takiej ilości ramek jak były jeszcze się odbije na ich sile nim uwiążą kłąb zimowy. Poza tym były obabuchane jak rosyjska babuszka na Syberii by nie zmarzły. ![]() adamjaku pisze: Więc może kochani nie opowiadajcie, ze zimujecie rodziny na 10-15 WP na czarno.. bajkowe to forum się coraz bardziej robi. Ja tego nie napisałem, powiedziałem jaki stan zastałem i co z tego zostało.
|
Autor: | Bazyleusz [ 02 października 2014, 14:50 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
adamjaku pisze: Więc może kochani nie opowiadajcie, ze zimujecie rodziny na 10-15 WP na czarno.. bajkowe to forum się coraz bardziej robi Niestety, masz rację. |
Autor: | adamjaku [ 02 października 2014, 17:03 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
PasiekaCordovan pisze: śmiem twierdzić że jeszcze sporo z tych co zostały odczuło zakarmianie i one spadną do zimy jeszcze. No to nie dość, ze złożyłeś zbyt luźno, bo nie obsiadają, to jeszcze sporo ma nie dotrwać zimy. Błąd kolego, trzeba było jeszcze łączyć lub składać na 4 ramkach, tak, aby teraz za zatworem delikatnie siedziały. W 4 roku z pszczołami już nie mam obaw o łączenie.. Z 60 zostało 42 i mam ochotę łączyć dalej.. jeszcze ze 2-3 rodzinki. Do równego 40. Za miesiąc może jeszcze zmniejszę.. zobaczymy jak pogoda. |
Autor: | GÓRAL [ 02 października 2014, 22:49 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Joasia pisze: GÓRAL, Powiem ci tylko tyle,że musisz nie mieć pojęcia co znaczy budować dom. A skoro chłopak chce mieć pszczoły to nie powinien z nich rezygnować, tylko wyciągać wnioski i iść do przodu. Bardzo mnie boli fakt ,że na forum trudno znaleźć wsparcie. Jeśli komuś podwinie się noga to trzeba go zdeptać i to się tyczy praktycznie każdego tematu. Koledzy, szanujmy się nawzajem ,żeby ci którzy czytają to forum,mogli mieć o nas dobre zdanie Wprowadziłem się w zeszłym roku. Joasia skończ sprzedawać głodne kawałki o deptaniu i współczuciu. Prawdziwy facet po porażce potrzebuje dostać kopa a nie kwiatka. Prawda o obyczajach forum jest inna, smutniejsza. Jak się komuś coś nie uda to wszyscy go żałują i klepią po plecach jak to super zrobił że się przyznał i jak to wszyscy na tym skorzystamy..... Gdyby ten sam gość napisał, że miał w tym roku ze 40 kilo z pnia, zrobił po trzy odkłady z rodziny i jeszcze nazbierał pyłku to byście mu pojechali że zmyśla i się sadzi i że niemożliwe i jaki z niego ćwok że śmie tak pisać. Przemek |
Autor: | Warszawiak [ 02 października 2014, 23:49 - czw ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
PasiekaCordovan pisze: a ma pojęcie co i jak zrobić w ulach warszawskich bo z tego co widać gospodaruje na wlkp a zarówno łączenie, ocena rodzin jak i działanie przed zimowlą by Ci pomoc na ulu wz a na wlkp to przepaść w teorii i praktyce. Mam po drodze - zajadę i po lekarsku - czyli może nie pomogę, ale nie zaszkodzę. Przynajmniej nieco usystematyzujemy diagnozę, bo fakt, nieco chaotyczna jest. Na leżakach trochę działałem parę lat temu, poza tym ocena siły do zimowli jest dość uniwersalna - ocena zapasów, kondycji, pogłowia, zabudowy, itp, więc jak Bobo skończy karierę w przyszłym roku, to Wam się pochwali, jak go Warszawiak urządził:) A za 2 może napisze, że GÓRAL pisze: miał w zeszłym roku ze 40 kilo z pnia, zrobił po trzy odkłady z rodziny i jeszcze nazbierał pyłku ![]() |
Autor: | Cordovan [ 03 października 2014, 06:07 - pt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
adamjaku pisze: No to nie dość, ze złożyłeś zbyt luźno, bo nie obsiadają, to jeszcze sporo ma nie dotrwać zimy. Błąd kolego, trzeba było jeszcze łączyć lub składać na 4 ramkach, tak, aby teraz za zatworem delikatnie siedziały. To co zostało obsiadają na tyle intensywnie że po wygryzieniu się jeszcze pszczoły jaka jest w plastrach i zacieśnieniu kłębu obsiądą myślę 4 ramki wp, jedna więcej jak będzie nie zaszkodzi a ilość zapasu muszą mieć, poza tym jak będę przejeżdżał za tydzień koło kolegi spojrzę jak wygląda sytuacja, zawsze można jedna ramkę jeszcze ująć a nie zrobię mu z pięciu rodzin dwóch bo na to się nie zgadza, woli zaryzykować przy pięciu takich i by się później rozwinęły choć liczy się z tym że może je stracić. Martwi mnie jeszcze to że rodziny były leczone paskami a nie apiwarolem i stąd też obawa o ich przetrwanie przy takiej sile. ![]() |
Autor: | balwro [ 03 października 2014, 08:34 - pt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Pszczelarstwo jak i całe rolnictwo ma to do siebie że cykl powtarzalności następuje co 12 miesięcy.Dlatego nie ma miejsca na błędy, bo żeby je naprawić trzeba następnego cyklu produkcyjnego.Kto chce zajmować się na poważnie pszczelarzeniem nie dla fanaberii jednocześnie traktując go lelum polelum lepiej niech się do niego nie zabiera bez wcześniejszego odpowiedniego przygotowania.To że sam ponosi porażkę to pikuś w stosunku do ilości V-a oraz innych chorób które rozsiewa po okolicy |
