FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Odebrałam w piątek rano matki UN. Choć to około 30 km od hodowcy w jednej klateczce były tylko dwie karmicielki i matka, resztę pszczół była martwa. W pozostałych dwóch było OK. I u mnie też zamiana Primorskiej na Elgona (ta kiepska z padniętymi pszczołami). Zaakceptowałam tą podmianę ale.... . Widzę większość przesyłek ma te podmiany więc takie uszczęśliwianie na siłę ogólnie mi się nie podoba. Dziś jeszcze matki nie zostały uwolnione ale żyją i są zaakceptowane.

_________________
"Wielkie to mozoły, nim miód zbiorą pszczoły".

Jak szybko powinny być uwolnione matki NU?
Podana we wtorek do dnia dzisiejszego siedziała w klateczce..:-/
- twarde ciacho wydłubane i wymienione na odrobinę miodowo-pudrowego tak, żeby ją w 2h wypuściły.

Tak dlugo ja trzymales to teraz chyba ja tylko ty zaplodnisz


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

Przy złej pogodzie jednodniówki unasienniają się nawet w 10-12 dniu od wygryzienia, także jeśli dostałeś "świeżą" jednodniówkę to powinno być ok.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/

Przy złej pogodzie to spokojnie do prawie miesiąca i potem normalnie czerwią. Potwierdzone u mnie w zeszłym roku.

ja jej tak długo nie trzymałem, to pszczoły nie mogły sobie poradzić z twardym ciastem.
Nie będę przecież codziennie do uli z młodymi matkami zaglądał.

A znasz taki przedmiot jak wiertło ?

Matka nieunasienniona musi byc jak najszybciej wypuszczona bo inaczej tokiepsko to widze dostales ja we wtorek czyli w klateczce mogla siedziec od soboty wiec moze byc kiepsko



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

nie straszcie go. Matka się unasienni i będzie dobrze.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/

Tonie straszenie tylko zeby wiedzial na przyszlosc

henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

Musisz mieć słabe odkłady u mnie po dobie matki były uwolnione i nie było ani śladu po cieście ,a po drugie to sam sobie jesteś winien bo po drugiej dobie sam mogłeś sobie wypuścić matki jak do tej pory by ci nie zakleiły klatki to masz murowane przyjęcie matek ale najlepiej krytykować

Mi 2 lata temu matki od Leszka zahaczyły o Boże Ciało długi weekend i dotarly jednym słowem późno ale poddałem je do odkładów zapłodniły się i wszystko było ok nawet nie które mam do dzisiaj bo są super

W tym roku u mnie na 10 matek od Leszka unasienniło się 9. Piękna czerwcowa pogoda im w tym pomogła, ale najlepsze jest to, że te matki w 4-5 dniu od poddania do odkładów już zaczynały czerwić.

_________________
www.pszczolyimiod.pl

Większość gruzinek już czerwi. 2 nieprzyjęte z mojej winy, przegapiłem dosłownie po 3 larwy. Jak się tam znalazły, nie wiem. Mówi się trudno.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);

Co w tym dziwnego? od wygryzienia do dotarcia do ciebie miały z 5-6 dni więc już praktycznie dojrzałe na lot godowy, poszły na niego w drugim dniu od poddania czyli w 6-7 życia, po trzech-czterech kolejnych czyli w 10-11 dniu życia zaczynają czerwić jak przystało na dobrze unasiennione mamuśki.

Leszek wysyła na bieżąco i ciągle mu brakuje , gdzie niby miałby trzymać te matki 5-6 dni i po co ?

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN

wiesiek33, Poczytaj o biologii matki pszczelej, uważasz że matka jednodniowa poddana do ula na drugi dzień ci się unasienni a w 4-5 od poddania zacznie czerwić? - nie ma takiej możliwości bo matka do unasiennienia musi dojrzeć (szybciej niż w 5-7 dniu od wygryzienia nie wyjdzie na lot godowy) a po nim musi być odpowiednio wymasowana przez pszczoły, musi mieć usunięty aparat nasienny trutnia, dożywiona musi być mleczkiem, to się dzieje na przełomie 3-4 dni od unasiennienia i powrotu matki do ula i jak ktoś pisze że mu matki jednodniowe czerwia w 4-5 dniu od poddania to jest to stek bzdur a wszyscy to łykają jak ciepłe bułeczki. Bajki można opowiadać ale dzieciom na dobranoc.

zgadza się. 4-5 dni dojrzewa w środowisku ulowym, zanim cokolwiek może się wydażyć. Także jednodniówkę po 4 dniach uwalniamy. Wcześniej nie ma sensu. Zwiększa to też szansę przyjęcia.

_________________
-----------------------
www.pasiekawilka.pl

Ja trochę naczekałem się na swoje mateczki od Polbarta, ale przyszły w tamtym tygodniu, poddane i przyjęte no i nawet jedna macedonka była w gratisie. Mateczki bardzo ładne i dorodne, oby więcej takich hodowców!

We wtorek przyszła ostatnia seria matek od Polbarta.
Podane do odkładów pięcioramkowych -w czwartek po południu matki uwolnione.Pszczołom wystarczyło dwa dni aby matki wypuścić.
Jednak aby mieć pewność -po dwóch dniach zajrzeć,w razie potrzeby ,,pomóc "pszczołom .

Jeszcze taka ciekawostka z dzisiejszego przeglądu. Rodzina z matką primorską ,dwuletnia na dwóch korpusach rodnia ,miodnia tez na dwu korpusach ma mateczniki rojowe.Kilka matek wygryzionych,są jeszcze larwy i jaja w miseczkach.
Matka czerwi nadal-zobaczymy co zrobią-ja zrobiłem od nich odkład 5 ramkowy z matecznikami.[ul na ramkę ,,małopolską' 360mm.x200 mm.]
Pozdrawiam

_________________
http://slomianapasieka.ovh.org

a ja myślałem że matka ma trafić na plaster tak szybko jak się da i że pszczoły przed lotem muszą matkę "wytrenować".....


Pozdrawiam
Przemek

im szybciej trafi tym lepiej. W środowisku naturalnym czyli na plastrze pszczoły zaopiekują się nią w odpowiedni sposób. Natomiast w klateczce istnieje większe ryzyko mikrouszkodzeń matki.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/

nie ma sensu przetrzymywać matuli w klateczce , bo to stracony czas i może opóźnić unasiennianie .Wypuszczamy tym szybciej im lepiej przygotowany odkład. Fajne są klateczki z dodatkową bramką dla robotnic , wchodzą one do matki , karmią ją i roznoszą substancję mateczną. Tak podaję matki UN , pierwszą dobę otwarta ta mała bramka , a dopiero na drugą pozwalam uwolnić matkę . Dłuższe przetrzymywania nie poprawi przyjęcia .

Panowie jak Wasze zamowienia dochodza na czas? Ja czekam i czekam i doczekac sie nie moge wiem ze sa opuznienia zwiazane z pogoda ale jakas informacja sie nalezy.

Małe opóźnienia są,ale ja dzisiaj zdziwiłem się bo dostałem awizo od kuriera na matkę od Leszka. Tydzień temu matki przyszły w zwykłym liście priorytetowym. W środku był także numer konta i kwota do zapłaty, a dziś kurier chce pieniądze za matkę i za przesyłkę. Z tego co pamiętam wysyłka była w cenie matki. Może się coś zmieniło. Wie ktoś coś na ten temat?

Zadzwoń z rana i się przypomnij, może przeoczyli Twoje zamówienie, albo zajrzyj do skrzynki pocztowej może tam już są, ja w ubiegły wtorek rano zadzwoniłem, w środę miałem w skrzynce na listy POLBART wysyła matki listem zwykłym priorytetem.
Pozdrawiam Wiktor.

...No, chyba do dzisiaj. Moje wiezie kurier, a poza tym wejdź na stronę www i jest napisane: "wysyłka kurierem". Jakaś zmiana nastąpiła.

Ja dostałem w ubiegłym tygodniu, faktycznie jest zmiana na stronie Polbarta, no może dużo przesyłek "gineło".

Witam. Ja też dzisiaj dostałam kurierem 1 matkę z reklamacji na koszt hodowcy.To wysyłanie pszczół listem priorytetowym nakutym tylko szpilką bez opisu że to żywa pszczoła kończyła się chyba u większości tak jak u mnie że docierały na wpół żywe lub martwe, zbyt dużo reklamacji. do tego za mała klateczka i zbyt twarde ciasto (bez miodu). To do mnie od Polbarta ok. 30 km a co jak posyła dalej? Od innego hodowcy(ok.400 km)dostałam matki w porządnych klateczkach przesyłka tylko 11 zł.za potwierdzeniem odbioru, a opisane że "żywe pszczoły" i dziurki dziurkaczem porobione i w środku nr konta. A matki jakby dopiero z ula wyjęte. Więc hodowca a hodowca.....?

