FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Pszczelarz d... a pszczoły na drzewie
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=4703
Strona 1 z 1

Autor:  CYNIG [ 10 maja 2011, 07:31 - wt ]
Tytuł:  Pszczelarz d... a pszczoły na drzewie

No i stało się, nie potrafiłem zapanować nad rodzinami po ostatnim ochłodzeniu i wczoraj zbierałem 2 roje z krzaków. Jeden mi wyszedł z silnej rodziny (z zalaną nadstawką nakropem a drugi ze słabeusza który jeszcze nie zagospodarował nadstawki).
Sprawdziły się natomiast opinie Kolegów co do starych matek, jedna była 3 letnia a druga zeszłoroczna rojowa.

Ale w związku z tym mam pytanie, czy jest sens, po osadzeniu tych roi, zasilić je samym czerwiem z dawnych macierzaków??
W sumie tak kombinuję, że powinienem mieć z nich normalne rodziny które jeszcze na czerwcowych pożytkach popracują a macierzaki osłabić do poziomu odkładów które mają sobie dochodzić do siły przed zimowaniem.

Autor:  mendalinho [ 10 maja 2011, 09:07 - wt ]
Tytuł: 

CYNIG,
Czyli masz wesele w pasiece.
W rojach masz stare matki jak piszesz kilkuletnie także należało by je wymienić. Mozesz to zrobic później ale łatwiej i szybciej bedzie teraz (brak czerwiu w rójkach skutecznośc poddania bardzo wysoka).W macierzakach tez należało cos nowego włozyć..
Czy opłaca się zasilać rójke czerwiem.Rqczej nie Potencjał roju jest na tyle duży że specjalnie zasilać ich nie trzeba. Chyba że zdecydujesz się na wymianę matki w roju.
Czy miodu posmakujesz? Z macierzaków raczej nie z rójek całkiem możliwe.pozdrawiam

Autor:  CYNIG [ 10 maja 2011, 09:14 - wt ]
Tytuł: 

Matki na pewno będę wymieniane ale muszę poczekać do połowy czerwca, dopiero wtedy będę miał zamówione Sklenarki. Zostawiłem starą matkę bo byłem zachwycony jej pięknym czerwieniem ale odpłaciła się rójką - jak widać sentymenty nie popłacają :)

Zasilenie roju czerwiem macierzaka miałoby na celu zrobienie z niego "normalnej" rodziny produkcyjnej czyli nadzieję na jakiś porównywalny z innymi rodzinami miód.

Autor:  jacek_zz [ 10 maja 2011, 13:49 - wt ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
Zasilenie roju czerwiem macierzaka miałoby na celu zrobienie z niego "normalnej" rodziny produkcyjnej czyli nadzieję na jakiś porównywalny z innymi rodzinami miód.


Jak masz późne pożytki to można się pobawić dla samej zabawy ;-)
Kiedyś jak miałem rójkę to robiłem tak:
- w macierzaku kasujesz wszystkie mateczniki i przesuwasz go troszkę w bok
- na miejscu macierzka na dennicy stawiasz korpus z ramkami z węzą i osadzasz tam rójkę
- na drugi lub trzeci dzień stawiasz korpus z macierzaka jako nadstawka do rójki (po jeszcze jednej kasacji w nim mateczników) i pszczoły pracują jak trzeba.

Rodzina taka przyniesie ci miodu jeszcze z rzepaku jak go masz a w czerwcu jak dostaniesz sklenary to zrobisz sobie odkładzik jaki ci pasuje ;-)

Autor:  Bolkonski [ 10 maja 2011, 21:20 - wt ]
Tytuł: 

Możesz zrobić tak jak poradził jacek__zz lub odrobinę inaczej bez manewru przestawiania uli.
Zrywasz mateczniki w macierzaku , czerw zasklepiony dajesz nad kratę (lub za...bo nie wiem jakie masz ule),
w dolnym korpusie od ocznika dajesz pięć-siedem ramek węzy (ramki z węzą obok siebie ) następnie ramkę z czerwiem otwartym (tuż obok węzy) potem susz
Po kilku dniach (5-6)sprawdzasz czy nie ciągną mateczników rojowych lub ratunkowych w górnym korpusie.
Przy trwającym pożytku zabieg udaje się a Ty nie tracisz miodu...a odkłady zrób po zakończeniu kwitnienia rzepaku
powodzenia

