FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Matki od Polbarta - znakowane?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=17811
Strona 1 z 2

Autor:  Beekeeper [ 12 czerwca 2016, 22:26 - ndz ]
Tytuł:  Matki od Polbarta - znakowane?

Podalem dwie matki od Polbarta nie unasiennione na czerwiu 100% zamknietym , teraz mam problem z ich znalezieniem gdyż nie wiem czy były znakowane , pszczoly nie wykazują zadnych oznak braku matki są spokojne , pracują .
Czy wiecie może czy te matki od Polbarta sa znakowane ? :rolf:

Autor:  Ks. Tomasz [ 12 czerwca 2016, 22:30 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Polbart nie znakował matek

Autor:  Beekeeper [ 12 czerwca 2016, 22:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dziękuje , temat do zamknięcia

Autor:  astroludek [ 12 czerwca 2016, 22:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dokładnie, nie znakuje. Jeśli rodzina spokojna i pracują to matka jest. Przy kolejnych przeglądach jak ją zauważysz to możesz ją wtedy oznaczyć.

Autor:  Bartek11 [ 12 czerwca 2016, 22:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

A ja zapytam jaka jest cena matek u P.Polbarta? Nie pamiętam ile ale jakoś strasznie drogie miały być.

Autor:  wojciechmoro [ 12 czerwca 2016, 23:25 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

:arrow: 25 PLN za nieunasiennioną 8)

Autor:  Bartek11 [ 13 czerwca 2016, 00:00 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

wojciechmoro pisze:
:arrow: 25 PLN za nieunasiennioną 8)

Dzięki, czyli można brać:)

Autor:  balwro [ 13 czerwca 2016, 07:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Po raz kolejny zadaję sobie pytanie czy należy płynąć z prądem i korzystać z udogodnień czy na siłę pod prąd i udowadniać że to co robi cały świat pszczelarski jest BE.
Jako istoty myślące dążymy do tego by nie utrudniać sobie życia tylko szukamy rozwiązań ułatwiających.
Bez względu na to w jakim stopniu utrudnia życie matce pszczelej opalitka ,świat pszczelarski udowodnił że nie ma to istotnego wpływu na rozwój rodziny pszczelej. Z kolei brak oznakowania matki jest poważnym mankamentem dla pszczelarza, a poza tym nie wyobrażam sobie jak z prawdziwego zdarzenia hodowca może prowadzić selekcje i hodowlę bez znakowania matek i ich ewidencjonowania.

Autor:  komeg [ 13 czerwca 2016, 08:12 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

balwro pisze:
Bez względu na to w jakim stopniu utrudnia życie matce pszczelej opalitka ,świat pszczelarski udowodnił że nie ma to istotnego wpływu na rozwój rodziny pszczelej. Z kolei brak oznakowania matki jest poważnym mankamentem dla pszczelarza, a poza tym nie wyobrażam sobie jak z prawdziwego zdarzenia hodowca może prowadzić selekcje i hodowlę bez znakowania matek i ich ewidencjonowania.

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:

pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 13 czerwca 2016, 10:07 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

balwro pisze:
nie wyobrażam sobie jak z prawdziwego zdarzenia hodowca może prowadzić selekcje i hodowlę bez znakowania matek i ich ewidencjonowania.

Szkoda czasu na takie duperele , bez znakowania szybciej i więcej matek opchniesz klientom .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 13 czerwca 2016, 10:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Opalitka w znikomym stopniu utrudnia życie matce pszczelej ale z drugiej strony chroni jej życie w trakcie przeglądów . Zgniecenie matki pszczelej nieoznakowanej w czasie przeglądu to częsta przyczyna lawiny problemów. W swojej praktyce hodowli matek pszczelich matki z chwilą podjęcia czerwienia zostają oznakowane opalitką z numerem . Matki unasienniane naturalnie wylatują w lot godowy tak jak je natura stworzyła . Pozdrawiam :pl:

Autor:  wersa [ 13 czerwca 2016, 14:22 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

andrzejkowalski100 pisze:
............ . Matki unasienniane naturalnie wylatują w lot godowy tak jak je natura stworzyła . Pozdrawiam :pl:

