W Tarnowie zimno, mimo że to polski biegun ciepła.
Jak do tej pory to temperatura może raz zbliżyła się do 10 stopni, przynajmniej tam gdzie stoją moje ule, więc oblotów żadnych nie było, chyba że pojedyncze pszczółki, reszta siedzi w kłębie, pewnie niezbyt ciasnym.
Według mnie pszczoła unosi odwłok, odsłaniając gruczoł zapachowy i wachluje skrzydełkami wskazując drogę do gniazda koleżankom, które na pewno rozlazły się wkoło i latały zaniepokojone przeglądem.
W takim wypadku nie można na 100% wyrokować że nie ma matki i robić różne kombinacja bądź co bądź w środku zimy, a wysoka temperatura to wyjątek, a nie reguła w tym miesiącu.
Jak znacznie się ociepli i w rodzinie nie będzie czerwiu podczas gdy inne już będą miały to może znaczyć że matki niet, no i w takim wypadku trzeba łączyć, bo nawet podanie jajeczek, czy larw nic nie da bo prawdopodobieństwo unasiennienia matki w marcu jest niestety bardzo małe, a dodatkowo osłabiamy rodzinę której zabieramy te larwy.
Trutówki też tak od razu to się chyba nie pojawią, tak że myślę że spokojnie trzeba poczekać do WIOSNY i wtedy podjąć działania.
Jeżeli pszczoły faktycznie nie mają matki to źle znoszą zimowlę w takim stresie więc nie należy im dokładać dodatkowych sytuacji stresujących.
Powyższe to tylko moje wydaje mi się więc proszę tego nie brać za pewnik i też siedzę jak na szpilkach i pewnie poszedłbym uchylić powałki na szczęście temperatury w moim odczuciu są za niskie i nie chcę niepokoić pszczół