Autor: | BOBO Marki [ 03 października 2014, 12:34 - pt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Tak to prawda pisze chaotycznie bardzo forumowiczów za to przepraszam ale jak się wraca z urlopu i ma się opisać to co przed i to co teraz się widzi to prawda można się troczhę pomieszać w pisaniu i w liczeniu w dodatku ja robię duże byki nie stawiam przecinków itp i czasami na prawdę z moim pisaniem to by się przydało spowrotem do szkoły podstawowej wrócić polskiego się pouczyć i matmy Ogólnie chodzi mi oto że mam duży problem narobiłem dużo bałaganu pszczoły mi pozdychały mają warozze I to wszystko moja wina ![]() ![]() ![]() ![]() I tylko moja nieważne ze coś pomieszałem (pisząc obsiadają na czarno w dodatku pszczół mało jak na lekarstwo) chodziło mi że tych jajeczek jest mało larw bo zalane o reszta w ulach jest przeziebiona nie rozwinieta .może się nie nadaje na forum bo niepotrafie wszystkiego dokładnie policzyć i opisać sory przepraszam może pszczuł tez niepowinienem chodować ![]() Ale prubuję a może nikt nie powinien prubować ![]() |
Autor: | BOBO Marki [ 03 października 2014, 12:59 - pt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Witam wczoraj podałem kwas mrówkowy bo nic innego nie posiadam włożyłem też pleksę z olejem na dno żeby skontrolować opad. rozmawiałem z weterynarzem ma mi załatwić apiwarol.. Nic nie liczę i nie pisze bo znowu powiecie ze mieszam sie w zeznaniach a może dookoła waszycz pasiek też są nowiciusze i choduja waroze ja przynajmiej się oficjalnie przyznaje i próbuje to jakoś opanować i opisać jak umiem. Przyjedzie w sobotę kolega warszawiak to może wam dokładnie opisze i policzy jak wykończyłem moją pasiekę a może nie jest tak źle może wszystko przesadnie wyolbrzymiam może jeszcze się da jakoś to naprawić |
Autor: | adriannos [ 03 października 2014, 19:41 - pt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
BOBO Marki pisze: Ogólnie chodzi mi oto że mam duży problem narobiłem dużo bałaganu pszczoły mi pozdychały mają warozze Ty się chłopie nie martw, nie becz, bo za późno już na to. Działaj. Drugi sezon pszczoły, więc się ucz i wyciągaj wnioski, a w przyszłości i Tobie i Pszczołom będzie lepiej. Wiesz co to jest doświadczenie??? To wiedza osiągnięta w jakikolwiek sposób, o tym, jak coś nie spierd..lić. Dostałeś kolejny łyk tej wiedzy. Zapamiętasz to i ich więcej - chyba - nie popełnisz. A wytłuszczony tekst w cytowanym kawałku, to sobie weź do serca, bo pszczelarzowi tak nie przystoi mówić. A chyba za pszczelarza jeszcze się uważasz? Pozdrawiam Ps. Kombinując można na prawdę sporo byków trzasnąć, ale i sporo ciekawostek uzyskać. Więc kombinuj jak najwięcej. |
Autor: | Warszawiak [ 06 października 2014, 16:43 - pn ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Po prostu kolega Bobo nie docenił przeciwnika. A przeciwnik jest bezlitosny i nie wybacza błędów, zwłaszcza jak chce się mieć pszczołę na nawłoci. Ale szczerze mówiąc, myślałem, że będzie gorzej. Trochę panika kolegę na początku ogarnęła, ale tak to jest jak się czyta o V. a się jej nie widzi:) W każdym razie z 6 uli po łączeniach ostało się 4, ule i ramki zadbane, pszczoły dokarmione wzorowo, matki tegoroczne, zaaplikowany kwas mrówkowy, osyp V. kolega monitoruje już na bieżąco. Martwiące może być to, że czerwiu na wygryzieniu jeszcze trochę jest, ale jak "będzie trzymał rękę na pulsie" i przyfuksi z pogodą, to może zdążą się oblecieć. Jak nie, to kolejne łączenie. Właśnie, czy uważacie, że 2,5-3 ramki na czarno to w WP wystarczająca ilość (ilościowo tak ok 4/5 ramek wlkp). Pozostawiam to pytanie dla zainteresowanych:) Pozdrawiam. |
Autor: | jino2 [ 06 października 2014, 17:03 - pn ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Warszawiak, kiedyś mój brat późną rójkę przezimował chyba na 4 ramkach WZ, byłem pełen podziwu jak na wiosnę się wybudziły. (Zniszczył kołdrę i tak je zazimował) |
Autor: | Cordovan [ 07 października 2014, 06:00 - wt ] |
Tytuł: | Re: Porażka katastrofa zmarnowany sezon |
Warszawiak pisze: Właśnie, czy uważacie, że 2,5-3 ramki na czarno to w WP wystarczająca ilość (ilościowo tak ok 4/5 ramek wlkp). Pozostawiam to pytanie dla zainteresowanych:) Pozdrawiam. Trochę mało co nie oznacza że nie przetrwają, jak będą miały dostosowaną ilość ramek do siły i są przeleczone od warrozy to mogą przetrwać bo to ramka wąsko-wysoka, najwyżej jeśli przezimują będą przez cały rzepak dochodziły do siły. Nieocieplone gniazdo, właściwie ustawiona wentylacja i mają szansę na przezimowanie. ![]() |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |