FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

pszczoły pod powałką
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=6214
Strona 1 z 2

Autor:  stachu [ 07 stycznia 2012, 23:48 - sob ]
Tytuł:  pszczoły pod powałką

podniosłem dzisiaj po jednej beleczce w każdym ulu(11 zazimowanych rodzin) w 2 pszczółki były na górze (wszystkie zakarmione apifortuną po ok15 kg zimują na 7-8 ramkach WZ) w związku z tym pytanie czy ingerować w jakiś sposób (ciasto )czy to jeszcze nie ta pora? dodam jeszcze że na skrajnych ramkach jest pokarmu sporo ,pszczoły na razie spokojne (sądząc po dźwiękach jakie wydają) będę wdzięczny za rzeczową odpowiedź

Autor:  Szczupak [ 07 stycznia 2012, 23:56 - sob ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

stachu,

Moja rada - Czekaj cierpliwie do wiosny i nie przeszkadzaj pszczołom w spokojnej zimowli .

Autor:  stachu [ 07 stycznia 2012, 23:59 - sob ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

tak też myślałem ,ale wolałem zapytać ,żeby później nie żałować (a i będzie na kogo zwalić winę :pala: :haha: )

Autor:  Marian. [ 08 stycznia 2012, 00:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Ja na pasieke zajeżdzam tylko sprawdzić czy po wichurach wszystkie ule stoją na swoich miejscach i to wszystko. :thank:

Autor:  Cordovan [ 08 stycznia 2012, 06:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Marian. pisze:
Ja na pasieke zajeżdzam tylko sprawdzić czy po wichurach wszystkie ule stoją na swoich miejscach i to wszystko. :thank:


Ja też nie zaglądałem do uli od zakarmienia. Jak chcę zobaczyć co się dzieje, biorę wężyk, idę przed ul, wsuwam w wylot a drugi koniec do ucha i słucham. To wystarczająco mi mówi co i jak w ulu. Słuchając raz tylko silniej puknę w ul, jak usłyszę głośny szum po czym za chwilę cisza i spokój i słyszalne wyciszenie się pszczółek - oznacza to dla mnie, że wszystko jest ok.

stachu pisze:
podniosłem dzisiaj po jednej beleczce w każdym ulu(11 zazimowanych rodzin) w 2 pszczółki były na górze (wszystkie zakarmione apifortuną po ok15 kg zimują na 7-8 ramkach WZ) w związku z tym pytanie czy ingerować w jakiś sposób (ciasto )czy to jeszcze nie ta pora? dodam jeszcze że na skrajnych ramkach jest pokarmu sporo ,pszczoły na razie spokojne (sądząc po dźwiękach jakie wydają) będę wdzięczny za rzeczową odpowiedź


Na ramce wz jak mają zapasy możesz spać spokojnie przejdą sobie na ramki z zapasami, kłąb się najnormalniej przemieści. Moje dostały na 8 ramek wz po 14 kg ale cukru. I lepiej niech mają więcej (bo nadmiar zawsze się przyda) jak by miało im braknąć bo już się słyszy, że ci co dali mało mogą mieć problemy, gdyż zbyt ciepła zima powoduje: po pierwsze nadmierne zużycie pokarmu, po drugie u wielu słyszy się, że matki czerwiły przez cały wrzesień a u niektórych w październiku (już po całkowitym zakarmieniu) bo miały miejsce (błędy pszczelarza) i ciepło co jeszcze bardziej pochłonęło zapasy zimowe a dodatkowo (odpukać w niemalowane) niech zima złapie dopiero teraz i przytrzyma przez luty i marzec albo i kwiecień jeszcze to w kwietniu co poniektórzy bardziej oszczędni będą mogli powymiatać sobie z uli i pomyśleć nad osadzeniem w tych ulach nowych rodzin oraz nad tym by wyciągnąć wnioski z błędów jakie się popełniło jesienią przy układaniu gniazd i zakarmianiu. :wink:

Autor:  Odwłok [ 08 stycznia 2012, 07:56 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Ano - u mnie mam nadzieję że czerwienia nie było :) - ocieplenie jeszcze w magazynku sobie wisi :) a pszczółki pod jednym prześcieradłem sobie zimują. Też dostały po 15kg apifortuny no i nie zaglądałem do nich niech mają spokój.

