FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

podawanie kwasu mrówkowego
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=20532
Strona 1 z 2

Autor:  balwro [ 07 listopada 2017, 11:10 - wt ]
Tytuł:  podawanie kwasu mrówkowego

Na którymś z forów natrafiłem na propozycje forumowicza by do odparowania kwasu mrówkowego użyć podpaski higienicznej. Zaciekawiło mnie czy faktycznie podpaska spełniła by swoje zadanie? Nie ulega wątpliwości że była by dobrym pochłaniaczem kwasu , zastanawia mnie tylko czy materiał z którego jest wykonana pozwolił by na uwalnianie się kwasu.
Czy ktoś robił już takie eksperymenty?

Autor:  DarekD [ 07 listopada 2017, 12:38 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Proponuję potraktować to jako wytwór fantazji.
pozdrawiam
D.

Autor:  pisiorek [ 07 listopada 2017, 15:25 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

balwro, Pogadaj z doktorem kwaskiem :lol: On najprawdopodobniej używa podpasek. Bo dwóch kulek na miejscu to raczej nie ma :haha:

Autor:  paraglider [ 07 listopada 2017, 16:58 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

balwro pisze:
Zaciekawiło mnie czy faktycznie podpaska spełniła by swoje zadanie?

Doskonały materiał chłonny !
DarekD pisze:
Proponuję potraktować to jako wytwór fantazji.

A oto rzeczywistość :
https://www.youtube.com/watch?v=niC8P6A7Cqw
30 ml KM do jednorazowego odparowania w okresie bezczerwiowym i po bólu .

Autor:  paraglider [ 07 listopada 2017, 17:06 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Efektywny sposób walki z warrozą emulsją wodną z amitrazą pod ciśnieniem
https://www.youtube.com/watch?v=fA9XzTsyEAU&t=332

Autor:  DarekD [ 07 listopada 2017, 18:24 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

paraglider pisze:
balwro pisze:
Zaciekawiło mnie czy faktycznie podpaska spełniła by swoje zadanie?

Doskonały materiał chłonny !
DarekD pisze:
Proponuję potraktować to jako wytwór fantazji.

A oto rzeczywistość :
https://www.youtube.com/watch?v=niC8P6A7Cqw
30 ml KM do jednorazowego odparowania w okresie bezczerwiowym i po bólu .


No faktycznie.Nie tylko Polak trafi ;-)
Aplikacja nawet wygląda nieźle.Czy dobrze zrozumiałem że zaleca powtórzenie zabiegu po 5-ciu dniach?
Ciekawe jak ze skutecznością i jak znoszą to pszczoły?
pozdrawiam
D.

Autor:  trzciny [ 07 listopada 2017, 18:48 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

paraglider pisze:
Efektywny sposób walki z warrozą emulsją wodną z amitrazą pod ciśnieniem
https://www.youtube.com/watch?v=fA9XzTsyEAU&t=332

Czegoś takiego chciałbym użyć do kwasu mlekowego, jestem pod wrażeniem.
Zresztą z podpaską też niezły pomysł, swoją drogą żel z pampersa i można produkować aromatyzowany.... :haha:

Autor:  DarekD [ 07 listopada 2017, 19:15 - wt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Jeszcze a propos aplikacji kwasu mrówkowego na podpaskę.
Aplikuje w sierpniu i zaleca 3x5 dni po 30 ml kwasu mrówkowego 85%

Pasieka 4/2011
Kwasem mrówkowym można warrozę także zwalczać, wkładając do uli kawałki gąbki, które są nim nasączane. Najczęściej używa się w tym celu ok. 30 cm2 gąbki, którą nasącza się 20-25 ml 85% kwasu mrówkowego. Zabiegi zwalczania warrozy tym sposobem są najtańsze, ale także bardzo niebezpieczne dla pszczół i matek pszczelich, także skuteczność takich zabiegów, pozostawia wiele do życzenia. Najgorsze jest to, że w pierwszych godzinach trwania zabiegu, kwas mrówkowy wyparowywuje bez kontroli, bardzo intensywnie. Z tego powodu już po godzinie często dochodzi do wytworzenia się za wysokiej jego koncentracji w atmosferze ula. Moim zdaniem, w taki sposób można pniom pszczelim podawać kwas mrówkowy, ale tylko takim, które nie posiadają zamkniętego czerwiu i do tego bardzo ostrożnie. Ujemną stroną tego sposobu podawania jest krótkie działanie kwasu mrówkowego na skutek szybkiego obniżania się ilości jego wyparowywania, co sprawia, że koncentracja kwasu mrówkowego w atmosferze ula obniża się i ten nie przenika do zakrytych komórek z czerwiem i nie niszczy w nich warrozy. Dlatego tego sposobu podawania kwasu mrówkowego nie polecam, ponieważ kwas mrówkowy należy dozować, a nie podawać.

