Witam Koledzy.
Pewien pszczelarz z moich okolic chce mi oddać pasiekę liczącą 15 rodzin ponieważ 10 Września przeprowadza się na Ukrainę. Pasiekę ma obok największych wrzosów w europie i powiedział że nie znajdzie nawet czasu aby odwirować miodzio wrzosowy. Zgodziłem się na to że przyjmę pszczółki do siebie ale nie mam pojęcia jak je podkarmić na zimę. Czy nie będą przemęczone przerabianiem nektaru ze wrzosu a potem jeszcze dokarmianiem na zimę syropem. Powiedzcie mi jak mam zazimować takie rodzinki kiedy nie mam możliwości aby moje ule przy domu przerobiły syropek dla pszczół znajomego na wrzosie. Zastanawiałem się czy nie ułożyć rodzin na dwóch korpusach np 2x6 i w nadstawce zostawić im miodek wrzosowy a na dole mateczka by sobie czerwiła. Tylko obawiam się tego że we wrzosie może być domieszka spadzi jak 3 lata temu gdy padły mi zimą wszystkie rodziny które były na wrzosie ( w gniezdzie było trochę miodu wrzosowego) Tak jak już pisałem mogę poświęcić ten miód wrzosowy na papu dla pszczół na zimę. Pozdrawiam Krzysiek
)
Bierz darowiznę, ten pszczelarz wie co robi. Nie daję Ci robić pokarmu na zimę wcześniej, zeby nie zapaprać miodu wrziosowego, który jak wskazuja znaki na niebie i ziemi będzie i On o tym wie.