FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 sierpnia 2025, 01:09 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł: Jaka przyczyna
Post: 12 grudnia 2014, 00:44 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
witam u nas w kole paru pszczelarzy skarży się na tajemnicze znikanie pszczół. pszczoły zostały odymione i nakarmione pobrały pokarm i go zasklepiły po jakimś czasie zniknęły. pszczoły nie ma zdechniętych nie widać ani w ulu ani przed ulem zostawiały po sobie troszkę czerwiu na wyjściu a pszczoły wyparowały!!! u jednego z pszczelarzy z 30 zostały mu 2 rodziny u innego znikło 7 z 20 i jest jeszcze kilku co też potracili pszczoły sam nie wiem czy u mnie też kilka nie wyparowało, macie jakieś pomysły co mogło zaszkodzić tym pszczołą??? przypomnę że pokarm pobrały leczone na waroze były a pszczoły wyparowały co to może być???

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 00:58 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3148
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
matek1985 pisze:
witam u nas w kole paru pszczelarzy skarży się na tajemnicze znikanie pszczół. pszczoły zostały odymione i nakarmione pobrały pokarm i go zasklepiły po jakimś czasie zniknęły. pszczoły nie ma zdechniętych nie widać ani w ulu ani przed ulem zostawiały po sobie troszkę czerwiu na wyjściu a pszczoły wyparowały!!!

To jest wirus zdechniętych pszczół
coraz częściej występuje w pasiekach gdzie pszczelarz przebywa więcej czasu na forum niż na pasieczysku.
Sorry za sarkazm.
Hej


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 01:01 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
widzisz też tak myślałem tyle że trafia się to też pszczelarzom co naprawdę dbają o pszczoły dlatego napisałem takiego posta!!!

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 01:03 - pt 

Rejestracja: 09 listopada 2014, 16:52 - ndz
Posty: 398
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: hajnówka
Teraz będzie płacz i zgrzytanie zębów .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 07:06 - pt 
matek1985 pisze:
pszczoły zostały odymione i nakarmione pobrały pokarm i go zasklepiły po jakimś czasie zniknęły
Bez konkretów jak były leczone, karmione i przygotowane do zimowli można sobie powróżyć z fusów dlaczego zniknęły.

matek1985 pisze:
pszczoły nie ma zdechniętych nie widać
Pszczołom należy się szacunek dlatego mówi się że umierają a nie zdychają.

teliper pisze:
Teraz będzie płacz i zgrzytanie zębów .
to najpierw, potem większe zapotrzebowanie na odkłady w 2015, w przyszłym roku dobrze zarobią producenci odkładów na refundację bo będzie wielkie zapotrzebowanie na tanie odkłady nieważne jakiej jakości, Ci co potracili całe pasieki i mieli je czysto hobbystycznie nie kupią solidnych odkładów bo za dużo kosztują. Będzie też spore zainteresowanie już przezimowanymi rodzinami i zarówno ceny rodzin jak i odkładów będą pewnie ciekawe.


Na górę
  
 
Post: 12 grudnia 2014, 09:12 - pt 

Rejestracja: 10 lutego 2013, 20:06 - ndz
Posty: 392
Lokalizacja: małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
matek1985 pisze:
...... leczone na waroze były a pszczoły wyparowały co to może być???

Gdyby kolega podał dokładniejsze dane na temat ilości dymień i w przybliżeniu daty, lub czy jakieś inne metody były stosowane, to by mogło być cenną informacją dla nas wszystkich.
Umożliwiłoby to dla wszystkich wyciągnąć wnioski na przyszłość.
A tak to co pewien czas czytamy o znikaniu pszczół i tylko padają domysły bez konkretów.
Pozdrawiam

_________________
Jestem pszczelarzem i kolekcjonerem kapsli. Jeśli masz jakieś kapsle napisz do mnie na PW, lub maila. Moja kolekcja: http://www.janko-kapsle.prv.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 09:20 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2009, 20:09 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Jakubowice/opolskie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
może za duża temperatura i dlatego wyparowały ? (żart)

ale tak całkiem poważnie to mam pewne domysły co jest przyczyną tego stanu. Prawdopodobnie pszczoły dymiliście w sierpniu i na tym leczenie się zakończyło. A matki czerwiły jeszcze do października więc warroza spokojnie się rozmnażała dalej i wykańczała kolejne pokolenia pszczół...

Wiele rodzin nie doczeka wiosny i to nie tylko z powodu złego leczenia, ale również z winy pszczelarza. U mnie w wiosce jest "pszczelarz" co we wrześniu dokładał ramki do uli żeby pszczoły doniosły miodu z facelii, której kwitło kilka hektarów w okolicy... Żal pszczół.

_________________
https://www.facebook.com/miodyfinezja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 10:57 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Wszyscy którzy maja problem ze znikającymi pszczołami niech zapoznają się z wykładem prof.dr hab. Pawła Chrobińskiego .
Wszystko sprowadza się do porażenia rodzin warrozą i nie prawidłowo prowadzonych zabiegów w ograniczani jej liczebności.
http://sukcesbartnika.pl/wyklad-prof-dr%20...%20o-polecam/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 11:45 - pt 
matek1985 pisze:
witam u nas w kole paru pszczelarzy skarży się na tajemnicze znikanie pszczół. pszczoły zostały odymione i nakarmione pobrały pokarm i go zasklepiły po jakimś czasie zniknęły


tez jestem w kole i tez o takich przypadkach dużo się mowi,nikt nie podaje jednoznacznej przyczyny...

osobiście znam gościa któremu od 5-ciu lat osypala się tylko 1-na rodzina,zimuje na pelnych dennicach a u góry zostawia lekutkie ocieplenie.ma malutka pasiekę kilkanaście rodzin.
jak on to robi ze jemu pszczoly nie gina? mowie mu nie raz ze na forum czytałem to lub tamto, koles się smieje i dodaje ze on ma inne zdanie i robi według własnego uznania.
twierdzi ze pszczoly nie gina od tel komórkowych ale wykańcza je warroza i choroby które roznosi. wczesna wiosna tego roku mi mowil ze warroza wykończy wiele rodzin,skad wiedział? odpowiedzcie sobie sami... :)
pozdrawiam


Na górę
  
 
Post: 12 grudnia 2014, 11:55 - pt 

Rejestracja: 24 grudnia 2012, 12:17 - pn
Posty: 108
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Dzień dobry
Jako pierwszoroczniak w pszczelarstwie chcialbym bardzo podziekować
Panom, Paniom na tym Forum za ich mądre porady oraz nieraz ostre reprymendy ale dzieki nim mam ładnie zazimowane pszczoły bo jak bym słuchał rad moich sąsiadów pszczelarzy to teraz bym pisał, że nie mam pszczół a tak oni nie mają ( 14 i 8 uli ) Miał racje ktoś na tym Forum ,że 80% "dziadków lesnych" jest niereformowalnych. Teraz są zdziwieni jak to możliwe ,że ja mam a oni nie. Faktycznie producenci odkładów będą mieli zniwo.
Dużo serdeczności Mariusz Mazurczak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 12:09 - pt 

Rejestracja: 31 października 2014, 16:53 - pt
Posty: 160
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: łódź
matek1985 pisze:
macie jakieś pomysły co mogło zaszkodzić tym pszczołą???


Warroza i głód, jakby dobrze podlewali pszczoły w maju, czerwcu , lipcu i sierpniu cukrem i dobrze podlewali amitrazom to by tam nic pszczołom nie było .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 12:37 - pt 

Rejestracja: 26 lipca 2013, 09:54 - pt
Posty: 53
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Jezeli jeszcze nie wiesz czy masz jeszcze pszcoly w ulach to delikatnie zagladnij pod powalke badz beleczke i bedziesz wiedzial co w ulu masz.Na pewno nic sie im nie stanie.Nie mowie zeby przejrzec wszystkie ale 3lub 4 szt wyrywkowo.U nas w kole rowniez wielu pszczelarzy skarzy sie ze pusto w ulach lub ze jest malo pszczol w klebie,tak na 3 ramkach wielk'


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 12:46 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Nie piszcie, że "będzie duże zainteresowanie". Już jest duże zainteresowanie. Niektórzy, to fakt, można współczuć, bo dbają, a pszczół niet. Ale większość sama może sobie podziękować. W sierpniu nie przypilnowali zapasów. Czerw wygryzający się, zamarły z wystawionymi językami w plastrach. jajka i młode larwy zjadane na bieżąco przez pszczoły. Pierzga nie przypilnowana, tak uczciwie ile osób pilnuje aby najmniej 1/6 gniazda była zabita pierzgą? Ile osób pilnuje aby w ulu było 5kg pokarmu najmniej, a najlepiej 10? Kto ramek pilnuje w gniazdach, by tylko ładnie odbudowane były, by wykorzystać ul jak najlepiej, by najmniej tracić i pszczołom życie jak najbardziej ułatwić?
Rok temu warrozy niby nie było, była w odwrocie, to też po co leczyć, bo może i ich pasieki ominęła. Nie będę tutaj pisał, czy raz dymione, czy kilka, bo to mniej istotne, grunt by to dobrze wykonać, najlepiej razem z wszystkimi z okolicy. Teraz dużo rodzin dogorywa, głównie z bardzo plennymi matkami. O ile liczba składanych jaj przez matki dawała pszczołom przewagę nad pasożyem w chęci przetrwania, o tyle rabunki zrobiły tam swoje.
Kolejna rzecz, to słabo unasienione matki. Pogoda była jaka była. Jak w sierpniu widać garbaty czerw w ulu, a matka tegoroczna, wcześniej coś tam czerwiła na pszczołę, to są 2 opcje. Wymienić matkę na UN, albo połączyć to co z rodziny zostało, z inną, rokującą szanse na przeżycie. Tu filozofii nie ma, tu się na cuda nie czeka, bo efekty wychodzą różne. Tylko się działa. A tak pszczoła syrop przerobi, garbusy wyłażą, a potem zdziwko, że pusto. Polatały i pomarły wszystkie po czasie. A potem jak ciepło, to patrzą jak się oblatują, tylko pszczoły nie patrzą po wylocie na ul, a ciężkie lecą w siną dal. Niektórzy jeszcze myślą, że po pożytek. A jak chłodno to pokarm przerobiony jest, garstka zamarłych pszczół z matką i ślady po wygryzionym czerwiu.
Co do tej warrozy, to prawdę mówiąc większość pszczelarzy nie wie jak wyglądają rodziny nie leczone przez 2 lata pod rząd w trzecim roku. Albo źle przeleczone, gdzie kłąb ściśnięty, wylot albo dennica otwarta. Pod koniec 2 roku widać to przed ulami. W trzecim roku widać to jak na dłoni w ulach. I nie mówię tylko o czerwonych kropach. Kto widzieł, ten wie jak mechanizm wygląda.
Ale trzeba chcieć coś robić, bo po to Bozia nam dał oczy, uszy, ręce i rozum. Nikt za nikogo dbać nie będzie, bo każdy zaiwania tak prawdę mówiąc na siebie, swoją rodzinę i swoje potrzeby.
Ten rok nie wybaczał nawet najprostszych błędów. I bardzo dobrze. Każdy teraz wie, jaki to pożywny i smaczny kawałek chleba potrafi być.