My pszczelarze musimy się z tym pogodzić, chcąc dalej hodować pszczoły, że stale jesteśmy stawiani przez warrozę i choroby pszczół przed nowymi problemami i zadaniami. Bardzo dużo pszczelarzy doznając niepowodzeń, zrezygnowało już z hodowli pszczół i ten trend utrzymuje się dalej. Myślę, że nadszedł najwyższy czas, żeby wymieranie polskich pasiek zakończyć.

Konrad Hajduczek

Autor:  balwro [ 08 listopada 2017, 09:39 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

DarekD Nie strasz młodych adeptów sztyki pszczelarzenia, " strachy na lachy". Masz niewłaściwe podejście do sprawy typowe dla wielu Polaków a mianowicie jeśli ktoś próbuje rozkręcić jakiś interes i słucha klakierów to do razu wynajdą mu tyle przeciwności i trudności ze zniechęca się .Ty próbujesz zrobić to samo ,zamiast rozwiązać problem próbujesz za wszelką cenę zniechęcić i wyszukujesz same złe strony. Gdyby Ciebie słuchać to nie pozostało by nic innego jak załamać ręce i czekać jakie rozwiązanie los sam przyniesie .
Każdy lek jednocześnie lecząc szkodzi ale jeśli zachowa się odpowiednie proporcje i dawkowanie przynosi więcej pożytku jak szkody.
DarekD czemu korzystasz z pomocy lekarza i używasz przepisane przez niego lekarstwa skoro jeśli na raz łykniesz całe opakowanie to kopniesz w kalendarz

Autor:  DarekD [ 08 listopada 2017, 12:53 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

balwro pisze:
DarekD Nie strasz młodych adeptów sztyki pszczelarzenia, " strachy na lachy". Masz niewłaściwe podejście do sprawy typowe dla wielu Polaków a mianowicie jeśli ktoś próbuje rozkręcić jakiś interes i słucha klakierów to do razu wynajdą mu tyle przeciwności i trudności ze zniechęca się .Ty próbujesz zrobić to samo ,zamiast rozwiązać problem próbujesz za wszelką cenę zniechęcić i wyszukujesz same złe strony. Gdyby Ciebie słuchać to nie pozostało by nic innego jak załamać ręce i czekać jakie rozwiązanie los sam przyniesie .

Balwro- żle mnie odebrałeś.Powyższa opinia nie jest moją tylko została zamieszczona w czasopiśmie pasieka.Nie skopiowałem całego artykułu ,bo był sporo obszerniejszy.Podałem część jego treści ,,ku przestrodze " aby w sposób bezkrytyczny nie podchodzić do metody naszego rosyjskiego kolegi.
Nie mam negatywnego podejścia ,,do sprawy" wręcz przeciwnie,jestem ciekaw wielu eksperymentów i nowinek byleby były przeprowadzane rzetelnie i w rzetelny sposób przedstawiane.Sposób dawkowania kwasu mrówkowego w podpasce jest interesujący i prosty ale oby nie spowodował osypania się pszczół.Bardzo dobrze by było by ktoś jeden i drugi zweryfikował taką metodę podania.
No a że jestem sceptyczny....ot taki homo sovieticus ;-)

balwro pisze:
Każdy lek jednocześnie lecząc szkodzi ale jeśli zachowa się odpowiednie proporcje i dawkowanie przynosi więcej pożytku jak szkody.

Zgadzam się z Tobą dlatego zawsze zalecam rozsądek i myślenie.Niestety czasem sam o tych przykazaniach zapominam :-(

balwro pisze:
DarekD czemu korzystasz z pomocy lekarza i używasz przepisane przez niego lekarstwa skoro jeśli na raz łykniesz całe opakowanie to kopniesz w kalendarz

W zasadzie masz rację. :wink:

Balwro - widzisz -śmiałem się z aplikacji k.m. ,,na podpaskę" a tymczasem Paraglider udokumentował że to może być jakiś sposób , tylko go trzeba sprawdzić ;-)
pozdrawiam
D.

Autor:  emka24 [ 08 listopada 2017, 14:23 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Staram się już mało pisać ale nieraz trzeba.
Sposoby aplikacji kwasu mrówkowego do ula opisane są w literaturze .Np w ksiażce Liebiga opisane są różne dozowniki,butelki medyczne.Knotami są tekturki,gąbki kuchenne,ręczniki kuchenne-wersje z talerzykiem i bez.Po co ta podpaska?W czym ona jest lepsza od ręcznika kuchennego,bo przecież nie tańsza?
Po co się nad tym zastanawiać-gdzie przewaga takiego rozwiązania.
Przecież pomysły mogą być przeróżne-wkładka filcowa do buta,kawałek szalika,daszek od bejzbolówki-w zasadzie ogranicza nas tylko wyobraźnia.
DarekD,
Co do treści zamieszczanych w Pasiece-zalecam ostrożność.
Często piszą tam pszczelarze przedstawiający swój punkt widzenia ,który nie zawsze jest powszechny.
DarekD pisze:
Balwro - widzisz -śmiałem się z aplikacji k.m. ,,na podpaskę" a tymczasem Paraglider udokumentował że to może być jakiś sposób , tylko go trzeba sprawdzić

Czekam więc na wyniki.

Autor:  jędruś [ 08 listopada 2017, 15:33 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Nieważne w co czy na co naleje się kwasu mrówkowego.Istotą zabiegu jest czas parowania tego środka.Tu jest główny problem jak go rozwiązać. Oczywiście można zakupić gotowe parowniki.Ale można tez włożyć materiał
chłonny do woreczka strunowego,nalać porcję kwasu, a proces parowania ustalić poprzez wykonane wcześniej w woreczku otwory [np.dziurkaczem].
Prób wymaga ustalenie ilości otworów w woreczku.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 08 listopada 2017, 15:59 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

paraglider pisze:
balwro pisze:
Zaciekawiło mnie czy faktycznie podpaska spełniła by swoje zadanie?

Doskonały materiał chłonny !
DarekD pisze:
Proponuję potraktować to jako wytwór fantazji.

A oto rzeczywistość :
https://www.youtube.com/watch?v=niC8P6A7Cqw
30 ml KM do jednorazowego odparowania w okresie bezczerwiowym i po bólu .

Rzeczywistość nie jest wcale taka różowa.
Jednym z podstawowych materiałów używanych do produkcji tamponów i podpasek jest bawełna pozyskiwana konwencjonalnie (w przeciwieństwie do bawełny ekologicznej). Oznacza to, że do jej produkcji użyte są ogromne ilości pestycydów (szacuje się, że na ten cel przeznacza się około 11% światowego zużycia pestycydów). Podczas uprawy na kilo bawełny przypada 1/3 kilo chemikaliów użytych w roli nawozów. Taka produkcja bawełny wyrządza niewyobrażalne szkody w lokalnym ekosystemie – zanieczyszcza wody i ziemię, zabija organizmy żyjące w glebie, jak i wyrządza nieodwracalne szkody zdrowotne wśród pracujących przy jej uprawie i wśród lokalnej społeczności. Kolejnym pod względem ilościowym składnikiem tamponów i podpasek jest syntetyczny jedwab, pozyskiwany z celulozy czyli z drzewa i miazga papierowa. Produkcja takiego typu papieru wymieniana jest jako jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia środowiska.
Zastanawiam się jakie reakcje chemiczne mogą i powstają, kiedy ten doskonały materiał chłonny nasączymy kwasem mrówkowym.
Nie dziwię się że następstwem takich praktyk są informacje że kwasy nie działają ,że czerw zamiera a pszczoły okłębiają matki.
Pamiętajcie diabeł tkwi w szczegółach .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  paraglider [ 08 listopada 2017, 16:09 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