Ostatnio dostałem jakieś 50nr "Pszczelarstwa" i znalazłem tam ciekawy artykulik - cyt.z pamięci : " nie zaleca się osłuchiwania uli zimą. Pszczelarz który zadbał o pszczoły jesienią może spać spokojnie". Osłuchiwanie, opukiwanie, zaglądanie oprócz niepokojenia pszczół nic nie da - przy temperaturze w ok 0*C choćby rodzina z głodu padała to i tak nie pomożemy... A wiadomo - niepokojenie, zwiększenie zużycia zapasów , przepełnione jelito. Oby wiosna była taka jak w roku poprzednim. Pozdrawiam

Autor:  Cordovan [ 08 stycznia 2012, 08:18 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Odwłok pisze:
Osłuchiwanie, opukiwanie, zaglądanie oprócz niepokojenia pszczół nic nie da - przy temperaturze w ok 0*C choćby rodzina z głodu padała to i tak nie pomożemy


Pewnie że nic nie da bo nie dokarmisz w takiej temp. ale ja osłuchuje raz w grudniu, na przedwiośniu przed oblotem i już po ociepleniu gniazd za jakiś tydzień. Jak robisz to delikatnie bez hałasu a osłuchując raz pukniesz tylko w boczną ścianę ula pszczołom nie zaszkodzisz a ja mam komfort psychiczny, że u moich pszczółek jest wszystko ok. Zresztą jak usłyszysz niepokojące odgłosy z ula i jeśli umiesz rozpoznać głód możesz na szybko zrobić ciasto i dać pod powałkę albo wyjąć z dwie beleczki i dać na ramki pod ocieplenie oddzielając od niego ciasto folią, zawsze jest wtedy większa szansa, że to pozwoli ci na utrzymanie słabszej ale jednak rodziny. Dojdzie ona później do siły ale ją utrzymasz. Nie dając nic nawet jak jest minusowa temp. a masz głód w rodzinie to rodzina spadnie nieprawdaż? Dając ciasto wprost nad kłąb dajesz im szansę na przetrwanie bo pod ociepleniem u samej góry ramek jak siedzą to ciasto wezmą, zresztą do takiej sytuacji może dojść na przedwiośniu i przeważnie u tych pszczelarzy co skąpią na zapasach zimowych jakie rodzina powinna dostać na zimowolę.

Ktoś kto potrafi ocenić to co pszczoły same doniosły (i nie szabruje do cna wszystkiego miodu z uli przed zimowolą) by dać zapasów tyle ile należy oraz prawidłowo ułożył gniazda na zimowolę i ma silne rodziny faktycznie może iść do uli dopiero by ocieplić je po połowie lutego. :wink:

Autor:  adamjaku [ 08 stycznia 2012, 11:02 - ndz ]
Tytuł:  Nic sie zrobić nie da??

Tak sobie przeczytałem i pomyślałem, głód.. nic się zrobić nie da.. Może źle myślę, ale jak ktoś ma kilka uli, zawsze pojedynczo można zanieść do pomieszczenia, podnieść temperaturę, zmusić do oblotu, zrobić porządek z ramkami i zapasami i zwrócić na pasieczysko. Jak się mylę, nie śmiejcie się, dopiero zaczynam :) Informacje wyczytane dopiero się układają, a doświadczenia brak..

Autor:  Zdzisław. [ 08 stycznia 2012, 11:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Ten temat był kiedyś na forum,pewnie że można.
Można wszystko,albo prawie wszystko ale po co? jedynym usprawiedliwieniem jest sytułacja awaryjna a tym lepiej zapobiegać .

