FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Leczenie warrozy zimą
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=20777
Strona 1 z 1

Autor:  majtek [ 25 stycznia 2018, 14:20 - czw ]
Tytuł:  Leczenie warrozy zimą

Zastanawiam się czy leczenie rodziny pszczelej (odymienie apiwarolem) np początkiem lutego gdy termometry wskażą 10 stopni na plusie może wyrządzić więcej złego czy też zadziałać lepiej na rodzinę (bo nie ma czerwiu i jedna tabletka mogłaby wystarczyć). Ktoś kiedyś eksperymentował w takie ciepłe zimy jak ta? czy raczej każdy jak już wiosna wystartuje. Wiadomo na jesieni rodziny były leczone ale coś tego "zła" zawsze zostaje.

Autor:  pisiorek [ 25 stycznia 2018, 14:24 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

majtek, mozna odymic ,nic sie pszczolom nie stanie

Autor:  tomaszgenda [ 25 stycznia 2018, 14:30 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

Ma to sens jeżeli jeszcze niemal czerwiu ukrytego, jeżeli jest już czerw kryty apiwarol nic niezdziała tak myślę

Autor:  tomi007 [ 25 stycznia 2018, 14:50 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

jak będzie +10C i nie bedzie śniegu można odymić (część pszczól moze wyleciec z ula a od śniegu odbija się światło i nie mogą wrócić do ula - lądują na sniegu myśląc że lecą do góry do światła i krzepną...)

istnieje też ryzyko, że pszczoły moga się "obejsrać" w ulu skoro nie dokonały jeszcze oblotu jak ciśnienie w odwłoku bedzie spore :P...

i jeszcze jedno - chyba najważniejsze działanie co chwilę tym samym środkiem nie jest wskazane - warroza się uodparnia - powstają osobniki oporne na Apiwarol... skoro nie spadły jesienią to i teraz apiwarol ich nie ruszy - co najgorsze geny odporności przekażą nowemu pokoleniu i jak nie zmienimy leku wkrótce możemy miec puste ule.. także wg mnie fajnie jakby zastosowac jakiś inny środek... po zaprzestaniu stosowania danego środka odpornośc warrozy na niego znika po killku latach (5 latach) więc znowu można go zastosować - ja u siebie stosuję (amitrazę) Apiwarol do leczenia jesiennego i kwas szczawiowy jak temp spadną do około 0 + 5C... zastanaiwm się tylko na co zminic Apiwarol... bo chciałbym zrobic od niego 2 lata przerwy - myślałem o czeskim Gabonie PF-90 (tau-fluwalinat) ma to samo w składzie co Marvik 240EC - ponoć jest b. skuteczny... tylko on w PL chyba jest zabroniony także raczej odpada :-(

zdarza się też że warroza wykazująca odporność na Apiwarol udoparnia się też na inne środki - dlatego nie nalezy stosować równoczeńie dwóch róznych leków tak aby jak jeden będzie miec mniejszą skutecznośc mieć drugi inny środek jako alternatywę...

przy czym na kwasy (mlekowy/szczawiowy/mrówkowy) warroza nie wykształciła mechanizmy obronnego - także śmiało można je stosowac np. z Apiwarolem.... mlekowy szkodzi najmniej pszczołom, potem szczawiowy - do tego jest najłatwiejszy w zastosowaniu... co do mrówkowego mam sceptyczne podejście - jeszcze go nie stosowałem ale sa tacy którzy go sobie chwalą...

Autor:  Bartek.pl [ 25 stycznia 2018, 15:36 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

Gdzieś czytałem,
że w próbkach czerwiu krytego z lutego/marca nie stwierdzono warozy, siedziała ona jeszcze pod tergitami pszczół, więc zbyt wczesne odymianie nie przynosi pożądanego skutku.
Później waroza smyk pod zasklep i znowu słabo reaguje na leki.
Może coś o dłuższym działaniu ?

Autor:  paraglider [ 25 stycznia 2018, 15:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

Zimą daje się pszczołom święty spokój , nawet koło uli na palcach się nie chodzi . Warroza siedzi głęboko pod tergitami i żadnym środkiem ją stamtąd nie wykurzysz . Leczenie zimą pszczół , to tak jakby kogoś podczas "snu" oblać kubłem zimnej wody a potem wystawić go na mróz - żeby wysechł .

Autor:  baru0 [ 26 stycznia 2018, 14:25 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

A "szczawiowi " są innego zdania ;) .