jędruś pisze:
Istotą zabiegu jest czas parowania tego środka

Rzekomo środek ten zabija warrozę również pod zasklepem .
Przeprowadzałem szereg doświadczeń w tym zakresie : Między innymi dawkowałem kwas mrówkowy przez 10 kolejnych dni , po 10ml na chłonną ściereczkę dziennie , następnie wymuszałem w leczonej rodzinie okres bezczerwiowy . Po odymieniu apiwarolem stwierdziłem , że ta - tak zachwalana metoda , stosowana w obecności czerwiu jest mało skuteczna . Natomiast ten sam kwas w ilości 30 ml zaaplikowany rodzinie bez czerwiu , wybija pasożyta prawie do cna . Stąd - między innymi - zdecydowałem się na wprowadzenie izolatorów , ułatwiających wymuszanie takich okresów .

Autor:  balwro [ 08 listopada 2017, 16:17 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

kto zajmuje się pszczelarzeniem na poważnie na pewno poznał wszystkie metody podawania kwasu mrówkowego. Nie ulega wątpliwości że najmniejsze ryzyko przedawkowania występuje przy podawaniu kwasu dozownikiem ale to wiążę się z dużym wydatkiem. Z kolei wszystkie pozostałe sposoby odparowania wiążą się z ryzykiem że kwasu odparuje albo za mało albo za dużo co uzależnione jest od temperatury otoczenia.
Zastosowanie podpaski do odparowania kwasu po obejrzeniu filmu zainteresowało mnie bo teoretycznie powinno mniej narażać pszczoły na uderzeniową dawkę w pierwszym momencie aplikacji.
Jeśli z podpaski kwas odparowuje to nie ulega wątpliwości że następuje to wolniej aniżeli z wszelkiej maści wkładek z nasączonym kwasem położonych bezpośrednio nad gniazdem. Dzięki temu że podpaska umieszczona jest na górze pustego korpusu szczelnie przykrytym folia opary kwasu równomiernie rozchodzą się pomiędzy wszystkimi ramkami.
Poza tym nie wiem czy zwróciliście uwagę że dennice podczas zabiegu są otwarte. Płyta na której leży osypana warroza nie zamyka dennicy tylko jest podkładana pod ul.

Autor:  tomaszgenda [ 08 listopada 2017, 16:22 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Dziś leczę rodzinki kwasem szczawiowym przez sublimacje (odparowanie KS z kryształów w gaz) Tato skonstruował sublimatory z blachy miedzianej z grzałką oraz termikiem a układ elektroniczny z wgranym programem steruje temperaturę (od 165 do 175 stopni) Wyświetlacz pokazuje aktualną temperature i czas zabiegu.

Autor:  emka24 [ 08 listopada 2017, 16:41 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

balwro pisze:
Nie ulega wątpliwości że najmniejsze ryzyko przedawkowania występuje przy podawaniu kwasu dozownikiem ale to wiążę się z dużym wydatkiem.

Kolejny mit-cena dozownika.
Butelka medyczna wraz z ręcznikiem kuchennym jest sprawdzonym i opisanym sposobem dozowania KM.Ktoś to dla nas zrobił .Koszt jednorazowy ok.1zł.


W związku z tym ponawiam pytanie po co sobie zaprzątać głowę.
Obrazek


Obrazek

Ale nie jest to zabronione.

Autor:  emka24 [ 08 listopada 2017, 16:46 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

andrzejkowalski100 pisze:
Jednym z podstawowych materiałów używanych do produkcji tamponów i podpasek jest bawełna pozyskiwana konwencjonalnie (w przeciwieństwie do bawełny ekologicznej). Oznacza to, że do jej produkcji użyte są ogromne ilości pestycydów (szacuje się, że na ten cel przeznacza się około 11% światowego zużycia pestycydów). Podczas uprawy na kilo bawełny przypada 1/3 kilo chemikaliów użytych w roli nawozów. Taka produkcja bawełny wyrządza niewyobrażalne szkody w lokalnym ekosystemie – zanieczyszcza wody i ziemię, zabija organizmy żyjące w glebie, jak i wyrządza nieodwracalne szkody zdrowotne wśród pracujących przy jej uprawie i wśród lokalnej społeczności. Kolejnym pod względem ilościowym składnikiem tamponów i podpasek jest syntetyczny jedwab, pozyskiwany z celulozy czyli z drzewa i miazga papierowa. Produkcja takiego typu papieru wymieniana jest jako jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia środowiska.


