FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
strutowiała matka http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=6987 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | kebuskas [ 13 kwietnia 2012, 22:03 - pt ] |
Tytuł: | strutowiała matka |
Witam seredecznie. Od długiego czasu śledzę to świetne forum i korzystam z zebranej tu wiedzy, ale przyszła pora aby sie zarejestrować i poprosić o pomoc:) W maju zeszłego roku zacząłem przygodę z pszczelarstwem na dwóch ulach wlkplskich korpusowych (odkłady). Jeden z nich z nową zeszłoroczną matką, drugi z matką starszą, nieznakowaną, więc nie wiem dokładnie jak starą. Obydwa ule jesienią były podobnej siły i zimowałem je na 8 ramkch. Pierwszy ul przezimował bardzo dobrze, wiosną stosowałem się do zaleceń, a więc kontrola pokarmu, odpowiednie ocieplenie, woda dostępna w ulu - aktualnie rodzinka zajmuje 10 ramek, w tym na 7 dużo ładnego czerwu. Jednym słowem wszystko w porządku. Drugi ul przezimował również dobrze. ścieśniłem gniazdo do siedmu ramek (obsiadane na czarno). Martwić się zacząłem gdy na poczatku kwietnia przy delikatnym przeglądzie i zerknięęciu na skraj gniazda ujrzałem na środkowej części ramki (pszczele komórki)trochę garbatego czerwu. Pogoda nie dopisywała, więc nie wyciągałem ramek i nie sprawdzałem dokładnie.Założyłem, że to nic złego i po prostu rodzina odchowuje określoną ilość trutni. Dopiero dziś miałęm okazję zrobić dokładniejszy przegląd (praca). Czerw garbaty występuję praktycznie na wszystkich ramkach gniazdowych i jest go sporo na pszczelich komórkach. Są rownież larwy i jajeczka. Z tego co widziałem jajeczka są pojedyncze przyklejone na dnie komórek, wiec z tego co czytałem wykluczałoby to czerwienie trutówek (przyklejają jajeczka na ściankach). Normalnego krytego czerwu pszczelego (płaskie zasklepy) zlokalizowałem dosłownie kilka komórek, ale przyznaję, że już zwątpliłem czy to rzeczywiście był pszczeli czerw, czy może wydał mi się on płaski w otoczeniu tego bardzo garbatego.. Zapasów jest dużo mniej niż na początku kwietnia (ale żelazny zapas jest), po pyłek latają, ale mniej ochoczo niż rodzinka z pierwszego ula, mateczników nie znalazłem. Muszę również dodać, że rodzinka jest strasznie agresywna - w zeszłym roku nie było tego problemu. Pytanie do bardziej doświadczonych - czy słusznie uważam, że problemem jest strutowiała matka (skończyły się plemniki w zbiorniczku) - jeśli tak, to co najlepiej zrobić? Podać unasienioną matkę? (jutro planuję podzwonić sprawdzić czy takie są już dostępne). Oczywiście tu się rodzi następne pytanie - jeśli matka czerwi na trutowo, zabiję ją i podam nową unasienioną, to co z tym czerwiem i jajczkami? Ramki do usunięcia? Jeśli je zostawię, to ewentualny rozwój rodziny będzie obciążony wychowem całej rzeszy kolejnych trutni.. Z góry dziękuję za pomoc. |
Autor: | lelo1i5 [ 13 kwietnia 2012, 22:14 - pt ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Hej Miałem taką samą sytuację, matka składała czerw trutowy w komórkach pszczelich - matule odszukałem BEZ DYMU - uśmierciłem ją. Dałem krople olejku na dennicę rodziny osieroconej oraz do rodziny do której chciałem dołączyć. Po kilkunastu minutach zauważyłem że pszczoły biegają po wylotku to znak że już szukają matuli (przyglądaj się jak to wygląda na przyszłość) odczekałem do pół godziny i przekładałem ramki z pszczołami do rodziny z normalnie czerwiącą matką. Nic złego się nie działo. Rodzina ładnie się połączyła. Matka ładnie czerwi na przełożonych plastrach. Pozdrawiam |
Autor: | wiesiek33 [ 13 kwietnia 2012, 22:27 - pt ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
kebuskas pisze: czy słusznie uważam, że problemem jest strutowiała matka (skończyły się plemniki w zbiorniczku) - jeśli tak, to co najlepiej zrobić? Podać unasienioną matkę? (jutro planuję podzwonić sprawdzić czy takie są już dostępne). Oczywiście tu się rodzi następne pytanie - jeśli matka czerwi na trutowo, zabiję ją i podam nową unasienioną, to co z tym czerwiem i jajczkami? Ramki do usunięcia? Jeśli je zostawię, to ewentualny rozwój rodziny będzie obciążony wychowem całej rzeszy kolejnych trutni.. W ubiegłym roku miałem identyczną sytuację i tak właśnie postąpiłem jak piszesz ale ramki z czerwiem trutowym pozostawiłem w ulu nie zmieniając niczego , teraz dopiero zastanawiam się co się dalej stało z tym czerwiem trutowym bo mam wrażenie że trutni w tej rodzinie długo nie widziałem. |
Autor: | miły_marian. [ 13 kwietnia 2012, 22:33 - pt ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Ja też tak miałem ze zeszłoroczna matka czerwiła na czerw garbaty ale ja już w marcu jak przeglondałem to zauważyłem juz chodzonce trytnie. Zlikwidowałem matkie i od kolegi wzieem zapasową matkie biała kturą miał na zbyciu i juz sie wygryzaja sie z niejpszczoły. Jak masz skąd wziosć matkie zapasową bo tegorocznych jeszcze niema to tą zlikwiduj i podasz nową, A jak niemasz to tylko łonczenie ci zostało i w maju zrobisz odkład. Przed łonczeniem wyruwnaj zapachy w obu rodzinach zeby się nie zcinały a czerw garbaty widelcem wytargaj z komurek. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | darius4257 [ 13 kwietnia 2012, 22:35 - pt ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Czesc Ciezko odowiedziec jak sie nie widzi . Ale mysle ze matka jest w pozadku.Przyczyna lezy raczej w wybudowanych juz ramkach z komörkami trutowymi .Matka super sie rozwija i wali wszedzie jaja.Szybki rozwoj szybko rojka.Mamy juz polowe kwietnia niektorzy hodowcy juz matki ciagna.Mamy rozne pszczoly niektore nie maja w glowie zbior miodu tylko wyrowadzke.Pszczola nie rowna pszczole..dlatego wymiarem porownania pszczoly powinien byc ilosc zebranego miodu . ..poz d |
Autor: | kebuskas [ 13 kwietnia 2012, 22:41 - pt ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Dziękuję za odpowiedzi. W takim razie wszytko zależy od tego czy będę już w stanie nabyć unasienioną matkę - jeśli tak to spróbują ją podać, jeśli nie to będę łączyć rodzinki. Przyznaję, że wolałbym zachować dwie rodzinki. Interesuje mnie jeszcze jedna kwestia - czy duża agresja rodziny moze być spowodowana strutowieniem matki? |
Autor: | miły_marian. [ 13 kwietnia 2012, 23:26 - pt ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Pszczoły jak niemają dopływu swieżej pszczoły tylko trutnie to są bardziej agresywne . Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | Pawełek. [ 14 kwietnia 2012, 14:32 - sob ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
a ja coś wam powiem, w tej rodzinie jest pszczoła zimowa, która za kilka - kilkanaście dni padnie, młodej nie ma bo matka czerwi na trutnie, te trutnie będą wychowywać czerw po nowej matce?? rodzina do łaczenia. |
Autor: | darius4257 [ 14 kwietnia 2012, 22:20 - sob ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
czesc To nie tak ze polaczysz rodziny na wiosne i bedzie dobrze . W ten sposob zaklucisz normalny rozwöj rodziny przez dodanie pszczoly lotnej.Trzeba byc ostroznym bo jest wiosna i szkoda popindolic harmone rodziny.Czyli lepiej niech padnie jak ma popsuc cos w innej rodzinie czy matke sciac. Pylek nosza to daj im spokoj,i obserwuj niech pracuja. A agresja pszczol na jesien to ZNAK ze nie ma matki. A jak juz matki nie ma to wyrzucic pszczoly stare czarne bez wlosöw w goracy dzien na ziemie i schowac ul maciezysty.Pszczoly sobie znajda nowe lokum nie zetna matki i nie zakluca harmoni poz d Ryzyko jest wszedzie ................... |
Autor: | Pawełek. [ 14 kwietnia 2012, 22:29 - sob ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
darius4257, ja wolę im zakłócić dodaniem tej nowej pszczoły lotnej rozwój niż pieprzyć się z rodziną ze strutowiłą matką i skazywać te pszczoły na bezsensowną pracę przy wychowie tych trutni. Bo jak zakłucisz im rozwój dodając pszczołę, tym że będzie ich więcej i szybciej dojdą do siły?? o tej porze roku żadnej matki nie zetną. |
Autor: | darius4257 [ 14 kwietnia 2012, 22:49 - sob ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Pawelek Jakbym otworzyl ten ul od kebuskas i rzucil okiem 3 sekundy na te ramki to bym odrazu wiedzial co zrobic i moze ty masz racje i moze i ja mam racje. To bedzie takie przekomarzanie sie.To trzeba widziec. Ja sprzedaje pszczoly w marcu to po sprzeddaniu pozostaje kupe pszczöl bez problemu przelatuja nawet 5 metröw do innych najblizszych 2 uli. I wszystko gra. Ale przyznam racje ze trzeba dzialac szybko lub nic nie robic.poz d |
Autor: | MB33 [ 14 kwietnia 2012, 23:28 - sob ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
darius4257 pisze: czesc To nie tak ze polaczysz rodziny na wiosne i bedzie dobrze . W ten sposob zaklucisz normalny rozwöj rodziny przez dodanie pszczoly lotnej.Trzeba byc ostroznym bo jest wiosna i szkoda popindolic harmone rodziny.Czyli lepiej niech padnie jak ma popsuc cos w innej rodzinie czy matke sciac. Pylek nosza to daj im spokoj,i obserwuj niech pracuja. A agresja pszczol na jesien to ZNAK ze nie ma matki. A jak juz matki nie ma to wyrzucic pszczoly stare czarne bez wlosöw w goracy dzien na ziemie i schowac ul maciezysty.Pszczoly sobie znajda nowe lokum nie zetna matki i nie zakluca harmoni poz d Ryzyko jest wszedzie ................... ![]() kebuskas pisze: Oczywiście tu się rodzi następne pytanie - jeśli matka czerwi na trutowo, zabiję ją i podam nową unasienioną, to co z tym czerwiem i jajczkami? Ramki do usunięcia? Jeśli je zostawię, to ewentualny rozwój rodziny będzie obciążony wychowem całej rzeszy kolejnych trutni.. Jak to jest 100% matka strutowiała to zrób jak pisze Pawełek to bardzo dobry pszczelarz i wie co pisze . a teraz do sedna jest 14 kwiecień , jak w tym ulu sa pszczoły w ilości 7-8 ramek wielkopolskich to możesz poddac matke unasienioną ,ale nie wiem czy dostaniesz o tej porze taka matkę . Matka musi podjąć czerwienie jak najszybciej ,a poczatkiem maja musisz wzmocnic tą rodzinę czerwiem krytym i jeszcze uratujesz ta rodzinę. Jak pszczół jest mniej niż 5 ramek to nawet sie nie fatyguj bedzie tak jak Pawełek pisze stara pszczoła zginie , czerw zaziębiony i ogólna kiszka . Poczatkiem kwietnia ta rodzina jest do uratowania gdybyś wtedy działał . chyba ,ze dołozysz czerw na wygryzieniu z tej drugiej rodziny ,ale wtedy ją osłabisz . Gdybys miał 5 uli to kombinacji jest wiecej przy 2 ulach te % spadają do minimum. Pozdrawiam Tomek |
Autor: | kebuskas [ 15 kwietnia 2012, 11:54 - ndz ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Niestety wczoraj i dziś pogoda u mnie fatalna - deszczowo i wietrznie, więc nie ma mowy o zaglądaniu do ula (wyszukanie nieoznakowanej matki podejrzanej o strutowienie pewnie zajmie mi troszkę czasu). W środe ma się ocieplać, więc wtedy zajrzę kolejny raz i zadziałam. Z nabyciem unasienionej matki rzeczywiście jest teraz problem - wczorajsze obdzwonienie lokalnych znanych mi chodowców bez rezulatatów. Jeśli jest na forum ktoś, kto byłby w stanie mi w tym temacie pomóc, to proszę o wiadomość na priv - jestem z okolic Bochni. Jak słusznie zauważył Miodomir mając tylko 2 ule ma się małe pole manewru. Dlatego wolałbym uratować tą rodzinkę i zachować ją choćby miała być dużo słabsza, niż ewentualnie zrobić coś źle przy łączeniu - zostanę wtedy bez pszczół. Moim planem na ten sezon była (nadal jest) rozbudowa pasieki do czterech uli z własnych odkładów - ule już czekają gotowe.. |
Autor: | jerzy9666 [ 15 kwietnia 2012, 12:22 - ndz ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
kebuskas pisze: Niestety wczoraj i dziś pogoda u mnie fatalna - deszczowo i wietrznie, więc nie ma mowy o zaglądaniu do ula (wyszukanie nieoznakowanej matki podejrzanej o strutowienie pewnie zajmie mi troszkę czasu). W środe ma się ocieplać, więc wtedy zajrzę kolejny raz i zadziałam. Z nabyciem unasienionej matki rzeczywiście jest teraz problem - wczorajsze obdzwonienie lokalnych znanych mi chodowców bez rezulatatów. Jeśli jest na forum ktoś, kto byłby w stanie mi w tym temacie pomóc, to proszę o wiadomość na priv - jestem z okolic Bochni. Jak słusznie zauważył Miodomir mając tylko 2 ule ma się małe pole manewru. Dlatego wolałbym uratować tą rodzinkę i zachować ją choćby miała być dużo słabsza, niż ewentualnie zrobić coś źle przy łączeniu - zostanę wtedy bez pszczół. Moim planem na ten sezon była (nadal jest) rozbudowa pasieki do czterech uli z własnych odkładów - ule już czekają gotowe.. nie mam matki na pozbyciu ale też mieszkam w okolicach Bochni,a tak dokładniej skąd jesteś jeśli można wiedzieć |
Autor: | kolopik [ 15 kwietnia 2012, 12:38 - ndz ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
kebuskas. Dobrze Ci koledzy radzą, połącz te rodziny w jedną a weźmiesz miód z mniszka lub rzepaku a potam zrobisz z niej dwa pożądne odkłady. Natomiast Twój upór ratowania tej rodziny zasilaniem czerwiem z drugiej, doprowadzi do tego, że będziesz do końca pożytków miał dwa cherlaki które i tak do zimowli będziesz musiał połączyć. |
Autor: | Pawełek. [ 15 kwietnia 2012, 12:46 - ndz ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
kolopik pisze: kebuskas. Dobrze Ci koledzy radzą, połącz te rodziny w jedną a weźmiesz miód z mniszka lub rzepaku a potam zrobisz z niej dwa pożądne odkłady. Natomiast Twój upór ratowania tej rodziny zasilaniem czerwiem z drugiej, doprowadzi do tego, że będziesz do końca pożytków miał dwa cherlaki które i tak do zimowli będziesz musiał połączyć. nic dodać nic ująć. |
Autor: | kebuskas [ 15 kwietnia 2012, 21:41 - ndz ] |
Tytuł: | Re: strutowiała matka |
Rzeczywiście połączenie rodzin jest w takim razie najrozsądniejszym posunieciem. Dziękuję za odpowiedzi. W najbliższy pogodny dzień zabieram się do działania. @jerzy9666 - na północ od Bochni - Ostrów Szlachecki. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |