FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=24554
Strona 1 z 1

Autor:  MichaP [ 31 października 2021, 17:52 - ndz ]
Tytuł:  Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Wczoraj przeprowadziłem ostatni zabieg przeciw varroa. Dzisiaj kontrolnie sprawdziłem i jest osyp w granicach 30 - 150 sztuk na ul. Ciekawy jestem jak to wygląda u Was, zwalczacie do oporu? Czy macie jakąś granicę, że np. gdy osyp jest mniejszy niż 200 to już można uznać za "wyleczone" i dać pszczołom spokój?

Autor:  JM [ 31 października 2021, 18:15 - ndz ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Ostatni zabieg to jest wtedy gdy po tym zabiegu pozostanie w ulu no... może kilka sztuk pasożyta.
Jeżeli tzw. kontrolny zabieg wykazał 150 szt to nawet on nie jest jeszcze zabiegiem ostatnim.
W moich ulach jest jeszcze czerw, może nawet jajka (ostatnio nie sprawdzałem) więc ostatni zabieg wykonam może dopiero pod koniec listopada lub nawet z początkiem grudnie.

Autor:  baru0 [ 31 października 2021, 18:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

MichaP pisze:
Czy macie jakąś granicę, że np. gdy osyp jest mniejszy niż 200 to już można uznać za "wyleczone" i dać pszczołom spokój?


Dla mnie granica to 0-kilku sztuk, 200 to się martwię i na pewno bym coś robił .
Wczoraj też zapodałem ostatnią dawkę . Po zaizolowaniu matek jest już 28 dni .Osyp warozy od zera do kilkudziesięciu sztuk. Chodzi mi po głowie jeszcze sprawdzić skuteczność amitrazy ,sublimując kwas szczawiowy.
W ulach mam jeszcze paski z KS ,nie wiem czy w takiej sytuacji sublimacja nie zaszkodzi .

Autor:  MichaP [ 31 października 2021, 19:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Ja izolowałem matki na początku września. Pod koniec września pryskałem kwasem mlekowym, ale zbytniego osypu varoa nie było. Po wczorajszym zabiegu ambrozolem największy osyp jaki zanotowałem to 150 sztuk i mnie osoboiście taka ilość nie niepokoi, bo nawet jakby zostało 10% to do lipca ich się nie wiadomo ile nie namnoży, a w lipcu izoluję na 3 tygodnie matki i polewam ambrozolem, a dalej już tylko przygotowuję do zimy.

Autor:  ma.rek [ 31 października 2021, 20:16 - ndz ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Po jednym dniu taki osyp ? Jak dla mnie to dużo .Wnioskuję że masz "alergię " na apiwarol ale nim najszybciej można sprawdzć co w ulu pozostało .

Autor:  MichaP [ 31 października 2021, 20:32 - ndz ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

ma.rek pisze:
Po jednym dniu taki osyp ? Jak dla mnie to dużo .Wnioskuję że masz "alergię " na apiwarol ale nim najszybciej można sprawdzć co w ulu pozostało .

Wspomniany wyżej osyp był liczony po dniu od polania ambrozolem. Tak mam "alergię" na amitrazę :)

Autor:  Maxik [ 01 listopada 2021, 09:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Maj, koniec lipca, początek września, koniec października, początek grudnia to plan na przyszły sezon. Różne środki dostosowane do pory roku. Osypy jako pogląd co się dzieje, a będzie tak, że w kilku procentach rodzin będzie większa inwazja.

Autor:  licho [ 01 listopada 2021, 19:17 - pn ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Zastanawiam się ile realnie jest warta taka rodzina z której się sypie 150 szt. i to 30 X?

Jak dobrze rozumiem MichaP, to wszystkie matki były izolowane. W takim razie czy sposób leczenia był skuteczny? Bo zastanawiam się na ile w tym przypadku prawdopodobna jest reinwazji pasożyta i na ile po takiej reinwazji te pszczoły są zwyczajnie wymęczone, a na ile chore?

Kwas mlekowy (12,5% m/m) też stosuje, ale raczej na Nosemoze jednokrotnie w odkładach zbiorczych i tak 2 tygodnie przed poddaniem matek. Monitorując osyp po kwasie mlekowym, to maksimum pomiędzy 2-6 dzień, może czasem później, zależy od liczebności odkładu zbiorczego.

Autor:  Maxik [ 01 listopada 2021, 19:38 - pn ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

licho pisze:
ile realnie jest warta taka rodzina z której się sypie 150 szt. i to 30 X
dość złożone pytanie. Inna będzie wartość po 7 zabiegach we wrześniu i paździeniku, inna gdzy mamy doczynienia z pszczołą VSH

Autor:  licho [ 01 listopada 2021, 20:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Maxik pisze:
dość złożone pytanie

Takie lubię najbardziej :wink:, bo problem jest złożony. Dla uproszczenia pomińmy VSH.

