FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Prawda czy fałsz ?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=6980
Strona 1 z 2

Autor:  Imkerei [ 12 kwietnia 2012, 21:18 - czw ]
Tytuł:  Prawda czy fałsz ?

Podobno Brat Adam powiedział, że rodziny z których bierze się larwy do wychowu matek, nie powinny być zbyt silne. Jaja matek, które składają ich bardzo dużo, są gorszej jakości. Co na to profesjonaliści ?

Autor:  polbart [ 12 kwietnia 2012, 22:52 - czw ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

- Święta prawda. :D Rodziny nie mogą być zbyt silne.
- Mogą być co najwyżej bardzo silne. :wink:

Autor:  Imkerei [ 12 kwietnia 2012, 23:17 - czw ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Nie miałem wątpliwości. Zastanawiające było to, dlaczego Niemiec czytający książkę Niemca, tak to zrozumiał. Czyżby mnich publikował tylko w języku angielskim ?

Autor:  polbart [ 12 kwietnia 2012, 23:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Dobrze zrozumiał. Takie teorie były i są nadal dla niektórych święte.
Zdarzają się jeszcze tacy, którzy uważają że trzeba larwy pobierać z jak najsłabszych rodzin ponieważ nie wystąpiła u nich heterozja. :o bozie: i są w czystej rasie.
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Cordovan [ 13 kwietnia 2012, 07:21 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Imkerei pisze:
Jaja matek, które składają ich bardzo dużo, są gorszej jakości.


Prawda. Zarówno matka reprodukcyjna jak i matka zarodowa powinna mieć pozwolone na składanie od 100 do max. 200 jaj na dobę (celowe ograniczanie matki) wtedy możesz powiedzieć, że z takich jaj masz najlepsze matki oczywiście trzeba wziąć też pod uwagę rodzinę wychowującą, jej skład i siłę. Druga strona medalu to sposób hodowli. Inna jest jakość matki jak przekładasz larwę od tak celowo ograniczanej matki jak wyżej to napisałem a inna od takiej, która czerwi w luźnym gnieździe swobodnie. :wink:

Autor:  polbart [ 13 kwietnia 2012, 10:06 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Cyt. - "Jaja matek które składają ich bardzo dużo są gorszej jakości."

- Nieaktualne

Proponowałbym przenieść się z czasów rozwiniętego kapitalizmu i socjalizmu do dzisiejszego dnia i postudiować stronę: http://perso.fundp.ac.be/~jvandyck/homage/elver/ :D

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  polbart [ 13 kwietnia 2012, 10:10 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Cordovan pisze:
Imkerei pisze:
Jaja matek, które składają ich bardzo dużo, są gorszej jakości.


Prawda. Zarówno matka reprodukcyjna jak i matka zarodowa powinna mieć pozwolone na składanie od 100 do max. 200 jaj na dobę (celowe ograniczanie matki) wtedy możesz powiedzieć, że z takich jaj masz najlepsze matki oczywiście trzeba wziąć też pod uwagę rodzinę wychowującą, jej skład i siłę. Druga strona medalu to sposób hodowli. Inna jest jakość matki jak przekładasz larwę od tak celowo ograniczanej matki jak wyżej to napisałem a inna od takiej, która czerwi w luźnym gnieździe swobodnie. :wink:


Matkom zarodowym i reprodukcyjnym, które są przedstawicielkami plennych ras - zarówno naturalnych jak i syntetycznych, ograniczanie w czerwieniu - po prostu skraca żywot.
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  adriannos [ 13 kwietnia 2012, 10:17 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Może nie tyle go skraca, co powoduje znaczące zużycie przechowywanego cennego nasienia.

Autor:  adriannos [ 13 kwietnia 2012, 10:20 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Przepraszam, źle przeczytałem. Chodziło mi o to, że jak matka składa dużo jajeczek, to zużywa cenne nasienie. Przynajmniej tak się uważa i dlatego matki te ogranicza się w czerwieniu.

Autor:  Cordovan [ 13 kwietnia 2012, 10:24 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Matkom zarodowym i reprodukcyjnym, które są przedstawicielkami plennych ras - zarówno naturalnych jak i syntetycznych, ograniczanie w czerwieniu - po prostu skraca żywot.
Pozdrawiam,
polbart


A niby dlaczego? Wogóle się z tym nie zgodzę, niczym jej żywota nie skracasz chyba że ją sam ubijesz to jej żywot skrócisz. Im ją mniej będziesz eksploatował a tzn. ograniczał ją do składania określonej ilości jaj tym wydłużysz jej plenność oraz możliwości składania przez nią jaj o wartości gwarantującej wyhodowanie zdecydowanie lepszej matki niż z jaja pobieranego z komórki, z plastra gdy matka czerwi swobodnie w gnieździe. Matkę taką możesz eksploatować nawet i w szczególnych wypadkach do 6 lat średnio od 4 do 5 lat najczęściej. Takie rodziny z matkami reprodukcyjnymi czy też zarodowymi, ograniczanymi w czerwieniu wręcz zasila się odkładami by utrzymywać odpowiednią siłę rodziny i ilość karmicielek. Wymaga to jednak odpowiedniego podejścia i nastawienia na jakość matek użytkowych jakie chce się sprzedawać a nie na ilość jak wielu to zaczęło robić bo jest na tym kasa. Wybacz ale właśnie dlatego nie zgodzę się z tym co napisałeś.

