Podałem matkę 20 maja. 2 tygodnie lało więc dopiero ok 5 czerwca zajrzałem do ula na jednej ramce było 30 komórek z jednej i drugiej strony zaczerwione na trutowo. Zajrzałem dzisiaj i zauważyłem matkę ale czerwiu (już nie trutowego) może ze 30 komórek. Na drugiej ramce zewnętrznej (ul wielkopolski zabudowa zimna) obok czerwiu trutowego znalazłem na skraju dwa mateczniki (chyba cicha wymiana) które ale je pościnałem. I tu moje pytanie, czy z matką będzie coś nie tak i wymieniać na nową czy czekać i patrzeć czy się rozczerwi? W gnieździe dużo miodu i pyłku naniosły ale jest też miejsce na czerw.
Dzięki z góry za rady.

Matka się nie unasieniła z racji niepogody a teraz już nie unasieni z racji wieku

Zajrzałem dzisiaj i zauważyłem matkę ale czerwiu (już nie trutowego) może ze 30 komórek.

Podałem matkę 20 maja.

szymolas pisze:
Zajrzałem dzisiaj i zauważyłem matkę ale czerwiu (już nie trutowego) może ze 30 komórek.
?
Zakładam że szymolas poprawnie rozpoznał czerw.

Ok może źle sformułowałem. Czerw trutowy był kryty natomiast te 30 komórek to były wypełnione jajeczkami już nie trutowo tylko pojedynczo w każdej komórce.
Zastanawiają mnie tylko te dwa mateczniki, które znalazłem. Wskazują chyba, że pszczołom w tym ulu nie pasuje matka.

Czerw trutowy był kryty natomiast te 30 komórek to były wypełnione jajeczkami już nie trutowo tylko pojedynczo w każdej komórce.

a tak informacyjnie to te komórki były zwarte czy rozstrzelone?

Zastanawiam się czy poddawać nową matkę czy łączyć z inną rodzina (odkładem) bo lipa mi zaczyna kwitnąc a w ulu z tą felerną matką 8 ramek zalane jest 3/4 miodem.