FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

proste urządzenie do odymiania
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=47&t=181
Strona 1 z 1

Autor:  BoCiAnK [ 04 listopada 2007, 21:54 - ndz ]
Tytuł:  proste urządzenie do odymiania

Zastanawiam się nad tym urządzeniem jeżeli można w nim spalać tabletki Apiwarolu to ciekawi mnie czy można by było użyć go do spalania pasków Varidolu ????
Co wy Na to ?

Autor:  root [ 05 listopada 2007, 19:38 - pn ]
Tytuł:  spalanie

wiesz co ale z tego co czytałem to to raczej nie można nazwać spalaniem ale tleniem się .. musiałby ktoś się wypowiedzieć Boguś, kto już działał z tym . Bo jeśli się pali i wytwarza mało bo mało dymu to nie będzie stał przy jednym ulu tyle czasu tylko podpalasz i idziesz do następnego , jeszcze w twoim przypadku to już całkiem :).hehe

Autor:  minikron [ 05 listopada 2007, 19:53 - pn ]
Tytuł: 

Czytałem na temat podobnych urządzeń i fachowcy nie polecali ich używania. Wadą ich jest to, że duża część amitrazy zawartej w tabletkach nie dostaje się do ula. Nie chodzi o to, że nie wszystek dym wylatuje ze słoika, tylko o to, że ścianki słoika i tych rurek działają jak chłodnica (są zimniejsze) i część leku skrapla się na nich. obniżając dawkę dostającą się do ula.
Nie prościej stosować tabletki apiwarolu czy Varidol? Wygląda mi takie urządzenie jak celowe komplikowanie sobie pracy.

Autor:  _barti_ [ 06 listopada 2007, 11:08 - wt ]
Tytuł: 

My z sąsiadem mamy podobne urządzenie do odybiania Apivarolem. Tylko w słoiku jest sitko metalowe bez rączki i w to wrzucamy palącą się tabletke. A role miechu pełni pąpka rowerowa. Całość działa dobrze... Podobno nie jest to najlepszy sposób żeby robić to takim urządzeniem, bo kupe powietrza niepotrzebnego idzie do ula czy coś. Ale no sąsiad starszy człowiek i pozostaje przy tym.

Autor:  bzzy [ 06 listopada 2007, 18:54 - wt ]
Tytuł: 

Ja mam dwa takie urządzenia i zamiast miecha jest taka pompka co kiedyś były do materacy dmuchania, można było stanąć dalej od ula i na stojąco, aczkolwiek zwykły pasek blachy gdzie umieszczam tabletne jest lepszy bo podpalam i do ula i dalej a druga sprawa to przy mompowaniu strasznie dużo powietrza idzie i w słoiku biało i trzeba pompować a początkowy dym już pod daszkiem wydmuchany i zaczyna się ulatniać i wdychamy.

Autor:  Joszko [ 06 listopada 2007, 22:40 - wt ]
Tytuł: 

To co widać na zdjęciach to zdaje się Aviko w którymś Pszczelarstwie opisywał. Jak to zobaczyłem od razu mi się to nie spodobało. Pierwsze to za duży słoik, faktycznie może robić za chłodnicę. A drugie to miech. Żeby to dobrze działało trzeba by było zastosować zawory ssąco-tłoczące. Tak żeby powietrze do wdmuchiwania było pobierane z zewnątrz a nie z powrotem zasysane ze słoika.

Autor:  entrion [ 07 listopada 2007, 00:29 - śr ]
Tytuł: 

taki zaworek to prosta sprawa kuleczka gumowa albo kauczukowa w kawałku luznej rurki zakładanej na jurki przewodzšce z zewnštrz koszt około 1,5zł... :arrow:

Autor:  sabard [ 10 listopada 2007, 23:45 - sob ]
Tytuł: 

Drodzy koledzy,
sprawa pierwsza.: prawa fizyki mówią że tyle co powietrza wdmuchuje się do ula tyle też trzeba z niego wydmuchać. Po pierwszym wdmuchnięciu w ulu jest juz mieszanka więc po wdmuchnięciu drugim z ula już ucieka amitraza po kolejnych wyrzucamy tyle amitrazy na zewnątrz ile wdmuchujemy. Co się dzieje w przypadku spalania wewnątrz? w kilkudziesięciu sekundach nic nawet pszczoły słabo reagują - zależy od warunków, ale pszczoły w czasie spalania środka wewnatrz przede wszystkim mieszają w ulu powietrze, zakładając że ul jest w miarę szczelny, i właśnie o to chodzi a nie o transmisję środka przez ul .

Sprawa druga : ja też kilkanaście lat temu zrobiłem taki przyrząd, a że jestem usłużny kolega to sprawnie kolegom pszczelarzom w ramach pomocy koleżeńskiej odymiałem rodziny. Suma środka w moim organiźmie - z powodu tylko przebywania na pasieczysku w momentach wykonywania tej usługi / z wiatrem/ spowodowała skutki obezwładniające w organiźmie. żona nie miała ze mnie małżeńskiego pożytku przez ok 2,5 miesiąca/ mały nie chciał zmienić ani na moment swoich kształtów/ To był właśnie taki efekt wdmuchiwania i zarazem wydmuchiwania środka z ula tworząc w bezwietrznej pogodzie jego dużą koncentrację na pasieczysku. Ja robiłem i robię sobie sporadycznie leki z mitaku, który w swoim składzie oprócz amitrazy ma bojowy środek obezwładniający - toluen. Nowsze leki do odymiania mają środki nowej generacji, lecz ich działanie na organizm człowieka jest identyczny. Starym pszczelarzom to może już jest obojętnie ale młodzi uważajcie z tymi przyrządami - bo przyrządzik nie zadziała i problem będzie z żoną.

Autor:  entrion [ 10 listopada 2007, 23:54 - sob ]
Tytuł: 

he he przekonująca wypowiedz dobrze wiedzieć taki mały szczegulik

Autor:  henry650 [ 11 listopada 2007, 17:41 - ndz ]
Tytuł: 

Widze ze odymianie działa na wszystkie robaczki dobrze ze to teść odymia pszczoły a nie ja


pozdrawiam heniek

Autor:  sabard [ 12 listopada 2007, 21:49 - pn ]
Tytuł:  Tumizwis

A Twoja tesciowa nie żyje ? No bo jak żyje..................

Autor:  _barti_ [ 05 sierpnia 2008, 20:34 - wt ]
Tytuł: 

Jak macie to wstawiajcie zdjęć waszych urządzeń

Autor:  grzegor41 [ 03 września 2010, 16:41 - pt ]
Tytuł: 

Chcę także zbudować takie urządzenie, do wtłaczania mam zamiar użyć wentylator z komputera zastanawia mnie jaką mogę zastosować najmniejszą średnicę przewodu igielitowego doprowadzającego powietrze, a zamontowałbym (po wyrzuceniu zbędnych części) w pokrywce od słoika starego typu czujnik poziomu paliwa. Są zamontowane dwie rurki miedziane . Tylko zamontować na nakrętce.

Autor:  łupaszko [ 04 września 2010, 09:12 - sob ]
Tytuł: 

najlepsze urządzenie jakie stosowałem do tej pory to urządzenie Pana Kontakiewicza(było w miesięczniku pszczelarstwo) urządzenie to jak do tej pory spisuje się rewelacyjnie Ja kupiłem jeden z pierwszych prototypów a że mieszkam kilka kilometrów od niego więc testowałem to jako pierwszy ,miało to urządzenie małe wady na początku ale teraz jest zrobione naprawdę solidnie ,wcześniej odymiałem pompkami słoikami i innymi pierdółkami,słoiki mają ta wade że strasznie się nagrzewały co utrudniało odkręcanie nakrętki,często pękały a i nadymać pompką trzeba się było,same minusy takich urządzeń jak odymiałem przy starych urządzeniach 50 pni to byłem zadowolony teraz 150 bez najmniejszego wysiłku i nie zamieniłbym teraz tego na nic innego, to nie jest reklama a fakty.

Autor:  Wiktor [ 04 września 2010, 09:28 - sob ]
Tytuł: 

A co myślicie o tym:( nie wiem czy mogę zacytować fragment znaleziony w internecie jeśli nie to niech administrator to usunie) Pszczelarstwie nr 12/2005 str.10 *Po włożeniu do ula tlącej się tabletki z amitrazą jej temperatura przekracza 600 C.Tak więc mamy przekroczony punkt zapłonu i w tym momencie następuje odparowanie amitrazy, która mieszając się z dymem rozchodzi się we wnętrzu ula, kontaktuje z pszczołami, ramkami i ścianami ula.Unoszące się pary dymu z amitrazą ulegają jednocześnie ochładzaniu (temperatura wewnątrz ula nie przekracza 35 C) , w następstwie czego zachodzi proces kondensacji przy temperaturze 213-176C i krystalizacji w temperaturze 87-86 C. Tak więc najwięcej czynnej amitrazy będzie znajdować się w pobliżu miejsca włożenia tlącej się tabletki, którą pszczoły stopniowo rozniosą.
Przy zastosowaniu dmuchaw lub innych podobnych urządzeń kondensacja i krystalizacja amitrazy następuje na ścianach komory spalania tych urządzeń lub przewodów doprowadzających dym z amitrazą do wnętrza ula, a nie w samym ulu.Przewody wyprowadzające w czasie odymiania są chłodne lub ciepłe, a kondensacja par amitrazy następuje przy temperaturze 213 C. W rzeczywistości do ula z rodziną pszczelą nie zostanie zaaplikowana pełna dawka amitrazy, tylko jej mała dawka.

Autor:  grzegor41 [ 04 września 2010, 12:39 - sob ]
Tytuł: 

łupaszko pisze:
najlepsze urządzenie jakie stosowałem do tej pory to urządzenie Pana Kontakiewicza(było w miesięczniku pszczelarstwo) urządzenie to jak do tej pory spisuje się rewelacyjnie Ja kupiłem jeden z pierwszych prototypów a że mieszkam kilka kilometrów od niego więc testowałem to jako pierwszy ,miało to urządzenie małe wady na początku ale teraz jest zrobione naprawdę solidnie ,wcześniej odymiałem pompkami słoikami i innymi pierdółkami,słoiki mają ta wade że strasznie się nagrzewały co utrudniało odkręcanie nakrętki,często pękały a i nadymać pompką trzeba się było,same minusy takich urządzeń jak odymiałem przy starych urządzeniach 50 pni to byłem zadowolony teraz 150 bez najmniejszego wysiłku i nie zamieniłbym teraz tego na nic innego, to nie jest reklama a fakty.

Możesz zamieścić kilka fotek, zawsze coś można podpatrzyć :szok:

Autor:  BoCiAnK [ 04 września 2010, 16:49 - sob ]
Tytuł: 

Miałem wiele urządzeń do odymiania ,robione fabrycznie , kupowane w wielu firmach oferujących urządzenia do odymiania Apiwarolem .Ale to jest moim zdaniem najlepsze mogę w nim spalać Apiwarol , Varidol , i inne tlące paski z Amitraza
Proste w zrobieniu tanie jak się samemu zrobi a przede wszystkim nie zawodne w odymianiu
średnica dyszy to 18 mm lekko spłaszczona w imadle na końcu na długości 15 cm
Budowa prosta
- kwadrat drzewa o wym 120x 120 x 100
- w kwadracie od górnej strony sitka wywiercony otwór o średnicy wiatraka , na głębokość 50mm aby osadzić wentylator z komputera na to sitko zlewowe
- w dolnej części wydłubany kwadrat aby umieścić Baterię 9v i włącznik
- z boku wywiercony otwór 18mm - na poziomie wentylatora i zamontowana rurka o długości 40cm
-Krążek nakładany - to rurka miedziana 30mm - musi być jako komin do którego na siatkę wstawia się tabletkę , paseczki Varidolu i inne do spalania
Czas odymiania przy nowej baterii to ok 30 sek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Autor:  łupaszko [ 04 września 2010, 23:35 - sob ]
Tytuł: 

moje urządzenie wygląda podobnie tylko kominek jest odkręcany i ciut wyższy,wszystkie częsci rozbieralne idealnie do mycia ich co do wypowiedzi kolegi Wiktora osyp warrozy jest widoczny tylko że ja stosuję paski własnej produkcji a nie apiwarol a kolejną sprawą jest to że nie dymie raz czy 2 a 5-6 a czy stosowałem apiwarol czy co innego nawet różnymi sposobami to i tak warroza była nie łudżmy się że do końca warroze zniszczymy.

Autor:  kazik11 [ 05 września 2010, 05:38 - ndz ]
Tytuł: 

Moje urządzenie do odymiania jest podobne tylko;
szklana rura(około 20 cm-w moim przypadku z dojarki), w środku siatka metalowa.
Z jednej strony silniczek z suszarki do włosów lub zabawki, pod spodem pojemniczek na baterie.Z przodu spłaszczona aluminiowa końcówka ze starego odkurzacza-połączona z siatką. Na siatce kładę do 8 tabletek podpalam ostatnią i wg potrzeb włączam silniczek.
Można palić również paski i inne wynalazki.
Opis tego urządzenia był kilkanaście lat temu w Pszczelarstwie.
Tak przy okazji- ile człowiek się kiedyś nawdychał dymu fenotiazyny przy spalaniu w odkurzaczu, ile matek się zmarnowało(na początku walki z warrozą-wówczas jedyny lek)

Autor:  zegaj [ 05 września 2010, 07:31 - ndz ]
Tytuł: 

W innym temacie przedstawiłem moje urządzenie z którego jestem bardzo zadowolony. http://pasiekaambrozja.pl/forum/viewtop ... 33086843a5

Autor:  grzegor41 [ 08 września 2010, 19:56 - śr ]
Tytuł: 

a nie lepiej do wiatraka z komputera podłączyć akumulator lub prostownik , chyba na dłużej starczy

Autor:  swiwojtek [ 08 września 2010, 20:04 - śr ]
Tytuł: 

tylko urządzenie wtedy byłoby mniej mobilne a BoCiAnK, to przecież górol i pasiekę ma na skarpie.

Autor:  BoCiAnK [ 08 września 2010, 20:47 - śr ]
Tytuł: 

swiwojtek pisze:
tylko urządzenie wtedy byłoby mniej mobilne a BoCiAnK, to przecież górol i pasiekę ma na skarpie.


AA zapomniałem dodać z boku jest Gniazdo do podłączenia akumulatora (widać takie dwa Otworki na wtyczkę , wystarczy taki mały 9 V z Skuterka
Wojtek no jak masz równo to nawet taką Matkę do ładowania wózków możesz podłączyć :leży_uśmiech:

Autor:  marian [ 11 września 2010, 20:15 - sob ]
Tytuł: 

Moim urządzeniem do odymiania jest drut wiązałkowy długości ok. 35cm, w którego jeden koniec zaginam na kształt spinacza, a z drugiego robię uchwyt do wygodnego trzymania w ręce. Tabletkę apivarolu wsuwam w przygotowany "spinacz"i po zapaleniu nad płonąca świecą w wiaderku wkładam ją pod ramki. Tabletki w 90% nie wymagają ponownego zapalania.By nie wdychać dymu podchodzę do ula z wiatrem.Od trzech lat słoik i pompka w odstawce.

Autor:  BoCiAnK [ 11 września 2010, 21:12 - sob ]
Tytuł: 

marian pisze:
Moim urządzeniem do odymiania jest drut wiązałkowy długości ok. 35cm,

Też to kiedyś stosowałem ale od czasu jak o mały włos nie puściłem ula z dymem zrezygnowałem
nazbierałem zakrętek po słoiczkach po przecierze pomidorowym ( wypaliłem z CO ) naciąłem grubszego drutu po 40 cm z linki od prądu gwoździem zrobiłem dwa otworki w boku zakrętki by sztywno siedziała zapalałem tabletkę i do ula przez wylot
Do każdego ula miałem osobno w sumie nawet na dużą pasiekę wystarczy ich 10 szt bo gdy ostatnią 10 zapalasz to mija prawie 15 minut od zapalenie pierwszej - i wyciągać po kolei obskoczy się każdą ilość uli ;-)

Autor:  adidar [ 11 września 2010, 22:49 - sob ]
Tytuł: 

BoCiAnK, ja tak jednej rodziny sie pozbylem w moim pierwszym roku gospodarowania na wiosne, po tygodniu w kwietniu jak zrobilem przeglad, to ramki byly spalone. Zrezygnowalem z tego druta i dzieki mojej Kochanej Zonie, mam teraz zarabisty odymiacz na baterie 9V , pasieke odymiam w 20 minut. Poza tym w tym roku to juz bedzie czysto kontrolnie, bo taktic zrobił swoje :szok: Dzieki Bogus za ta miksture, MY POLACY MUSIMY SOBIE POMAGAC, bo rząd ma nas w dupie :foch: :foch:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/