Maxik pisze:
Inna będzie wartość po 7 zabiegach we wrześniu i paździeniku

Maxik,

Wariant 1) 30 października osypało się 150 szt., czyli jeżeli dobrze rozumiem nie ma czasu na te zabiegi i odbudowę siły rodziny, chyba że w przyszłym sezonie.

Wariant 2) 30 października osypało się 150 szt., co mogło stanowić ca. 90% osobników wg MichaP.

Pytanie na ile w takiej rodzinie stabilna jest sytuacja z chorobami oraz w jakim stopniu pszczoły są wymęczone przez varroze. Przecież pszczoły te stanowią pszczoły "zimujące", które już się pokoleniowo nie zdążą wymienić na zdrowsze. Czyli pozostają z nami z całym bagażem doświadczeń zdrowotnych. Ponadto są to "córy sierpniowych nocy".
MichaP pisze:
Ja izolowałem matki na początku września
co w cieplejszych regionach Polski ma owszem mniejsze znaczenie.

Gdybym zatracił zdolność czytania ze zrozumieniem [co wieczorami mi się niestety zdarza] to swoje wywody odnoszę głównie do procedury opisanej w tym poście:
MichaP pisze:
Ja izolowałem matki na początku września. Pod koniec września pryskałem kwasem mlekowym, ale zbytniego osypu varoa nie było. Po wczorajszym zabiegu ambrozolem największy osyp jaki zanotowałem to 150 sztuk i mnie osoboiście taka ilość nie niepokoi, bo nawet jakby zostało 10% to do lipca ich się nie wiadomo ile nie namnoży, a w lipcu izoluję na 3 tygodnie matki i polewam ambrozolem, a dalej już tylko przygotowuję do zimy.

Autor:  Maxik [ 02 listopada 2021, 06:59 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Oznacza to, w przedziale wrzesień - październik --> sumarycznie spadło 150 szt i zostało 15.
Taka ilość nie powoduje problemów, przy normalnym czerwieniu, i naturalnym wyhamowaniu w połowie października. Kilka lat temu, we wrześniu, widziałem u znajomego bruzde przy zatworze z osypu, 4 dymienia i końcem października na pewno mało nie spadło. Rodzinki na wiosnę nie były wiele warte, dużo słońca, oraz bogate tereny nadrzeczne, umiejętności, doprowadziły rodziny początkiem maja do maksymalnej rynkowo wartosci. Teraz takie zjawiska to chyba z VHS. Brak czerwiu od połowy września, hmm, może ktoś napisze więcej w tym kontekście.

Te umowne 15szt, może jest 5 albo 30, zależnie od rodziny. Po kilku sezonach stosowania, KS może będzie działał tak jak teraz, jesteś eko lub nie, warto poszerzać wiedzę i umiejętności w stosowaniu również innych środków.

Autor:  licho [ 02 listopada 2021, 09:03 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Maxik pisze:
Oznacza to, w przedziale wrzesień - październik --> sumarycznie spadło 150 szt i zostało 15.
Taka ilość nie powoduje problemów, przy normalnym czerwieniu, i naturalnym wyhamowaniu w połowie października

No właśnie. Pod warunkiem, że rzeczywiście tak jest. Widziałem już takie cuda nawet po Amitrazie, wtedy lekarstwem jest Fulmetryna. Bo to 10%, za rok da n! (silnia) lekoodpornych. Praktycznie MichaP leczy kwasami organicznymi, więc teoretycznie nie może mieć lekkodporności, natomiast technika ta wymaga pewnego doświadczenia, aby była skuteczna. Nie wątpię oczywiście, że w tym przypadku tak nie jest. Innym tematem pozostaje nadal kondycja pszczół "zimowych". Same kwasy nie są też obojętne, szczególnie dla jelit pszczół zimujących. Pewien wyjątek wydaje się, że stanowi kwas mlekowy (w odpowiednim stężeniu) [więcej w doktoracie: M. Howis https://www.dbc.wroc.pl/Content/17956/H ... andler=pdf]. W kwasach organicznych o pKa1 powyżej 1,5-2 nie ma znaczących różnić jeżeli stosuje się roztwory n-normalne w przeliczeniu na kwas szczawiowy, przykładowo i w uproszczeniu 3/2n kwasu cytrynowego.

Zastanawiam się czy nie ma zwiększonej podatności na nosemozę po takim leczeniu jesiennym u pszczół zimujących. Sam tego nie badałem.

Maxik pisze:
Te umowne 15szt, może jest 5 albo 30, zależnie od rodziny. Po kilku sezonach stosowania, KS może będzie działał tak jak teraz, jesteś eko lub nie, warto poszerzać wiedzę i umiejętności w stosowaniu również innych środków.

