Pajej pisze:
Ja na jednym ze szkoleń słyszałem że jak pszczoły lądują pod ulem i nie maja siły poderwać się i wlecieć do środka to może być początek nosemy
Pszczoła obładowana nektarem , zmęczona lotem jest ciężka jak kluska i trudno jej z tym ciężarem trafić na tak małe lądowisko jakim jest deska wylotowa - lub jej całkowity brak. Gdy lądowanie jest nieudane , wyląduje przed ulem lub nawet pod nim . Jeżeli przed wlotkiem
brak wejściowych podestów a temperatura jest niska , często już się ponownie do lotu nie poderwie i z zimna skrzepnie . Zbijanie się takich pszczół w kłęby przed ulem po nieudanym lądowaniu , to szukanie ciepła i błaganie niedoświadczonego pszczelarza o przystawienie jakiejkolwiek deseczki do wlotka , po której mogłyby wejść na piechotę do ciepłej kondygnacji .
Przy zimnej wiośnie tego typu zaniedbanie ze strony opiekuna może skutkować utratą nawet połowy lotnych pszczół w pasiece .