Autor:  jacek_zz [ 10 maja 2011, 23:43 - wt ]
Tytuł: 

Bolkonski, też tak nieraz robiłem jak opisałeś i nieraz się udawało tzn. nastrój rojowy mijał i pszczoły odbudowywały szybko węzę. Jednak w większości przypadków nastrój rojowy zostawał, węzę nie odbudowywały tylko przesiedziały na suszu część w nadstawce gdzie czerw i po założeniu mateczników fruuu na drzewo (nawet nie czekały do zasklepienia matecznika)

Autor:  Bolkonski [ 11 maja 2011, 22:12 - śr ]
Tytuł: 

jacek_zz pisze:
Bolkonski, też tak nieraz robiłem jak opisałeś i nieraz się udawało tzn. nastrój rojowy mijał i pszczoły odbudowywały szybko węzę. Jednak w większości przypadków nastrój rojowy zostawał, węzę nie odbudowywały tylko przesiedziały na suszu część w nadstawce gdzie czerw i po założeniu mateczników fruuu na drzewo (nawet nie czekały do zasklepienia matecznika)



W okresie obfitego pożytku (rzepak) powinno pomóc... choć zgadzam się że nie zawsze te zabiegi są skuteczne...
.

Autor:  BoCiAnK [ 12 maja 2011, 11:45 - czw ]
Tytuł: 

jacek_zz pisze:
W okresie obfitego pożytku (rzepak) powinno pomóc... choć zgadzam się że nie zawsze te zabiegi są skuteczne...
.


Hmm Powinno w paru ulach same zgryzły mat
Ale co powiesz o czymś takim
zaglądam w gniazdo pszczół ogrom mat -roj z 10 szt w rożnym stadium czerw kryty na ok 7 ramkach węza odrobiona zalana cala miodem
Jaj brak , larw 3-5 dniowych na palcach policzyć można , A Matki nie znalazłem :wnerw:
Rój na bank Nie wyszedł nastrój roboczy w najlepsze
pszczoły same zaczęły zgryzać mateczniki ( siedziały prawie na każdym )
Jeden był nadgryziony niczym by miała to matka młoda robić od środka no to podważyłem wieczko i Piękna wylazła no to dawaj z nią do klateczki ( ciasto pszczoły itp )
Trochę pokopałem w tym ulu i poskładałem go pszczoły wyszły na przednią ścianę ale po chwili poszły w pole nosić pożytek o 18 jeszcze raz sprawdziłem całe gniazdo matki starej (znakowanej ) nie znalazłem wpuściłem młodą ;-) niech się dzieje wola Nieba
albo wyjdą albo nie
Albo wyszły i matka zginęła i się wróciły
Albo z cięły matce znaczek i w masie pszczół jej nie znalazłem ( co rzadko mi się zdarza )
Albo wyjdą i pójdą w świat bo nie mam czasu na pilnowanie jednej rodziny ;-)

Autor:  swiwojtek [ 12 maja 2011, 11:58 - czw ]
Tytuł: 

U mnie pszczoły budują węzę i zalewają ją nektarem. W tym samym czasie te same rodziny robią mateczniki rojowe na innych ramkach. W niedziele wyroiłem sztucznie te rodziny oczywiście w gniazdo węza i wszystko pomieszane, nic nie dało wczoraj wyroiłem je znowu i na sam dół pod kratę dałem po całym korpusie węzy, jak to nie pomoże to nie wiem co robić. Teraz mam maturę i nawet ich nie dopilnuje bo nie ma mnie na pasiece. Pszczoły mają teraz do dyspozycji ponad 30 ramek wlkp Przez cały czas miały węzę do budowy i miejsce na nakrop co więcej pakowałem im węzę w gniazda. Są to kundle, a pożytek na tą chwilę mam bardzo dobry.

Autor:  mendalinho [ 12 maja 2011, 12:27 - czw ]
Tytuł: 

swiwojtek pisze:
U mnie pszczoły budują węzę i zalewają ją nektarem. W tym samym czasie te same rodziny robią mateczniki rojowe na innych ramkach. W niedziele wyroiłem sztucznie te rodziny oczywiście w gniazdo węza i wszystko pomieszane, nic nie dało wczoraj wyroiłem je znowu i na sam dół pod kratę dałem po całym korpusie węzy, jak to nie pomoże to nie wiem co robić. Teraz mam maturę i nawet ich nie dopilnuje bo nie ma mnie na pasiece. Pszczoły mają teraz do dyspozycji ponad 30 ramek wlkp Przez cały czas miały węzę do budowy i miejsce na nakrop co więcej pakowałem im węzę w gniazda. Są to kundle, a pożytek na tą chwilę mam bardzo dobry.


Jak kundle i bardzo chca to nie dopilnujesz.Na twoim miejscu bym zrobił tak .Zamknij ta matke w klateczce i wsuń klateczke miedzy ramki. Po 4-5 dniach zerwij mateczniki matke z klatki pod but a do tej samej klatki włóz jakąś mateczke tegoroczna(najlepiej unasieniona ale jednodniówka też moze być).W klatce zostaw tyle ciasta coby ją uwolniły w przeciągu kilku godzin.Klatke wkładasz w to samo miejsce. Rodzina przez okres izolacji matki bedzie pracowała na pożytku a Ty po usunięciu mateczników z powodzeniem poddasz matkę.
Mozesz też zrobic odkład z tą matka a do rodziny osieroconej poddac matke.

Z doświadczenia wiem że takich rodziny nie da sie upilnowac chocbyś zaglądał co kilka dni.Pozdrawiam

Autor:  swiwojtek [ 12 maja 2011, 12:49 - czw ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Jak kundle i bardzo chca to nie dopilnujesz.Na twoim miejscu bym zrobił tak .Zamknij ta matke w klateczce i wsuń klateczke miedzy ramki. Po 4-5 dniach zerwij mateczniki matke z klatki pod but a do tej samej klatki włóz jakąś mateczke tegoroczna(najlepiej unasieniona ale jednodniówka też moze być).W klatce zostaw tyle ciasta coby ją uwolniły w przeciągu kilku godzin.Klatke wkładasz w to samo miejsce. Rodzina przez okres izolacji matki bedzie pracowała na pożytku a Ty po usunięciu mateczników z powodzeniem poddasz matkę.
Mozesz też zrobic odkład z tą matka a do rodziny osieroconej poddac matke.

Z doświadczenia wiem że takich rodziny nie da sie upilnowac chocbyś zaglądał co kilka dni.Pozdrawiam


O dzięki jutro będę w pasiece więc o ile jeszcze nie wyjdą na drzewo to chyba tak zrobię tyle że będe miał długi czas gdy rodziny będą bez dopływu czerwiu bo matki poddam niestety jednodniówki. Ale jak będzie taka pogoda i rodzina praktycznie nie będzie miała czerwiu i jeżeli załapią odpowiedni nastrój to wszystko pójdzie w pole. Teraz mam mój główny pożytek więc chyba warto.

Autor:  BoCiAnK [ 13 maja 2011, 17:33 - pt ]
Tytuł: 

swiwojtek pisze:
U mnie pszczoły budują węzę i zalewają ją nektarem. W tym samym czasie te same rodziny robią mateczniki rojowe na innych ramkach

:leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: No toś mnie pocieszył :leży_uśmiech: a ja im jeszcze matkę wpuściłem
Ale na razie nie wyszły :rolf:

Autor:  gregor150 [ 13 maja 2011, 21:23 - pt ]
Tytuł: 