_________________
"Wielkie to mozoły, nim miód zbiorą pszczoły".

witam
ja widocznie mialem szczescie na 16 matek [plus 2 gratis] 16 przyjętych 15 sie unasienniło . wiec jestem zadowolony a odklady juz dysponuja niezla siłą. pozdrawiam pana Leszka.

A jakie matki zamawiales? Z ktorych jestes najbardziej zadowolony?

Myszka
Zamawiam matki u wielu hodowców ale czy tak naprawdę opakowanie ma znaczenie?

A tak na pierwszy rzut oka ( a profesjonalnie) niby. A efekty? Różnie?
Więc ja bym polemizował co do opakowania.

Może chodzi z tym kurierem że ktoś po prostu nie płaci za cudzą pracę!!!!!

Ciasto twarde jak kamień to prawda.( u mnie). Ale mi nie daje i oj oj lube tam zerknąć więc to nie problem. A pogoda tak!

Do polbarta trafiły na pogodę i jest ok, od innych nie bardzo ale cóż ?
Ryzyko zamawiania matul nu i tyle?

Ktoś pisał o klateczkach hm hm myślicie ze polbart płacił by więcej jak inni za te klateczki gdyby nie miał do nich przekonania?

poz

Jeszcze odpowiem koledze post wyżej, zamówiłem 5 elg i 5 prim. Elgony podałem do odkładów i 100%. Czerwią jak głupie. Primorskie do ulików weselnych 3 przepadły, dwie ok ale słabsze jak elgony. Może to wina ulików? Mam tak co rok i dlatego małe uliki w tym roku
likwiduje na amen.
poz

a cha, to mi wiele wyjaśnia.

A bral ktos slowenke bo glownie o nia mi chodzi, jak wypada na tle innych?

Otrzymałem 23 matki w 6 przesyłkach pocztowych, wszystkie dotarły następnego dnia. Zostały przyjęte na odkładach z czerwiem krytym po dwu dniach. Ciasto wymieniałem następnego dniach od podania na apifondę. Matkę P8 ścieły i założyły mateczniki, moja nieuwaga. P9 po upływie 2 tygodni od podania nie rozpoczeła czerwienia. Pozostałe czerwią jak szalone, są już na odkładach 6 ramkowych po 3 tygodniach. W ub. roku otrzynmałem matki z Biłgoraja od Ryszarda Cz. z 11 pozostały tylko 2.

_________________
[img]polgrab[/img]

Klateczki od Polbarta bardzo fajne ale do podawania matek , ale marne jako transportówki : maciupeńkie , nie ma możliwości obejrzenia matki bez wyjęcia jej z klateczki , wydłubanie cista kłopotliwe i można uszkodzić matkę. Wykorzystywałem te klateczki do podawania kolejnych matek , w tym UN wklejając je w środek plastra - doskonałe rozwiązanie !
W przyszłym roku nie będę się denerwował zagipsowaną matką, tylko od razu wyjmę ją z klateczki i przełożę do drugiej z moim smakowitym i odpowiednio rzadkim ciasteczkiem , bez pszczół towarzyszących .

Ja już drugi rok biorę matki od Pana Leszka i jak na razie są to jedne z lepszych matek w mojej pasiece. W tym roku brałem E+B, P, E+P,E(bardzo dorodne matki) razem będzie z 20 szt. i jak na razie jedna nie powróciła z unasieniania. Osobiście jestem bardzo zadowolony z kontaktu z w/w hodowcą. Co do martwych pszczół w klateczkach to mi się to nie przydarzyło ale każdy wie że to idzie przez pocztę i różnie się z przesyłkami obchodzą. Klateczki jak klateczki każdemu może odpowiadać co innego i każdy może poddać matkę na swój sposób. Nie klateczka jest ważna, ale to co zawiera- czyli dorodne mateczki . Z mojej strony życzę dalszych sukcesów Panie Leszku i dziękuje za fachowe i treściwe porady.

