FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

impregnacja i malowanie ula-dylemat
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=9341
Strona 1 z 2

Autor:  emilmag [ 18 lutego 2013, 19:42 - pn ]
Tytuł:  impregnacja i malowanie ula-dylemat

Witam serdecznie mam wiele pytań a mianowicie temat poruszany nie raz ale nigdy nie wyjaśniony ( proszę nie argumentować ze ile pszczelarzy tyle pomysłów ) dwa lata temu impregnowałem drewno "drewnochronem firmy drewnochron z domieszka pigmentu ( w firmie mi to mieszali ) w tamtym roku malował tanim impregnatem z obi 40 zł za 10 l ale teraz chciałem dobrze zakonserwować 50 uli wlkp i mam dylemat bo dziś byłem w kilku sklepach i w jednym polecają pokost w innym drewnochron w innym v33 czy tez vidaron i nie wiem co wybrać co polecacie zeby ładnie kolorowo wygladała pasieka a zarazem dobrze zakonserwowało drewno(klepke boazerii) proszę o odpowiedź bo wiosna coraz blizej a pszczoły mysze przesiedlić do nowych uli

Autor:  fb01667 [ 18 lutego 2013, 19:52 - pn ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Dużo czytałem ostatnio na ten temat , jak zauważyłem , to konserwacja na ,, tłusto '' daje powłokę ochronną przed czynnikami zewnętrznymi , jak widziałem to są dwa rozwiązania albo pokost , albo parafina ciekła na ciepło malowana. Z uwagi na to, że pokost jest drogi bo około 30 zł. za litr to się nie kalkuluje, Ja swoje będę impregnował właśnie parafiną 59 zł za 5 litrów

Pozdrawiam SL

Autor:  emilmag [ 18 lutego 2013, 19:57 - pn ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

fb01667, przesadzasz dziś widziałem pokost lniany w bankach 5 i 10 litrów odpowiednio 120 i 220 zł a jak to zrobic zeby kolor był przy malowaniu pokostem/???

Autor:  Cordovan [ 18 lutego 2013, 20:03 - pn ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

emilmag, niezależnie czy pomalujesz pokostem czy innym drewnochronem nawet jak uda ci się cokolwiek z tego czymkolwiek zabarwić i tak z czasem wejdzie ci na to drewno czynnik zewnętrzny. Wszelkie te preparaty są wchłaniającymi się w drewno i nie tworzącymi stałej zamkniętej powłoki jak np. farba ftolowo-olejną. Owszem zabezpieczają one przed wsiąkaniem wody w drewno ale nie czynią go powłoką, która nie zmieniała by swojego wyglądu pod wpływem czynników atmosferycznych. Ja zabezpieczam dwukrotnie malując pokostem lnianym na gorąco i potem dwie warstwy farby ftalowo-olejnej z tym że pierwsza warstwa farby z dodatkiem 20% rozpuszczalnika. :wink:

Autor:  fb01667 [ 18 lutego 2013, 20:08 - pn ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

emilmag pisze:
fb01667, przesadzasz dziś widziałem pokost lniany w bankach 5 i 10 litrów odpowiednio 120 i 220 zł a jak to zrobic zeby kolor był przy malowaniu pokostem/???


dlatego napisałem około , to widziałem w puszkach więc cena jest inna, ja chcę zrobić parafiną a później impregnatem do drewna

Pozdrawiam SL

Autor:  pleszek [ 18 lutego 2013, 20:56 - pn ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

fb01667 pisze:
emilmag pisze:
fb01667, przesadzasz dziś widziałem pokost lniany w bankach 5 i 10 litrów odpowiednio 120 i 220 zł a jak to zrobic zeby kolor był przy malowaniu pokostem/???


dlatego napisałem około , to widziałem w puszkach więc cena jest inna, ja chcę zrobić parafiną a później impregnatem do drewna

Pozdrawiam SL


Tylko czy po parafinie jak pomalujesz impregnatem on wyschnie.
Zeby nie wyszlo Tobie tak jak mnie pomalowalem 2 razy pokostem i na to farba akrylowa i juz rok i sie jeszcze klei.