Ciekawe po co one wylatują ponownie na lot godowy?
Pewnie lubią się bzykać.
Pozdrawiam

Autor:  kudlaty [ 13 czerwca 2016, 17:31 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

andrzejkowalski100,

mam 90% matek nieznaczonych i w ciągu ostatnich 8 lat zgniotłem1 matkę, przy pszczołach trzeba spokojnie a pszczelarstwo uczy cierpliwości,
podobnie sprawa ma się do przeglądów itd widok matek nie jest mi do niczego potrzebny i nie obchodzi mnie jaka w ulu jest matka byle była dobra, w razie konieczności znalezienie matki to kilka minut a na tyle mogę sobie pozwolić raz na 2 lata

Autor:  komeg [ 13 czerwca 2016, 21:24 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

kudlaty pisze:
w razie konieczności znalezienie matki to kilka minut


...dobre :lol: :lol: :lol: :lol:
Może Kolega otworzy kurs pt. "Jak znaleźć matkę nieznakowaną w ciągu kilku minut ?" .
Jestem pierwszy na liście chętnych.

pozdrawiam

Autor:  CarIvan [ 13 czerwca 2016, 21:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

andrzejkowalski100 pisze:
Matki unasienniane naturalnie wylatują w lot godowy tak jak je natura stworzyła
:haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

wersa pisze:
Ciekawe po co one wylatują ponownie na lot godowy?
Pewnie lubią się bzykać.
u Andrzeja jego matki pszczele nie mają lekko, muszą dawać za miód i to naturalnie i z własnej woli, przez to ma cokolwiek w ulach. :haha:

Andrzeju matka zapełnia zbiorniczek nasienny i więcej nie wylatuje z ula na żadne loty godowe. Teraz to sobie możesz już pisać na forum jakie chcesz dyrdymały bo i tak wiem że o pszczołach masz takie pojęcie jak leśny dziadzio pokrzywowy z poprzedniej epoki. Już jednemu tumanowi pszczelarskiemu kiedyś pisałem by zajął się zamiast pszczołami gołębiami i to takimi dachowcami co to im tylko ziarna musisz posypać i popatrzeć jak dziobią, jak czytam to co piszesz ciśnie mi się na usta - zrób tak samo i zajmij się gołębiami a z pszczołami daj sobie spokój.

Autor:  Marcin [ 13 czerwca 2016, 21:41 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

CarIvan pisze:
andrzejkowalski100 pisze:
Matki unasienniane naturalnie wylatują w lot godowy tak jak je natura stworzyła
:haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

wersa pisze:
Ciekawe po co one wylatują ponownie na lot godowy?
Pewnie lubią się bzykać.
u Andrzeja jego matki pszczele nie mają lekko, muszą dawać za miód i to naturalnie i z własnej woli, przez to ma cokolwiek w ulach. :haha:

Andrzeju matka zapełnia zbiorniczek nasienny i więcej nie wylatuje z ula na żadne loty godowe. Teraz to sobie możesz już pisać na forum jakie chcesz dyrdymały bo i tak wiem że o pszczołach masz takie pojęcie jak leśny dziadzio pokrzywowy z poprzedniej epoki. Już jednemu tumanowi pszczelarskiemu kiedyś pisałem by zajął się zamiast pszczołami gołębiami i to takimi dachowcami co to im tylko ziarna musisz posypać i popatrzeć jak dziobią, jak czytam to co piszesz ciśnie mi się na usta - zrób tak samo i zajmij się gołębiami a z pszczołami daj sobie spokój.



Czytajcie ze zrozumieniem....
Andrzej ma pewnie na myśli , to że matki wylatują bez opalitek a dopiero po unasiennieniu je znakuje.

Autor:  Jelek [ 13 czerwca 2016, 21:48 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Przecież Andrzej wszystko dobrze napisał! "W swojej praktyce hodowli matek pszczelich matki z chwilą podjęcia czerwienia zostają oznakowane opalitką z numerem . Matki unasienniane naturalnie wylatują w lot godowy tak jak je natura stworzyła"
Jak sie czepną to już czytać nie potrafią!