Zarówno matki reprodukcyjne jak i zarodowe utrzymuje się na takiej sile rodziny, która w odniesieniu do ilości składanych jaj przez matkę na dobę ma takie samo przełożenie jak siła rodziny i ilość jaj składanych przez matkę w normalnym swobodnym czerwieniu w gnieździe. Skoro normalnie matka składa ci średnio 2000-2400 jaj (plenne rasy w super warunkach do 4000 jaj) na dobę w wolnym gnieździe i odniesiesz do tej ilości jaką ma mieć siłę rodzina to teraz przełóż to na to jaka ma być siła rodziny gdy pozwolisz matce składać 200 jaj na dobę. Wyhoduj w ten sposób i pobierając jaja od rodziny przy wolnym czerwieniu matki w gnieździe i porównaj je ze sobą w każdej z wartości jaka jest brana pod uwagę przy ocenie jakości matki. :wink:

Autor:  polbart [ 13 kwietnia 2012, 10:43 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Tak też dawniej postępowałem.
Teoria ta wynikała ze zwykłej oszczędności lub trudnościami w dostępie do materiału zarodowego lub reprodukcyjnego.
Matka zarodowa i reprodukcyjna ma czerwić normalnie tak jak umie i nie ma potrzeby w obecnych czasach zakładać jej pasa cnoty.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Cordovan [ 13 kwietnia 2012, 10:48 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Matka zarodowa i reprodukcyjna ma czerwić normalnie tak jak umie i nie ma potrzeby w obecnych czasach zakładać jej pasa cnoty.


Tyle że wtedy masz ją w pasiece dwa - trzy lata na pełnych obrotach a w trzecim - czwartym roku nie gwarantuje ona już wartości jaką byśmy chcieli by uzyskać po niej materiał jakościowo najlepszy. I podkreślam cały czas piszę o uzyskaniu po takiej matce jaj o wyższej jakości gwarantujących wyhodowanie matek o wyższej wartości jakościowej niż z normalnego swobodnego czerwienia takiej matki. :wink:

Autor:  Jerzy K [ 13 kwietnia 2012, 13:29 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Pszczoły to nie ludzie. Nie należy porównywać cech i zachowań ludzkich z cechami i zachowaniami pszczół, matka pszczela to też pszczoła. Informacja genetyczna jest zawarta w DNA. Jak kiedyś pisałem, Polbart jak zwykle, ma rację.

Jerzy K.

Autor:  Baartez2006 [ 13 kwietnia 2012, 13:41 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Jerzy K pisze:
Pszczoły to nie ludzie. Nie należy porównywać cech i zachowań ludzkich z cechami i zachowaniami pszczół, matka pszczela to też pszczoła. Informacja genetyczna jest zawarta w DNA. Jak kiedyś pisałem, Polbart jak zwykle, ma rację.

Jerzy K.


To tylko połowa sukcesu. Druga połowa to sposób hodowli.

Autor:  sali [ 13 kwietnia 2012, 16:57 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Pszczoły jak ograniczaja matke w czerwieniu to po prostu mniej ja karmią przez co jej jaja sa gorszej jakosci niz takiej która czerwi normalnie a jesli chodzi o matki 4-5 letnie kto ma taką w pasiece bo ja mam jedzie jajami jak nówka a ze nastrój rojowy no trzeba sie napocic pozdrawiam

Autor:  Cordovan [ 13 kwietnia 2012, 18:50 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

sali, ale ja nie napisałem by pszczoły ograniczyły matkę, doczytaj co miałem na myśli. Ciekaw jestem czy tą staruszko-nówkę ci aby już nie wymieniły i ładnie młoda od zeszłego roku ci czerwi, chyba że ma opalitek w odpowiednim kolorze to ok ale jak długo ci tak poczerwi ten sezon czy się w maju wyroi nim to zauważysz? :wink:

Autor:  sali [ 13 kwietnia 2012, 19:59 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

nie ma szans zeby była inna a to bedzie juz jej piąty rok, i nigdy nie była ograniczona a co wazne wcale nie odstaje od młodych matuli tyle ze nartrój rojowy coraz ciezszy do opanowania a jesli chodzi o trzymanie matek zarodowych w słabych rodzinach to wcale sie z tym nie zgodze Polbart widze ze tez nie bawi sie w słabe rodzinki i wcale od niego matki nie sa felerne

Autor:  pleszek [ 13 kwietnia 2012, 20:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

nie wiem czy matka reprodukcyjna majac 4 lata nawet jak byla malo eksplatowana bedzie jeszcze zyla pszczoly ja wymienia i nic nam z ograniczania jej.