Także pszczelarzom współczucia za okolice, bo jakieś przyczyny muszą być. A reszcie, no cóż. Ofert z rodzinami na nowy start będzie sporo. Powodzenia

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 13:14 - pt 
adriannos

dzięki ze CI sie chciało poswiecic czas bo napisales treściwie i logicznie.kto ma rozum niech z tego tekstu wyciagnie nauke...
pozdrawiam :wink:


Na górę
  
 
Post: 12 grudnia 2014, 13:33 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 819
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Wpis adriannosa,jest na tyle wyczerpujący że należało by go wstawić jako temat nr 1.W taki sposób by każdy miał go przed oczami.
Z mojej strony nic dodać nic ująć.

_________________
https://www.matki-pszczele.pl/ Pasieka Zarodowa AGA®


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 13:36 - pt 
wojciech_p pisze:
Wpis adriannosa,jest na tyle wyczerpujący że należało by go wstawić jako temat nr 1.W taki sposób by każdy miał go przed oczami.Z mojej strony nic dodać nic ująć.


ja sobie go wydrukje i oprawie, powiesze nad stolem w mojej pracowni :haha: :mrgreen:


Na górę
  
 
Post: 12 grudnia 2014, 13:52 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
Hmm dzięki za cenne uwagi z tego co wiem to leczenie na waroze zarzynali we wrześniu wraz z karmieniem na zimę ja tak samo robiłem ja osobiście odymiałem 3 razy co 5 dni i potem 4 raz po jakiś 10 dniach nie wiem jak inni leczyli jak będzie wiedział coś więcej napisze bo jest to niezbyt przyjemna sprawa stwierdzić że 50% rodzin zginęło, a naśmiewanie się z innych to też głupota bo chyba to forum jest po to żeby pomagać pszczołą a nie szydzić z ludzi co się opiekują nimi!!! kolega obok mnie ma 1 ul do którego wcale nie zagląda nie leczy już od 5 lat i pszczoły jakoś mu się nie wyprowadziły tylko co rójki wychodzą ale pszczoły nadal w ulu są i waroza jakoś z ula ich nie wypędza!!!

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 14:07 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
We wrześniu to leczyli na przyszły rok ( czy na cały czy np tylko do czerwca to zależy od wielu czynników ).
A co zrobili żeby tegoroczna pszczoła zimowa jeszcze pod zasklepem była bez warrozy ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 14:10 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2009, 20:09 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Jakubowice/opolskie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
matek1985, nikt z Ciebie się nie śmieje, po prostu podałeś mało konkretów i oczekiwałeś konkretnych odpowiedzi. Skoro dymiłeś niezgodnie z zaleceniami czyli 4 x co 5 dni to nie masz się co dziwić, że teraz warroza może hulać w ulu.

_________________
https://www.facebook.com/miodyfinezja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 14:12 - pt 
MODERATOR

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6800
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Rzepiennik
wojciech_p pisze:
Wpis adriannosa,jest na tyle wyczerpujący że należało by go wstawić jako temat nr 1.W taki sposób by każdy miał go przed oczami.
Z mojej strony nic dodać nic ująć.

A mnie brakuje tylko dokończyć zdanie -
adriannos pisze:
W trzecim roku widać to jak na dłoni w ulach. I nie mówię tylko o czerwonych kropach. Kto widział, ten wie jak mechanizm wygląda.

adriannos, dla takich postów ludzie tu zaglądają . Szacun i pozdrawiam .

_________________
W wolnej chwili, zapraszam.
Było by niebo dookoła, gdyby każdy dał z siebie tyle co pszczoła.
autor B.B.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 14:30 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Mariuszczs pisze:
A co zrobili żeby tegoroczna pszczoła zimowa jeszcze pod zasklepem była bez warrozy ?