Autor:  Bartek11 [ 13 czerwca 2016, 21:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Czytać to trza umić a kolega tylko pisaty;)

Autor:  Rob [ 13 czerwca 2016, 22:01 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Oj Przemek, cholera cię całkiem słusznie bierze jak Ciebie łapią za słówka a Ty teraz robisz to samo. Przecież andrzejkowalski100, w sposób zupełnie oczywisty i logiczny napisał że znakuje matki dopiero gdy się unasiennią i zaczną czerwić. Kogo jak kogo, ale Ciebie o brak umiejętności czytania ze zrozumieniem nie podejrzewam.

Autor:  Beekeeper [ 13 czerwca 2016, 22:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

balwro pisze:
a poza tym nie wyobrażam sobie jak z prawdziwego zdarzenia hodowca może prowadzić selekcje i hodowlę bez znakowania matek i ich ewidencjonowania.

Troche to utrudnia sprawe dla początkujących , takich jak ja(chociaż nie do końca) ,ale ma też pewne plusy , nikt nikogo nie zmusza do kupowania matek nie znakowanych , każdy ma prawo wyboru i wolną wole ;) Żeby było jasne nie jestem stronniczy i nie zamierzam tu nikogo bronić - czyt. Pana P. - którego nie ma na forum i nie może się obronić .
Marcin pisze:
Czytajcie ze zrozumieniem....
Andrzej ma pewnie na myśli , to że matki wylatują bez opalitek a dopiero po unasiennieniu je znakuje.

I to właśnie są te plusy , matka wylatuje naturalnie , a nie z białym celownikiem mówiącym "zjedz mnie" oznakowanie to minuta czasu i spokój do końca żywotu matki :)

Autor:  andrzejkowalski100 [ 13 czerwca 2016, 22:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Na tym przykładzie widać jak można obrócić kota ogonem. CarIvan, myślę , że najwyższy czas zająć się wędkowaniem. Pozdrawiam :pl:

Autor:  kudlaty [ 13 czerwca 2016, 23:12 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

komeg pisze:
...dobre
Może Kolega otworzy kurs pt. "Jak znaleźć matkę nieznakowaną w ciągu kilku minut ?" .
Jestem pierwszy na liście chętnych.


zamiast się śmiać trzeba ćwiczyć gdyby było inaczej niż pisze całymi dniami bym szukał matek, żeby matkę znaleźć najpierw trzeba się zastanowić czym się zajmuje i gdzie ją można spotkać bez tego można sobie szukać i szukać , no ale jak ktoś jest jeszcze ślepy jak kret to i najlepsze wskazówki nie pomogą

Autor:  XxSebastianxX [ 13 czerwca 2016, 23:16 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

komeg pisze:
kudlaty pisze:
w razie konieczności znalezienie matki to kilka minut


...dobre :lol: :lol: :lol: :lol:
Może Kolega otworzy kurs pt. "Jak znaleźć matkę nieznakowaną w ciągu kilku minut ?" .
Jestem pierwszy na liście chętnych.

pozdrawiam


Uwierz mi matke można znaleźć w kilka minut ale potrzebna jest nie tylko wiedza , lecz w największym stopniu wypracowane oko które bez problemu dostrzega matkę ale żeby wyćwiczyć oko trzeba praktykować szukanie matek bez opalitka,to jest do wyćwiczenia dasz sobie radę :lol: :wink:

Jak ktoś niedowiarek niech spróbuje, człowiek może wiele rzeczy wytrenować nawet te które pozornie wydają się niemożliwe.

Autor:  kudlaty [ 13 czerwca 2016, 23:45 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

seban1237 pisze:
lecz w największym stopniu wypracowane oko które bez problemu dostrzega matkę ale żeby wyćwiczyć oko trzeba praktykować szukanie matek bez opalitka,to jest do wyćwiczenia dasz sobie radę


dokładnie wczoraj robiłem u siebie łapankę na matki do wymiany i chyba z 5 na 16 sztuk widziałem na plastrze zanim podniosłem ramkę bo zarzuciły kuperkami na ramce w ucieczce przed światłem, robotnice tak się nie zachowują, praktycznie cały czas robię bez dymu to i pszczoły są spokojnie a matki czerwią do ostatniej chwili,
jak mam gniazdo na 20 ramkach to tydzień wcześniej wrzucam drugą kratę pomiędzy korpusy i tym sposobem ograniczam szukanie do 10 ramek

