FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Coś się dzieje , nowa propozycja;
Zabudowa gospodarcza do 300 m kw. bez zezwoleń, tylko na zgłoszenie

nie wiem czy to taki fajne jeżeli dobrze to rozumiem - to mieszkasz sobie kupę czasu... ktoś sobie ziemię obok kupił i ci chlew 300m2 postawi 3m od płotu na zawiadomienie - więc ci gmina nawet nie przyśle projektu do konsultacji... - chlewik nie będzie duży ale jakże uciążliwy może być ten poranny hałas i smrodek... a ty masz np. eko-gosporastwo agroturystyczne z domkami do apiterapii - kolejna sprawa to błagan "urbanistyczny" skoro nie jest wymagane zezwolenie to się ludzie pobudują tam gdzie im pasuje - bez dobrych dróg dojazdowych... a potem będzie lament że karetka szybko nie dojedzie albo zimą dzieci do szkoły nie mają jak się dostać bo zawiało i nie ma komu tego np. 1,5km drogi polnej pługiem do jednego domu co 3-4 godziny przejechać - bo jak wieje to wiadomo - wcale ciągle śnieg padać nie musi aby wiatr zasypał.... z racji, że gmina ma pewne obowiązki (np. zapewnienie szkoły - m.in. busa szkolnego ) i dlatego te jej te "zgody na budowę" były potrzebne aby uniknąć takich patologii...

To że budynek nie wymaga zezwolenia na budowę a wystarczy zgłoszenie nie oznacza, że gmina nie ma kontroli nad tym co i gdzie będzie budowane. Zgłoszenie polega na tym, że jeśli gmina w terminie ustawowym nie zgłosi przeciwwskazań oznacza że można rozpocząć budowę, tzw. cicha zgoda. Odpada cała papierologia, kierownik budowy itp. Na tej zasadzie są budowane już domki 35m2 a w przyszłości 70m2.

Na zgłoszenie można zbudować tylko to co na danej działce byłoby możliwe do zbudowania "na pozwolenie". Na działce zagrodowej lub budowlanej bez problemu można uzyskać pozwolenie na budynek gospodarczy do 300 m2, wiec argument, że sąsiedzi teraz będą budować chlewnie 300 m2 (chyba takich to się obecnie nie buduje z innych powodów niż pozwolenia) jest błędny, bo każdy rolnik na swoim podwórku i teraz może to zrobić, tylko po opłaceniu tych wszystkich niepotrzebnych, biurokratycznych haraczy i często jeszcze po czapkowaniu tu i ówdzie. Te wszystkie "uwagi" do liberalizacji prawa budowlanego są zgłaszane przez osoby żerujące na inwestorach oraz urodzonych "zamordystów", dla których myśl, że człowiek powinien być wolny jest obrzydliwa.

piotrekmazury, Wiech,

jak tak to ok - ja to rozumiałem tak, że zgłaszam i nic im do tego w gminie... oczywiście nie jestem za urzedokracją - ale jakieś minimalne granice "wolności Tomku w swoim domku musza być" aby nie było "patologii" o jakiej wyżej wspominałem.

"Zabudowa gospodarcza do 300 m kw. bez zezwoleń, tylko na zgłoszenie" - idąc dalej - zastanawia mnie jeszcze jedno - jak rozumiem w zabudowę gospodarczą nie wchodzi dom, natomiast wchodzi on w zabudowę zagrodową - bo gdyby wchodził w "zabudowę gospodarczą" to rolnik byłby uprzywilejowany - tj. mógłby postawić dom większy niż obiecywane 75m2 też na zawiadomienie... i tu dalej ciekawe jak definiować rolnika bo teoretycznie jak ma się 1ha ziemi i to nawet w dzierżawie to niby można być już "rolnikiem"...

