vigor,
W tym roku moja teściowa zaproponowała swoim koleżankom z pracy miód z mojej pasieki. Do tej pory one kupowały miód od jakiegoś dziadka pszczelarza. Co się okoazało - powiedziały, że już więcej od tamtego dziadka nie wezmą. Przychodził z miodem każdy słoik z innej parafii, dekielki od majonezu, musztardy i czego tam popadnie (bo zapewne szkoda mu 1,50 na nowy słoik i zakrętkę) kto wie co na dnie w słoikach było? U mnie zobaczyły czyste, nowe słoiki, ładny dekelek z pszczółką + etykietka wydrukowana na kompie jaki to miód + numer telefonu. Po tygodniu miałem telefony, a teraz dalej dzwonią, a miodu już nie ma ....suuuusza
Także małymi kroczkami klientów zdobędziesz.
Baartez2006 pisze:
Do puki nie zobaczą Cię z z wózkiem wypełnionym cukrem stojąc przy kasie w jakimś markecie.
To co karmisz tylko inwertem żeby Ciebie nie widzeli, czy jeździsz po cukier do innej miejscowości? Jakoś mi się w to nie chce wierzyć.
Pozdr tczkast
czy ktoś także coś takiego dostał?
). Na bank to konkurencja myśli, że się przestraszysz i zaprzestaniesz sprzedaży. Jak chcą niech zgłoszą to do Allegro. Tak jak koledzy piszą wyżej klient zamawia go w momencie jak miód ten jest jeszcze u ciebie w domu - czyli w miejscu na które masz pozwolenie na sprzedaż (obojętnie czy dzwoni, czy pisze e-mail, zwykły list czy też klika "Kup teraz") to, że wysyłasz na jego prośbę słoik na drugi koniec Polski to już nikogo nie będzie interesowało dla świętego spokoju możesz dopisać skąd pochodzi miód. Nie odpowiadaj na tego maila, a adresata zrób auto kasowanie i będziesz miał spokój 