Autor:  Cordovan [ 13 kwietnia 2012, 20:12 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

sali pisze:
a jesli chodzi o trzymanie matek zarodowych w słabych rodzinach to wcale sie z tym nie zgodze


Ale ja tego nie napisałem, odniosłem się że należy w okresie wykorzystywania matki i ograniczenia jej dostosować silę rodziny do ilości składanych przez matkę jaj ale i również napisałem że zasila się takie rodziny z matką reprodukcyjną odkładami. Poczytajcie wyżej.

pleszek pisze:
nie wiem czy matka reprodukcyjna majac 4 lata nawet jak byla malo eksplatowana bedzie jeszcze zyla pszczoly ja wymienia i nic nam z ograniczania jej


Po cóż by miały ją wymieniać skoro matka będzie prawidłowo i odpowiednią ilość jaj dając na dobę czerwiła? :wink:

Autor:  pleszek [ 13 kwietnia 2012, 20:22 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

jestes pewien ze bedzie dobrze czerwila zostawilem kiedys bo bylo mi szkoda ja ubic i najpierw mat. rojowe potem pszestala czerwic chodzila po ramkach taka mala i tylko mat.na cicha wymiane i tak sie skonczylo

Autor:  sali [ 13 kwietnia 2012, 20:39 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

bo tak była unasieniona matki reprodukcyjne sa sztucznie unasienione i jak to zrobił ... to tak jest, moja czwarty rok jechała jajami jak młoda zobaczymy co w tym roku ale jak tylko uda mi sie od niej pociagnoc kilka matek to i tak sukces zmienia ja to bedzie ok nie to bede czekał jak długo bedzie czerwiła

Autor:  pleszek [ 13 kwietnia 2012, 20:41 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

sali pisze:
bo tak była unasieniona matki reprodukcyjne sa sztucznie unasienione i jak to zrobił ... to tak jest, moja czwarty rok jechała jajami jak młoda zobaczymy co w tym roku ale jak tylko uda mi sie od niej pociagnoc kilka matek to i tak sukces zmienia ja to bedzie ok nie to bede czekał jak długo bedzie czerwiła

masz chyba racje bo to byla na rofundacje

Autor:  polbart [ 13 kwietnia 2012, 23:55 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Cordovan pisze:
polbart pisze:
Matka zarodowa i reprodukcyjna ma czerwić normalnie tak jak umie i nie ma potrzeby w obecnych czasach zakładać jej pasa cnoty.


Tyle że wtedy masz ją w pasiece dwa - trzy lata na pełnych obrotach a w trzecim - czwartym roku nie gwarantuje ona już wartości jaką byśmy chcieli by uzyskać po niej materiał jakościowo najlepszy. I podkreślam cały czas piszę o uzyskaniu po takiej matce jaj o wyższej jakości gwarantujących wyhodowanie matek o wyższej wartości jakościowej niż z normalnego swobodnego czerwienia takiej matki. :wink:


Mnie wystarczy mieć ją dwa lata. Lubię młode i częste zmiany.
Stare dobre wino i skrzypce. :D

To, że przy ograniczaniu matki w czerwieniu sadzi ona lepsze jaja to kompletna bzdura.

Matki reprodukcyjne unasienniane sztucznie czerwią pięknie ale jak to sztucznie unasienniane nie doprowadzają rodzin do jakiegoś wielkiego szału. Unasienniane wieczorem trochę lepiej. Unasienniane na wyspach, w wąwozach i w kraterach powulkanicznych są praktycznie pełnowartościowymi matkam. Poza tym minęły czasy kiedy Doktor Zawilski karkołomnymi wyczynami zdobywał szczątkowe ilości bardzo dobrego genetycznie materiału hodowlanego i zmuszony był ciągnąć następne pokolenia w bliskim pokrewieństwie. Z tych trzech rodzajów matek selekcjonuje się matki zarodowe jednoroczne. Żaden szanujący się hodowca nie wciska matek zarodowych selekcjonowanych dla picu przez dwa a nawet trzy lata po 300-500 EUR.
Skoro tak, to dlaczego ja mam w tych czasach trzymać matkę zarodową czy reprodukcyjną 6 lat?

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Cordovan [ 14 kwietnia 2012, 09:39 - sob ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
To, że przy ograniczaniu matki w czerwieniu sadzi ona lepsze jaja to kompletna bzdura.


Nie bzdura tylko ty przegadać się nie dasz a każdy szanujący się hodowca produkujący matki na jakość powie ci, że dorodność jaj składanych przez matkę ograniczaną jest wyższa niż przez taką, która wali jajami po całym gnieździe, gdyż matka zarodowa czy reprodukcyjna odżywiana identycznie w obu przypadkach składając mniej jaj da ci je większe a co za tym idzie będą z nich matki lepszej jakości. Niestety obecną teorię, o której ty Leszku piszesz wymusiła chęć zarobku i trzeba to otwarcie napisać, że większość hodowców poszła na ilość olewając poniekąd jakość bo tak czy tak matki są potrzebne.
polbart pisze:
Unasienniane na wyspach, w wąwozach i w kraterach powulkanicznych są praktycznie pełnowartościowymi matkam.

Te są najlepszymi matkami ale mało kto takie pozyskuje do dalszej reprodukcji i ba śmiem stwierdzić, że to co wyhoduje dalekie jest już od oryginału a po heterozji u nas nie nadaje się do utrzymania linii czy rasy w czystości.
polbart pisze:
Żaden szanujący się hodowca nie wciska matek zarodowych selekcjonowanych dla picu przez dwa a nawet trzy lata po 300-500 EUR.

Owszem nie sprzeda ci takiej matki i ty też jej sprzedawać nie musisz ale dla własnej reprodukcji możesz mieć.
polbart pisze:
Skoro tak, to dlaczego ja mam w tych czasach trzymać matkę zarodową czy reprodukcyjną 6 lat?

Właśnie po to by jak najdłużej pozyskiwać po niej matki jakich nie wyhodujesz już od matek uzyskanych po niej, które u ciebie już zostały unasiennione chyba że masz matkę zarodową i unasienniasz ją przez inseminację nasieniem trutni po tej oryginalnej jaką sprowadziłeś.

Masz Leszku dostęp do matek zarodowych i reprodukcyjnych?, masz takie matki? - hodujesz po nich matki inseminując je nasieniem trutnia zarodowego czy po reproduktorce by utrzymać czystość rasy/linii czy walisz matki użytkowe po nie wiadomo czym jak niektórzy hodowcy, które idą w samopas przy unasiennianiu tworząc różne heterozje, które w pierwszym pokoleniu są może i ok ale przy każdym kolejnym F robi się śmietnik w pasiece. Nie obrażając cię jeśli pozyskujesz matki po matkach zarodowych czy też reprodukcyjnych nie inseminując ich dla zachowania czystości rasy/lini nasieniem trutnia po matce zarodowej/reprodukcyjnej to twoja selekcja na niewiele się zda bo uzyskasz taki sam chłam jak bucfasty - mieszankę wszystkiego, dziwimy się później że pszczoły wyselekcjonowane na łagodność, miodność giną w pasiekach. Trzeba zadać sobie pytanie gdzie w tej selekcji popełnia się błąd. Odpowiedź jest jedna - zapomniano o naturalnej odporności jaką ma dzika pszczoła czy też czysta rasa/linia jak twoja Gruzinka co ją sprowadziłeś z serca Gruzji z wąwozu ale ta już nie jest takim barankiem bo to ich naturalna cecha. :wink:

Autor:  polbart [ 14 kwietnia 2012, 11:02 - sob ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

:piwko: :piwko: :piwko: :D
Zły to ptak, który we własne gniazdo ...
Przemek, chyba wiesz o których pszczołach z Twojej pasieki myślę.
Wielokrotnie je chwaliłeś a teraz tak nieładnie się o nich wyraziłeś. :oops:
Piszesz niestety z poziomu pszczelarza oczytanego ponad miarę do swych potrzeb i wszystko Ci się z jakiegoś :D powodu pokiełbasiło.

Szanując Twoja wiedzę i pracę jaka wkładasz w utrzymanie Forum Ambrozja, niestety z przykrością muszę stwierdzić, że prawie całkowicie nie rozumiesz o czym w tym temacie piszę. Może to tylko chwilowe :wink:
Możliwe, że niejasno się wyrażam. Jeśli tak, to przepraszam.


Mógłbym się odnosić to każdego Twego zdania podpierając się dokumentami i dokonaniami Hodowców Matek Pszczelich z którymi współpracuję i nie współpracuję jak również swoimi własnymi. Nie pora i czas. Może w zimę.

Wczoraj dotarł do mnie pierwszy w tym roku materiał hodowlany.
Będzie jeszcze pozostały unasienniany naturalnie w czystych rasach, ale jako że wyjeżdżam już do pszczół, pozwól że o szczegółach nie będę pisał.
To ten podgatunek, który Ci zrobił niespodziankę. :)

Obrazek

Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  MB33 [ 14 kwietnia 2012, 21:32 - sob ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Witam
Szanowny Pan Cordovan totalne bzdury wypisuje od pewnego czasu ,ale przejdzie mu z wiekiem .Może kiedyś zostanie dużym pasiecznikiem w co wątpię ,ale życzę mu samych sukcesów.
a teraz do rzeczy matka reprodukcyjna 6 lat ? Przestań Pan pisać brednie .
Do wyboru do koloru jest słaba do kasacji ,jest dobra można ciągnąć następne pokolenia. Dokładnie jest jak Pan Leszek pisze matka reprodukcyjna ma czerwic normalnie jak inne matki i ma przynosić miód jak inne matki ,a dalej nie ma się sensu rozpisywać bo tak będziesz Pan mądrzejszy na swój sposób.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  polbart [ 14 kwietnia 2012, 23:33 - sob ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Zdarzyło się nam dawno temu tak, że reproduktorka uaktualniła swój biały znaczek po pięciu latach. :)
Wszystko wtedy było inaczej. Szkoda pisać....
Była to Gruzinka międzyliniowa o ile dobrze pamiętam imeretyńsko-mingrelska lub imeretyńsko-abchaska.
Kaukaska :wink: , tak się wtedy mówiło.
Potrzebowała dwóch rzeczy, gryki i spadzi.
Na tej ostatniej, jeśli była obfita, pszczoły po jej córkach popełniały harakiri uprzednio dostarczając pszczelarzowi co najmniej ..... litrów miodu.
Nie będę pisał ile bo i tak nikt nie uwierzy.
Było to dawno i nieprawda :D W 1982 i 1984 roku.
Później już nigdy taka spadź u nas nie wystąpiła.

Wracając do tematu, to masz Pan rację Panie Tomku :wink:
Póki co nikt nie stwierdził u pszczół tym bardziej u matek pszczelich choroby psychicznej zwanej obżarstwem.
Matka pszczela nie jest chyba gęsią, której pszczoły mogą włożyć w dziubek rurkę i karmić do woli a ona widząc, że nie będzie miał kto wychowywać potomstwa prztyknie sobie raz na godzinkę jedno wielkie jajo zamiast iluś tam koniecznych w rodzinie o danej sile.
Matki w słabych rodzinach bądź utrzymywane sztucznie w słabych rodzinach, stosownie do intensywności czerwienia wymagają od pszczół właściwych dla nich dawek pokarmu i czy to w słabej rodzinie czy w mocnej, jaja są takie same i mają taką samą wartość hodowlaną czy ich składają pięć czy pięć tysięcy na dobę. :wink:

Pozdrawiam,
Leszek

Z drugiej strony to ciekaw jestem co o tym sądzi sam autor tematu, którego również korzystając z okazji serdecznie pozdrawiam. :D

Autor:  Imkerei [ 15 kwietnia 2012, 02:45 - ndz ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Z drugiej strony to ciekaw jestem co o tym sądzi sam autor tematu, którego również korzystając z okazji serdecznie pozdrawiam. :D

Dziękuję. Również serdecznie pozdrawiam.
Cieszę się, że zabraliście głos. Interesująca dyskusja. Sam, niestety, nie mogę zabrać w tej sprawie głosu, ponieważ ze mnie jest taki hodowca matek jak z marchwi młotek. Myślę jednak, że
Jerzy K pisze:
Polbart jak zwykle, ma rację

PS. Czy zakładanie matkom pasa cnoty jest skuteczne ? Czy one mimo tego nie znoszą jaj, które się po prostu marnują ?

Autor:  polbart [ 15 kwietnia 2012, 09:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Matki Starline w plastrze wyjętym z ula składały jaja na słońcu. Niektóre gubiły je na plastrze. To w silnych rodzinach i Starline.
W słabej rodzinie u sztucznie ograniczanej matki to zjawisko również występuje, tyle że w dużo mniejszym stopniu. Często składa po kilka jak do komórki.
Trzymanie matek wartościowych w bardzo słabych rodzinach jest zachwianiem ich rytmu życiowego i nie wiem czy nie podpada pod znęcanie się nad zwierzętami. :wink:

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  paraglider [ 16 kwietnia 2012, 12:55 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
W słabej rodzinie u sztucznie ograniczanej matki to zjawisko również występuje, tyle że w dużo mniejszym stopniu. Często składa po kilka jak do komórki.

Też zaobserwowałem takie zjawisko . Nie mniej jednak , jeżeli zależy nam na określonym , wartościowym materiale genetycznym , należy taką "reproduktorkę " wykorzystać do " końca " i czy ma 2 , 3 , 4 czy 5 lat , zawsze te same , wartościowe geny przekaże potomstwu .

Autor:  tikcop [ 18 kwietnia 2012, 18:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Imkerei pisze:
Podobno Brat Adam powiedział, że rodziny z których bierze się larwy do wychowu matek, nie powinny być zbyt silne. Jaja matek, które składają ich bardzo dużo, są gorszej jakości. Co na to profesjonaliści ?


ja się nie znam ale swoje muszę wtrącić :lol:

osobiście bardzo sobie cenie zdanie Brata Adama, był zakonnikiem a czytając go ma się wrażenie że facet był odpowiedzialny a to też o czymś świadczy, kiedyś ludzie byli inniejsi też (obecnie to jeden drugiemu z gardła by wydarł parę groszy albo i widłą potraktował albo aferę z ...cukrem by nakręcił :haha:

w każdym bądź razie ten tłumacz coś pokpił albo źle zrozumiałeś przesłanie

akurat mam do czynienia na codzień z sytuacjami gdy fakty nagina się do głoszonej teorii to coś wiem jak się dobre idee wypacza w praktyce

brat Adam wielokrotnie pisał oceniaj i oceniaj rób badania na tej podstawie ciągnij dopiero wnioski

rodzina ma być normalna tj. silna na miarę tylko matka nie może pracować w takiej rodzinie jak robot

macie tu wszyscy wyżej wiekszą wiedzę i doświadczenie ode mnie

wytłumaczcie mi czy klacz zarodową arabkę dajmy nato uwiązałby któryś do woza z kartoflami dzień w dzień? to czemu matkę pszczelą zarodową będziecie traktować brutalnie? czym ona się różni od tej klaczki?

1,2tyś czy 2 tyś jajek na dzień ile to wagowo? mi się zdaje że coś koło wagi samej matki??

czy wyczerpany organizm (non stop je a raczej jest zmuszana jeść i składa jajka) jest w stanie gwarantować jakość w następnym pokoleniu? geny genami ale dochodzi do tego środowisko

więc mi się wydaje że to o to chodzi,

słaba rodzina to i matka do niczego
brat Adam zalecał zimowanie małych rodzinek na 4 półramkach Dadanta i dopiero taki zdany egzamin upoważniał do wprowadzenia matki do rodziny produkcyjnej

słabizna nie przezimowałaby sama, a dopowiem że zalecał karmić takie rodzinki jedynie miodem i syropem miodowym plus to że same miały sobie zagwarantować papu na zimę

no chyba, że źle coś doczytałem

pozdrawiam

Autor:  polbart [ 19 kwietnia 2012, 22:22 - czw ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Test zimowy na przeżywalność słabych rodzinek z matkami wstępnie wytypowanym do hodowli w ulach jednościennych jest bardzo dobrym testem.
Ja takie testy robię z tą różnicą, że nie na miodzie tylko na cukrze.
Wydaje mi się, że są one bardziej wymagające.
Pomiędzy królową a pszczołami występuje sprzężenie zwrotne i nigdy kiepska matka nie doprowadzi rodziny do prawidłowej siły co z kolei nie da nam możliwości zaobserwowania co sobą reprezentuje.
W ten sposób przez rok obserwuję Krainki ze Słowenii, z których są wybierane matki do dalszej hodowli przechodząc na koniec test zimnotrwałości.
Prawie dziesięć lat temu hodowałem celowo matki po słabych, średnich i mocnych Krainkach. Pogłowie pszczół matek F1 w każdym z trzech przypadków było porównywalne.
Co do pozostałych matek reprodukcyjnych i zarodowych zdaję się na pracę hodowców, od których je otrzymuję rokrocznie obsadzając w odkładach od kwietnia do lipca i nie mam takiej potrzeby aby je do bólu sztucznie ograniczać w czerwieniu, zakłócając tym samym ich rytm życiowy. W następnych latach matki te żyją w rodzinach produkcyjnych co pozwala na dodatkową ocenę. Do hodowli już nie trafiają.
Mają młode następczynie.
Wiadomo, że po młodych królowych są dorodne córki.
Matki - zarodowa z czerwca zeszłego roku i reprodukcyjne z marca tego roku, które jako pierwsze otrzymałem w tym roku w zeszły piątek, czerwią pięknie od poniedziałku jak przystało na porządnie sztucznie unasienniony materiał.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Imkerei [ 19 kwietnia 2012, 22:40 - czw ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Wiadomo, że po młodych królowych są dorodne córki.

Po starszych już nie ?

Autor:  polbart [ 19 kwietnia 2012, 23:16 - czw ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Zdarzają się wyjątki potwierdzające regułę.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Imkerei [ 20 kwietnia 2012, 01:19 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Jeżeli to tylko wyjątki, to ograniczanie matek w czerwieniu rzeczywiście nie miałoby sensu.Dlaczego oszczędzać matkę, jeżeli w wyniku starzenia się traci ona swoje walory ? Po co niezbyt dorodne córki po starych matkach, skoro dorodniejsze są po młodych ?
Dziwny jest ten świat. Teorie się zmieniają, a " stare prawdy " przestają być aktualne.
Trzeba będzie się w tym jakość odnależć i za jakąś opcją opowiedzieć.
Pozdrawiam

Autor:  polbart [ 20 kwietnia 2012, 01:29 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Ograniczanie matek w czerwieniu ma sens w rodzinach produkcyjnych i to nie do granic możliwości, ze względu na specyfikę występujących pożytków.

Masz rację - wiele teorii w pszczelarstwie przyjmowanych jako dogmat przestaje być aktualne, jak chociażby ta mówiąca o wybranych miejscach schadzek :wink: matek i trutni.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  pawelpszczola [ 20 kwietnia 2012, 09:09 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

WITAJ POLBART -to teoria o trutowisku czy matkowisku [ krainie pszczelaego seksu] jest nieaktualna ? a jak to jest zatem z unasiennaniem matek -pozdrawiam pawel

Autor:  BoCiAnK [ 20 kwietnia 2012, 17:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Wiadomo, że po młodych królowych są dorodne córki.

:wink: A ja zawsze myślałem że dorodne córki po starszych nawet 3 letnich matkach rodzą się po wybraniu wieku larwy albo po poddaniu jaj :haha:

Autor:  polbart [ 20 kwietnia 2012, 23:03 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Żartu nie wyczailiśmy :haha: :wink:
Masz rację Boguś. - Dlatego wymyślono systemy do hodowli matek które pozwalają ograniczyć przedział czasowy wieku larw pozyskiwanych do hodowli matek do 3-6 godzin.
Oczywiście trzeba się po nie - również w czas udać. :D
Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  tikcop [ 20 kwietnia 2012, 23:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

jakie to systemy są?

Autor:  polbart [ 20 kwietnia 2012, 23:13 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

pawelpszczola pisze:
WITAJ POLBART -to teoria o trutowisku czy matkowisku [ krainie pszczelaego seksu] jest nieaktualna ? a jak to jest zatem z unasiennaniem matek -pozdrawiam pawel


WITAJ PAWELPSZCZOLA,
W dużej pasiece w której umieścimy ule weselne, unasiennianie odbywa się nad pasieką i w najbliższym sąsiedztwie. Matki starają się nie kopulować z trutniami braćmi a nie trutniami z własnej pasieki. Dlatego wskazane jest zwrócenie na to uwagi przy dobieraniu strony ojcowskiej.
W małej czy większej pasiece w której posiadamy te same pszczoły i co gorsza po tej samej matce w przypadku braku innego materiału ojcowskiego w pobliżu jak również anomalii pogodowych unasiennianie następuje w bliskim pokrewieństwie.
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  polbart [ 20 kwietnia 2012, 23:14 - pt ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

tikcop pisze:
jakie to systemy są?


Plastikowe :D

Autor:  lasius [ 21 kwietnia 2012, 00:24 - sob ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Wtrącę swoje 3 grosze...
otóż matka ograniczona bardzo w czerwieniu ale bez możliwości składania jaj , ale dobrze odżywiana nadal składa tylko ,że w powietrze... tyle z obserwacyjnych uli...nieznacznie rzadziej.

Autor:  anZag [ 22 kwietnia 2012, 21:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
W dużej pasiece w której umieścimy ule weselne, unasiennianie odbywa się nad pasieką i w najbliższym sąsiedztwie. Matki starają się nie kopulować z trutniami braćmi a nie trutniami z własnej pasieki. Dlatego wskazane jest zwrócenie na to uwagi przy dobieraniu strony ojcowskiej.
W małej czy większej pasiece w której posiadamy te same pszczoły i co gorsza po tej samej matce w przypadku braku innego materiału ojcowskiego w pobliżu jak również anomalii pogodowych unasiennianie następuje w bliskim pokrewieństwie.
Pozdrawiam,
polbart


To dlaczego kilka lat wstecz gdy obserwowałem loty matek , ich kierunek był taki sam i nie zmieniał się w kolejnych latach, trutnie latały we wszystkie strony( chociaż do lotu trutni nie przywiązywałem takiej uwagi)

Autor:  polbart [ 23 kwietnia 2012, 00:39 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Są prostsze testy by przekonać się czy matki unasienniają się nad pasieką czy nie aniżeli wypatrywanie oczu za matkami i trutniami :D
Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Cordovan [ 23 kwietnia 2012, 06:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Są prostsze testy by przekonać się czy matki unasienniają się nad pasieką czy nie aniżeli wypatrywanie oczu za matkami i trutniami

Ja tam lubię konkretne wypowiedzi, skoro są prostsze testy na to by przekonać się czy matki unasienniają się nad pasieką czy nie to napisz jakie a nie tylko postawiłeś stwierdzenie, że są ale jakie już nie napisałeś. :wink:

Autor:  Mieszko [ 23 kwietnia 2012, 07:37 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

anZag pisze:
To dlaczego kilka lat wstecz gdy obserwowałem loty matek , ich kierunek był taki sam i nie zmieniał się w kolejnych latach, trutnie latały we wszystkie strony( chociaż do lotu trutni nie przywiązywałem takiej uwagi)

A pomyśl, czy matki nie wylatują z ula z wiatrem, bo tak jest łatwiej?

Autor:  Quercus69 [ 23 kwietnia 2012, 09:36 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Mieszko pisze:
A pomyśl, czy matki nie wylatują z ula z wiatrem, bo tak jest łatwiej?

Pamiętaj, że muszą jeszcze wrócić.

Autor:  Marcinluter [ 23 kwietnia 2012, 10:08 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

polbart pisze:
Są prostsze testy by przekonać się czy matki unasienniają się nad pasieką czy nie aniżeli wypatrywanie oczu za matkami i trutniami :D
Pozdrawiam,
polbart


GPS zamiast opalitka? :haha:

Autor:  Jerzy K [ 23 kwietnia 2012, 12:42 - pn ]
Tytuł:  Re: Prawda czy fałsz ?

Miałem się nie wtrącać, nie wytrzymałem. W literaturze spotkałem że różnica w wielkości a właściwie w ciężarze jaja pszczelego nie są aż tak istotne. Wynoszą one zaledwie kilkanaście procent. Braki wagi szybko nadrabia larwa jeśli nie jest pozbawiona właściwej opieki (papu, ciepło, wilgoć i kołysanka do snu) w rodzinie wychowującej, obojętne czy ma z niej być pszczoła robotnica czy też matka.Stara matka może składać jaja obdarzone pewną wadą genetyczną, wynikającą z zużycia organizmu.Lapidarnie to tłumacząc można powiedzieć że każda komórka ciała pszczoły ma zakodowaną ilość podziałów. Po przekroczeniu liczby tych podziałów następuje tzw. klapa, komórka obumiera. Tkanka, organ czy też cały organizm starzeje się, potomne komórki są obarczone jakąś wadą genetyczną.Nie następuję to skokowo ale raczej płynnie.Podział mejotyczny komórek generatywnych czyli produkcja jaj jest też określona tym wewnętrznym zegarem komórkowym, z tym że jego wartość, liczba podziałów , jest wiele razy większa niż komórek somatycznych, tych tworzących organizm ciała.Krótko mówiąc jaja starych wiekowo matek mogą być gorszej jakości pod względem genetycznym ale nie muszą. Dlatego że matka składając dziennie dużą liczbę jaj składa w przeważającej ilości jaja dobrej jakości pod względem genetycznym i prawdopodobieństwo trafienia na jajo obarczone wadą genetyczną jest znikome. Natomiast produkcja plemników przez trutnia jest już określona w okresie larwalnym. Można przyjąć że plemniki są już gotowe w larwie trutowej a następnie dojrzewają, rozwijają się czyli rosną. Tutaj także trafienie na wdliwą gametę jest znikome z względu na duzą liczbę produkowanych plemników.Nie należy też zapominać o DNA mitochondrialnym, dziedziczonym po kądzieli jeśli można użyć takiego słowa. Dawniej przypuszczano że niesie niewiele cech dziedzicznych.Przypuszczano że odpowiada tylko za przemiany energetyczne wewnątrzkomórkowe. Ale pojawienie się pszczół zafrykanizowanych w Ameryce południowej i próby zmniejszenia puli genów złośliwości poprzez chodowanie duzej ilości łagodnych trutni, które miały kojarzyć się z złośliwymi matkami zafrykanizowanymi nie dały oczekiwanych rezultatów.Okazało się że prawdopodobnie DNA cechujące złośliwość pszczół znajduje się w DNA mitochondrialnym, z tym że to wszystko jest "prawdopodobnie". Gatunkowi ludzkiemu, pomimo że pszczoły nie można porównać z człowiekiem, zaleca się aby kobiety rodziły dzieci w odpowiednim wieku, rodzenie dzieci w bardzo młodym wieku jest nie wskazane z względów fizjologicznych i innych, natomiast w starszym wieku z względu na duże prawdopodobieństwo wystąpienia wad genetycznych w tym często występujących wad w układzie nerwowym.Natomiast wychowanie dobrej matki mając oczywiście doskonały materiał genetyczny to już jest inna bajka. Istnieją linie czy też rasy pszczół które się doskonale nadają do produkcji matek a są też takie które mają to w końcówce odwłoka. Hodowcy doskonale wiedzą o tym. I jak dobrze będzie się osobiście rozmawiać to odsprzeda niewielką ilośc matek wychowanych z jaja lub podwójnie przekładanych.Jedne rodziny wychowają dużą liczbę doskonałych matek a inne zaledwie kilka i to marnej jakości. Większość kupowanych matek pomimo że są doskonałe genetycznie, są marne z względu na marną opiekę pszczół rodziny wychowującej. Przekładanie starych larw itp. itd. chciałoby się powiedzieć.Natomiast ich matki córki, pomimo że wychowane po matkach użytkowych, pomimo że skojarzone z przypadkowymi trutniami, powiela często dobre cechy. Swiadczy to jednoznacznie o doskonałym materiale genetycznym, tylko kiepsko wykporzystanym. Matka niewiele większa od pszczoły, dlatego zapewne znaczy się je kolorową kropką, żeby wiedzieć że to jest matka. Taki żart.
Wracając do Polbarta, kiedyś napisałem że Polbart jak zwykle ma rację, nadal to podtrzymuję. Tylko że Polbart ma taki charakter jak moja córka. Wpadnie do domu, rzuci torbę byle gdzie i w drzwiach już woła" a ja coś wiem ale nie powiem", a oczy błyszczą jej z ciekawości, będą pytać czy nie? Jak się pyta a co ty wiesz, oczywiscie kilkanaście razy co najmniej. Wtedy opowiada swoją rewelację. Tak samo Polbarta trzeba naciskać aż biedak nie wytrzyma i pęknie, zdradzi tajemnicę z życia pszczół. Przypuszczam że gdyby znalazł się ktoś kto zmusiłby jego do opisania swojej wiedzy w formie książkowej to powstałby wartościowy podręcznik, jakże inny od większości podręczników dotyczących pszczelarstwa. Polbart zauważył że pszczoły potrafią wybrać odpowiednią larwę czy też jajo z którego powstanie wartościowa matka, lepiej tę larwę pielęgnują, więcej podlewają mleczkiem, częściej odwiedzają niż inne. Z taką tezą spotkałem się w literaturze tylko raz w starym podręczniku z lat 70. Więc dalej do roboty, molestować Polbarta niech pisze, może za jakiś czas powstanie wartościowa książka o pszczołach. Ja Polbarta nigdy nie widziałem i zapewne nigdy nie zobaczę, nic też od niego nie chcę i prawdopodobnie nie będę chciał. Nie wchodę jemu z jakichś ukrytych powodów w tyłek, zauważyłem tylko że facet ma potężną wiedzę o pszczołach i pszczelarstwie i to wskazane jest wykorzystać. Jest też tu wielu, na forum, jemu podobnych, ich też należy ścigać, niech dzielą się pszczlarską wiedzą. Z ich sporów a nawet kłótni można wiele się nauczyć. Ja jestem łasy a nawet powiedziałbym pazernyny na wiedzę pszczelarską z czystej ciekawości. Nigdy nie będę prawdziwym pszczelarzem, będę tyrzymał kilka rodzin i to mnie wystarczy.

Jerzy K.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/