To przez te pestycydy i zanieczyszczone środowisko nasze panie w czasie korzystania z tamponów i podpasek są takie drażliwe.

Autor:  balwro [ 08 listopada 2017, 16:49 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

andrzejkowalski100 pisze:
Rzeczywistość nie jest wcale taka różowa.
Jednym z podstawowych materiałów używanych do produkcji tamponów i podpasek jest bawełna pozyskiwana konwencjonalnie (w przeciwieństwie do bawełny ekologicznej). Oznacza to, że do jej produkcji użyte są ogromne ilości pestycydów (szacuje się, że na ten cel przeznacza się około 11% światowego zużycia pestycydów). Podczas uprawy na kilo bawełny przypada 1/3 kilo chemikaliów użytych w roli nawozów. Taka produkcja bawełny wyrządza niewyobrażalne szkody w lokalnym ekosystemie – zanieczyszcza wody i ziemię, zabija organizmy żyjące w glebie, jak i wyrządza nieodwracalne szkody zdrowotne wśród pracujących przy jej uprawie i wśród lokalnej społeczności. Kolejnym pod względem ilościowym składnikiem tamponów i podpasek jest syntetyczny jedwab, pozyskiwany z celulozy czyli z drzewa i miazga papierowa. Produkcja takiego typu papieru wymieniana jest jako jedno z głównych źródeł zanieczyszczenia środowiska.
Zastanawiam się jakie reakcje chemiczne mogą i powstają, kiedy ten doskonały materiał chłonny nasączymy kwasem mrówkowym.
Nie dziwię się że następstwem takich praktyk są informacje że kwasy nie działają ,że czerw zamiera a pszczoły okłębiają matki.
Pamiętajcie diabeł tkwi w szczegółach .
Pozdrawiam :pl:

Konia z rzędem temu kto wskaże mi produkcję rolniczą nie skażoną przez działalność człowieka?
Ludzkość zapędziła się sama w kozi róg degraduje i skaża środowisko bez środków chemicznych nie jest w stanie nic wyprodukować.
Nie dawno czytałem że przeprowadzono badania wyrywkowe i stwierdzono że dziewiczych miodów takich jak kilkadziesiąt lat temu nie ma wszystkie są skażone pestycydami.
Można wydziwiać i wybrzydzać i tak to nic nie da bo życie toczy się swoim torem. Wiele cywilizacji wyginęło i prawdopodobnie przyjdzie kiedyś kolej na nas po to by wszystko się zregenerowało.

Autor:  jędruś [ 08 listopada 2017, 16:50 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

andrzejkowalski100
O skażeniu środowiska przy produkcji bawełny, to cytujesz artykuł z 2011roku nie poparty żadnymi dowodami a tylko fantazją autorki która prowadzi swój sklepik: https://ekokobieta.com.pl/.
Co do szkodliwości produkcji celulozy dla środowiska to nie masz aktualnej wiedzy.
Cztery lata temu wizytowałem celulozownie w pobliżu miasta Qingdao nad zatoką Jiaozhou, nad Morzem Żółtym gdzie również odbywały się swego czasu Igrzyska Olimpiskie w sportach wodnych.Ochrona środowiska jest na tak wysokim poziomie że nadmiar wody z oczyszczalni celulozowni spuszczany jest do zatoki i nie zakłóca w niczym życia biologicznego. Natomiast odory produkcyjne wyczuwalne są w odległości nie większej jak 15 metrów od wytwarzających je reaktorów.Sprawdziłem osobiście.

Autor:  jędruś [ 08 listopada 2017, 16:53 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Kolejny mit-cena dozownika.
Butelka medyczna wraz z ręcznikiem kuchennym jest sprawdzonym i opisanym sposobem dozowania KM.Ktoś to dla nas zrobił .Koszt jednorazowy ok.1zł.
Podaj Kolego gdzie mogę kupić butelkę medyczną w takiej cenie ? Pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 08 listopada 2017, 16:56 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

emka24 pisze:
To przez te pestycydy i zanieczyszczone środowisko nasze panie w czasie korzystania z tamponów i podpasek są takie drażliwe.