Autor:  kazik041 [ 18 lutego 2013, 21:22 - pn ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Vidaron ze śnieżki posiada teflon i po nałożeniu dwóch warstw 5lat wytrzymuje, aby nie było zacieków gąbką całość rozcieramy.

Autor:  tczkast [ 19 lutego 2013, 01:50 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

kazik041, vidaron to vidaron, a śnieżka to śniezka. Osobiście maluję Vidaronem 3 warstwy. Pierwsza - suszenie, druga- suszenie, szlifowanie i trzecia. Zgadzam sie z Tobą, że Vidaron posiada teflon, ale czy starcza na lata jak to mówią? Przekonam sie za kilka lat :)

Autor:  kamil85 [ 19 lutego 2013, 03:31 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

najlepszy sposób impregnacji który stosują na całym świecie to parafina rozgrzana i w tym moczą elementy uli ja tak będę robił w tym roku ale ja mam ule jednościenne

ty z tego co piszesz masz ule klepkowe więc pewnie stosujesz w środek styropian

a więc moczenie w gorącej parafinie odpada

według mnie dobrze się spisują impregnaty do drewna bez lakieru

ja 2 lata temu kupiłem 5 nowych uli pomalowałem je 2 razy impregnatem nie pamiętam której firmy ale chyba drewnochronem albo vidaronem tylko to nie była lakierobejca bo po pomalowaniu nie było powłoki lakieru tylko normalne surowe drzewo
tylko pomalowane na zielono

wszystkie farby które stosowałem wcześniej czyli wszystkie olejne te do elewacji na zewnątrz zawsze po jakimś czasie pękają i trzeba się namęczyć przed następnym malowaniem aby usunąc spękany lakier

a ta jak narazie prezętuje się rewelacyjnie i nawet jak za pare lat będę musiał malowac jeszcze raz to bez żadnego czyszczenia poprostu pomaluję następną warstwę

musisz popytac w sklepie która to jest bejca bo nie pamiętam

Autor:  kazik041 [ 19 lutego 2013, 09:27 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

tczkast vidaron jest produktem śnieżki

Autor:  dark210 [ 19 lutego 2013, 10:05 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

też polecam wszelkiej maści impregnaty, ja malowałem 2 razy podkładem tzw. BASE w czerwonych puszkach od Sadolinu i na to 2 razy impregnat w kolorze też Sadolin, powłoka rewelacyjna, no ale tania nie jest.
Jakby coś tańszego i trwalszego to trzeba by zrobić tak jak Cordvan pisze 2 razy pokost (pierwszy raz możesz rozcieńczyć z rozpuszczalnikiem 1:1, drewno lepiej chłonie) i 2 razy farba olejna. - tani i stary sposób znany od lat.

pozdrawiam

Autor:  kazik041 [ 19 lutego 2013, 20:39 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Sadolin to górna półka (dark210 ma rację ) polecam kosztuje ale bardzo dobry impegrat.

Autor:  andrzejandrzej [ 19 lutego 2013, 21:07 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

jak nowe ule to najlepiej drewnochron dwa razy potem lekko zmatowiec ipomalowac lakierem nalepiej matowv i kilka lat z glowv

Autor:  tczkast [ 20 lutego 2013, 19:50 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

kazik041, zwracam honor! Dziś czytałem na puszce - faktycznie śnieżka :D

Autor:  zegaj [ 20 lutego 2013, 20:04 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Drewnochron tyle warstw aż przestanie wsiąkać mam tak pomalowaną podbitke w domu już16 lat i nic się nie dzieje, ule maluję olejem do drewna Altaxin (AltaX) dwa razy mokre na mokre i 3 raz po wyschnięciu są super 4 rok bez zmian koloru i zaniku farby.