Autor:  mar-kos157 [ 08 stycznia 2012, 14:55 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

mi kiedyś doświadczony pszczelarz powiedział że podczas zimy koło uli nawet niemożna chodzić bo mogą się niepokoić i tego się trzymam wzeszłym roku też się bałem o pózną rójke ale na wiosnę było ok 100% przezimowało. 2 lata temu chodziłem słuchałem i z 9uli zostały 3 i to tak słabe że całą wiosnę dochodziły do siebie.

Autor:  Cordovan [ 08 stycznia 2012, 16:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

mar-kos157 pisze:
2 lata temu chodziłem słuchałem i z 9uli zostały 3 i to tak słabe że całą wiosnę dochodziły do siebie.


Z pewnością nie przez to ci spadły, ani przez to że nie chodziłeś poprzedniego roku ci przezimowały. Popełniłeś jakieś błędy dlatego spadły ci te rodziny. :wink:

Autor:  sali [ 08 stycznia 2012, 17:16 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

adamjaku pisze:
Tak sobie przeczytałem i pomyślałem, głód.. nic się zrobić nie da.. Może źle myślę, ale jak ktoś ma kilka uli, zawsze pojedynczo można zanieść do pomieszczenia, podnieść temperaturę, zmusić do oblotu, zrobić porządek z ramkami i zapasami i zwrócić na pasieczysko. Jak się mylę, nie śmiejcie się, dopiero zaczynam :) Informacje wyczytane dopiero się układają, a doświadczenia brak..
jak zakarmiłes dobrze, i były leczone to nie masz sie czym martwic dopiero połowa zimy, a tu lament ze głód w ulu, to po ile zakarmiliscie bo jak po kilogramie to sie bójcie. Adamjaku masz warszawiaki z tego co sie orietuje, wiec zimowla jest pewniejsza, zanim dojdą do powałki to bedzie marzec, a wtedy to nic im nie grozi . A z tym chodzeniem koło uli to juz przesąd, spokuj tak ale w granicach rozsadku, znam pszczelarzy co maja ule przy warsztacie, gdzie hałas ze sie wytrzymac nie da, i spokojnie zimuja a ja mam pasieke 20kilka metrów od torów kolejowych i jakis wiekszych spadków nie ma, a w domu przy pospiesznym talerz z rosołem po stole ucieka.

Autor:  komeg [ 21 stycznia 2012, 19:37 - sob ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Bez histerii. Ja dzisiaj przy temp.+3 podniosłem powałki i 10 uli z 30-tu musiałem "schłodzić", zwiększając na maxa wylotki oraz zmniejszając ocieplenie górne do minimum.W ulach tych kłęby były bardzo rozluźnione, pszczoły spacerowały po ramkach i wisiały u powałki. Podejrzewam, że matki rozpoczęły już czerwienie. Kto to widział aby
w zimie nie było mrozów. Może ten zabieg je powstrzyma. Pokarmu mają pod dostatkiem.
W ubiegłym roku też dwukrotnie zaglądałem podczas odwilży i wszystkie pięknie się obleciały. Jeden ul uratowałem bo okazało się w styczniu, że dość duży osyp wystąpił z przodu i zasłonił wylotek, powodując brak wentylacji. Pszczoły się prawie zagotowały. Poduszka na powałce była mokra. Po wygarnięciu osypu i udrożnieniu wylotu rodzinka pięknie przezimowała.
Uważam,że taka ingerencja nie szkodzi a może czasami uratować pszczoły.

Autor:  Tazon [ 22 stycznia 2012, 12:29 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

komeg pisze:
Bez histerii. Ja dzisiaj przy temp.+3 podniosłem powałki i 10 uli z 30-tu musiałem "schłodzić", zwiększając na maxa wylotki oraz zmniejszając ocieplenie górne do minimum.W ulach tych kłęby były bardzo rozluźnione, pszczoły spacerowały po ramkach i wisiały u powałki. Podejrzewam, że matki rozpoczęły już czerwienie. Kto to widział aby
w zimie nie było mrozów.