Kol. poruszył bardzo ważny temat który nie jednemu pszczelarzowi spędza sen z powiek.
Osobiście jestem za utworzeniem osobnego tematu w którym kto by chciał przedstawił jak walczy z warrozą by nie dopuścić lub zminimalizować porażenie przez nią czerwiu z którego wygryzie się pokolenie pszczół zimowych.
Tradycyjnie podstawową metodą jest umożliwienie matce ciągłości w zaczerwianiu komórek trutowych i systematyczne ich usuwanie po zasklepieniu.
Wydaje mi się że nie jest to do końca wystarczające i tu jeśli ktoś ma własne przemyślenia potwierdzone praktycznym zastosowaniem i zechce się nimi podzielić wszyscy będziemy mu wdzięczni.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 14:49 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 grudnia 2012, 21:40 - sob
Posty: 481
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski 20% reszta 18
Kolejny raz zwracam się z prośba do osoby władnej coby temat walki z warozą wyszczególnić i zebrać w nim to co istotne. Pamięć ludzka jest zawodna i nie jednokrotnie do tematu wraca się ,ale nie każdemu chce się wertować całe forum by odnowić swoją wiedzę.
Wówczas każdy zainteresowany wiedzą z forum na temat walki z warrozą mógł skopiować ją na swoim komputerze i potraktować ją jako książeczkę do nabożeństwa stale wracając do niej. Myślę że wtedy było by mniej błędów na czym skorzystały by nasze rodziny pszczele i sąsiadujący pszczelarze


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 14:58 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Leczenie. Więc moje zdanie.
Jak rok wcześniej pszczoły zostały końcem sierpnia, bądź początkiem września przeleczone uczciwie, to tylko trefny lek lub solidne ognisko w odległości do 4km może spowodować upadek rodziny. Tylko mi tu nie wyjeżdżajcie, że przecież tyle nie latają. Jak niuchną niebroniącego się słabeusza, tachają, że aż plastry w oczach puchną, a dzikich serków w oczach przybywa. Nawet jak 10-15 procent po podróży im zostaje, to dla nich jest i tak zysk. Pszczół z bagażem w ulach też w tedy potrafi nagle przybyć. I oczy cieszą. Ale to do czasu.
To samo tyczy się rodzin leczonych później, w okresie bezczerwiowym, gdy te nie latają. Ale tu pszczelarz ma największy wpływ w szkopułach z zabiegiem, jak się mu nie chce, to ma jak ma.
W sezonie się pszczół nie leczy. Można wykonywać zabiegi z czerwiem, odymić rójki. Ale to co ma dać miód, ma być bez dodatków. Rodziny mają mieć spokój, mają budować i Utrzymywać strukturę. Każda zabawa z pszczołami burzy im ich tryb życia. Działa się tylko w tedy, gdy widać załamanie struktury. Gdy na oko coś jest nie tak, to widać jak nastrój rojowy, tylko trzeba popatrzeć na wyloty i od czasu do czasu w gniazda. W tedy się nie czeka, ustala się co jest nie tak i działa stosownie do tej jednej danej chwili, danego momentu. Bo na tym polega pszczelarstwo. Ocenić i działać. Prewencja to jedno. Nadgorliwość, to już inna sprawa.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 15:42 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Jest taka funkcja jak "obserwuj temat"i "zakładka"z których korzystam dla zapisania istotnych informacji .W wielu z pozoru błahych tematach są krótkie ciągi wpisów wartych odłożenia na " półkę "i przeanalizowania z innymi wpisami pszczelarzy, zasobnych bardziej lub mniej w wiedzę.Posty po zaistniałej sytuacji na pasiece nabierają większego przekazu jak goły temat o postępowaniu "książkowym",każdy może sobie porównać do swojego otoczenia i wyciągnąć wnioski z niewiedzy lub błędów innych.Dla mnie błędy innych są równiez ważne jak wszech wiedza starych wyjadaczy i niechaj nie przychodzi nikomu do główki że czerpię jakąś przyjemność z tych pierwszych :pala: bo siedzę na tym samym grzbiecie wśród nich.Tych pierwszych czytam ,a tych drugich słucham.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2014, 16:38 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Jeśli mi na czymś zależy stosuje ctrl+c oraz za chwilkę w notatniku lub wordzie ctrl+v.. dla chętnego te 2 proste kombinację wystarczą aby nie zapomnieć.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 03:48 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
matek1985 pisze:
a naśmiewanie się z innych to też głupota bo chyba to forum jest po to żeby pomagać pszczołą

Święte słowa dobrodzieja, tylko tu się z dramatycznych sytuacji nikt nie naśmiewa...
I mały drobiazg - do pomagania "pszczołą", to służy pszczelarz a nie forum.
Koledzy z forum mogą pomóc tylko innemu pszczelarzowi.
Więc Kolego nie dąsaj się, nie nadymaj, czytaj. Za mną ładnych parę latek hodowli a od pszczelarzy praktyków z tego forum i tak wiele się dowiedziałem. Czasy się zmieniają. Nic nie jest i pewnie nie będzie już takie samo, jak kiedyś:). Historycy pszczelarstwa mogą mieć rzeczywiście nagle puste ule. Zwłaszcza jak w sąsiedztwie mają profesjonalistę. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2014, 12:08 - sob 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
Warszawiak pisze:
Historycy pszczelarstwa mogą mieć rzeczywiście nagle puste ule. Zwłaszcza jak w sąsiedztwie mają profesjonalistę.

