FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

trutuówki - czy dobrze robie?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=5091
Strona 1 z 1

Autor:  gaara_luki [ 05 lipca 2011, 16:23 - wt ]
Tytuł:  trutuówki - czy dobrze robie?

Witam,
Z powodu braku mojego doświadczenia rodzina była zbyt długo bez matki. Teraz w ulu tym są trutówki. Chciałbym spróbować uratować jeszcze tą rodzinę, tym bardziej że za 2 dni listonosz ma przynieść mi 2 matki unasienione. Mógłbym jedną wykorzystać. Planuję zrobić tak:
1. Odstawić ul z trutówkami w inne miejsce.
2. W jego miejsce postawić nowy ul do którego wstawię 2 ramki suszu i 2 ramki młodego czerwiu z młodymi pszczołami z innego ula.
3. Jak będę miał już matkę poddam ją do ula nowego ula.
4. Poźniej rozpędzę pozostałe w ulu z trutówkami pszczoły.
Liczę na to że większość z nich wróci do nowego ula przyjmując matkę.
Proszę o podpowiedź czy dobrze kombinuję? Czy może lepiej zabrać trutówki do piwnicy i przegłodzić albo rozpędzić 100 m od pasieki?

Autor:  sławek k.. [ 05 lipca 2011, 16:49 - wt ]
Tytuł: 

Powiem tak miałem podobny problem ale ciut inaczej go rozwiązałem.Przeniosłem ul z trutówkami około 20 -30 metrów,wyjąłem wszystkie ramki,wysypałem pszczoły.Ul przeniosłem na stare miejsce,zakratowałem wylotek by ciut trudniej było im wracać do ula.W ŚRODKU UMIEŚCIŁEM NIE SAMĄ MATKĘ ALE DOŚĆ SILNY ODKŁAD na 4 ramkach.Odklad,ul i strutowiełe pszczoły spryskałem z rozpylacza olejkiem miętowym z wodą .Uzupełniłem do 10 ramek po kolei częściowo oczyszczając ramki z strutowiałej rodziny.Na górę ramki z miodni z tej rodziny.Było to 3 tygodnie temu.Wczoraj z ciekawości przejrzałem ten ul i jest wszystko ok matka z opalitkiem spaceruje po ramkach,sporo czerwiu. Ramki ok.brak garbatego czerwiu.

Samą matkę obawiałem się że trutówki załatwią,a też szkoda było mi rodzinki przed lipą.

Autor:  kowwlo [ 05 lipca 2011, 17:16 - wt ]
Tytuł: 

Witam

Miałem podobny problem, na wiosnę dwie rodziny strutowiały . Po namyśle obydwie rodziny połączyłem, licząc że może trutówki się zgryzą- nic podobnego czerwiły na trutowo i mialy się dobrze. Przeniesienie ula o 20-30 m i podanie ramek z czerwiem nic nie pomogło. Po tygodniu kupilem matkę , a pszczoły załadowałem do tranportowki i wyniosłem 400-500 metrow , wcześniej podaąc matkę w klateczce i wstawiając litr syropu. Na dzień dzisiejszy rodzina jest na 8 ramkach odbudowując nowe ramki.

wl.kow

Autor:  gaara_luki [ 05 lipca 2011, 18:10 - wt ]
Tytuł: 

dzięki teraz wiem trochę więcej. Jeszcze mam takie pytanie:
1. czy te ramki z czerwiem i młodą pszczołą wyjąć 2 dni przed poddaniem matki, tak aby wzięły się za budowę mateczników? Potem dopiero poddać matkę unasienioną w klateczce? (nie mam izolatorów, może jutro gdzieś kupię).

Autor:  BoCiAnK [ 05 lipca 2011, 20:25 - wt ]
Tytuł: 

gaara_luki pisze:
1. Odstawić ul z trutówkami w inne miejsce.

tak dobra decyzja
gaara_luki pisze:
2. W jego miejsce postawić nowy ul do którego wstawię 2 ramki suszu i 2 ramki młodego czerwiu z młodymi pszczołami z innego ula.

wstaw ramki z czerwiem ale bez pszczół i pomiędzy ramki powieś klateczkę z matką bez pszczół towarzyszących i zerwaną zatyczką lub przesuniętym wiekiem klateczki
( ja bym zrobił jeszcze inaczej ) wybrał takie ramki gdzie wygryzają się młode pszczoły otrząsnął tak aby dostała tylko biała pszczoła i wypuścił na laster matkę odczekał z parę minut i postawił taki skład na miejscu ula z trutówkami
gaara_luki pisze:
4. Poźniej rozpędzę pozostałe w ulu z trutówkami pszczoły.

Nic nie rozpędzaj niech lotna pszczoła sama powoli przeleci tak dostaw z 2-3 dni zabierając im w miarę ubytku ramki które dodasz tam gdzie matka
gdy już matkę zaakceptują przeleciane pszczoły resztę wytrzep przed ul

Autor:  gaara_luki [ 05 lipca 2011, 21:09 - wt ]
Tytuł: 

BoCiAnK,

super dziękuję baaaaardzo, właśnie na takie wyjaśnienie czekałem. Teraz wiem co zrobić krok po kroku. :):):)
na koniec ostatnie pytanie:
1. Mam rodzinę bez matki ok 2 tyg. Czy jeśli tą drugą matkę unasienioną podam w klateczce na druciku opuszczoną na ok 1/2 ramki to dobrze zrobię?? Czy ją poprostu wkroić w ramkę (tak jak matkę jednodniową). No i wszystkie pszczoły mam skropić wodą z olejkiem miętowym?

Autor:  BoCiAnK [ 05 lipca 2011, 22:20 - wt ]
Tytuł: 

gaara_luki pisze:
1. Mam rodzinę bez matki ok 2 tyg. Czy jeśli tą drugą matkę unasienioną podam w klateczce na druciku opuszczoną na ok 1/2 ramki to dobrze zrobię?? Czy ją poprostu wkroić w ramkę (tak jak matkę jednodniową). No i wszystkie pszczoły mam skropić wodą z olejkiem miętowym?

Nic nie krop tylko powieś matkę pomiędzy ramki i jedną albo dwie beleczki i nie zaglądaj z 3 dni do ula
klateczkę owszem możesz wprawić w ramkę i też będzie dobrze ;-)

Autor:  KOBER [ 05 lipca 2011, 22:35 - wt ]
Tytuł: 

gaara_luki pisze:
1. Mam rodzinę bez matki ok 2 tyg.


I od razu sobie przygotuj ramki z czerwiem na wygryzieniu kiedy pszczoły zaakceptuja i matka zacznie czerwic bo za 5 tygodni zamiast mieć pszczoły w ulu bedziesz miał wiatr i przeciąg.

Autor:  gaara_luki [ 07 lipca 2011, 22:08 - czw ]
Tytuł: 

dziś przyszły do mnie te dwie matki unasienione o których pisałem wcześniej. Niestety przyszły późno więc dopiero ok 17 włożyłem jedną z nich do trutówek. Zrobiłem dokładnie tak jak opisał BoCiAnK, teraz czekam....
co do drugiej matki wezmę się za nią jutro do południa. Mam tylko taki dylemat nad tą rodziną bez matki. Dziś dokładnie przejrzałem ramki. Zostawiłem tylko 8 ramek wz. Ale na 2 ramkach widziałem jajeczka po kilka w komórce, był też taki dziwny matecznik jakby dobudowany kilka razy. Albo zaczęła się trutówka albo może jakaś matka wyszła a przez ostatnie zimna się nie unasieniła.
Planuję zrobić tak:
1. Kratą winidurową zatkać oba wyloty w ulu.
2. Wysypać rano (ok.godz.9)wszystkie pszczoły z ramek przed ul i obserwować. Liczę na to że trutnie których jest dużo nie przejdą. Jeśli jest trutówka to też może nie przejdzie. Ewentualnie matka nie przejdzie.
3 Po południu poddać matkę unasienioną


Proszę o podpowiedź. Szkoda mi tej jednej matki, bo nie mam izolatora i nie chciałbym aby została przeze mnie zgryziona.

Autor:  mirek54 [ 07 lipca 2011, 22:33 - czw ]
Tytuł: 

[quote="gaara_luki"]Jeśli jest trutówka to też może nie przejdzie.