Autor:  panol11 [ 03 lutego 2016, 15:32 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Jezeli ten temat jeszcze żyje:) to mam pytanie - korci mnie aby zacząć używać emulsję parafinową P-60 z chempolu - choćby z tego względu, że wygląda iż wiele osób używa tego środka i jest on naprawdę tani....czy ktoś z tego forum używa tej emulsji? Czy wystarczy pokrycie nią? Jakie są Wasze doświadczenia? No i rozważałem, żeby zanużać cały korpus w tej emulsji...czyli również pokrywanie od wewnątrz....i dla szybkości procesu, i dla równomiernego zabezpieczenia...co sądzicie o tym? Wielkie dzięki, Leszek

Autor:  full-light [ 29 maja 2016, 13:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Witam.

Mam pytanie czy dobry efekt da pomalowanie nowego drewnianego ula drewnochronem impregnat extra, zawiera wosk pszczeli. Mam okazję zdobyć " za półdarmo" 5 l tego impregnatu.
Pozdrawiam.

Autor:  astroludek [ 29 maja 2016, 17:05 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Drewnochron sobie odpuść, jest to zabarwiona woda. W zeszłym roku pomalowałem drewniany ul Drewnochronem dwa razy. Po zimie z boazerii delikatnie się zrobiły łódeczki. W tym roku pomalowałem 2x impregnat Sadolin, a następnie 2x Sadolin Extra - powłokotwórczy Nie jest to może najtańszy sposób, ale nie chcę wracać do malowania wcześniej niż za jakieś 10 lat. Pożyjemy zobaczymy.

Autor:  arkadiusz77 [ 31 maja 2016, 20:39 - wt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Ja polecam zestaw: pokost z terpentyną lub jakimś rozcienczalnikiem na ciepło (podgrzany w kąpieli wodnej) najpierw lepiej rozcienczony pozniej pol na pol i na to wf 761 w kolorze (farba sikkensa pod pędzel) mogę wysłać zdjęcia kilkuletnich korpusów na priv.

pozdrawiam
astroludek pisze:
Drewnochron sobie odpuść, jest to zabarwiona woda. W zeszłym roku pomalowałem drewniany ul Drewnochronem dwa razy. Po zimie z boazerii delikatnie się zrobiły łódeczki. W tym roku pomalowałem 2x impregnat Sadolin, a następnie 2x Sadolin Extra - powłokotwórczy Nie jest to może najtańszy sposób, ale nie chcę wracać do malowania wcześniej niż za jakieś 10 lat. Pożyjemy zobaczymy.

Autor:  beekate [ 01 czerwca 2016, 09:01 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Ja maluję:
- 1x Grunt impregnujący PENETRIN ALTAX
- 4x ALTAX WOSKOWY LAKIEROBEJCA ELEWACYJNA
przed nałożeniem kolejnej warstwy delikatnie ciągam nierówności drobnym papierem ściernym

Autor:  bialywoj [ 22 lutego 2017, 11:13 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Nie chcąc zakładać nowego tematu poproszę o poradę tutaj.
Zbudowałem własnoręcznie ule z nieheblowanych desek calówek osikowych - warszawskie poszerzane. Ponieważ jest mnóstwo różnych rad, często wykluczających się, chciałbym to jakoś zebrać do kupy i ustalić kolejność działań. Z zewnątrz to raczej pokost lniany na gorąco pójdzie na pewno, potem może jakiś kolor...zobaczę jeszcze. Ale...:
1. Środek też malować pokostem?
2. W środku mam osb, to jej chyba nie trzeba malować?
3. Czy taki nowy ul wypalać palnikiem w środku?
4. Smarować wnętrze woskiem?
5. Jakieś inne czynności higieniczne przed zasiedleniem rodziny wykonać?

Autor:  pisiorek [ 22 lutego 2017, 11:35 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

bialywoj, .Z zewnątrz możesz pomalować pokostem lub lakierem to jest w zasadzie bez znaczenia .nie jestem specjalistą od pszczół mam ule z płyty OSB Nic z nimi nie robię po prostu osadzam odklad,pszczoły na naszą sobie propolisu wszystko wypropolisu ją i mają się w takim Ulu bardzo dobrze.

