FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Przyjęcie matki przez odkład
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=46&t=7356
Strona 1 z 1

Autor:  Jarek [ 24 maja 2012, 16:45 - czw ]
Tytuł:  Przyjęcie matki przez odkład

Witam.
Wczoraj zrobiłem odkłady, po 2 godzinach podałem matki, przez noc pszczoły nie wyciągnęły pokarmu z klateczki i nie uwolniły matki, nie okłębiały jej ani nie żądliły więc pomogłem im ją wypuścić. Wypuściłem matkę na ramkę, zajrzałem po pół godziny i matka chodzi po dennicy. Czekać? Wyciągnąć i wstawić raz jeszcze po jakimś czasie? O co im chodzi?

Autor:  Marcinluter [ 24 maja 2012, 17:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Jarek,

Po pierwsze matka jest obca i ruchliwa co sprzyja okłębianiu. Nie wolno zaglądać do rodziny przez 3 dni bezwzględnie na wszystko. Jeżeli się chce by szybciej wypuściły pszczoły matkę należy ująć ciasta ale nigdy nie wypuszczać matki. Pszczoły choć są przychylnie nastawione mogą za żądlić ją gdyż przez zaglądanie spłoszyłeś ją. Nigdy nie rób tak. Cierpliwość przy wymianie matek skazana. Powiem tak teraz zaczekaj ze 2 dni minimum ! jak nie zobaczysz matki przed wylotem martwej to dobrze a jak tak to twoja wina kolego :| przeczytaj w literaturze jak poddaje się matki czy też :google: na forum wielokrotnie wałkowano temat. Nigdy nie ma 100% przyjęć matek zawsze jest ryzyko nie przyjęcia a My pszczelarze dbamy o zminimalizowanie ryzyka. Ciekawość czy niecierpliwość jest niewskazana przy tym zabiegu jakim jest wymiana matek czy poddawanie matek. Jeszcze zapytam: czy odkład wywoziłeś z pasieki kilka km dalej? czy jest w nim młoda nielotna pszczoła? Jeżeli młoda to lepiej akceptują matki i przy takim poddawaniu jaki zastosowałeś trochę mniejsze ryzyko. Można i przez wylot poddawać , wprost na plaster ale tu też trzeba zachować pewne wskazówki( wyrównać zapach, strząsnąć pszczoły czy użyć dymu z podkurzacz)

Autor:  BoCiAnK [ 24 maja 2012, 17:59 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Marcinluter pisze:
Po pierwsze matka jest obca i ruchliwa co sprzyja okłębianiu. Nie wolno zaglądać do rodziny przez 3 dni bezwzględnie na wszystko.

Nic dodać nic ująć
do rodzinki się nie zagląda :wink:
a żeby szybciej wypuściły matkę należy przesunąć wieczko lub wiertłem wybrać ciasta :wink:

Autor:  Jarek [ 24 maja 2012, 18:46 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Zajrzałem i wyglądało tak jakby ją zaakceptowały więc ją wypuściłem.

Autor:  MB33 [ 24 maja 2012, 21:08 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Jarek pisze:
O co im chodzi?


Wyrzucają ją z ula (młodą nieunasienioną matkę nie żądlą ani nie okłębiają pszczoły) ,włóż ją ponownie do klateczki jak już będziesz miał otwarty ul zetnij mateczniki ratunkowe i nie wchodź przez 3 dni .
Pozdrawiam Tomek

Autor:  Pawełek. [ 24 maja 2012, 21:14 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Jarek, patrz na wylotek, jak matkę skasują od razu to zauważysz (pszczoły zaczną biegać po ulu i będzie taki szuuum). teraz to już nic nie kombinuj, ważne że matka zyje, a że chodziła po dennicy to nic, mogła spaść jak wyciągałeś ramki,. Ważne żeby obserwować pszczoły, jak się do niej odnoszą, jak "macają" czułkami, karmią czy choćby są nawet obojętne jest git, jak ją ganiają - kiepsko.

Autor:  dudi [ 24 maja 2012, 21:17 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Zostaw, zostaw. Zaczniesz łapać to jeszcze sobie uszkodzisz mamuśkę i wtedy też lipa. Zostaw niech spaceruje. Wydaje mi się że powinno być ok.