Po raz drugi, no właśnie. Jest uważany za eko, bo takie mamy obecnie definicje. Zamiast oceniać realny wpływ zdrowotny na pszczoły, przecież gdzie w ulu znajdziemy naturalnie kwas szczawiowy? Nie neguje skuteczności czy zmniejszonej toksyczności (pytanie dla kogo?) kwasu szczawiowego. Po prostu nakreślam pewien absurd, który większości z Państwa powinien wydać się zapewne mało intuicyjny.

Autor:  Maxik [ 02 listopada 2021, 10:20 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Maxik pisze:
jesteś eko lub nie, warto poszerzać wiedzę i umiejętności w stosowaniu również innych środków
sprecyzuję, eko nie kończy sie na izolowaniu i KS. Nasz kolega, który prowadzi kanał YT "Pasieka Nie ma lipy" nagrał ostatnio kilka wartościowych filmów, z które inspirują do badań i doświadczeń na własnym podwórku.

Autor:  ma.rek [ 02 listopada 2021, 13:40 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

A moje pytanie jest takie -czy kwas zadziałał błyskawicznie i ciągu jednej doby osypało się "wszystko" czy w kolejnych dniach będzie następne 150...itd. Niektóży twierdzą że kwas szczawiowy działa 7 a nawet 10 dni .

Autor:  licho [ 02 listopada 2021, 14:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

ma.rek pisze:
A moje pytanie jest takie -czy kwas zadziałał błyskawicznie i ciągu jednej doby osypało się "wszystko" czy w kolejnych dniach będzie następne 150...itd. Niektóży twierdzą że kwas szczawiowy działa 7 a nawet 10 dni .


A no właśnie, po raz trzeci. Bardzo dobre pytanie do praktyków.

Jak już wspominałem, pytanie złożone bo problem pozornie jest błahy. Wymaga oceny wielu kluczowych wskaźników.

licho pisze:
Maxik pisze:
dość złożone pytanie

Takie lubię najbardziej , bo problem jest złożony.


Nie wspominając, że osyp warrozy po dobie rodziny przykładowo ("obsiadającej na czarno") 10 r. Ostrowskiej, a 10 r. Dadanta to przy ocenie liczebności osypu nie to samo... mam nadzieję, że rozumieją Państwo na co chce zwrócić uwagę.

Autor:  KNIEJA [ 02 listopada 2021, 21:26 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Teraz takie zjawiska to chyba z VHS. Brak czerwiu od połowy września, hmm, może ktoś napisze więcej w tym kontekście.

Maxik poruszasz ciekawy temat , jesień to okres pustych uli .
Słabnące rodziny końcem lata i tu ciekawa rzecz , jedne słabną i przestają czerwić , małe rodzinki idą do zimy lub zostają puste ule z kilkoma owadami na dnie ula .
Drugi przykład , słabnące rodziny wychowują czerw i mamy późną jesienią lub wczesną zimą umarlaka z zamarłym czerwiem . Pytanie czy to ta sama jednostka chorobowa ? czy dwie różne ? Wirusy , Nosema ? U jednych rodzin pomimo wielkich ilości kleszcza nic się nie dzieje u inny pomimo małych osypów kaplica .

Autor:  licho [ 02 listopada 2021, 22:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

Ze swojej strony i bez większej analizy zjawiska (tylko jako pewne własne przypuszczenia):

KNIEJA pisze:
jedne słabną i przestają czerwić


1) Miałem serie matek, które przypuszczalnie źle mi się unasieniły, pogoda była długo niezbyt korzystna w okresie lotów. Matki początkowo czerwiły nieźle, czerw był zwarty. Pierwsze objawy zaobserwowałem końcem sierpnia, jako czerw rozstrzelony, a później już tylko trutowy lub/i seria cichej wymiany "tegosamorocznych" [ :P ] matek.

2) Na jednym ze stanowisk, miałem 3 tygodniową przerwę pyłkową ze względu na tragiczną pogodę, przerwa w czerwieniu. Do tego mokry wrzesień i krótkie loty, co w konsekwencji spowodowało łączenie rodzin. W tym przypadku, nie wszystkie rodziny radziły sobie z tym problemem w wyrównany sposób. Jedne miały większy "zapas pyłkowy", inne mniejszy. Również nie równe było czerwienie w rodzinach. Ponieważ, niektóre matki u mnie praktycznie zaraz ucinają czerwienie jak tylko załamuje się na dłużej pogoda tj. przy braku dopływu do świeżego pokarmu i pyłku.