Tak w dzień +3 a w nocy 0 a na następne dni zapowiadają przymrozki matki jeszcze nie czerwią, pod koniec grudnia pisali jak było +5 że matki czerwią.
A jak pszczoły są rozluźnione o takiej temperaturze to nie znaczy wcale matka czerwi, wystarczy rękę położyć na powałkę to poczujesz.

komeg pisze:
Poduszka na powałce była mokra.

Jak matka czerwi to pszczoły wytwarzają dużo ciepła i para się tworzy i się skrapla dla tego powałki czy poduszki albo inne przykrycia są mokre, a pszczołą to daje wodę co o takim czasie jest potrzebna.

Autor:  pleszek [ 22 stycznia 2012, 16:23 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

witam.
u nas jednemu juz osypalo sie 3 rodziny nie wiem ile ich ma ale
w tych osypanych bylo czerw na 3 ramkach nawet zasklepiony
co by swidczylo ze matki czerwily na poczatku juz stycznia
pozdrawiam.

Autor:  mendalinho [ 22 stycznia 2012, 16:31 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

pleszek pisze:
co by swidczylo ze matki czerwily na poczatku juz stycznia
pozdrawiam.


Z końcem stycznia to już wszystkie czerwia czy tego chcemy czy nie

Autor:  pleszek [ 22 stycznia 2012, 16:37 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

czerwic moga tylko ile . Tak jak opowiadal to na ramkach jest duzo
czerwiu ,jutro jade zobaczyc bo niechce mi sie wiezrzyc co opowiada

Autor:  MB33 [ 22 stycznia 2012, 18:24 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Przy metrze śniegu wątpię aby matki czerwiły :haha:

Autor:  michal92 [ 22 stycznia 2012, 18:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Byłem dzisiaj na szkoleniu w Grabanowie.
Wykładowca wspomniał w swoim wykładzie ,że ma w jednym ulu silniejszej rodziny , ktora stoi na wadze (ocieplenie rodziny,mala poduszka ,kominy po bokach), zużycie pokarmu w obecnej chwili wynosi 40 g tygodniowo, powiedział że tak normalnie to rodzina bez czerwiu spożywa (12/15 g)/tyg .
Więc sie nie łudzimy ,Nasze matki już czerwią!!
:| :|

Autor:  kolopik [ 22 stycznia 2012, 19:48 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

michal92 pisze:
Byłem dzisiaj na szkoleniu w Grabanowie.
Wykładowca wspomniał w swoim wykładzie ,że ma w jednym ulu silniejszej rodziny , ktora stoi na wadze (ocieplenie rodziny,mala poduszka ,kominy po bokach), zużycie pokarmu w obecnej chwili wynosi 40 g tygodniowo, powiedział że tak normalnie to rodzina bez czerwiu spożywa (12/15 g)/tyg .
Więc sie nie łudzimy ,Nasze matki już czerwią!!
:| :|


Zapytaj tego wykładowcę co miał z fizyki.
Z uwagi, że w przyrodzie nic nie ginie to w tym czasie waga nic mu nie może wykazać. A matki faktycznie, jeszcze nie czerwią, żeby to stwierdzić wystarczy "pomacać" ramki z góry. Są zimne, choć wyczuwalne jest delikatne ciepło nad kłębem.

Autor:  BoCiAnK [ 22 stycznia 2012, 20:04 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

michal92 pisze:
40 g tygodniowo, powiedział że tak normalnie to rodzina bez czerwiu spożywa (12/15 g)/tyg

To ile rodzina zjada tygodniowo to można obliczyć ale trzeba jeszcze wiedzieć jaka rodzina czy słaba czy silna a to już wielka różnica
pozatym aby to stwierdzić mając wagę to chyba bardzo dokładną i nawet nie jest to do sprawdzenia na polu bo warunki atmosferyczne są zmienne i wilgotność ula ulega wahaniom większym niż wagowe spożycie pokarmu
poza tym jak kolopik napisał coś za coś znika pokarm ale masa czerwiu się powiększa

Autor:  mendalinho [ 22 stycznia 2012, 20:36 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Miodomir pisze:
Przy metrze śniegu wątpię aby matki czerwiły :haha:

Ilość śniegu tu nie ma nic do rzeczy.

Autor:  anZag [ 22 stycznia 2012, 20:56 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

mendalinho pisze:
Miodomir pisze:
Przy metrze śniegu wątpię aby matki czerwiły

Ilość śniegu tu nie ma nic do rzeczy.

Zgadzam się z mendalinho, większy wpływ na rozpoczęcie czerwienia mają geny . W styczniu dnia przybywam a więc matki nieśmiało mogą ruszyć z czerwieniem, mogą to być niewielkie powierzchnie , robotnice mogą jajeczka zjeść albo wychować czerw. To czerwienie nie musi być ciągłe, może być przerywane. Taka biologia.

Autor:  harpia [ 22 stycznia 2012, 21:05 - ndz ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

kolopik pisze:
Zapytaj tego wykładowcę co miał z fizyki.
Z uwagi, że w przyrodzie nic nie ginie to w tym czasie waga nic mu nie może wykazać

Waga powinna się różnić ale w bardzo marginalnym stopniu i nie powinna być identyczna zważywszy na to iż pszczoły wytwarzają parę wodną i ona odparowywuje wiec ubytki są ale znikome

Autor:  mendalinho [ 23 stycznia 2012, 00:21 - pn ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

anZag pisze:
W styczniu dnia przybywam a więc matki nieśmiało mogą ruszyć z czerwieniem, mogą to być niewielkie powierzchnie , robotnice mogą jajeczka zjeść albo wychować czerw. To czerwienie nie musi być ciągłe, może być przerywane. Taka biologia.


Zaczął się wyścig do rójki(przedłużenia gatunku)

Autor:  kolopik [ 23 stycznia 2012, 00:36 - pn ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

harpia pisze:
kolopik pisze:
Zapytaj tego wykładowcę co miał z fizyki.
Z uwagi, że w przyrodzie nic nie ginie to w tym czasie waga nic mu nie może wykazać

Waga powinna się różnić ale w bardzo marginalnym stopniu i nie powinna być identyczna zważywszy na to iż pszczoły wytwarzają parę wodną i ona odparowywuje wiec ubytki są ale znikome


Tu bym polemizował bo jeśli odparowywyje to się skrapla na ściankach zimnego ula i poduszkach więc ubytków wagowych być nie powinno. Mowię o ulach leżakach, być może w korpusach bez dennicy wygląda to inaczej ale nie sądzę.

Autor:  krzysglo [ 25 stycznia 2012, 02:26 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

komeg pisze:
Bez histerii. Ja dzisiaj przy temp.+3 podniosłem powałki i 10 uli z 30-tu musiałem "schłodzić", zwiększając na maxa wylotki oraz zmniejszając ocieplenie górne do minimum.W ulach tych kłęby były bardzo rozluźnione, pszczoły spacerowały po ramkach i wisiały u powałki. Podejrzewam, że matki rozpoczęły już czerwienie. Kto to widział aby
w zimie nie było mrozów. (...)


U mnie w kilku rodzinach kłąb rozluźniony.
Dostały tak profilaktycznie 0,5 kg ciasta (plasterek 0,5 cm grubości).

Zosia x Muchurska
Obrazek

Chełmianka F1
Obrazek

Sklenar H47
Obrazek

BF GZ, AGT, Gruzinka, Alfa, Nova, w kłębie.
Minesoty troszkę rozluźnione.
1 Macedonka to już "latać" miała ochotę (ma ocieplony ul). Pewnie śnieg na miód by przerabiała.
2 Macedonka w lu z litej deski 2,5 cm (troszkę słabsza), ale wcale nie myśli o rozluźnianiu kłębu.