Autor:  polbart [ 26 stycznia 2018, 16:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

paraglider pisze:
Zimą daje się pszczołom święty spokój , nawet koło uli na palcach się nie chodzi . Warroza siedzi głęboko pod tergitami i żadnym środkiem ją stamtąd nie wykurzysz . Leczenie zimą pszczół , to tak jakby kogoś podczas "snu" oblać kubłem zimnej wody a potem wystawić go na mróz - żeby wysechł .


Nieprawda!
- Świeże, dobre paski teraz w kłąb i warrozy niet. Prędzej czy później wyjdzie żuczek na słoneczko:-)

Autor:  pisiorek [ 26 stycznia 2018, 17:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

baru0 pisze:
A "szczawiowi " są innego zdania ;) .


Kolego z pasieki bajorek ,mozna zastosowac kw szczawiowy jeno teraz przynajmniej u mnie pszczoly siedza bardzo ciasno w klebach ,nie wiem jak jest u innych ? .takie manewry robi sie pozna jesienia lub wczesna wiosna .kazdy musi sam wyczuc sprawe IQ ma tez znaczenie :lol: ps.cos te ptaszki cyganily skoro Ty takich rzeczy nie wiesz :P
Pzd.najwiekszy osiol na forum ,he :lol:

Autor:  paraglider [ 27 stycznia 2018, 12:32 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

Ostatni zabieg przeciwko warrozie przeprowadziłem pod koniec października . Był to zabieg kontrolny , potwierdzający skuteczność wcześniejszego leczenie w okresie bezczerwiowym / matki w izolatorach / . Wykazał on zerowy osyp warozy , więc po co niepokoić pszczoły zimą ?
Leczenie pszczół od warrozy jest banalnie proste . Wystarczy zaangażować odrobinę szarych komórek mózgowych , a nie walić na oślep , do oporu amitrazą czy inną chemią , polewać kwasami skłębione pszczoły gdy już dawno powinny być oczyszczone z pasożyta a tym bardziej grzebać w środku zimy w ulach . Nie bądźmy nadopiekuńczy , dajmy im odpocząć odrobinę od siebie .

Autor:  pisiorek [ 27 stycznia 2018, 12:41 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

paraglider pisze:
Wystarczy zaangażować odrobinę szarych komórek mózgowych , a nie walić na oślep , do oporu amitrazą czy inną chemią ,


:lol: Januszu jak ja Cie lubie to normalnie szok :P :wink:

Autor:  trzciny [ 28 stycznia 2018, 10:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

A ja bym warrozy nie leczył, ona zdrowa nawet zimą :haha:
Ps. Też obiło mi się o uszy, że do wczesnego czerwiu warroza nie włazi, ktoś robił eksperyment i sprawdzał wycofany wczesny czerw.

Autor:  piotrpodhale [ 28 stycznia 2018, 10:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

U każdego sprawa wygląda inaczej,niektórzy rzeczywiście mają na razie spokój,a u innych pszczoły jeszcze późną jesienią znosiły do uli warrozę.Dlatego trzeba wiedzieć co się chce robić i poco.PK

Autor:  miś [ 28 stycznia 2018, 12:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

Chce zapytac czy ktoś polewa pszczoły amitrazą 2L wody-1ml amitrazy

Autor:  baru0 [ 28 stycznia 2018, 16:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

paraglider pisze:
Ostatni zabieg przeciwko warrozie przeprowadziłem pod koniec października . Był to zabieg kontrolny , potwierdzający skuteczność wcześniejszego leczenie w okresie bez czerwiowym / matki w izolatorach / . Wykazał on zerowy osyp warozy , więc po co niepokoić pszczoły zimą ?

Widzisz muszę jednak wrócić do izolatorów .
Mimo ze wymaga to dużo czasu (izolowanie ) jednak w ostateczności daje lepsze efekty w zwalczaniu warozy niż pozostałe techniki .
O czym przekonuje się osobiście :|

Autor:  robik [ 30 stycznia 2018, 02:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

Kurna a grzebią w tych ulach... a na leczenie był czas... a do oblotu jeszcze trochę....

Autor:  baru0 [ 30 stycznia 2018, 12:25 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

robik pisze:
a do oblotu jeszcze trochę

U mnie był wczoraj lekki wiaterek słonecznie i +12 od południa .
Jak patrzyłem na mapę "pogoda Radar " to był taki obszar bezchmurny akurat nad moim powiatem ;) .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 30 stycznia 2018, 12:42 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie warrozy zimą

U mnie podobnie ,słoneczko +12 ale wiało ostro.
Nie przeszkodziło to w oblocie , trwało to nie długo ale zawsze coś.
Pozdrawiam :pl:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/