Autor:  XxSebastianxX [ 14 czerwca 2016, 00:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

kudlaty pisze:
seban1237 pisze:
lecz w największym stopniu wypracowane oko które bez problemu dostrzega matkę ale żeby wyćwiczyć oko trzeba praktykować szukanie matek bez opalitka,to jest do wyćwiczenia dasz sobie radę


dokładnie wczoraj robiłem u siebie łapankę na matki do wymiany i chyba z 5 na 16 sztuk widziałem na plastrze zanim podniosłem ramkę bo zarzuciły kuperkami na ramce w ucieczce przed światłem, robotnice tak się nie zachowują, praktycznie cały czas robię bez dymu to i pszczoły są spokojnie a matki czerwią do ostatniej chwili,
jak mam gniazdo na 20 ramkach to tydzień wcześniej wrzucam drugą kratę pomiędzy korpusy i tym sposobem ograniczam szukanie do 10 ramek


Czasem tak jak piszesz zdarzy się zgnieść ale przy ulu należy zachowywać się spokojnie i to się rzadko zdarza.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 14 czerwca 2016, 07:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Beekeeper pisze:
balwro pisze:
a poza tym nie wyobrażam sobie jak z prawdziwego zdarzenia hodowca może prowadzić selekcje i hodowlę bez znakowania matek i ich ewidencjonowania.


I to właśnie są te plusy , matka wylatuje naturalnie , a nie z białym celownikiem mówiącym "zjedz mnie" oznakowanie to minuta czasu i spokój do końca żywotu matki :)


To są zasadnicze i wystarczające powody aby znaczyć matki. Nie mam problemu z odnajdowaniem matuli bywa tak ,że jadę do znajomych pomagać im odnaleźć i oznaczyć matkę. Zdarzają się jednak takie spryciule ,że nawet kudlaty, może mieć problemy z odszukaniem i straci wiele czasu . Pozdrawiam :pl:

Autor:  tomi007 [ 14 czerwca 2016, 07:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

hodowca od którego biorę matki znakuje je niejako podwójnie - z racji tego, że unasienniają się w odkładach to matki "księżniczki" tuz po wygryzieniu są znakowane korektorem (takim z kulką, nie pędzelkowym - oczywiście kulka nie jest dociskana na matce tylko na kartce papieru i dopiero potem odrobinka farby trafia na matkę...) - oznakowanie matki korektorem zajmuje możne z 10 sek a znacznie ułatwia wyszukanie matki w odkładzie natomiast dopiero jak matka zaczyna ładnie czerwić tj po około miesiącu jest oznakowywana opalitką z numerkiem - tzn. wówczas dostaje koronę jak na prawdziwą królową przystało - bo przecież w każdym ulu "królowa jest tylko jedna" i musi mieć makijaż - w końcu to arystokracja :haha: :)

pozdr

Autor:  ZRoko [ 14 czerwca 2016, 09:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dokładnie tak jak piszą przeciwnicy i zwolennicy znakowania , każdy ma rację , ale najważniejszy jest spokój i opanowanie w czasie szukania matki .W tym roku szukałem jednej - obracałem kilka razy ramkę bo wiedziałem że tu musi być .I co ,ano ona sobie w tym czasie sadziła jaja , była mniej widoczna , nie była rozbiegana .Trzeba zadać sobie pytanie , gdzie jej szukać .Na plastrze z pierzgą raczej nie , na ramkach zalanych miodem jeśli takie są chyba nie , na czerwiu na wygryzieniu mało prawdopodobne .Ile nam zostaje ramek do przeglądu .? Chociaż może być wszędzie . Zdzisiek .