Autor:  to1mas [ 22 lutego 2017, 12:12 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Do malowania uli jeżeli są zrobione z desek wcześniej nie malowanych to wystarczy sam impregnat, ważne aby był przeznaczony do warunków atmosferycznych zewnętrznych. Nie trzeba gruntować. Jak sie pomaluje pokostem to ule po jakimś czasie zrobią sie czarne. Nie polecam malowania lakierobejcami gdyż po jakimś czasie w słońcu, lakierobejce lubią sie łuszczyć i brzydko to wygląda a i problem potem jest z czyszczeniem tego. Dobrym impregnatem jest Sadolin, wystarczą dwie warstwy. W środku uli niczym nie malujemy. Jeżeli ul jest nowy to też nie ma potrzeby wypalania go od środka.

Autor:  Pajej [ 08 marca 2017, 20:46 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

tyle pomysłów juz nie wiem czym malowac...

Autor:  Kosut [ 08 marca 2017, 22:49 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Pajej tak jak wyżej - moim zdaniem porządny impregnat wystarczy na lata Sadolin Altax.

Autor:  astroludek [ 08 marca 2017, 23:41 - śr ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Opisze własne doświadczenia z malowaniem.
Środka oczywiście nie malujemy. Pszczoły najlepiej sobie to ogarną propolisem. Zewnątrz maluję 2x impregnatem Sadolin Classic. Następnie 2x Sadolin Extra. Po jednym sezonie nie ma śladu na ulach.
Kiedyś zaimpregnowałem tylko 2x Drewnochron i po zimie boazeria wykrzywiła się w łódeczki, więc sam impregnat nie wystarcza (inna sprawa że Drewnochron to raczej dziadostwo w porównaniu do Sadolina).

Autor:  to1mas [ 09 marca 2017, 21:58 - czw ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

astroludek pisze:
Opisze własne doświadczenia z malowaniem.
Środka oczywiście nie malujemy. Pszczoły najlepiej sobie to ogarną propolisem. Zewnątrz maluję 2x impregnatem Sadolin Classic. Następnie 2x Sadolin Extra. Po jednym sezonie nie ma śladu na ulach.
Kiedyś zaimpregnowałem tylko 2x Drewnochron i po zimie boazeria wykrzywiła się w łódeczki, więc sam impregnat nie wystarcza (inna sprawa że Drewnochron to raczej dziadostwo w porównaniu do Sadolina).


To że boazeria sie wykrzywiła w łódeczki to wina żle wysuszonych desek a nie wina impregnatu. Drewnochron jest tak samo dobry jak każdy inny impregnat. Za dużo pomalowanych warstw też nie jest dobre. Drzewo jak pociągnie wilgoć dobrze jest jak szybko samo wyschnie a jak my zamalujemy to kilkoma warstwami to potem długo schnie i dzieją sie dziwne rzeczy z korpusami w postaci krzywienia, skręcania, dużej wilgoci, gnicia itp. Po prostu taki korpus nie oddycha.
Wystarczą dwie warstwy impregnatu, nie ma co być nadgorliwym.
Pamiętajmy że taki ul jest wystawiony na warunki zewnętrzne tj deszcz, wilgoć, słońce, mróz.

Autor:  astroludek [ 09 marca 2017, 22:18 - czw ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

to1mas pisze:
To że boazeria sie wykrzywiła w łódeczki to wina żle wysuszonych desek a nie wina impregnatu. Drewnochron jest tak samo dobry jak każdy inny impregnat. Za dużo pomalowanych warstw też nie jest dobre. Drzewo jak pociągnie wilgoć dobrze jest jak szybko samo wyschnie a jak my zamalujemy to kilkoma warstwami to potem długo schnie i dzieją sie dziwne rzeczy z korpusami w postaci krzywienia, skręcania, dużej wilgoci, gnicia itp. Po prostu taki korpus nie oddycha.
Wystarczą dwie warstwy impregnatu, nie ma co być nadgorliwym.
Pamiętajmy że taki ul jest wystawiony na warunki zewnętrzne tj deszcz, wilgoć, słońce, mróz.


Nie zgadzam się z tym. Pomalowanie samym impregnatem nie tworzy warstwy ochronnej, więc podczas deszczu woda wsiąka do drewna, potem schnie na słońcu, potem znowu wsiąka itd. To wszystko powoduje że drewno pracuje, krzywi się i pęka. W moim odczuciu Drewnochron to taka zabarwiona woda. Sadolin znacznie gęstszy, dużo bardziej mnie przekonuje.
Ule które malowałem były wykonane z suchych elementów drewnianych. Tak jak te które malowałem juz 2x impregnat, 2x warstwa, więc to nei kwestia niewysuszonego drewna tylko złego zabezpieczenia.
Ja nie mam zamiaru wracać do malowania uli przez jakies 10-15 lat. Czy tak będzie - zobaczymy. Po Drewnochronie wróciłem za rok i dziękuję. Za dużo roboty, czasu i pieniędzy.

Autor:  Witold [ 10 marca 2017, 00:52 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Ja właśnie olejowałem nowy ul i tak czytając Wasze rozważania zastanawiam się czy to wystarczy czy może jeszcze pomalować Sadolinem ?

Autor:  Borden [ 10 marca 2017, 09:42 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Dziwne to dylematy z malowaniem. Malujemy tylko od zewnątrz i czym nam się podoba byleby nie śmierdziało :mrgreen:
NIe ma cudownych długowiecznych środków - chyba, że w reklamie :mrgreen:

Autor:  Pajej [ 10 marca 2017, 11:20 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

ja na poczatku myslałem o farbie olejnej, później o drewnochronie, sadolinie, a teraz nie mam koncepcji. Chyba poradze sie stolarza to te ule robi (tez pszczelarz)

Autor:  mendalinho [ 10 marca 2017, 12:24 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Pajej,
Ja maluje dwukrotnie na gorąco pokostem lnianym.
Po wyschnięciu jeszcze dwukrotnie pistoletem fasadówką zewnętrzną(kolor z barwników)
W tym momencie maluję tylko i wyłącznie dwukriotnie na gorąco pokostem lnianym
Pozdrawiam

Autor:  bo lubię [ 10 marca 2017, 14:21 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

To jest dopiero na gorąco :D

Autor:  emka24 [ 10 marca 2017, 14:29 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Może tak:

https://www.youtube.com/watch?v=vmAvzupbbsM

Autor:  bo lubię [ 10 marca 2017, 15:09 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Dokładnie tak ,tylko prymusem i widać jak wrze

Autor:  bialywoj [ 10 marca 2017, 22:05 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

astroludek pisze:
... i po zimie boazeria wykrzywiła się w łódeczki, ...

Rozmawiałem ze starym, doświadczonym stolarzem, od X lat zajmującym się między innymi produkcją wszelkiej boazerii i szalówki oraz wykonywaniem elewacji domów. Jest w naszej okolicy na tyle "wzięty" i popularny w kwestii elewacji, że kolejka u niego na dwa lata do przodu. Ale do sedna... Jego zdaniem to, że wykrzywia się cokolwiek w łódeczki, to kwestia malowania jednostronnego. Gdyby było pomalowane z obydwu stron, na pewno nie wykrzywiłoby się.

Autor:  to1mas [ 10 marca 2017, 23:21 - pt ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

bialywoj pisze:
astroludek pisze:
... i po zimie boazeria wykrzywiła się w łódeczki, ...

Rozmawiałem ze starym, doświadczonym stolarzem, od X lat zajmującym się między innymi produkcją wszelkiej boazerii i szalówki oraz wykonywaniem elewacji domów. Jest w naszej okolicy na tyle "wzięty" i popularny w kwestii elewacji, że kolejka u niego na dwa lata do przodu. Ale do sedna... Jego zdaniem to, że wykrzywia się cokolwiek w łódeczki, to kwestia malowania jednostronnego. Gdyby było pomalowane z obydwu stron, na pewno nie wykrzywiłoby się.


Z tym się nie zgodzę że jednostronne malowanie wykrzywia materiał.
To że wykrzywiają sie klepki w korpusie to jest wina tylko i wyłącznie materiału z jakiego został zrobiony. W dzisiejszych czasach na takie duże zapotrzebowanie na gotowy produkt w postaci suchych desek wymusza na producentach oszukiwanie klientów. Prawidłowo drzewo po ścięciu i pocięte na deski powinno leżakować jakiś czas. Dzisiejsze zapotrzebowanie na ten materiał niejednokrotnie wymusza szybkie suszenie w suszarniach i taki materiał jest kiepskiej jakości. Najlepszy materiał jest taki kiedy jest odpowiednio sezonowany. Drzewo odpowiednio sezonowane nie ma prawa sie wyginać, to że się wygina, kurczy, skręca to tylko problem że jest kiepskiej jakości i nie ma co zwalać winy na impregnat, że drewnochron jest do dupy a sadolin jest dobry i że dwie warstwy impregnatu to za mało a cztery to już jest dobrze i klepki w ulu sie nie wygną w łódeczki.
Do tej pory pszczelarze mają ule, które mają po 50 lat i więcej i nie są niczym impregnowane ani malowane. Taka długowieczność uli nie impregnowanych wynika z tego, że dawniej drzewo było ścinane w odpowiednim czasie i było odpowiednio sezonowane.
Nie przesadzajmy z tym malowaniem. Wystarczą dwie warstwy impregnatu przeznaczonego do warunków zewnętrznych. Lepiej jak spory drewna oddychaj niż są zapchane nie wiadomo jaka ilościa warstw impregnatu czy farb. Drewno ma oddychać.

Autor:  astroludek [ 11 marca 2017, 01:45 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

@to1mas nie do końca się zgadzam z tym co piszesz, ale każdy ma własne zdanie. Moje jest takie jak opisałem i zwykle opieram je po prostu na eksperymentach i doświadczeniu. Tym się dzielę. Każdy zrobi tak jak uważa za stosowne. Ja stwierdziłem, że nie mam czasu konserwować ula co rok więc zastosowałem takie coś jak opisałem powyżej ;)
Sam impregnat nie zabezpieczy drewna przed deszczem na lata, bez warstwy powłokotwórczej woda wniknie w drewno - tak na logikę. Oczywiście w reklamach jest że to wystarcza na 5-7 lat, ale to reklamy, życie toczy sie innym torem.
Powtórzę jeszcze raz - drewno wykrzywiło się nie z powodu jego złego wysuszenia tylko z powodu beznadziejnej wartwy ochronnej. Bardzo łatwo tutaj podać przykład: podłoga drewniana w domu też pracuje w momencie gdy jest różna pora roku, lato - więcej wilgoci w powietrzu i zima - powietrze bardziej suche. Deska rozszerza się i kurczy mimo że jest sucha (!) Oczywiście zakres takich ruchów jest ograniczony. Drewno mokre pracuje w większym zakresie.

Autor:  bo lubię [ 11 marca 2017, 08:04 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

to1mas pisze:
Z tym się nie zgodzę że jednostronne malowanie wykrzywia materiał.
To że wykrzywiają sie klepki w korpusie to jest wina tylko i wyłącznie materiału z jakiego został zrobiony. W dzisiejszych czasach na takie duże zapotrzebowanie na gotowy produkt w postaci suchych desek wymusza na producentach oszukiwanie klientów. Prawidłowo drzewo po ścięciu i pocięte na deski powinno leżakować jakiś czas. Dzisiejsze zapotrzebowanie na ten materiał niejednokrotnie wymusza szybkie suszenie w suszarniach i taki materiał jest kiepskiej jakości. Najlepszy materiał jest taki kiedy jest odpowiednio sezonowany. Drzewo odpowiednio sezonowane nie ma prawa sie wyginać, to że się wygina, kurczy, skręca to tylko problem że jest kiepskiej jakości i nie ma co zwalać winy na impregnat, że drewnochron jest do dupy a sadolin jest dobry i że dwie warstwy impregnatu to za mało a cztery to już jest dobrze i klepki w ulu sie nie wygną w łódeczki.
Do tej pory pszczelarze mają ule, które mają po 50 lat i więcej i nie są niczym impregnowane ani malowane. Taka długowieczność uli nie impregnowanych wynika z tego, że dawniej drzewo było ścinane w odpowiednim czasie i było odpowiednio sezonowane.
Nie przesadzajmy z tym malowaniem. Wystarczą dwie warstwy impregnatu przeznaczonego do warunków zewnętrznych. Lepiej jak spory drewna oddychaj niż są zapchane nie wiadomo jaka ilościa warstw impregnatu czy farb. Drewno ma oddychać.