Błąd w myśleniu ,trutówka jest wielkości zwykłej pszczoły czyli wszystkie wchodzą do ula.

Autor:  gaara_luki [ 07 lipca 2011, 22:56 - czw ]
Tytuł: 

hmm no to nie dobrze bo myślałem że są trochę większe...hmm :wnerw:
w takim wypadku pozostaje chyba mi tylko dokładny przegląd a potem postawić klateczce na ramkach i obserwować co się bedzię działo...

Autor:  górski_pszczelarz [ 07 lipca 2011, 23:14 - czw ]
Tytuł: 

dobrze Bogdan pisze ul przenieś na inne miejsce i nie rozpędzaj pszczół. Lotna pszczoła przeleci w ciągu 2 -3 dni, a trutówki zostaną w ulu. Po kilku dniach w ulu z trutówkami będzie niewiele pszczół, które po przyjęciu matki rozsypiesz w pasiece. Pszczoły rozlecą się po wszystkich ulach, a trutówki zostaną skasowane przez wartowniczki. Ja w tym roku miałem trutówki w jednym z uli w którym ścięły mi pierwszą poddaną matkę unasienioną. Kolejna matka którą poddałem to była unasienniona minnesota od Szczupaka. Zaryzykowałem i poddałem ją w klateczce z pszczołami. Po 3 dniach sprawdziłem i do okoła klateczki były zaczerwione plastry przez trutówki. Plastry przeniosłem do nadstawki na skraj, a u mateczki odblokowałem ciasto. Po tygodniu niezbyt optymistycznie nastawiony poszedłem do pasieki a tu mateczka pięknie chodzi po plastrach i ostro czerwi. Musiała być naprawdę rewelacyjna, że pszczoły jej nie ścięły. Nie dość że konflikt między rasowy to jeszcze trutówki były. Dziwne są te pszczoły :oczko:

Autor:  mendalinho [ 08 lipca 2011, 09:38 - pt ]
Tytuł: 

gaara_luki pisze:
le na 2 ramkach widziałem jajeczka po kilka w komórce, był też taki dziwny matecznik jakby dobudowany kilka razy. Albo zaczęła się trutówka albo może jakaś matka wyszła a przez ostatnie zimna się nie unasieniła.

Na pewno masz w tym też trutówki. Powiem tak .Trutówek nie opłaca sie ratować nigdy. Wiem wiem że stoi się nad tymi trutówkami i się myśli a tu bym przestawił, to bym zamienił, taką fajna mateczke poddam i powinno byc ok.Ale nie jest. Zliczająć ilosć trutówek które ratowałem i ilość uratowanych to bilans jest ok 30%. A jak pomyśle ile czasu straciłem a ile fajnym cennych matek poszlo pod ul to......?Niedawno jak wczoraj stoję u siebie nad trótówką. W ręku fajna alpejka od Bocianka prosto z ulika weselnego juz miałem walczyc o tą rodzine ale na szczęście tym razem zwyciężył rozsądek. 5 minut później trótówki były rozgonione a alpejka siedziała w nadstawce nad rodzina produkcyjną .Plusy-pozbyłem się dziadostwa z pasieki, zaoszczędziłem czas i pieniądzę, alpejka zostanie połaczona z produkcyjnym w sierpniu tworząc silną rodzine do zimowli. Minusy........ ja nie widzę no chyba że strata rodziny ale czy trótówki można nazwać rodziną przecież to rezerwuar różnego rodzaju patogenów i chorób o rabunkach nie wspomnę.Decyzja należy do Ciebie.Pozdrawiam

Autor:  gaara_luki [ 08 lipca 2011, 10:45 - pt ]
Tytuł: 

mendalinho, masz rację. dziś się namachałem przy tych ulach ale niestety jestem przekonany że to się nie uda. Człowiek pracuje pierwszy rok to chciałby każdą rodzinę utrzymać tym bardziej że jest ich niewiele, ale dochodzę do wniosku że nie ma sensu. Może z czasem jak nabiorę trochę doświadczenia to spróbuję ponownie.Rzuciłem się na zbyt głęboką wodę z tymi matkami. Najważniejsze że przyszły mi odkłady na 5 ramkach wielkopolskich. Wszystkie ramki ładnie zaczerwione. Odkłady już przełożone do uli ładnie latają.
1. Czy mam je podkarmiać codziennie wieczorkiem??
2. To ma być taki sam syrop jak na zimę (2:1)?
3. Jak długo mam je podkarmiać?

Autor:  mendalinho [ 08 lipca 2011, 11:07 - pt ]
Tytuł: 

gaara_luki pisze:
1. Czy mam je podkarmiać codziennie wieczorkiem??


Dodaj im 2 ramki węzy i karm rzadkim syropem 1:1. 1l co drugi dzień Powinny jeszcze odbudować i zaczerwić.

gaara_luki pisze:
3. Jak długo mam je podkarmiać?


Karmisz pobudzająca tak do 25 sierpnia.Później 2 dużymi(4-5l już stosunek 2:1 lub 3:2) dawkami uzupełniasz pokarm zimowy.Pozdrawiam

Autor:  gaara_luki [ 08 lipca 2011, 12:42 - pt ]
Tytuł: 

dziękuję za odpowiedź, mam nadzieje że jak podkarmię to nie zrobi mi się rabunek na nie. Jedną rodzinę mam taką zwariowaną. Po tym jak wczoraj zabrałem im nadstawkę z miodem dziś latają wszędzie i szukają miodu. Z gniazda nie brałem nic wiec tam jest kilka ramek z miodem. Włażą wszędzie. Nawet dobijają się do tego ula z matką postawionego w miejsce trutówki bo wyczuły że tam coś jest. Wlotki do tego ula przymknąłem ale to już raczej po akcji z matką będzie. Podkarmię dziś ok 21 to może już się uspokoją ale przez weekend mnie nie ma wiec mam nadzieje że bedzie ok.

Autor:  gaara_luki [ 13 lipca 2011, 22:42 - śr ]
Tytuł: 

witam, dziś zajrzałem delikatnie do tych dwóch rodzin którym poddawałem matki. Od poddania minęło kolejno 6 i 5 dni. Ku mojej radości obie matki znalazłem na plastrach wśród pszczół. Czy mogę uznać że matki zostały przyjęte? Dodatkowo podkarmiłem obie rodziny syropem 1:1 gdyż jedna nie miała nic w ramkach. Mam jeszcze kilka pytań:
1. W sierpniu jak będę podkarmiał wszystkie rodziny na zimę to czy mam coś dodawać do syropu? Bo pamiętam że kiedyś dziadek dodawał jakieś lekarstwo na biegunkę czy cuś?
2. Paski od warozy lub odymianie mam zacząć zaraz po podkarmianiu? Czy na jesieni?
3. Czy coś poza syropem podać pszczółkom, do tej pory pamiętam że podawało się tylko cukier na zimę 10 kg na każdą rodzinę w stosunku 2-1.

Autor:  Zdzisław. [ 14 lipca 2011, 00:25 - czw ]
Tytuł: 

Cukru 10 kg to na styk,żebyś mógł spać zimą spokojnie to proponowałbym dać 15.

Do syropu żadnych antybiotyków ''cudownych'' wspomagaczy z rozwagą.

Leczymy waroze w czasie aktywności pszczół czyli karmienia,dobijamy jesienią metoda dowolna byle skuteczna.

Autor:  mendalinho [ 14 lipca 2011, 07:38 - czw ]
Tytuł: 

gaara_luki pisze:
witam, dziś zajrzałem delikatnie do tych dwóch rodzin którym poddawałem matki. Od poddania minęło kolejno 6 i 5 dni. Ku mojej radości obie matki znalazłem na plastrach wśród pszczół. Czy mogę uznać że matki zostały przyjęte?


Dobrze że się udało.Kontroluj te rodziny co 7 dni bo trutówki lubią wymienić czerwiącą matkę zakładając mateczniki na cichą wymianę.Pozdrawiam

Autor:  mirek54 [ 15 lipca 2011, 20:39 - pt ]
Tytuł: 

Kontroluj te rodziny co 7 dni bo trutówki lubią wymienić czerwiącą matkę zakładając mateczniki na cichą wymianę.Pozdrawiam[/quote]

Kolego co robią trutówki w normalnej rodzinie .Od kiedy trutówki zakładają mateczniki na cichą wymianę.

Autor:  mendalinho [ 15 lipca 2011, 23:46 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kolego co robią trutówki w normalnej rodzinie .Od kiedy trutówki zakładają mateczniki na cichą wymianę.

Kolego przeczytaj wątek uważnie. W rodzinach strutowiałych gaara_luki ma już matki czerwiące.Fajnie że się przyjeły ale trutówek tak łatwo się nie pozbedziesz.Lubia na swiezozłożonych jajakch przez poddana matkę odciągnąc matecznik cichej wymiany.trzeba uważać.pozdrawiam

Autor:  mirek54 [ 16 lipca 2011, 08:40 - sob ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Cytuj:
Kolego co robią trutówki w normalnej rodzinie .Od kiedy trutówki zakładają mateczniki na cichą wymianę.

Kolego przeczytaj wątek uważnie. W rodzinach strutowiałych gaara_luki ma już matki czerwiące.Fajnie że się przyjeły ale trutówek tak łatwo się nie pozbedziesz.Lubia na swiezozłożonych jajakch przez poddana matkę odciągnąc matecznik cichej wymiany.trzeba uważać.pozdrawiam


Z całym szacunkiem gdzie kolega znalazł takie wiadomości ze trutówki coś budują , chętnie się zapoznam.Oczywiście pszczoły robotnice tak mogą robić, przy wymianie matki.

Autor:  górski_pszczelarz [ 16 lipca 2011, 10:13 - sob ]
Tytuł: 

jeśli matka chodzi na plastrach to już połowa sukcesu. Matkę uważa się za przyjętą jak zaczyna znosić jajka. Także jeśli już są jajeczka to wszystko powinno być w porządku. Warrozę nie lecz żadnymi paskami tylko apiwarolem. Cukru poddaj więcej. 10 kg to jest tak jak już wyżej ktoś pisał na styk. Lepiej dać 12-13 kg to nie będziesz się musiał martwić przy przeciągającej się zimie że im pokarmu braknie. Antybiotyków nie dawaj do zapasu zimowego, co najwyżej jakieś zioła. Ja w tym roku jeszcze po ostatnim miodobraniu zastosuję preparat Alfa-5, profilaktycznie. Tak aby pszczółki w jak najlepszej kondycji wyruszyły do zimowli.

Autor:  mendalinho [ 16 lipca 2011, 14:01 - sob ]
Tytuł: 

mirek54 pisze:
Z całym szacunkiem gdzie kolega znalazł takie wiadomości ze trutówki coś budują , chętnie się zapoznam.Oczywiście pszczoły robotnice tak mogą robić, przy wymianie matki.

Widze że Kolego musi najpierw przeczytać gdzieś w "mądrej książce" żeby uwierzyć a przynajmiej dopuścic za prawdopodobne. Otóż Kolego to wszystko co pisza w tych mądrych ksiązkach powielone zostało juz tyle razy że kolejne czytanie tego samego staje sie nudne i przewidywalne.
Juz kilka razy zrywałem mateczniki w rodzinach strutowiałych po tym jak matka została przyjęta a więc moja opinie wzięta jest z doswiadczenia. Serdecznie pozdrawiam

Autor:  mirek54 [ 16 lipca 2011, 22:10 - sob ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Juz kilka razy zrywałem mateczniki w rodzinach strutowiałych po tym jak matka została przyjęta a więc moja opinie wzięta jest z doswiadczenia. Serdecznie pozdrawiam


Ja ci wierzę tylko moje czepianie się jest kto buduje te mateczniki ?trutówki? nie.Podobnie jak przy wymianie matki innej rasy pszczoły zakładają mateczniki aby wymienić matkę.I robią to pszczoły a nie matka.

Autor:  mendalinho [ 18 lipca 2011, 01:06 - pn ]
Tytuł: 

mirek54 pisze:
I robią to pszczoły a nie matka.


Chyba się nie zrozumielismy matka strutowiała to nie to samo co trutówka anatomiczna która gdy zacznie składac jaja staję się trótówka fizjologiczną

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/