ja chciałbym zwrócić uwagę na te puste ule, bo one czasami stoją w takim stanie jak się pszczoły osypały i ten ów
Warszawiak pisze:
profesjonalistę
ich nie wymiata bo czeka na nową rójkę itd .....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 00:25 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
Warszawiak pisze:
matek1985 pisze:
a naśmiewanie się z innych to też głupota bo chyba to forum jest po to żeby pomagać pszczołą

Święte słowa dobrodzieja, tylko tu się z dramatycznych sytuacji nikt nie naśmiewa...
I mały drobiazg - do pomagania "pszczołą", to służy pszczelarz a nie forum.
Więc Kolego nie dąsaj się, nie nadymaj, czy
Kolego ja się nie dąsam i nie obrażam a co do pomocy pszczołą to chodziło mi o wiedze, bo wiadomo że łap nikt do pasieki mi nie będzie pchał. w tym roku sam dopiero rozpocząłem przygodę z pszczołami mam dopiero 20 rodzin z tego co ostatnio widziałem to na razie są, sam przez cały sezon z waroza walczyłem po przez ramki pracy z czerwiem trutowym a na jesień odymiałem wydawało mi się że nie są tak zaatakowanie pasożytem bo mało kiedy spotykałem ja na larwach trutowych, tego posta napisałem opisując co u innych się dzieje jak leczyli i jak opiekowali się pszczołami ręki obciąć sobie nie dam ale skoro gość ma 80 rodzin 15 lat i wszystko jest ok a tu w jeden sezon zostaje mu 10 to coś nie tak nie sądzisz??? i tym bardziej wiem że paski kupuje i po 2 tabletki na rodzin dodatkowo na wiosnę i na jesień bardziej mnie to wystraszyło skoro doświadczonemu umierają to co będzie z takim jak ja nowicjuszami ... i wkurzyło mnie trochę jak ktoś pisze że źle odymiałeś ale nic więcej nie napisał jak się powinno odymiać według niego i w jakim czasie ilu znam pszczelarzy tyle jest rożnych sposobów może po prostu sami nie wiedza jak to prawidłowo robić a innych krytykując ....

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 00:50 - wt 
matek1985,
I się Kolego młody nie podpuszczaj tylko czekaj wiosny a cieszył będziesz oko wspaniałym i silnym oblotem. Jeśli zrobiłeś tak jak opisujesz to nie miej najmniejszych powodów do obaw i nie słuchaj "Kubusiów Fatalistów ".
To oni mają mieć powody do zmartwień a nie Ty czy ja.


Na górę
  
 
Post: 16 grudnia 2014, 09:09 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 czerwca 2012, 06:19 - ndz
Posty: 572
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Przeglądając ten watek przypomina mi sie jak kilka dni temu czytalem ogloszenie o ulach do sprzedania niedaleko mnie. Zadzwoniłem pod wskazany tel. i okazalo sie ze zmarł stary pszczelarz tzw.niereformowalny. Miał ponad 100 uli z tego w...2 były pszczoły :!: ,reszta pusta.Nie sprzedawal rodzin ,powoli mu tych pszczol ubywalo. Ten przykład pokazuje jak pszczółki sobie same poradza bez ingerencji pszczelarza. Przeciez w tzw.starych dobrych czasach w tych 100 ulach byly w wiekszosci rodziny,człowiek musiał miec klientów na miod (i to sporo) .Pszczoły zostawione samym sobie ,brak walki z warroza i efekty widoczne.
Zreszta koło mnie w prawie w co drugim gospodarstwie stoja puste ule . To tez o czyms swiadczy. Z reguły to zwykli rolnicy ,ktorzy maja/mieli po kilka sztuk i wydawalo im sie ze pszczoly sobie same dadza rade.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 09:42 - wt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
atomek0 pisze:
koło mnie w prawie w co drugim gospodarstwie stoja puste ule . To tez o czyms swiadczy
jakbyś przypadkiem po zaglądał do tych uli i się zorientował na czym siedzisz, to byś się zdziwił.......


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 09:52 - wt 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1287
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
Lepiej nie zaglądaj bo dowiesz sie że to Ty pszczoły wytrułeś.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 10:03 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2009, 20:09 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Jakubowice/opolskie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
matek1985, musisz pisać dokładnie co i jak od początku, a tak z każdym postem dowiadujemy się cennych informacji, bo na początku nie opisałeś nic o leczeniu, potem że dymiłeś, a teraz dodałeś że jeszcze wycinałeś czerw trutowy. Poświęcę trochę czasu i opiszę Ci to co pewnie na forum można znaleźć i to jak ja leczę swoje pszczoły.

Ja na początku swojej przygody zacząłem leczenie paskami (ale wiadomo jaka jest ich skuteczność) więc ta metoda została szybko wycofana. W międzyczasie zapisałem się do koła i w kole również zrezygnowano z pasków na rzecz tabletek apivarolu. Od tej pory każdego sezonu pszczoły były odymiane zgodnie z zaleceniami 4 razy co 5 dni zaczynałem końcem sierpnia kiedy pszczoły dostawały już ostatnie dawki pokarmu na zimę. Niestety z lenistwa jednego sezonu zawaliłem sprawę i zamiast odymić tak jak trzeba robiłem tak jak miałem czas. Na wiosnę miałem efekty tego zlekceważenia, połowa uli pusta (bądź garstka pszczół pod powałką) Powiedziałem sobie nigdy więcej! Zacząłem szukać dodatkowych sposobów, stosowałem ramkę pracy jednak szybko z niej zrezygnowałem, ponieważ:
1. Stosunkowo dużo pracy
2. Mam ule na 10 ramek w gnieździe, więc ramka pracy zabierała powierzchnię 10% którą matka może zaczerwić na pszczoły robotnice -wg mnie to spora strata w sezonie.
3. Trutnie są potrzebne w rodzinie, a skoro tak, to pszczoły będą do tego dążyć i tak tracimy miód, który nie oszukujmy się wielu z nas chce pozyskać w ciągu sezonu w zadowalającej ilości.

Dowiedziałem się o TakTicu i od tej pory stosuje go wkładając nasączone podkładki do kufli po zakończonym dymieniu rodzin, a na wiosnę staram się jeszcze spalić jedną tabletkę apivarolu. W tym roku nie wykonałem tego zabiegu i w czerwcu widziałem już że to był błąd bo warroza szalała w ulach. Dlatego w tym roku szybko odymiłem rodziny nie liczyłem już na żaden miód po lipie i szykowałem rodziny do zimowli. Później karmienie i we wrześniu podkładki z TT.

Wnioski można sobie wyciągnąć samemu, na pewno ciepła jesień nie sprzyja pszczelarzowi, bo matki czerwią za długo.. Dlaczego doświadczony pszczelarz stracił tyle rodzin? A bo może leczy dalej w tym samym terminie, a tak jak wyżej pisałem jesień ciepła i warroza dalej się rozwija.. A może zaniedbał pewne czynności i nie chce się do tego przyznać.

W razie pytań - pw

Pozdrawiam i życzę miłego dnia

_________________
https://www.facebook.com/miodyfinezja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 11:28 - wt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
baniak. Moim zdaniem popełniłes troche błendów, w twoim leczeniu na warozę. Po pierwsze to odymia się apiwarolem co 4 dni a nie 5. Bo na piąty dzień stara waroza juz jest zdolna ponownie wejsć pod zasklep a apiwarol nie działa pod zasklepem. I dlatego waroza sie rozmnaża non stop. Robi sie odymienia co 4dni i 4 razy. A co do ramki pracy to ja stosuje rameczki 1/3 a 2/3 weza ta rameczka jest wypychana z tej ramki a wstawiana druga rameczka i to zajmuje mnie niecało minute. Ja to opisałem :jak zrobic tani a dobry odkład pszczeli: Przeczytaj a moze ci się przyda jak robio inni. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2014, 11:44 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2009, 20:09 - czw
Posty: 879
Lokalizacja: Jakubowice/opolskie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
miły_marian., przepraszam, popełniłem błąd - odymianie 4 x co 4 dni nie mogę edytować postu wyżej (więc proszę moderatora o poprawę tego zapisu) - nie wiem czemu tak napisałem ale dymiłem co 4 dni, później kontrolowałem osyp we wrześniu i październiku po włożeniu podkładek i warroza dalej się sypała.. w listopadzie ostatnia kontrola i osyp ok. 20sztuk

_________________
https://www.facebook.com/miodyfinezja


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 00:53 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
miły_marian i baniak dziękuje za bardzo sensowne informację i mam takie pytanko gdzieś natchnąłem się na ekologiczny sposób walki z warozą polegający na zabierani na wiosnę pierwszego zasklepionego czerwiu zaraz po pierwszym oblocie że niby cała waroza co została pcha się jak najszybciej pod zasklep żeby tworzyć nową armie pasożytów, niby usunięcie takiego czerwiu osłabia rodzinę ale na dłuższą metę jest to porządne wzmocnienie co o tym sądzicie ??? ja używam ramek pracy ramkę wielkopolska mam przedzielona na pół i wycinam czerw raz z góry raz z dołu!!! a moim prywatnym zdanie waroza dlatego tak szaleje w ulach bo wszyscy starają nie dopuści do naturalnej rujki co za tym idzie nie ma przerwy w czerwieniu co naturalnie blokowało rozwój warozy , ale to są tylko moje prywatne spostrzeżenia i możecie się z tym nie zgadzać

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 01:16 - śr 
matek1985, doczytaj ty o tym, bo to co napisałeś to powiem Ci że wszystko totalnie poprzekręcałeś. Ja pisałem o tym usuwaniu czerwiu wiosną i nie po oblocie a usuwa się pierwszy czerw zamknięty, by to zrobić najpierw musisz właściwie przygotować rodziny do zimowli bo jak tego nie zrobisz a zabierzesz pierwszy czerw to zamiast polepszyć pogorszysz.