A propos rójek i nastrojów rojowych. Zastanawiam się co by było gdyby zapakować mateczki z takich rodzin do izolatorów 3-ramkowych? Przecież wyjści ze starą matką nie będą mogły, gdyby próbowały zakładać mateczniki poza izolatorem to wystarczy je sukcesywnie niszczyć - kiedyś przestaną. Przynajmniej u nas w Lubelskim 3 dni pogody 3 dni pada ciężko zapanować na mini :bosie: Jjak tak dalej pójdzie to sie poddam i niech się dzieje co chce, a szkoda bo już ciężka zdjąć nadstawkę z ula :jupi:

Autor:  jacek_zz [ 13 maja 2011, 23:00 - pt ]
Tytuł: 

gregor150, pszczoły tak odchudzą matkę że prędzej czy później przejdzie przez kratę w izolatorze i fruu na drzewo ;-)

I nie poddawaj się czasem :nonono:

Autor:  swiwojtek [ 13 maja 2011, 23:16 - pt ]
Tytuł: 

Jestem po przeglądzie pszczoły olały całkowicie korpus z węzą siedziała tam matka i trochę pszczół reszta na górze. Zrobiłem tak jak mendalinho, radził. Jestem sezon do tyłu pogoda jest świetna ale co z tego jak ...

Autor:  Wojtek100 [ 14 maja 2011, 00:23 - sob ]
Tytuł: 

Ja po tych mrozach ostatnich zrobiłem przegląd jak tylko się zrobiła lepsza pogoda [w sobote] a tu miseczki zaczerwione. Dałem trzeci korpus na środek, z węzą i suszem, matkę ograniczyłem na nim i na dolnym, dziś zrobiłem przegląd, węza alegancko odbudowana, w nowym korpusie pełno jajeczek, a w miodni wszystkie komórki poza tymi z których jeszcze nie wygyzł się czerw zalane miodem, żadnych mateczników ani innych oznak nastroju rojowego ani śladu :jupi: Nie ma to jak matka z hodowli, przy kundelku nawet bym się w takie coś nie bawił tylko od razu dzielił rodzine

Autor:  Swagman [ 14 maja 2011, 09:30 - sob ]
Tytuł: 

u mnie to normalnie cyrk jest-latam z rojnicą jak głupi- te moje cholery robią tak: wyłażą z ula wiążą się i wiszą i nie wiadomo co to jest :???: 1 rój z matką złapałem a 3 niby takie roje wróciły same do uli z rojnicy rzecz jasna bo łapę jak tylko się wiążą -{ matecznika zasklepionego to tam nie ma w żadnym :twisted: Rzecz jasna z miejsca poszerzyłem dodając po korpusie węzy ale do piernika już mi się ramki kończą :)

Autor:  CYNIG [ 14 maja 2011, 16:11 - sob ]
Tytuł: 

Panowie, żeby te drzewa trochę odciążyć, zacząłem robić odkłady (i tak powiększam pasiekę)
I tu mam pytanie, ze względu na "straty miodu" i ryzyko pójścia na drzewo

lepiej zrobić odkład ze starą matką a do rodziny dać za 9 dni młodą nieunasienioną
czy też lepiej
zrobić odkład i do niego dodać za 9 dni młodą nieunasienioną a rodzinę zostawić ze starą, zeszłoroczną matulą.

Matki będę miał dopiero za jakieś 9 dni.

Autor:  pewex [ 14 maja 2011, 17:54 - sob ]
Tytuł: 

CYNIG, ja jak widzę, że rodzina chce się roić mimo dodanej węzy itp to robię maleńki odkład z matką i ramką czerwiu na wyjściu Do tego jeszcze pszczoły z kilku ramek i ramka z pokarmem oraz węza. Do rodziny macierzystej dodaję matecznik albo matkę a jak nic nie mam pod ręką to sobie poczeka kilka dni na kolejną serię matek. Taki odkład ze starą matka można połączyć z rodziną za 2-3 tygodnie jak już młoda matka zacznie czerwić, albo w dowolnym innym terminie.

Lepiej zrobić odkład, jak rodzina ma się wyroić. Jak uda się złapać rój to super sprawa jest, ale nie ma sensu siedzieć w pasiecie cały dzień i roje pilnować- lepiej zrobić odkład. Rodzina nie osłabnie tak bardzo jak w przypadku wyjścia roju. Niektórzy mówią że rodzina bez matki słabiej pracuje - nie wiem czy to prawda, ale na pewno taka rodzina będzie lepiej pracowała jak rodzina w nastroju rojowym z matką. Taka rodzina z każdym dniem coraz bardziej kombinuje jak tutaj nawiać i nie myśli o tym aby lecieć w pole.

swiwojtek, nie wiem odkładnie o czym piszesz, ale jeśli chodzi Ci o przeniesienie rodziny z nastrojem rojowym na korpus z węza, a ramki z czerwiem nad kratę, to w korpusie z węzą umieść jedną ramkę z czerwiem otwarty i ramkę z woszczyną albo częściowo odbudowaną węza aby matka miała od razu gdzie czerwić i miał sie nią kto opiekować.

Autor:  Zdzisław. [ 15 maja 2011, 00:46 - ndz ]
Tytuł: 

Jak rodzina jest w nastroju rojowym,to żadne czary-mary nic nie dadzą.
Pszczelarz umęczony i zestresowany,pszczoły zfustrowane i strajkujące [nic nie robią]
pszczelarz ma poczucie zwyciężcy bo rój nie wychodzi,ale miodu też nie ma.

Sądze że jedyne wyiście to pozwolić na rójke [co jest kłopotliwe i ryzykowne]
ale najlepiej zrobić odkład i jest spokój,pszczoły pracują,pszczelarz pozbył się stresu,
dodatkowym efektem jest okresowy brak czerwiu , mniej warozy [przerwany cykl namnażania] ewentualne straty w miodzie i tak mniejsze jak po długotrwałych zabiegach przeciwrójkowych
w większości przypadków nieskutecznych.

Autor:  Bolkonski [ 15 maja 2011, 16:28 - ndz ]
Tytuł: 

Zdzisław pisze:
Jak rodzina jest w nastroju rojowym,to żadne czary-mary nic nie dadzą.
Pszczelarz umęczony i zestresowany,pszczoły zfustrowane i strajkujące [nic nie robią]
pszczelarz ma poczucie zwyciężcy bo rój nie wychodzi,ale miodu też nie ma.

Sądze że jedyne wyiście to pozwolić na rójke [co jest kłopotliwe i ryzykowne]
ale najlepiej zrobić odkład i jest spokój,pszczoły pracują,pszczelarz pozbył się stresu,
dodatkowym efektem jest okresowy brak czerwiu , mniej warozy [przerwany cykl namnażania] ewentualne straty w miodzie i tak mniejsze jak po długotrwałych zabiegach przeciwrójkowych
w większości przypadków nieskutecznych.


Polemizowałbym odrobinę..w środę na rzepaku miałem sześć rodzin w nastroju rojowym...
Zerwałem mateczniki po pięć-sześć ramek węzy w dolnym korpusie od ocznika, czerw zasklepiony do górnych korpusów..plus pólnadstawka suszu...
wyjęta cała wkładka wylotowa ...
wszystkie pszczoły strząśnięte przed ul...
wczoraj sprawdzałem:
nastrój roboczy wrócił, węza odbudowywana na której już czerwi matka a na zlotku ani śladu "odpoczywających " pszczół....
Odkłady zrobię po rzepaku gdzie wraz z odebranym miodem pszczoły będą miały kolejny zabieg przeciwrójkowy...

Autor:  Zdzisław. [ 15 maja 2011, 16:47 - ndz ]
Tytuł: 

Tutaj masz racje,jest pełnia pożytku to zwiększa szanse zabiegu i tylko ''genetycznie skrzywione''cholery się roją i to przeważnie na skutek jakiegoś błędu pszczelarza.
Mnie poszły 2 rójki,2 złapałem-wszystko moja wina,niedoszacowałem możliwości rodzin,to i tak niewiele [trzeba się jakoś pocieszyć].

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/