Autor:  zbychu230 [ 27 maja 2012, 15:40 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

U mnie w jednej rodzinie matka Troisek przestała czerwić - pszczoły ją wywaliły z ula - zauważyłem to w połowie kwietnia. Dobrze, że znajomy pszczelarz miał matki rezerwowe - CT46. Pierwsza próba poddania matki skończyła sie niepowodzeniem, po trzech dniach jak zajrzałem do ula matka była uwolniona i okłębiona, nastepnego dnia leżała przed ulem.
Poddałem następną, ale w inny sposób. W klateczce oderwałem tylko otwór gościnny, a po trzech dniach oderwałem otwór do uwolnienia matki i dołożyłem jeszcze ciasta aby opóźnić wyjście. Na dennicę dałem jeszcze parę kropel melisy aby zneutralizować zapachy. Tym razem wszystko zakończyło sie sukcesem i dzisiaj rodzinka jest już na prostej :okok:

Autor:  dudi [ 27 maja 2012, 18:20 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

A ja w ubiegłym tygodniu zrobiłem 3 odkłady i w jednej rodzince zmieniałem mateczkę. Takich przebojów to jeszcze nie miałem. W jednej uwolniły, przyjęły i ok. W drugiej po 4 dniach ciasto było takie twarde że otworzyłem klateczkę i puściłem ja na ramkę :thank: - przyjęły :mrgreen: A w 3 też nie przegryzły ciasta no to pomyślałem że też podam na ramkę. Cztery dni matka w ulu to przyjmą. Ja ją wypuściłem a one za nią. No to z powrotem mamuśkę do klateczki. No szkoda matki. Ale co jej teraz dać do klateczki żeby nie cięły. Została sama. Włożyłem jeszcze raz troszkę naruszyłem ciasto żeby lepiej im było uwolnić i już nie czekałem 3 dni tylko następnego zaglądam a mamuśka spaceruje po ramce. Wszystko ok. :mrgreen:

Autor:  pleszek [ 27 maja 2012, 20:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

dudi pisze:
A ja w ubiegłym tygodniu zrobiłem 3 odkłady i w jednej rodzince zmieniałem mateczkę. Takich przebojów to jeszcze nie miałem. W jednej uwolniły, przyjęły i ok. W drugiej po 4 dniach ciasto było takie twarde że otworzyłem klateczkę i puściłem ja na ramkę :thank: - przyjęły :mrgreen: A w 3 też nie przegryzły ciasta no to pomyślałem że też podam na ramkę. Cztery dni matka w ulu to przyjmą. Ja ją wypuściłem a one za nią. No to z powrotem mamuśkę do klateczki. No szkoda matki. Ale co jej teraz dać do klateczki żeby nie cięły. Została sama. Włożyłem jeszcze raz troszkę naruszyłem ciasto żeby lepiej im było uwolnić i już nie czekałem 3 dni tylko następnego zaglądam a mamuśka spaceruje po ramce. Wszystko ok. :mrgreen:

Raz Tobie sie udalo.

Autor:  Ted07 [ 27 maja 2012, 21:37 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Koledzy w sobotę zrobiłem odkład za 3 dni (tj. wtorek) zamierzałem poddać matkę nieunasiennioną.

Mam jednak pytanie.
Jutro czyli w poniedziałek przewidywana temperatura to 16 st.C,
we wtorek w dzień planowanego poddania 19 st.C,
środa 15 st.C,
czwartek 17 st.C,
piątek 14 st.C,
sobota 12 st.C,
niedziela 15 st.C.
Temperatury nie są zbyt oszałamiające i sprzyjające unasiennieniu matek, przewidywana lepsza pogoda dopiero za 10 dni 06 czerwca (środa) 19 st.C.

Prosiłbym o radę, co robić z odkładem bez matki teraz? :?:

Jestem umówiony na odbiór matki nieunasiennionej w najbliższy wtorek ale czy ona zdoła się zapłodnić jeśli w najbliższe dni temperatury nie są zbyt oszałamiające pod względem temperatury???
Może lepiej przesunąć odbiór matki nieunasiennionej o tydzień na 04 czerwca, bo od 06 czerwca będą dużo wyższe temperatury?
Ale czy z odkładem nie stanie się coś złego??? :?:

Doradźcie :| :?:

Autor:  dudi [ 27 maja 2012, 21:45 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Na prognozy długoterminowe nie patrz bo to też różnie może być. Odkład zawsze możesz zasilić czerwiem na wygryzieniu (o ile masz) a chyba masz jak robiłeś odkłady. Ja bym odebrał i podał, ale może ktoś ci podpowie coś mądrzejszego. Powodzenia :)

Autor:  pleszek [ 27 maja 2012, 21:46 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Biez te matki i jak nie ma czerwiu niezasklepionego to pakuj do odkladow
ma ki napewno jak odklady ich przyjma napewno sie unasinnia poczekaja w odkladach na pogode to nie problem.Problem to ich przyjecie .

Autor:  gabriel11 [ 27 maja 2012, 22:35 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Ted07
A może weź matkę unasiennioną, dołożysz jakieś 20 zł, ale masz pewne czerwienie już po kilku dniach, bo jednodniówka to nawet 2 tygodnie przerwy w czerwieniu! (i Twój dylemat znika).
Jak masz późne pożytki, jak lipa albo gryka to jeszcze Ci odkład coś miodku przyniesie :okok:

Autor:  miły_marian. [ 27 maja 2012, 23:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Matki jak niema deszczu to wylatuja na spotkanie z chłopakamy przy 17*i zabawa trwa pare razy na dzień tak z 3 do4dni. Potem jest 2 dni i są składane jaja. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Cordovan [ 28 maja 2012, 05:54 - pn ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Ted07, śmiało bierz matki nieunasiennione, poddasz do odkładu, nim ją wypuszczą pszczoły z klateczki czy też z sztucznego matecznika się wygryzie (zależy jak będziesz poddawał) mija doba, potem z 3-4 dni matka dojrzewa do unasiennienia, prędzej jak w niedzielę na lot godowy nie pójdzie. Spokojnie ci się unasienni. :wink:

Autor:  Ted07 [ 28 maja 2012, 09:58 - pn ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Dzięki koledzy za wyjaśnienie moich dylematów, jadę dzisiaj lub jutro (w zależności kiedy matki się wygryzą) do hodowcy po odbiór matek jednodniówek :) . I będę poddawał :pl: :)

Autor:  cichy10 [ 05 czerwca 2012, 23:20 - wt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

chłopaki a powiedzcie mi co będzie jeżeli młoda matka się nieunasieni.czy będzie składać jajeczka a jeżeli tak to jakie trutowe? i jak to rozpoznać?

Autor:  cichy10 [ 05 czerwca 2012, 23:37 - wt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

a tak dla początkującego to jakej rasy matkę byście doradzali? i od kogo?

Autor:  tczkast [ 05 czerwca 2012, 23:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Jeśli matka Ci sie nie unasienni to będzie sadzić jajka, ale na trutowo rozpoznasz to na ramce bo czerw trutowy jest dużo większy niż pszczeli. Jak podałeś matkę nieunasiennioną (nie wiem czy w klateczce, czy na sztuczny matecznik) widzę, że pierwszy raz tematu dotykasz więc sądzę, że w klateczce to teraz poczekaj tydzień/lub dwa i dopiero zacznij kombinować.

Autor:  tczkast [ 05 czerwca 2012, 23:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

cichy10 pisze:
a tak dla początkującego to jakej rasy matkę byście doradzali
- szczerze to agresywne kundelki :haha: nauczą Ciebie pokory podczas pracy przy ulu :D

Odp: To zależy od terenu w którym mieszkasz. Nie każda pszczoła się wszędzie nadaje

Autor:  marcing [ 06 czerwca 2012, 19:40 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

U mnie same niewypały z tymi odkładami aż mam dość na ten rok z nimi walczyć po 13 dniach chciałem sprawdzić czy czerwią matki podane do odkładów i praktycznie tylko na jedną jestem pewien że czerwi bo widziałem jajeczka to gruzinka od pana Polbarta reszta choć przyjęta to podczas krótkiego przeglądu pszczoły okłębiały matki nie wiem co z tego będzie pogoda ładna dymu nie używałem jedną chciałem uratować to mi gdzieś poleciała nie wiem pewnie stracona Szkoda pisać dziwny ten rok

Autor:  Zenon [ 06 czerwca 2012, 20:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

jedną chciałem uratować to mi gdzieś poleciała nie wiem pewnie stracona Szkoda pisać dziwny ten rok marcing trzeba było poczekać ona by wróciła skąd wyleciała a morze wróciła a ty jej nie zauważyłeś

Autor:  marcing [ 06 czerwca 2012, 20:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

No nie wiem zabrałem matkę z pszczołami okłębiającymi ją i położyłem na sąsiedni daszek żeby odegnać pszczoły a ona sobie poleciała przez jakieś 5 minut nie wróciła później już nie patrzyłem dziwne że po tylu dniach od przyjęcia matki pszczoły wykazują taką agresje do niej w tamtym roku szło jakoś lepiej nawet do trutówek udało podać mi się matkę a w tym na 21 matek może 3-4 zostały przyjęte i czerwią jeszcze gdzieś w lipcu raz spróbuję i koniec na ten rok przyszły może będzie lepszy

Autor:  dudi [ 06 czerwca 2012, 21:12 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

marcing, u mnie też ten rok dziwny. 3 odkłady i 1 wymiana. Problemy z przyjęciem czego w ubiegłym roku nie miałem i teraz sprawdzam. Wczoraj minęło 2 tyg od podania matek i na 4 - 1 czerwi. W 3 rodzinach cisza. Chyba ostatni rok co podaję matki NU. W przyszłym roku zapiszę się na refundację i jadę tylko UN. To tak na otarcie łez marcing żebyś nie był sam :thank:

Autor:  Mariuszczs [ 06 czerwca 2012, 21:19 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

U mnie dziś minęło 2 tygodnie od podania i jedna primorska czerwi widać kilka dni a druga nic.

Autor:  pleszek [ 06 czerwca 2012, 21:41 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Nie strazcie bo 12.06 przyjezdzaja dwie reproduktorki i trzeba poddac .
pozdrawiam.

Autor:  dudi [ 06 czerwca 2012, 21:52 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

pleszek, teraz to ja myślę że to wszystko wina pogody. Jak nie będzie już takich anomalii ze +10 w dzień, wieje jak ... pada to nie będzie problemu. Tak mi się wydaje. Moje te 3 które nie czerwią to podejrzewam że w ogóle nie są unasiennione. W niedzielę przeprowadzę z nimi poważną rozmowę i daję im jeszcze tydzień :mrgreen:

Autor:  pleszek [ 06 czerwca 2012, 21:56 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

To przez ten okres nie bylo chociaz 2 ch dni pogody.

Autor:  dudi [ 06 czerwca 2012, 22:11 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Była w 1 tygodniu po podaniu, ale pewnie były jeszcze za młode a 2 tydzień to zimno, wiatr deszcz i może nie poszły. Nie wiem co się dzieje :pala:

Autor:  dudi [ 06 czerwca 2012, 23:59 - śr ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

pleszek u mnie troszkę inne temperatury jak u Ciebie :mrgreen:

Autor:  Szczupak [ 07 czerwca 2012, 00:20 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

W jednym z moich odkładów matka Prima się unasieniła i zaczeła czewić ,ale teraz rodzina zakłada mateczniki około 10 szt - roic się chcą czy co ? :bezradny: na wymiane to torszkę za dużo :załamka:
Z minesotami niema problemów walą jajami aż miło :brawo:

Autor:  dudi [ 07 czerwca 2012, 08:13 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

szczupak jeżeli możesz to podeślij mi trochę informacji odnośnie tej minesoty na pw żebyśmy tutaj nie śmiecili. Może jeszcze się wyrobię z kilkoma odkładami i może bym zakupił u ciebie kilka szt.

Autor:  cichy10 [ 07 czerwca 2012, 11:14 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

cześć chłopaki no więc zrobiłem odkład podałem matkę nieunasienioną,pszczoła lotna wróciła do ula skąd wziąłem odkład i cisza,ul jak martwy.u nas niema pogody ,ale wczoraj tak chyba po 5 dniach od podania matki w klateczce kiedy po południu zświeciło słońce pobiegłem zobaczyć do ula.no i z ula zaczęły wychdzić pszczoły i krążyć wokół wylotka[miały jakiś dziwny różowawy kolor],po chwili wyszła moja królowa zaczęła latać wokół ula potem w okolice sąsiedniego i wracała na wylotek.dziwne bo nezauważyłem wokół niej trótni.słońce zaszło zrobiło się chłodno i matka wróciła do ula a za nią pszczoły i nastała grobowa cisza.
chłopaki powiedzcie mi czy wszystko jest na dobrej drodze i skąd ta zmiana barwy u pszczół?

Autor:  miły_marian. [ 07 czerwca 2012, 13:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Cichy Jak matka wychodzi pierwszy raz to najpierw wychodzą pszczoły badaja pogode a potem matka i ona robiła oblot jaki to jest teren i gdzie ma wrócic. Dopiero jak wyleci drugi raz to juz spotyka sie z chłopakamy i to trwa z3 do4 dni zależy od pogody a ostatni truten co ją spotka na drodze to ginie bo ona sciska pohfwe i mu wyrywa całe oprzydowanie. Widziałe jak przyleciała do ulika weselnego z ciulikiem i ja.... Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Pawełek. [ 07 czerwca 2012, 15:36 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

cichy10, czy ty myślałeś że ona się będzie z mini przy ulu bzykać? jeszcze na oczach swoich dziewczyn i twoich w dodatku?

Autor:  marcing [ 07 czerwca 2012, 21:10 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Rok dziwny dlatego już więcej nie próbuję u mnie pogoda była na unasiennienie odkłady zrobione z młodej pszczoły plus czerw na wyjściu stara pszczoła miała czas odlecieć na pasieczysku a następnie były wywiezione pszczoły przyjęły matki ale po tak długim czasie od przyjęcia próbują je skasować Jeszcze tylko pod koniec roku coś wyhoduję na wymianę matek jak się uda unasiennić

Autor:  pleszek [ 07 czerwca 2012, 21:26 - czw ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

dudi pisze:
pleszek u mnie troszkę inne temperatury jak u Ciebie :mrgreen:


moze inne ale pogoda jest zmienna wcale u nas jak na razie nie jest tak rozowo dzisiaj slonecznie ,wiatr a na koniec prawie dnia deszcz.
pozdrawiam.

Autor:  lisu84 [ 08 czerwca 2012, 21:49 - pt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

pozwolicie koledzy, że dopiszę się do tematu aby nie zakładać nowego....

Poddawałem matkę sprawdzonym przez siebie sposobem
W poniedziałek skasowałem matkę (kundelka z matecznika ratunkowego) i dałem klateczkę z nową. Wtorek, środa brak mateczników więc w środę wyrwałem z klatki zatyczkę.. Pomyliłem ule bo miałem jeszcze do niego dzisiaj nie zaglądać. Podnoszę daszek a na rameczkach kłąb pszczół, rozgoniłem je dymem a pod spodem matka... złapałem ją do klipsa, przejrzałem ul - brak mateczników... Puścilem ją na ramkę, pszczoły ją ganiały zginając odwłoki jakby chciały ją użądlić.. Zamknąłem ją w klipsie i powiesilem na druciku między ramkami... Jeśli ją przyjmą powinny ją karmić i nie padnie, jeśli nie przyjmą nie będą karmic i padnie więc na to samo wyjdzie jakby ją skasowały same...

Planuję ją w niedzielę lub w poniedziałek uwolnić jeśli będzie żyła...

Dobrze kombinuję? Będzie coś z tego czy dzwonić po nową matkę?

Autor:  Pawełek. [ 08 czerwca 2012, 22:34 - pt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

dziwne ale wg mnie to mateczniki tak dobrze widać to po 3 dniach nie po jednym....

Autor:  doji [ 10 czerwca 2012, 21:49 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

Kolego lisu84,
czy w rodzinie jest czerw otwarty?

Autor:  MB33 [ 10 czerwca 2012, 23:25 - ndz ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

lisu84 pisze:
Dobrze kombinuję? Będzie coś z tego czy dzwonić po nową matkę?


I kolejna matka będzie okłębiana dopóki nie skasujesz matki ratunkowej ,która w tym ulu jest chyba ,że zginie w locie i będziesz miał farta. Także na lipiec pszczoły zaczną sie rozwijać dopiero i z odkładu na wiosnę może nie być nic.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  lisu84 [ 12 czerwca 2012, 22:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Przyjęcie matki przez odkład

czerwiu otwartego już nie ma..

matka w klipsie żyła dzisiaj i na moich oczach pszczoły ją karmiły.. puściłem ją między ramki... zobaczymy za kilka dni...

Cytuj:
I kolejna matka będzie okłębiana dopóki nie skasujesz matki ratunkowej ,która w tym ulu jest chyba ,że zginie w locie i będziesz miał farta. Także na lipiec pszczoły zaczną sie rozwijać dopiero i z odkładu na wiosnę może nie być nic.

matki ratunkowej też nie może być bo skasowałem starą matkę zaraz przed włożeniem klateczki...


na 7 poddanych matek mam narazie 3 przyjęte... nie wiem jeszcze co z resztą..

co pszczelarz to opinia... w zeszłym roku każdy się śmiał, że za wcześnie odkłady.. jeden mi spadł z głodu (podejrzewam rabunek) z drugiego w tym roku też w maju zrobiłem odkład i odebrałem 2 półnadstawki miodu na ramkach obustronnie poszytych... Teraz kolega twierdzi że za późno bo nie zdąży się rozwinąć.
Po pierwsze odkład już jest na 10 ramkach WLKP na czarno i odrobił 5 ramek węzy. Po drugie moje najsilniejsze rodziny w tym roku to są odkłady kupione od człowieka ze związku, które były robione w lipcu dopiero. Już zrobiłem z nich po odkładzie i odebrałem po 15 l miodu.

W rodzinach z których robię wcześnie odkłady nie martwię się o rójkę a w tych których nie dzieliłem lub dzieliłem później walczę z nastrojem rojowym.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/