Minesota w zbliżeniu.
Obrazek

A tak zimuje BF GZ repr. 2010
Obrazek
i zbliżenie
Obrazek

A tu BF GZ F1 po tej matce:
Obrazek
i zbliżenie (całkiem inne z wyglądu - ciemne)
Obrazek

A tu BF GZ F1 po innej matce:
Obrazek
zbliżenie:
Obrazek

Autor:  janek_sz [ 25 stycznia 2012, 08:13 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

kolopik pisze:
Zapytaj tego wykładowcę co miał z fizyki.
Z uwagi, że w przyrodzie nic nie ginie to w tym czasie waga nic mu nie może wykazać.

Czasami masa zamienia się w energię a energii nie zważysz. Pszczoły jedzą miód i zamieniają go na ciepło.
kolopik - a co ty miałeś z fizyki?

Autor:  kolopik [ 25 stycznia 2012, 08:59 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

janek_sz pisze:
kolopik pisze:
Zapytaj tego wykładowcę co miał z fizyki.
Z uwagi, że w przyrodzie nic nie ginie to w tym czasie waga nic mu nie może wykazać.

Czasami masa zamienia się w energię a energii nie zważysz. Pszczoły jedzą miód i zamieniają go na ciepło.
kolopik - a co ty miałeś z fizyki?


Nie czasem tylko zawsze. Masa jest równoważna energii E=mc(2)
Jak widzisz to z tego wzoru energię powstałą z masy idzie wyliczyć.
A poza tym w tym czasie zbyt wiele czynników ma wpływ na ciężar ula aby móc dokładnie określać ilość zużywanego pokarmu na podstawie wskazań wagi.

Autor:  Marcinluter [ 25 stycznia 2012, 10:42 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

kolopik pisze:
E=mc(2)

podważono tą teorię i jej wzór bo neutrina jest szybsza od światła , która niedawno została odkryta i zbadana, zresztą nadal prowadzą nad neutriną badania.

Autor:  kolopik [ 25 stycznia 2012, 11:16 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Marcinluter pisze:
kolopik pisze:
E=mc(2)

podważono tą teorię i jej wzór bo neutrina jest szybsza od światła , która niedawno została odkryta i zbadana, zresztą nadal prowadzą nad neutriną badania.



Marcinie. O rzeczach które zachaczyliśmy należy przestać dyskutować na forum bo daleko wykraczają poza "zwykłą" wiedzę. Fizyka obecnie spotkała się z tak poważnymi problemami, że najwybitniejsi fizycy zaczynają mówić, że tak naprawdę wiemy to, "że g....o wiemy". A teorie uznane jako prawdziwe musimy uznawać do czasu ich obalenia. Narazie teorie Ainsteina obowiązują.
A neutrino to ono a nie ona i jest ich sporo rodzaji.

Autor:  MB33 [ 25 stycznia 2012, 15:04 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Witam

Na forum dużo się słyszy ,że buckfasty zimują w dużej sile ,a po zobaczeniu tych zdjęć jest na odwrót ? Najsilniejsze to krainki Sklenar ,Zosia i Chełmianka :shock:


pozdrawiam Tomek

Autor:  Marcinluter [ 25 stycznia 2012, 15:24 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

:roll: Mogę się mylić ale Słabiutkie te Buckfasty na 6? ramkach kłąb , wydaje mi się ,że za dużo plastrów mają , Może to takie wrażenie ale ja jak miałem rodzinkę taką jak u ciebie na fotce :reproduktorka GZ 2010, to łączyłem bo obawiałem się ,że za słaba i to wiosną rok temu ...

Autor:  JM [ 25 stycznia 2012, 16:11 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

kolopik pisze:
Masa jest równoważna energii E=mc(2)


Obawiam się, że jeszcze nie skonstruowano takiej wagi, która byłaby w stanie zmierzyć tak małą masę równoważną tej energii wydzielanej przez rodzinę pszczelą.
Energia wyzwolona w bombie zrzuconej na Hiroszimę równa była masie zaledwie jednego miligrama.

Autor:  mendalinho [ 25 stycznia 2012, 18:15 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Marcinluter pisze:
Mogę się mylić ale Słabiutkie te Buckfasty na 6? ramkach kłąb

Kłąb na 6 ramkach to całkiem dobra rodzina.Spójrz pod swoje powałki to sie przekonasz .Pozdrawiam

Autor:  jino2 [ 25 stycznia 2012, 18:21 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

tam ze dwa kłęby BC usadowiły się niebezpiecznie blisko ścianki ula.

Autor:  adidar [ 25 stycznia 2012, 18:29 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Teraz ostro sie schłodziło, nawet u nas. W dzień było dziś cały czas -1, a poprzedniej nocy -4. To troche powinno wyhamować matki w czerwieniu.
Zastanawiające jest jak kolega komeg w styczniu zdejmuje ocieplenie i poszerza wylotki. Takie działanie jest karygodne i powinno być pokazane młodym pszczelarzom jak nie robić, żeby nie bać sie o rodziny w zimie.

Autor:  JM [ 25 stycznia 2012, 18:49 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

A ja właśnie, 4 czy 5 lat wstecz to było, ociepliłem za książkowymi radami przed zimą do przesady na maksa, potem przyszedł ciepły styczeń, matki rozczerwiły na dobre, potem w lutym -20, i było po pszczołach, nadmiernie zacisnęły kłęby na czerwiu i odcięte od pokarmu tak już pozostały, wepchane główkami w puste komórki, a wkoło pełno zapasów.

Na ciepły styczeń zdjęcie ocieplenia aby nie dopuścić do czerwienia to dobra rada.

Autor:  adidar [ 25 stycznia 2012, 18:51 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

JM, Kolego takie zabiegi się robi we wrześniu, a w trakcie zimy nic się przy pszczołach nie grzebie.

krzysglo, czemu ma służyć otwieranie uli o tej porze roku i robienie im zdjęć??????????

Autor:  JM [ 25 stycznia 2012, 18:56 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Jakie zabiegi robi się we wrześniu? zdejmuje ocieplenie?
We wrześniu ocieplamy "na zimę", ale jak w styczniu przychodzi wiosna?, a w lutym kolejna tęga zima?
Na wiosnę można sobie nieco pogrzebać zwłaszcza, że zdjęcie czy założenie ocieplenia to jeszcze żadne tam grzebanie.

Autor:  Marcinluter [ 25 stycznia 2012, 18:59 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

mendalinho,
mendalinho pisze:
Marcinluter pisze:
Mogę się mylić ale Słabiutkie te Buckfasty na 6? ramkach kłąb

Kłąb na 6 ramkach to całkiem dobra rodzina.Spójrz pod swoje powałki to sie przekonasz .Pozdrawiam


Dałeś mi do myślenia, :roll: w zimie nigdy nie zaglądałem , najpóźniej to w grudniu gdy temperatura była +8*C kłąb był rozluźniony i zajmował ponad 6 ramek ( zimuję na 8,9 ramkach wlkp) ale przejdę do sedna , ja stosuje beleczki i to utrudnia dobre zlokalizowanie kłębu, czas przejść na folię parapszepuszczalną .... :roll: choć mam mieszane uczucia.

A po za tym ocieplenie zimą to tragedia, na ramkach mam tylko płótno i tyle , po za tym wyciągnieta wkładka wylotowa , dennice wysokie a ocieplanie to w połowie lutego :)

Autor:  mendalinho [ 25 stycznia 2012, 19:16 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Marcinluter pisze:
czas przejść na folię parapszepuszczalną .... :roll:

Pomiń folie i przejdz od razu do powałek.Zaoszczędzisz dużo czasu który ja straciłem na gospodarke z folią. Folia nie jest zła ale powałka bezkonkurencyjna.Pozdrawiam

Autor:  MB33 [ 25 stycznia 2012, 19:22 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Marcinluter pisze:
:roll: Mogę się mylić ale Słabiutkie te Buckfasty na 6? ramkach kłąb


Nie wiem może jestem ślepy ,ale na tych zdjęciach nie ma buckfasta powyżej 4 uliczek

Autor:  adidar [ 25 stycznia 2012, 19:26 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

JM pisze:
Jakie zabiegi robi się we wrześniu? zdejmuje ocieplenie?
We wrześniu ocieplamy "na zimę", ale jak w styczniu przychodzi wiosna?, a w lutym kolejna tęga zima?
Na wiosnę można sobie nieco pogrzebać zwłaszcza, że zdjęcie czy założenie ocieplenia to jeszcze żadne tam grzebanie.


Kolego zmień literaturę z której się uczyłeś o pszczołach. Pszczoły nie potrzebują żadnego ocieplenia na zimę, potrzebują go na wiosnę jeśli już!!

Gdybym w leżaku zostawił ocieplenie, matki by czerwiły od lipca do teraz. Natomiast mają tylko folię i wylot na maxa i tak od września do marca.
Wielokorpusowe mają powałki drewniane u góry, a od dołu siatka. I zobacz jaki jest osyp pszczół? Kilka sztuk :D

Autor:  PawełS. [ 25 stycznia 2012, 20:02 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Ja się staram nie chodzić obok uli w zimie a tu widze że sesję zdjęciową robią :o Ale w sumie dzięki temu mogę sobie zobaczyć kłąb ziomowy :D

Autor:  JM [ 25 stycznia 2012, 20:18 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

adidar Powoli już zaczynam kumać, "Pszczoły nie potrzebują żadnego ocieplenia na zimę, potrzebują go na wiosnę jeśli już!!", tylko dalej nie wiem co miałeś na myśli pisząc w jednym z wcześniejszych postów "takie zabiegi robi się we wrześniu"? Czyżby jednak jakieś ocieplające?

Co jednak począć, gdy mimo powyższej teorii ocieplenie zostało jednak dane, a styczeń wyjątkowo ciepły? Pozostawić? nie zdejmować go? czy może jednak?

Ale korpusy to chyba jednak jak widzę masz ocieplane?

Bo ja mam dadany 15 ramkowe, a zimuję na 6 ramkach i już nie wiem, po bokach ocieplać? czy nie dawać nic, nawet zatworów?

Autor:  Hary [ 25 stycznia 2012, 20:25 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

Ja i teraz ocieplenie zdjołym na zimę nieocieplać nawet zatworów niedawać dopiero po olocie dopasować gniazdo i ocieplić pszczoła zimna się nie lęka tylko wilgoci.

Autor:  Cordovan [ 25 stycznia 2012, 20:25 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

JM pisze:
zimuję na 6 ramkach i już nie wiem, po bokach ocieplać? czy nie dawać nic, nawet zatworów?


Deski/a zatworowe/a być powinny/a (bo można różnie układać gniazda dlatego jedni będą mieli jedną deskę zatworową a inni dwie), a na górze na gnieździe poduszka lub jakiś koc grubszy, dopiero po 15-20 lutego docieplasz boki gniazda zakładając maty i od góry docieplasz porządnie. :wink:

Autor:  adidar [ 25 stycznia 2012, 22:45 - śr ]
Tytuł:  Re: pszczoły pod powałką

JM, wyziębić gniazda należy we wrześniu. Jeśli jednak tego nie zrobiłeś to każda pora będzie dobra.

Korpusy są ocieplane i takie robiłem na początku, teraz od tego odchodze. Mimo iż są ocieplane to w środku jest taka sama temperatura jak na zewnątrz dzieki odkrytej siatce w dennicy.

Autor:  pawel76 [ 13 lutego 2012, 15:43 - pn ]
Tytuł:  pszczoły pod powałką

Mam pytanie co może oznaczać, że pszczółki siedzą na ramkach pod powałką. :?: Pokarmu maja raczej pod dostatkiem.
pozdrawiam

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/