Kupiłem w tym roku 2 rodziny od starego pszczelarza. Pszczoły były na 7 ramkach wlkp w kwietniu jak kupowałem. Trochę mnie to zaniepokoiło bo moje za chwile miały już dostać półnadstawke, ale machnąłem ręką i kupiłem. Zaniepokoiło mnie że pszczoły nie chciały przybierać na sile, niby czerw zasklepiony był a pszczół cały czas w ulu tyle samo. Zostawiłem temat na jakiś czas i chyba trochę za późno się zebrałem do tego. Dzisiaj postanowiłem im sie przyjrzeć baczniej. Zauważyłem że niektóre komórki zasklepu są podziurawione, gdy odsklepiłem je całkowicie okazało się że w środku jest już pobrązaowiała larwa. Postanowiłem poodsklepiać kilka komórek. Niektóre wydawały się normalne ale jak otwierałem to jakby wypływała z nich bezbarwna kropla jakiego płynu. W kilku komórkach znalazłem jakby larwa się rozpuściła i był tylko brunatna ciecz. Czy to kiślica czy coś groźniejszego? Plastry w strasznym stanie były od tego gościa i myślę, że to jest przyczyną wszystkiego. Cały czerw zasklepiony poszedł w ognisko a pszczoły dostały węze. Wklejam kilka zdjęć i proszę o komentarz ewentualnie podpowiedź jak z tym walczyć.

Kiślica ma zapach kleju stolarskiego a jej nasilenie przypada na sierpien. Mloda wygryzajaca sie pszczola jest zazwyczaj siwa . Ale to moze byc niewyleczona kiślica z ub.roku. Poszukaj na forum w dziale choroby tam wszystko pisze jak postepowac.

Czy to kiślica czy coś groźniejszego? Plastry w strasznym stanie były od tego gościa i myślę, że to jest przyczyną wszystkiego.

Wyglądało by mi to na wczesną fazę kiślicy której nasilenie przypada na czerwiec i maj.

miałem właśnie dodać że młode pszczoły są całkiem siwe.

nie boje sie tego że mogłaby paść, boje się o resztę pasieki. Kupiłem bubla i tak nic z tego nie bedzie juz w tym roku. Miodu przyniosły 2 ramki półnadstawkowe. Niby pszczoły są ale chyba cały czas padają bo ich nie przybywa ponad korpus gniazdowy. Sprzęt zdezynfekowałem palnikiem bo nie mam nic innego, czerw poszedł z dymem. Ciekawi mnie czy wezmą się za tą węze co im dałem. Suszu nie mam.