Autor:  balwro [ 14 czerwca 2016, 11:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Z racji swojego wieku znam pszczelarstwo z przed 50 lat i mam porównanie jak ma się ono do współczesnej gospodarki pasiecznej.W tamtych latach znakowane matki mieli tylko pszczelarze liderzy.Na przestrzeni półwiecza nastąpiły zmiany.Dawniej matki nie było potrzeby wyszukiwać w ulu ,na chwilę obecna raz a nawet i dwa razy w roku zachodzi potrzeba znalezienia matki w celu izolowania jej w izolatorze Chmary lub jeśli ktoś robi odkłady ze stara matką.Poza tym mając matkę oznakowaną stale wiemy czy jest to ta matka czy z cichej wymiany.
Co do wyszukiwania matek nie oznakowanych nie jestem ułomkiem i tez potrafię ale bajek nie mam zamiaru pisać .Jeśli mam wyszukać matki w 20 ulach to faktycznie w 10 uda mi się to w ciągu minuty w pozostałych trwa to już nieco dłużej a wśród nich trafią się i takie które trzeba przepatrzeć ramka po ramce od tylu do przodu i z powrotem i matki się nie znajdzie.
Kto gospodaruje w/g starych zasad może mieć nie znakowane matki jego sprawa , ale nowoczesny światły pszczelarz na takie rozwiązanie nie pójdzie

Autor:  Cezary256 [ 14 czerwca 2016, 14:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

dokładnie tak jak piszesz balwro, też całkiem nieźle radzę sobie z wyszukiwaniem matek nieoznakowanych, ale jakby na to nie patrzeć "obcy" kolor w ulu bardzo przyspiesza wyszukiwanie, co czyni to zajęcie dużo bardziej przyjemnym i przede wszystkim sprawniej to idzie. Tak jakoś estetycznie się to prezentuje :)

Autor:  tosio [ 14 czerwca 2016, 15:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

W temacie znakować czy nie, trzeba zadać sobie pytanie co trwa krócej znakowanie matki czy jej późniejsze wyszukiwanie w momencie gdy musimy (bądź powinniśmy) ją znaleźć w celu zrobieni odkładu. Jak rodzina jest w pełnej sile (oznaki nastoju rojowego) moim zdaniem jej wyszukanie zajmuje zbyt dużo czasu. Również zachowanie matki ulega zmianie i chowa się po kątach a nie chodzi majestatycznie po plastrze. Wole oznaczyć i mieć odrobinę komfortu. A hodowcy nie znakują z różnych względów (100%przyjęć). Pozdrawiam

Autor:  xsiek [ 14 czerwca 2016, 22:36 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

tosio pisze:
A hodowcy nie znakują z różnych względów (100%przyjęć)
Zasiedliłem kiedyś 20 ulików znakowanymi matkami i 20 nieznakowanymi i o dziwo u mnie w regionie chyba nie ma ptaków co to polują na opalitki :thank: bo unasienniło się praktycznie tyle samo a nawet z opalitkowanych była jedna więcej(trzeba to zrobić jednocześnie aby wykluczyć zmienność warunków do unasiennień) tak że te wszystkie bajki o tym jak to ta opalitka matce we wszystkim przeszkadza można włożyć między... :wink: Matki od lat są opalitkowane, dożywają bez problemu wieku 5 lat więc w czym ta opalitka przeszkadza ? Nie widzę minusów a same plusy, a co do szukania to też potrafię znaleźć zazwyczaj dosyć szybko matkę nieoznakowaną ale po co oczy męczyć, no po co ?

Autor:  andrzejkowalski100 [ 14 czerwca 2016, 22:55 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dodatkowym plusem, to w przypadku rójki matka oznakowana jednoznacznie informuje nas z którego ula wyleciały. Dzięki takiej jednoznacznej informacji możemy dokonać właściwej korekty i wykonać określone roszady. Jednym słowem same plusy oznakowania matek. Nie wyobrażam sobie nowoczesnej gospodarki pasiecznej bez znakowania matek. Pozdrawiam :pl:

Autor:  JacekMosty [ 15 czerwca 2016, 06:03 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Co prawda może nie o matkach polbarta ale mam pytanie wczoraj wieczorem znakowałem matkę w rójce która jest osadzona ok. 3 tygodnie. Matka pięknie czerwi (czerw w kazdym wieku łącznie z jakami 6 ramek) jednak po podaniu na plaster pszczoły okłębiły matkę, musiałem zaizolować w klateczce i powiesiłem między ramkami. Co mogło być przyczyną takiego zachowania późna wieczorna pora około 10 00, słaby pożytek proszę o sugestie. Czy dobrze, że po takiej agresji podałem dotego samego ula. Pozdrawiam Jacek.

Autor:  Zenon [ 15 czerwca 2016, 06:43 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Po znakowaniu trza było trochę poczekać aż wyschnie farba i nie będzie zapachu , Matka miała na sobie zapach farby czy kleju szelaku dlatego potraktowały ją jako obcą i okłębiły

Autor:  balwro [ 15 czerwca 2016, 07:14 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Zenon pisze:
Po znakowaniu trza było trochę poczekać aż wyschnie farba i nie będzie zapachu , Matka miała na sobie zapach farby czy kleju szelaku dlatego potraktowały ją jako obcą i okłębiły

Chciałem od siebie dodać jeszcze dwie istotne uwagi a mianowicie jeśli znakuje się matki bezpośrednio przy przeglądzie najlepiej robić to w czasie intensywnych lotów gdy stara pszczoła jest poza ulem na pożytku i koniecznie należy zwracać na to uwagę by matkę po oznakowaniu umieścić na tej samej ramce i w tym samym miejscu skąd została zabrana by trafiła do świty pszczól które się nią opiekowały

Autor:  JacekMosty [ 15 czerwca 2016, 07:28 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dzięki, jeszcze tylko, czy powinienem podać do tego samego ula, czy już jej tam mogą nie przyjąć?

Autor:  XxSebastianxX [ 15 czerwca 2016, 08:36 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

JacekMosty pisze:
Co prawda może nie o matkach polbarta ale mam pytanie wczoraj wieczorem znakowałem matkę w rójce która jest osadzona ok. 3 tygodnie. Matka pięknie czerwi (czerw w kazdym wieku łącznie z jakami 6 ramek) jednak po podaniu na plaster pszczoły okłębiły matkę, musiałem zaizolować w klateczce i powiesiłem między ramkami. Co mogło być przyczyną takiego zachowania późna wieczorna pora około 10 00, słaby pożytek proszę o sugestie. Czy dobrze, że po takiej agresji podałem dotego samego ula. Pozdrawiam Jacek.


Za szybko podałeś,jak znakujesz to dajesz po znakowaniu na chwile pod kielich żeby farba wyschła.

Autor:  JacekMosty [ 16 czerwca 2016, 23:05 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dzięki koledzy za popowiedzi. Macie rację, że trzeba zaczekać po znakowaniu. Nauczka na przyszłość. Na szczęście sprawdziłem dziś ul i matka dumnie kroczy po plastrach nie niepokojona. Po akcji i agresji jaką przejawiałamm rodzina nie dawałem jej wiele szans. Ale się udało. Ja kleje opalitki na super szybki klej superżel, i jedna z koleżanek, hodowca matek potwierdziła, że ma on coś takiego w rozpuszczalniku, co budzi niebywałą agresję u pszczół. I tak jak piszą koledzy trzeba dłuższą chwilę odczekać. Ja jeszcze teraz wkładam do klateczki niech wygryzą matkę. Pozdrawiam Jacek

Autor:  dobrapszczółka [ 18 czerwca 2016, 07:51 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Polbart ma wszystkie matki zarodowe i reprodukcyjne podwójnie znakowane.

Pierwsze znakowanie to grzbiet a drugie najważniejsze, to przycięte duże skrzydełko, na wypadek utraty znakowania grzbietowego przez matkę pszczelą.

Matki pszczele w rodzinach rocznych i dwuletnich kwalifikowane jako wybitne i bardzo dobre mają również przycinane skrzydełko i są znakowane.

Po dwóch trzech latach, po takich matkach są hodowane niewielkie serie matek córek, które po unasiennieniu są dostarczycielami pewnej ilości genów córek trutni miejscowych.

W pasiekach wędrownych - produkcyjnych , w pierwszym etapie wprowadzania matek pszczelich nie są one znakowane.

Rokrocznie w maju najsłabsze rodziny obsiadające 2 korpusy wielkopolskie i trzy korpusy Langstrotha 3/4 są przeznaczane do budowy odkładów a ich matki pszczele podlegają eliminacji.

Autor:  BoCiAnK [ 18 czerwca 2016, 20:50 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

andrzejkowalski100 pisze:
Opalitka w znikomym stopniu utrudnia życie matce pszczelej ale z drugiej strony chroni jej życie w trakcie przeglądów . Zgniecenie matki pszczelej nieoznakowanej w czasie przeglądu to częsta przyczyna lawiny problemów.

No chyba że ktoś lubi grzebać w ulach i za każdym razem widzieć matkę :haha:
po kiego grzyba mi ją szukać ! robię co potrzeba przesuwając plastry jak dodaje węzę podnoszę środkowe ramko są JAJA czyli ja ich tam nie zniosłem :mrgreen: zamykam i tyle
A stan rodziny widzę poprzez wylot jak pszczoły pracują i tyle

Autor:  tosio [ 18 czerwca 2016, 22:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

BoCiAnK pisze:
po kiego grzyba mi ją szukać ! robię co potrzeba przesuwając plastry jak dodaje węzę podnoszę środkowe ramko są JAJA czyli ja ich tam nie zniosłem :mrgreen: zamykam i tyle
A stan rodziny widzę poprzez wylot jak pszczoły pracują i tyle

Witam a robisz czasem odkład ze starą matką. Jeśli tak to też JAJA oglądasz.

Autor:  BoCiAnK [ 18 czerwca 2016, 22:30 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

tosio pisze:
Witam a robisz czasem odkład ze starą matką. Jeśli tak to też JAJA oglądasz.

Naucz się robić odkłady nie szukając matek :wink:

Autor:  tosio [ 18 czerwca 2016, 22:39 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

A może uronisz rąbka tajemnicy i oświecisz mnie, choć nie wiesz jak robię odkłady. I zastanawiam się Mistrzu czy matka u Ciebie jest na 100% tam gdzie chciałeś czy na chybił trafił.

Autor:  BoCiAnK [ 18 czerwca 2016, 22:50 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

tosio pisze:
A może uronisz rąbka tajemnicy i oświecisz mnie, choć nie wiesz jak robię odkłady. I zastanawiam się Mistrzu czy matka u Ciebie jest na 100% tam gdzie chciałeś czy na chybił trafił.



Wiem :wink: Tylko jak sam powiedziałeś każdy ma swoje metody ! a są ich dwie
Zimujesz odkład z roczną matką znaczy do zimy to już nie odkład tylko rodzina bujasz ją na 2 korpusy do 15 maja a potem przed ule stawiasz 5 skrzynek odkładowaych i dzielisz odnosisz na miejscu dostawiając jedną
zleci się tam lotna zazwyczaj dostawiam czerw otwarty ,ale idąc poddawać matki za 5 dni wiem gdzie jest bo nie ma mat -rat
Inna metoda jak już dolny korpus jest pełen czerwiu dajesz kratę przenosisz czerw strząsając pszczoły do gniazda ale robisz jeden tylko ...

Autor:  wiesiek33 [ 21 czerwca 2016, 15:27 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Dzisiaj dostałem te nie znakowane och jaki jestem zły!!!!!! :haha:

Obrazek
Dzięki Leszku !

Autor:  zbycho81 [ 21 czerwca 2016, 22:58 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

I ja dzisiaj też dostałem przesyłeczkę od pana Leszka, mateczki przepiękne, dorodne, a jak śpiewały.

Autor:  pisiorek [ 22 czerwca 2016, 09:42 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

rok temu ja tez dostalem przesylke :wink: 3szt , 1-na z urwanym skrzydlem :cry: oblecialy sie 2, w tym roku musialem 1-na wyzucic bo strutowiala :cry: .tak to jest dlatego sie wziolem i hoduje sobie sam mateczki .pzd

Autor:  tosio [ 22 czerwca 2016, 13:57 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

pisiorek pisze:
rok temu ja tez dostalem przesylke :wink: 3szt , 1-na z urwanym skrzydlem :cry: oblecialy sie 2, w tym roku musialem 1-na wyzucic bo strutowiala :cry: .tak to jest dlatego sie wziolem i hoduje sobie sam mateczki .pzd


Witam a myślałem, że tylko ja miałem pecha.

Autor:  Beekeeper [ 22 czerwca 2016, 14:15 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki od Polbarta - znakowane?

Te klateczki do rodzin produkcyjnych podajecie odrazu otwarte? :D

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/