Jaki kolor ma matka primorska? Pytanie może głupie, ale mam taki problem...poddałem primorska do ula i po kilku dniach odbezpieczyłem klateczkę. Chwilę trzymałem w ręku i nagle matka sobie wyszła na zewnątrz i poleciała w powietrze. Nie chce się rozpisywać....dzisiaj przeglądałem odkład z oznakowaną matką NU od innego chodowcy i prócz tej matki znakowanej, która chodziła po plastrze zauważyłem kłąb pszczół, który dusił drugą matkę nieoznakowaną. Matka ta była duża i "wyglądała" na czerwiącą. Ratując ją poleciała w powietrze i tyle. Wziąłem się za kolejny ul i pod koniec przeglądu przed zamknięciem powałki widzę na ramkach jak dwie pszczoły atakują...matkę. Obcą matkę. Prawdopodobnie to ta, która chwilę temu była mordowana w odkładzie. Złapałem wreszcie tą matkę, wsadziłem do klateczki i do ula w którym poddawałem primorską. Myślę,że to właśnie ta primorska, która " zwiała" mi z rąk. Ta matka jest czarna. Nie bardzo wiem,jak wyglądała w klateczce bo w tych klateczkach od Leszka mało widać. Nie jestem do końca pewien czy na "wędrująca" matka to właśnie primorska czy jakaś inna zbłąkana, ale która? Raczej wszędzie matki mam. Podsumowując: jaki kolor ma matka primorska od Leszka?

Ja mam primorską P71 od Leszka jest czarna i wielka.I czerwi najlepiej z pośród siedmiu innych matek od Leszka

To chociaż kolor mi się zgadza A wyjaśnisz mi te symbole? Moja miała opis P...nie pamiętam numeru. Klatka na ulu została.

To pytanie do polbarta ponieważ sam dokładnie niewiem

"P" jak Primorska i numer matki...

Ja mam P8 , ale czy jest czarna ? Z pewnością nie jak mucha . Ciemniejsza od krainek i raczej podobna do środkowoeuropejskiej . Nie piszesz jakie masz inne pszczoły , ale jest wyraźnie ciemniejsza . Ja mam inny problem bo nie widzę różnicy pomiędzy elgonem i primorską . Nie ma to wielkiego znaczenia bo wiem gdzie która i mam to zapisane. Jeszcze ich nie oznakowałem , choć już czas bo zaraz będzie tłok i trudno będzie znaleźć, a tak różowy kubrak zawsze ją zdradzi.
Wywiozłem 3 rodzinki do miasta i stoją obok siebie elgon, primorska i ... minesotka . W przyszłym roku będzie konkurs wiosennego startu . Ule identyczne , korpusowe warszawiaki a'la polski pszczelarz , z dennicą osiatkowaną. Szkoda , że sezon się kończy . Mam nadzieję ,że nawłoć je jeszcze dodatkowo wzmocni i będzie chyba szybciej niż zazwyczaj .

Pierwszy raz Otrzymałem matki UN które nieposiadają opalitek , kużwa Polbart czyżby tak ostro robota idzie że występują braki w opalitkach w Firmie i jazda bez trzymanki ??,Rozumiem jednodniówki ,ale unasiennione ?? .Zobaczymy co z tego będzie za owoc ....

skończył się szelak to i każda dostała opalitkę pod pachę, poszukaj, może w klateczkach zgubiły

Nic nie zgubily bo leszek sprzedaje nieznakowane a tutaj w anglii jak kupujesz u niektorych to putaja czy znakowane czy obciete skrzydelko ale nie wszyscy pozostali nie pytaja tylko znacza ja tez niepytam tylko znacze po locie i jest mi latwiej znalesc


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry

Można szelak zastąpić klejem o nazwie "magic" ze sklepu papierniczego.Jest OK.

Matka elgon El10 straciła opalitek. Przykleiłem następny i po pół godziny podałem do ula. Matka została okłębiona - dwa tygodnie już czerwiła. Matkę przyduszoną uratowałem i włożyłem do klipsa do łapania matek. Po chwili robotnica z zewnątrz przez otwór próbuje użądlić matkę i co mnie mocno zdziwiło uchwyciła matkę za nogę żuchwami i trzymała aby nie uciekła. Dopiero ściśnięcie pszczoły spowodowało uwolnienie matki, lecz jej noga została uszkodzona. Jak z powyższego wynika pszczoły są nieprzewidywalne lub różnica genetyczna jest duża i trudna do zaakceptowania. Dopiero wymiana pszczół ulowych normuje stan rodziny. Tydzień wcześniej opalitkowałem ok. 30 matek i nie wystąpiło okłębienie. Czy warunki pogodowe lub fazy księżyca mają wpływ na zachowanie pszczół ? Wczoraj również okłębiły matkę, która wygryzła się z matecznika w uliku weselnym, musiałem izolować w klatce do podawania matek.

_________________
[img]polgrab[/img]

ile lat już tak praktykujesz z tym magic-iem?

_________________
Pasieka Maszewo

_________________
www.pasieka.krabik.pl