Widzę , że kolega nie jest w temacie , do budowy na zgłoszenie , potrzebne są warunki zabudowy , wydawane przez gminy , następnie mapka z zaznaczoną , planowaną budową , z którą udajemy się do Urzędu Powiatowego , gdzie zgłaszamy taką budowę , jak urzędnik przyjmie takie zgłoszenie , to , po trzydziestu dniach bez interwencji urzędu , możemy rozpocząć inwestycję ,
Jestem akurat na etapie budowy na zgłoszenie i na pozwolenie , różnica jest taka , oczywiście nie licząc skali inwestycji , że zgłoszenie kosztowało mnie stówę a przy pozwoleniu , koszty dochodzą już do 20 tys a jedynym efektem jest z półmetrowa sterta różnych ,ważnych papierów .

TEMAT:Dopłata do przezimowanych rodzin pszczelich a nie prawo budowlane Pozdrawiam

Prawo budowlane też nie zaszkodzi, bo wiele osób wyobraża sobie, że jak można będzie budować tylko na zgłoszenie to "hulaj dusza, piekła nie ma" - że można będzie budować gdzie popadnie.
A tak przecież nie jest. Wszystkie ograniczenia wynikające z przepisów o planowaniu przestrzennym pozostają w mocy.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Podam przykład do czego ta wolność prowadzi z własnego podwórka.
Odziedziczyłem bardzo duży dom i go wyremontowałem w takim stopniu, aby w przyszłości część przeznaczyć pod wynajem - jakaś agroturystyka lub coś w tym stylu. Dwa lata temu szeroko rozumiany wolnościowiec będąc rolnikiem i prowadząc dużą firmę postanowił przed moimi oknami postawić ogromną halę produkcyjną. Przepisy wyraźnie stanowią, że na tym terenie nie wolno budować takich obiektów, ale będąc rolnikiem można postawić budynek gospodarczy. I gość postawił, a jak postawił bo rolnikowi wolno to go przekształcił na halę produkcyjną bo taka droga jest już oficjalnie możliwa. Do tego prowadzą takie właśnie chore przepisy i szeroko rozumiana wolność. Myśmy jako naród jeszcze do takich cudów nie dorośli, to jest kolejna furtka dla kombinatorów i nic więcej. Gdybym wpierniczył kolejne kilka set tysięcy złotych i wykończył ten budynek to ciekawę kto do mnie przyjedzie jak firma hula 24 na dobę i robi masę huku.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

Do 300 m2 to ogromna hala? Naprawdę widziałem większe.
O niedorosłości twego narodu nie wypowiadam się. Mój jest dorosły.

Wolność jest wtedy, gdy się duży dom przeznacza na pseudo-agroturystykę, potem dorabia się sauny, baseny, dokupuje się grunty rolne aby zrobić z siebie rolnika, a wtedy jako rolnikowi można już stawiać kolejne budynki gospodarcze, "bo rolnikowi wolno", potem przerabiać je na cokolwiek...

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Rzeczywiście przepisy są chore jeżeli rolnik może postawić budynek gospodarczy , a nie rolnik na tym samym gruncie już nie.

Ale to też nie jest tak, że może sobie stawiać byle gdzie, w dowolnym miejscu, w szczerym polu itp.
Na zgłoszenie można budować budynek gospodarczy tylko na działce zagrodowej i też nie dowolnie duży, są ograniczenia wymiarowe i konstrukcyjne, dodatkowo wcześniej musi tam już być budynek mieszkalny.
Nie można też ot tak sobie zmieniać przeznaczenia i funkcji budynku, rolnik czy nie rolnik.
Prawo daje pewne przywileje rolnikom, ale nie do tego stopnia jak się to niektórym wydaje.
Proszę więc nie słuchać taniej propagandy, bo komuś akurat coś nie spasowało.

Inna sprawa, że jakieś tam przekręty, układy, mogą i zdarzają się wszędzie. Taka jest niestety natura ludzka, niezależnie od nacji, koloru skóry...

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/

To miała być odrobina ironii, przedstawienie sprawy oczami drugiej strony, bo nie wszystko w Twoim wcześniejszym poście wydawało mi się przedstawione obiektywnie.
Wszystko może się okazać, że komuś przeszkadza.
Nawet pszczoły, jak nam się wydaje niewinne niczemu owady, kwintesencja promowanej obecnie ekologii i nieskażonej natury - a jednak, często przeszkadzają.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef