Rój mógł nie wyjść. Stara matka padła, została zgnieciona, odciągnęły jedną i ta się mogła nie unasiennić. Albo zrobiły cichą wymianę. Jakby rój poszedł, to raczej nie miałby 20 ramek pszczół. Pszczoły noszą, bo widocznie ma jeszcze jakieś larwy w ulu, które wydzielają feromony mobilizujące robotnice do pracy. Jak będzie pogoda i temp ponad 15* w cieniu, to przesiej rodzinkę przez kratę i sprawdź, czy jest matka. Jak nie będzie, to albo postaraj się o drugą i poddaj im ją, albo połącz ten ul z najsłabszą rodziną w pasiece, albo daj im ramko z jajeczkami i młodymi larwami, by zajęcie na nich miały i nie wytworzyły się trutówki. Póki one będą się zajmowały tą ramką z czerwiem otwartym, to ty powinieneś już sobie jakąś matkę załatwić. Jest w końcu maj. Jak matka będzie, to albo daj jej szanse, albo i tak ją wymień - ja bym bezwzględnie wymienił, nie ryzykując, że kiepsko się unasieniła. Ale to już twój wybór. Dziwne tylko, czemu mateczników nie pociągnęły, skoro jeszcze jakieś jajeczka i larwy były. Powinny być choć resztki po nich. Może matce się odwłok od nadmiaru miodu i kitu zatkał?
_________________ "Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);
|