Od tygodnia jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch pni -stojaki wielkopolskie.
Ule przygotowane przed miesiącem: pomalowane, ocieplone daszki, w daszkach drzwiczki dla letniej wentylacji - nie było pszczół za to był czas
Pszczoły przywiozłem w wyjątkowo paskudnych i niechlujnie wykonanych ulach (podobno nowych)
Rodzinki spore: jedna około 8 ramek, druga 6.
Przy nastaniu nieco lepszej pogody (niedziela 18 kwietnia w okolicach Krakowa 17-18 *c) postanowiłem przełożyć pszczoły do nowych uli. Nie szukałem matki, nigdy wcześniej nie widziałem ula w środku... takie poszukiwania pewnie byłyby i tak bezowocne. Jedyne co stwierdziłem to brak niezasklepionego czerwiu w obydwu rodzinach i prawie całkowity brak zapasów w silniejszej rodzinie.
Podkarmiam pszczoły żadką sytą około 1l co dwa dni na rodzinę.
Następna możliwość przeglądu to najbliższa niedziela lub poniedziałek (ma być ciepło)
Pszczoły raczej agresywne, pojedyńcze sztuki atakują zajadle nawet jeżeli tylko spokojnie obserwuję wylotki z odległości 2m. Przy lepszej pogodzie mniej więcej co trzecia pszczoła nosi pyłek. Często widzę pszczoły z uniesionymi odwłokami na wylotku, wiem że może to być objaw bezmateczności. Proszę o podpowiedź na co zwrócić uwagę przy następnym przeglądzie. Za informacje o możliwości poczytania na forum i w Gospodarce Pasiecznej Pani Ostrowskiej -dziękuję
Czytam o pszczołach od 5 lat i głowę mam strasznie nabitą teorią (tzw. mętlik

)
Teraz potrzebuję porady praktyka, niestety nie mam szans na pomoc w okolicy.
Dziękuję za wyrozumiałość