Precz z podpaskami !!! :pala:

Autor:  emka24 [ 08 listopada 2017, 17:07 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

jędruś pisze:
Kolejny mit-cena dozownika.
Butelka medyczna wraz z ręcznikiem kuchennym jest sprawdzonym i opisanym sposobem dozowania KM.Ktoś to dla nas zrobił .Koszt jednorazowy ok.1zł.
Podaj Kolego gdzie mogę kupić butelkę medyczną w takiej cenie ? Pozdrawiam


Kupowałem tutaj kilka lat temu: sklep@fotociemnia .pl ceny nie pamiętam ale nie była wysoka .Butelki z kroplomierzem w zgrzewkach po chyba 60 szt poj 100ml.

Autor:  jędruś [ 08 listopada 2017, 17:16 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Aha,czyli jakiś foto.Dzięki

Autor:  DarekD [ 08 listopada 2017, 22:59 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Emka24 czy mógłbyś podać gdzie dozowanie przy użyciu butelki medycznej zostało opisane?
A już widzę - w książce Libiega ;-)

Dziękuję Wszystkim za dyskusję w tym temacie, dla mnie była cenna i istotna :)
pozdrawiam
Darek

Autor:  emka24 [ 08 listopada 2017, 23:04 - śr ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

http://hurtowniapszczelarska.pl/Ksi%C4% ... ebig_.html

Autor:  andrzejkowalski100 [ 09 listopada 2017, 00:00 - czw ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

A może ktoś z fachowców spróbuje odpowiedzieć na postawione pytanie.
andrzejkowalski100 pisze:
Zastanawiam się jakie reakcje chemiczne mogą i powstają, kiedy ten doskonały materiał chłonny nasączymy kwasem mrówkowym.
???
Pewnie wykonaliście badania albo szereg doświadczeń. Podpowiem zamiast ściereczki można, a nawet powinno użyć podpaski . :haha:
Czy wy koledzy tak na poważ nie czy żarty się was trzymają. :blee:
Pozdrawiam :pl:

Autor:  tomaszgenda [ 09 listopada 2017, 12:15 - czw ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Może to nie w temacie ale jak wcześniej pisałem wczoraj południu leczyłem rodzinki KS przez odparowanie oto wynik: Osyp po około 12 godzinach 3 rodziny- 0 osypu. 7 rodzinek od 30 do 50 szt jedna rodzinka około210 szt masakra, a po kwasie szczawiowym warroza sypie się przez 3-5 dni. Rodzinki leczone.na przełomie sierpień/wrzesień apiwarolem 4*4 okres czerwiowy
Pozdrawiam

Autor:  Bartek.pl [ 09 listopada 2017, 13:06 - czw ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda pisze:
Może to nie w temacie ale jak wcześniej pisałem wczoraj południu leczyłem rodzinki KS przez odparowanie oto wynik: Osyp po około 12 godzinach 3 rodziny- 0 osypu. 7 rodzinek od 30 do 50 szt jedna rodzinka około210 szt masakra, a po kwasie szczawiowym warroza sypie się przez 3-5 dni. Rodzinki leczone.na przełomie sierpień/wrzesień apiwarolem 4*4 okres czerwiowy
Pozdrawiam


Ja zauważyłem, że po KS warroza sypie się przez co najmniej 8 dni.
Po zastosowaniu ks z syropem wyjmowałem wkładki po tygodniu - duży osyp.
Po ponownej kontroli w następnym tygodniu na wkładce było znowu "dużo" pasożyta.
Niestety w mojej sytuacji byłem zmuszony jeszcze raz kontrolnie odymić apivarolem i potwierdzam bardzo dużą skuteczność KS.