Chcesz odpowiedź dyplomatyczną ,czy szczerą ?

Autor:  to1mas [ 11 marca 2017, 20:53 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Jaką uważasz za stosowną

Autor:  kudlaty [ 11 marca 2017, 21:42 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

to1mas pisze:
Taka długowieczność uli nie impregnowanych wynika z tego, że dawniej drzewo było ścinane w odpowiednim czasie i było odpowiednio sezonowane.


dokładnie do tego trzeba jeszcze dorzucić to że drzewo przeznaczone do ścięcia bylo słusznego wieku a co za tym idzie bardziej żywiczne to wszystko sprawiło ze drewno w kościołach tyle lat ma i nic mu nie dolega,

kupowanie vidaronu czy drewnochronu to wyrzucanie kasy w błoto bo na materiale nie powstaje żadna powłoka chroniąca drewno przed zacinającym deszczem po ścianach to już lepiej w takim przypadku nie malować niczym bo szybko się zmoczy i szybko wyschnie a przy drewnochronach łatwo wodę przyjmuje trudno oddaje
jak malować to uczciwie i głupia farba olejno-ftalowa wystarczy, krople wody ściekają po tym jak po szybie

Autor:  Kosut [ 11 marca 2017, 22:21 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

kudlaty pisze:
jak malować to uczciwie i głupia farba olejno-ftalowa wystarczy, krople wody ściekają po tym jak po szybie

nie zgodzę się - olejna nie podkładowana - po jakimś czasie się złuszczy.
Moim zdaniem stosowanie drewna z suszarni na ule jest błędem. Stolarką meblową zajmuję się od 2000 roku, zupełnie co innego przygotować drewno na stół czy krzesło , a co innego na ul czy altanę- to moje zdanie nie wszyscy
muszą się z nim zgodzić.

Autor:  kudlaty [ 11 marca 2017, 22:34 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Kosut pisze:
kudlaty pisze:
jak malować to uczciwie i głupia farba olejno-ftalowa wystarczy, krople wody ściekają po tym jak po szybie

nie zgodzę się - olejna nie podkładowana - po jakimś czasie się złuszczy.
Moim zdaniem stosowanie drewna z suszarni na ule jest błędem. Stolarką meblową zajmuję się od 2000 roku, zupełnie co innego przygotować drewno na stół czy krzesło , a co innego na ul czy altanę- to moje zdanie nie wszyscy
muszą się z nim zgodzić.


co do drewna to ma być takie w jakich warunkach będzie stało jeśli w domu to dobrze wysuszone jeśli to mają być ule to tylko stan powietrzno suchy albo aż, żadne tam suszarnie i inne fanaberie
co do farby olejno-ftalowej to maluje takową snieżka supermal wszystko co tylko mogę od 10 lat czyli prawie od samego początku jak mam pszczoły i nic się nie łuszczy pomimo tego że niczym nie gruntowałem etc, myślę że bardziej chodzi o malowanie kolejnych warstw wtedy może odchodzić jak np na starych drewnianych oknach, 2 sprawa myślę że chodzi też o grubość i ilośc warstw zawsze maluje 2x, 1 warstwa wnika głęboko dodatkowo rozpuszczona rozpuszczalnikiem a druga warstwa leci po wyschnięciu pierwszej czyli w praktyce dzień 2 póżniej, powłoka jest bardzo cieńka ale jest i spełnia swoje zadanie

jeśli chodzi o vidaron to mam elementy malowane 7 lat temu kolor praktycznie ten sam co w chwili malowania moze jedynie delikatnie wyblakł no i są na nich moje gryzmoły bo obsesyjnie piszę po korpusach wszystko co dla mnie istotne w danej chwili ale od smego początku na elementach nie tworzyła się "rosa" jak to ma miejsce na szybie czy powierzchni malowanej farbą olejnoftalową

Autor:  Kosut [ 11 marca 2017, 22:37 - sob ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

kudlaty pisze:
1 warstwa wnika głęboko dodatkowo rozpuszczona rozpuszczalnikiem

To dokładnie miałem na myśli. W ten sposób nawet osb da się zabezpieczyć.
Pozdr.

Autor:  kudlaty [ 12 marca 2017, 00:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Kosut pisze:
To dokładnie miałem na myśli. W ten sposób nawet osb da się zabezpieczyć.
Pozdr.

tak tez i robię z osb, tylko miejsce cięcia jest wyjątkowo chłonne i trzeba je zalać gęstą farbą wtedy jest gut
w tym roku będę moczył korpusy w terpentynie balsamicznej+ olej lniany
kupiłem tego 50l zobaczę co z tego wyniknie, oglądałem i drewno dostaje ładnego koloru ale nic więcej nie wiem po za tym że lubi się samo zajarać jak się zostawi szmatkę czy pędzel

Autor:  astroludek [ 12 marca 2017, 00:24 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

kudlaty pisze:
w tym roku będę moczył korpusy w terpentynie balsamicznej+ olej lniany
kupiłem tego 50l zobaczę co z tego wyniknie, oglądałem i drewno dostaje ładnego koloru ale nic więcej nie wiem po za tym że lubi się samo zajarać jak się zostawi szmatkę czy pędzel


Z tym bardzo ostrożnie!!! Tydzień temu parkieciarze o mało mi w ten sposób nie spalili nowo budowanego domu. Materiały malarskie, które zostawili w środku dostały samozapłonu, na szczęście włączyła się czujka dymu, ochrona zadzwoniła i zdążyłem dojechać i ugasić...
Mecenasy od podłóg niby od 93 roku robą w branży, a nie potrafią czytać co na puszce pisze, nawet obrazki były...

Autor:  kudlaty [ 12 marca 2017, 00:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

astroludek pisze:
Mecenasy od podłóg niby od 93 roku robą w branży, a nie potrafią czytać co na puszce pisze, nawet obrazki były...


w branży budowlanej bardzo ciężko o konkretnych ludzi, mało kto jest po jakiejkolwiek szkole budowlanej w znacznej większości to zbieranina różnych zawodów którzy psują opinie tym którzy się orientują w sztuce, przez kilka lat byłem w temacie teraz już mniej bo przy obecnych zasadach w Pl to patologia, przez 3 lata widziałem 2 wypadki śmiertelne i 1 ciężki a ja jeszcze chce pożyć więc wolę pilnować siebie a nie bawić się w niańkę dla 20 dorosłych chłopa których trzeba pilnować żeby się nie pozabijali a przy okazji coś zrobili, o czytaniu a tym bardziej ze zrozumieniem to można zapomnieć :roll:

Autor:  astroludek [ 12 marca 2017, 00:54 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Masz rację kudłaty. Mnie dziwi to, że to była mała firemka (podwykonawcy większego producenta deski podłogowej), szef i pracownik i takie jaja odstawiają.

Autor:  Kosut [ 12 marca 2017, 01:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

astroludek pisze:
Mecenasy od podłóg niby od 93 roku robą w branży, a nie potrafią czytać co na puszce pisze,

Co na puszce jest napisane.
To moim zdaniem poprawna wersja pisowni.
Ale ja raczej meblami się trudnię, i troche krócej niż Ci fachowcy.

Autor:  astroludek [ 12 marca 2017, 01:06 - ndz ]
Tytuł:  Re: impregnacja i malowanie ula-dylemat

Mam nawet zdjęcie.

Obrazek

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/