KNIEJA pisze:
słabnące rodziny wychowują czerw


tutaj z braku pewności co do jednego studium przypadku wysyłałem pszczoły do badań. W każdym z tych przypadków wykazano nosema ceranae przy negatywnym DWV. Również liczba osobników varroa w osypie oznaczono jako mała lub bardzo mała. Przypuszczalnie, rodziny z rabunków po osypach zeszłorocznych.

Co ciekawe, tylko na jednym stanowisku u mnie pojawiają się objawy DWV. Przypuszczalnie może dotyczyć to złej higieny sąsiadów, bo innego powodu niestety nie dostrzegam.

Autor:  MichaP [ 02 listopada 2021, 22:56 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

licho pisze:
Jak dobrze rozumiem MichaP, to wszystkie matki były izolowane.

Tak matki siedzą w izolatorach Chmary od początku września. Koło 20 lipca wypuszczałem matki po 3 tygodniach izolacji i polewałem pszczoły ambrozolem. Co miało na celu odciążenie od pasożytów larw na pszczoły zimowe.

licho pisze:
Same kwasy nie są też obojętne, szczególnie dla jelit pszczół zimujących. Pewien wyjątek wydaje się, że stanowi kwas mlekowy (w odpowiednim stężeniu) [więcej w doktoracie: M. Howis https://www.dbc.wroc.pl/Content/17956/H ... andler=pdf].

Czytałem i warto rzucić okiem na tą pozycję. Jeżeli dobrze pamiętam to najgorzej z kwasów wypadał mrówkowy, bo mógł powodować nieodwracalne uszkodzenia jelit dlatego ten na razie nie jest u mnie stosowany. Kwas Szczwiowy podrażniał i częściowo uszkadzał jelita, ale po jakimś czasie się regenerowały. Kwas mlekowy był najmniej destrukcyjny dla pszczół.

licho pisze:
Zastanawiam się czy nie ma zwiększonej podatności na nosemozę po takim leczeniu jesiennym u pszczół zimujących.

Gdzieś mi się obiło o uszy, że kwasy pomagają w walce z nosemą, ale nie pamiętam gdzie :/

Co do stosowania kwasów i bycia eko. To kwasy przemawiają do mnie, bo ambrozol i kwas mlekowy wychodzą taniej niż np. apiwarol. I nie muszę latać z maską przeciwgazową po pasiece ;) Znaczną część pozyskanego miodu przejadamy w domu, więc staram się ograniczać chemię. Jak się okaże, że izolacja i kwasy nie działają wystarczająco dobrze to się może kiedyś przeproszę z apiwarolem.

Autor:  MichaP [ 02 listopada 2021, 23:00 - wt ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

ma.rek pisze:
A moje pytanie jest takie -czy kwas zadziałał błyskawicznie i ciągu jednej doby osypało się "wszystko" czy w kolejnych dniach będzie następne 150...itd. Niektórzy twierdzą że kwas szczawiowy działa 7 a nawet 10 dni .

Polewałem w sobotę, a liczyłem w niedzielę.
Jak mi się uda to policzę jeszcze jutro i w sobotę, bo nie wyciągałem jeszcze kartek nasączonych olejem.

Autor:  Maxik [ 03 listopada 2021, 07:02 - śr ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

MichaP pisze:
Gdzieś mi się obiło o uszy, że kwasy pomagają w walce z nosemą, ale nie pamiętam gdzie :/
obserwując co się dzieje po fluwaminacie, amitrazie, trzeba podłożyć zapasowy daszek, lub papier, płótno, wysunę tezę, wymienione środki dobija chore osobniki. Wielkość zjawiska jest proporcjonalna do ilości osypu i różna w zależności od ula, pasieki.Takie to leczenie przez eliminacje.

Autor:  baru0 [ 03 listopada 2021, 08:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Zadowalajązy osyp dręcza pszczelego

KNIEJA pisze:
Maxik poruszasz ciekawy temat , jesień to okres pustych uli .
Słabnące rodziny końcem lata i tu ciekawa rzecz , jedne słabną i przestają czerwić , małe rodzinki idą do zimy lub zostają puste ule z kilkoma owadami na dnie ula .
Drugi przykład , słabnące rodziny wychowują czerw i mamy późną jesienią lub wczesną zimą umarlaka z zamarłym czerwiem . Pytanie czy to ta sama jednostka chorobowa ? czy dwie różne ? Wirusy , Nosema ? U jednych rodzin pomimo wielkich ilości kleszcza nic się nie dzieje u inny pomimo małych osypów kaplica .

W tamtym roku koledze tak 5 rodzin znikło, parę pszczół resztki czerwiu .
Warozy w czerwiu brak , nosemy brak (mam mikroskop i badałem ), czyli wirusy albo pszczoły wyleczony od warozy ale przez nią wcześniej wyniszczone.
Do takiego wniosku z Tomkiem doszliśmy .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/