Autor:  tomaszgenda [ 09 listopada 2017, 13:22 - czw ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Ta KS jest bardzo skuteczny rok temu w ten sam sposób leczyłem i na wiosnę.kontrolny dymek apiwarolem przed pierwszym odlotem wasadzie.0 osyp

Autor:  pisiorek [ 09 listopada 2017, 13:43 - czw ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda pisze:
Ta KS jest bardzo skuteczny rok temu w ten sam sposób leczyłem i na wiosnę.kontrolny dymek apiwarolem przed pierwszym odlotem wasadzie.0 osyp




przed pierwszym oblotem warroza siedzi już pod zasklepem i ma apiwarol w nosie :wink:

Autor:  tomaszgenda [ 09 listopada 2017, 13:58 - czw ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Grzesiu wiesz sam bardzodobrze że w okresie bezczerwiowym KS jest super skuteczny a ja w dodatku niepolewam pszczół np ambrozolem czyste opary Kwasu Szczawiowego jak dymek z apiwarolu wypełnia przestrzeń w ulu

Autor:  cichy10 [ 10 listopada 2017, 19:56 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda, a mógłbyś dokładnie opisać tą metodę podawania KS

Autor:  tomaszgenda [ 10 listopada 2017, 22:03 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

cichy10
Witaj ja już drugą jesień leczę pszczółki w okresie bezczerwiowym przez odparowanie kryształków Kwasu Szczawiowego z pełnym sukcesem. W tym roku ulepszoną wersją parownika produkcji mojego taty.

Tak to u nas wygląda: https://www.fotosik.pl/u/tomaszgenda/album/2478548
Wanienka gdzie wsypuje KS tatko zlutował z blaszki miedzianej w środku niej jest wlutowana rurka z grzałką 40w 12v na brzegu wanienki jest przytwierdzony termik badający temp. na drugim końcu jest cała elektronika z wgranym programem który utrzymuje zadaną temperaturę a wyświetlacz ją pokazuje na przemian z czasem zabiegu.
Do wanienki wsypuje 2-3g kryształku kwasu szczawiowego, z tego co wyczytałem zabieg ma trwać 2-5 minut ale nie w naszym przypadku. Z powody utrzymywania temp poniżej 180 stopni kwas powoli sublimował (parował) po 30 minutach wyjmowałem z ula nadal nie odparował w 100% przemieszałem go i z powrotem do ula na 30 minut. Po godzinie odparował na oko w 50%. Zabieg ten naprawdę działa i byłem zszokowany jego efektem po około 30 godzinach osyp od 15 do nawet w jednej rodzinie 300 szt na dennicy. Rodzinki które we wrześniu (z czerwiem) leczyłem 4*4 apiwarolem.

Odparowany kwas wypełnia przestrzeń ula (jak w czasie palenia apiwarolu) i równomiernie pokrywa wszystko co się w nim znajduje (ściany ramki pszczoły warroze) poraża układ gębowy szkodnika a ten umiera z głodu w ciągu kilku dni.
Z tego co wyczytałem w internecie i w książkach np."Pokonaj warrozę" dr.hab. Pawła Chorbińskiego kwas szczawiowy paruje w temp. powyżej 160 stopni C z tym że powyżej 189c ulega dekarboksylacji i przekształca się w kwas mrówkowy i dwutlenek węgla : (COOH)2 -> CO2 + HCOOH. (kwas mrówkowy o takiej temp. pewnia szkodzi bardziej pszółkom)
Cały myk tego leczenia polega na utrzymaniu w urządzeniu temperatury pomiędzy 165 a 175 stopni.
W sieci znalazłem też coś takiego:http://kolo-pszczelarzy.pl/ciekawy-odymiacz-do-kwasu-szczawiowego/
pozdrawiam Tomek

Autor:  bagisek1 [ 10 listopada 2017, 22:32 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda pisze:
Witaj ja już drugą jesień leczę pszczółki w okresie bezczerwiowym przez odparowanie kryształków Kwasu Szczawiowego z pełnym sukcesem
pozdrawiam


A kiedy u Ciebie jest ten okres bez czerwiowy :?: Ile razy stosujesz odparowywanie kwasu :?:

Autor:  pisiorek [ 10 listopada 2017, 22:35 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Ten temat byl na forum walkowany juz 50 000 razy ,ide lepiej umyc ursusa :P

Autor:  bagisek1 [ 10 listopada 2017, 22:38 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

pisiorek pisze:
Ten temat byl na forum walkowany juz 50 000 razy ,ide lepiej umyc ursusa :P


A myślisz , ,ze przez tyle lat traktorek , mniej był myty i szlifowany :jupi:

Autor:  tomaszgenda [ 10 listopada 2017, 22:41 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

przedwczoraj odparowywałem KS czekałem na koniec lotów i mam pewność że nie przyniosą warozy do ula aż do wiosny w przyszłym roku będe izolował matki początkiem września.
Kwas stosowałem raz w roku, ale w przyszłym roku zamierzam podjąć próby z częstszym leczeniem jednej lub dwóch rodzinek ze starszymi matkami (odkłady po rzepaku)

Autor:  tomaszgenda [ 10 listopada 2017, 22:47 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

pisiorek
powiedz pokaż mi gzie tak wałkowano temat sublimacji kwasu szczawiowego lakonicznie w paru postach z parownikiem ze świecy żarowej z dizla która rozżarza się do białości 200-300 stopni?

Autor:  pisiorek [ 10 listopada 2017, 23:07 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda, Kwas szczawiowy nie tylko oparza otwór gębowy ale działa też na układ nerwowy warrozy.Na temat sublimatorów było dość dużo tutaj już pisane.

Autor:  tomaszgenda [ 10 listopada 2017, 23:12 - pt ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Szczerze nie znalazłem za wiele na forum

Autor:  pisiorek [ 11 listopada 2017, 09:30 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda, Tomek ,wrzuć jakieś fotki tego sublimatora który skombinowałeś hm :wink:

Autor:  tomaszgenda [ 11 listopada 2017, 10:19 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

https://www.fotosik.pl/u/tomaszgenda/album/2478548

Autor:  andrzejkowalski100 [ 11 listopada 2017, 11:47 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Nasz kolega z forum Biopszczelarz miał w ofercie wykonane przez siebie sublimatory do kwasu szczawiowego.
Podaje do niego nr telefonu 694 580 441.
Kupiłem, używam przez długie lata, polecam !
pisiorek, Ty kolego to masz awersję do kwasów . Czy taki stan/psychosomatyczny/ spowodowany jest przez kolegę
z YouTube ?
Jeżeli nie znasz dogłębnie tematu KS i KM i nie stosujesz to raczej bym się nie wypowiadał.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  baru0 [ 11 listopada 2017, 20:52 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Ponowię pytanie w tym temacie czy ktoś próbował za pomocą dyfuzora podawać mieszankę kwasu szczawiowego z tymolem rozpuszczonego w spirytusie ?
Obrazek

Autor:  Bartek.pl [ 11 listopada 2017, 21:21 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Ciekawe czy tymol przedłuża działanie warrozobójcze kwasu, jeśli nie to po co go dodawać ? .

Autor:  tomaszgenda [ 11 listopada 2017, 21:31 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

Słyszałem że tymol może spowodować zastopowanie czerwienia matki. A po co dodawać tymol do bardzo skutecznego leczenia sublimatorem ks? Wolał bym go zastosować wcześniej np w sierpniu aby matka przerwała czerwienie

Autor:  baru0 [ 11 listopada 2017, 21:47 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

tomaszgenda pisze:
A po co dodawać tymol do bardzo skutecznego leczenia sublimatorem ks?

Po pierwsze dawkowanie dyfuzorem było by szybsze a poza tym zauważ że dawki obydwu środków są o wiele niższe niż dawkowanie pojedyncze substancji .
W przypadku kwasu to 0,6g a tymolu 0,4g

Autor:  tomaszgenda [ 11 listopada 2017, 22:45 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

baru0 ok nie widziałem co pisze w tabelce pisze z telefonu. Można się nad tym zastanowić ale według mnie sam kwas użyty poprawnie nie szkodzi. Mam dwuletnie matki mają się ok, odparowuje małą ilość kwasu 2-3g zczego około połowa została a zabieg udany. Tymol jak najbardziej ale dałbym osobno. Tak myślę
Pozdrawiam Tomek

Autor:  tomaszgenda [ 11 listopada 2017, 22:48 - sob ]
Tytuł:  Re: podawanie kwasu mrówkowego

A propos dyfuzora ma regulowaną temperaturę przypadkiem nie podgrzejesz kwasu szczawiowego ponad 180 stopni?

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/