Na górę
  
 
Post: 17 grudnia 2014, 01:22 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
matek1985 pisze:
miły_marian i baniak dziękuje za bardzo sensowne informację i mam takie pytanko gdzieś natchnąłem się na ekologiczny sposób walki z warozą polegający na zabierani na wiosnę pierwszego zasklepionego czerwiu zaraz po pierwszym oblocie że niby cała waroza co została pcha się jak najszybciej pod zasklep żeby tworzyć nową armie pasożytów, niby usunięcie takiego czerwiu osłabia rodzinę ale na dłuższą metę jest to porządne wzmocnienie co o tym sądzicie ???

Przeczytaj książkę "Pszczelarstwo - powrót do natury" - Wołodymyr Małychin. Udowadnia w niej, iż teza którą przedstawiłeś jest błędna.

Pozdrawiam
Krzyżak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 01:50 - śr 
Krzyżak pisze:
Przeczytaj książkę "Pszczelarstwo - powrót do natury" - Wołodymyr Małychin. Udowadnia w niej, iż teza którą przedstawiłeś jest błędna.
Co masz na myśli?


Na górę
  
 
Post: 17 grudnia 2014, 02:48 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
PasiekaCordovan pisze:
Co masz na myśli?

Kolega Krzyżak, pewnie miał na myśli to, że powrotu do natury już nie ma, bo nie ma już natury. Nie ma do czego wrócić. Większość ekosystemów jest trwale zaburzona. Czyli albo coraz sprytniejsze leki albo stworzenie enklaw, rezerwatów, środowisk "endemcznych", gdzie w promieniu szeroko pojętego oblotu pasieka nie ma styczności z innymi przedstawicielami gatunku i możliwością reemisji pasożyta..
Nie jest to łatwe, ale o dziwo możliwe. Środek puszczy, środek poligonu itp. Niestety i ta sytuacja nie uchroni nas całkowicie przed V (oprócz apis mellifera, przenoszą V inne błonkoskrzydłe), ale może wytworzyć się mechanizm obronny bez lekarstw.
Wszyscy jednak domyślamy się, że nie były by to pszczółki "jedzące z ręki":))
Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 06:32 - śr 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1287
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
matek 1985.Skorzystaj z rady Krzyżaka. Małychin praktycznie stwierdził że nie wszystkie samice warozy wchodzą pod zasklep pierwszego czerwiu wiosennego.pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 07:20 - śr 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
to może trzeba połaczyć to z odymianiem.
- najpierw zajrzeć co jest pod zasklepem i decyzja czy usuwać;
- dymek apiwarolem
czy tak ma sens ???????


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 09:47 - śr 
jędruś pisze:
matek 1985.Skorzystaj z rady Krzyżaka. Małychin praktycznie stwierdził że nie wszystkie samice warozy wchodzą pod zasklep pierwszego czerwiu wiosennego.pozdrawiam

jino2 pisze:
to może trzeba połaczyć to z odymianiem.
- najpierw zajrzeć co jest pod zasklepem i decyzja czy usuwać;
- dymek apiwarolem
czy tak ma sens ???????
Sam sprawdziłem usuwając pierwszy czerw wiosenny a po usunięciu odymienie apiwarolem i żadna sztuka warrozy nie spadła. Skoro nie spadła oznacza to że jednak wszystkie samice warrozy wchodzą pod pierwszy zasklep a Małychin widać nie jest nieomylny.


Na górę
  
 
Post: 17 grudnia 2014, 09:56 - śr 
matek1985 pisze:
ja używam ramek pracy ramkę wielkopolska mam przedzielona na pół i wycinam czerw raz z góry raz z dołu!!!

I Co Ci Daje to wycinanie :?:
matek1985 pisze:
a moim prywatnym zdanie waroza dlatego tak szaleje w ulach bo wszyscy starają nie dopuści do naturalnej rujki

Czyli ograniczając matkę w czerwieniu uważasz że zmniejszasz ilość Varoozy ? ??
matek1985 pisze:
ale to są tylko moje prywatne spostrzeżenia i możecie się z tym nie zgadzać

Jak mi Odpowiesz na te pytania to Ci odpowiem czemu się nie godzę i czemu mam takie a nie inne zdanie :wink:


Na górę
  
 
Post: 17 grudnia 2014, 10:26 - śr 

Rejestracja: 25 września 2012, 16:47 - wt
Posty: 1287
Lokalizacja: Łódż
Ule na jakich gospodaruję: wlk
PasiekaCordovan pisze:
jędruś pisze:
matek 1985.Skorzystaj z rady Krzyżaka. Małychin praktycznie stwierdził że nie wszystkie samice warozy wchodzą pod zasklep pierwszego czerwiu wiosennego.pozdrawiam

jino2 pisze:
to może trzeba połaczyć to z odymianiem.
- najpierw zajrzeć co jest pod zasklepem i decyzja czy usuwać;
- dymek apiwarolem
czy tak ma sens ???????
Sam sprawdziłem usuwając pierwszy czerw wiosenny a po usunięciu odymienie apiwarolem i żadna sztuka warrozy nie spadła. Skoro nie spadła oznacza to że jednak wszystkie samice warrozy wchodzą pod pierwszy zasklep a Małychin widać nie jest nieomylny.

A Małychinowi spadła.Miałeś przeterminowany lek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 10:33 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 stycznia 2010, 18:23 - pt
Posty: 318
Lokalizacja: Małopolska
wojciech_p pisze:
Wpis adriannosa,jest na tyle wyczerpujący że należało by go wstawić jako temat nr 1.W taki sposób by każdy miał go przed oczami.
Z mojej strony nic dodać nic ująć.

Według mojej oceny należy dołożyć istotny czynnik ;
wiele rodzin tych mocnych , prawidłowo leczonych i wzorowo prowadzonych
dokonywało rabunków od czerwca w pasiekach z problem ,-oprócz miodu
wynosiły i wszystkie patogeny itd . , dlatego pszczelarz mógł prowadzić swoje rodziny wzorowo a i tak odniósł porażkę .

_________________
Starajmy się zrozumieć co pszczoły ''mówią'' do Nas , a pszczelarstwo stanie się łatwiejsze.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 12:35 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
pano
PasiekaCordovan pisze:
matek1985, doczytaj ty o tym, bo to co napisałeś to powiem Ci że wszystko totalnie poprzekręcałeś. Ja pisałem o tym usuwaniu czerwiu wiosną i nie po oblocie a usuwa się pierwszy czerw zamknięty, by to zrobić najpierw musisz właściwie przygotować rodziny do zimowli bo jak tego nie zrobisz a zabierzesz pierwszy czerw to zamiast polepszyć pogorszysz.

przepraszam źle to napisałem miałem na myśli pierwszy zasklepiony czerw tylko że jest teraz mały problem zimy mamy takie jak mamy u mnie dziś w słońcu +8 a mamy grudzień i może się okazać że matka zacznie już w styczniu czerwić i ciężko chyba w to trafić kiedy wycinać. Myślałem żeby połączyć wycinanie 1 czerwiu z odymianiem bo chyba nie ma innych metod ekologicznych które można stosować w środku sezonu jak pszczoły zbierają pożytek!???

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 12:43 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
jv2m pisze:
wojciech_p pisze:
Wpis adriannosa,jest na tyle wyczerpujący że należało by go wstawić jako temat nr 1.W taki sposób by każdy miał go przed oczami.
Z mojej strony nic dodać nic ująć.

Według mojej oceny należy dołożyć istotny czynnik ;
wiele rodzin tych mocnych , prawidłowo leczonych i wzorowo prowadzonych
dokonywało rabunków od czerwca w pasiekach z problem ,-oprócz miodu
wynosiły i wszystkie patogeny itd . , dlatego pszczelarz mógł prowadzić swoje rodziny wzorowo a i tak odniósł porażkę .

Sąsiad ma jeden ul pod domem do którego nie zagląda od 6 lat miodu nie bierze nie ociepla nic nie robi bo siedzi za granicą pomijając to jak muszą wyglądać plastry w tym ulu i ile chorób tam siedzi zastanawia mnie jedno dlaczego tam pszczoły nie padają przez warozę ??? i tyle lat dalej są i jak czasem tam zajdę to widać że nie tak mało ich z pożytkiem wraca!!! a gdzie indziej sie słyszy że ktoś jeden raz źle odymił i pszczoły mu waroza wybiła !!!

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 12:48 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
matek1985 pisze:
Sąsiad ma jeden ul pod domem do którego nie zagląda od 6 lat miodu nie bierze nie ociepla nic nie robi bo siedzi za granicą pomijając to jak muszą wyglądać plastry w tym ulu i ile chorób tam siedzi zastanawia mnie jedno dlaczego tam pszczoły nie padają przez warozę ??? i tyle lat dalej są i jak czasem tam zajdę to widać że nie tak mało ich z pożytkiem wraca!!! a gdzie indziej sie słyszy że ktoś jeden raz źle odymił i pszczoły mu waroza wybiła !!!

Kolego to już dawno powinieneś pociągnąć matki po takich pszczołach.

Pozdrawiam
Krzyżak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2014, 13:07 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 maja 2014, 23:14 - wt
Posty: 32
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kamienna Góra
może teraz trochę zaśmiecę to forum ale znalazłem w necie inne sposoby czy skuteczne nie wiem!!!
Być może, rozwiązaniem jest poszukiwanie naturalnych metod walki z warrozą. Pewien bartnik z Rosji zwalcza warrozę bez preparatów chemicznych. Przeglądając ule, silnie podkurza pszczoły dymem z korzeni i liści chrzanu. Po zakończeniu przeglądu kładzie na górnych beleczkach ramek kawałek gazy i umieszcza na niej liście pomidora lub bagna zwyczajnego (Ledum palustre). Liście przykrywa folią plastikową, a następnie płótnem powałkowym i matą ocieplającą. Jeśli rodzina pszczela wykazuje również objawy grzybicy otorbielakowej, to dodatkowo umieszcza na gazie nad ramkami z czerwiem 1-2 łyżki stołowe wyciśniętych ząbków czosnku. Czynność tę powtarza co 4-5 dni. Roztocze Varroa jacobsoni nie znoszą takiej mieszaniny zapachów i osypują się na dno ula. Przeciw warrozie stosuje się również macierzankę, tatarak, mączkę z igieł sosny, koper lub olejek koperkowy.

_________________
"Bóg stworzył pszczoły a opiekę nad nimi powierzył nielicznym"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji