FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Wróg Przczelarza ,pszczół i larw
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=51&t=1541
Strona 1 z 1

Autor:  BoCiAnK [ 31 marca 2009, 21:17 - wt ]
Tytuł:  Wróg Przczelarza ,pszczół i larw

Barciak walkę z nim należy toczyć całe lato w ulach uszkadza czerw niszczy plastry naj częściej siedzi na powałkach uwielbia beleczki i górne ocieplenie latem w jesieni przeniesiony do pracowni z ramkami potrafi nie źle naniszczyć ramek

Autor:  rysiekm [ 31 marca 2009, 23:50 - wt ]
Tytuł: 

Skad wziales takie paskudztwo.
Pozdro.

Autor:  cacek [ 01 kwietnia 2009, 21:44 - śr ]
Tytuł: 

ja tez mam z tym problem. najgorzej jak się złoży ramki na zimę a nie zauważy że była larwa w jednej chociaż ramce to mamy po ramkach bo tak je zepsuje:(:(

Autor:  qq [ 01 kwietnia 2009, 21:47 - śr ]
Tytuł:  Re: Wróg Przczelarza ,pszczół i larw

BoCiAnK pisze:
Barciak walkę z nim należy toczyć całe lato w ulach uszkadza czerw niszczy plastry naj częściej siedzi na powałkach uwielbia beleczki i górne ocieplenie latem w jesieni przeniesiony do pracowni z ramkami potrafi nie źle naniszczyć ramek


Ale jak ktoś sobie pozwoli na zaperzenie to niedziwota ze tylko czarna rozpacz. Pierwsze objawy należy zaraz likwidować bo w trzymając na kupie to w pare dni moze być za późno na odratowanie ramek z oprzędów i robactwa wszelkiego .Grunt to ramki luźno w okresie letnim w magazynie . Inaczej ŻEGNAJ SUSZU.

Autor:  Psepscolek [ 03 kwietnia 2009, 01:22 - pt ]
Tytuł: 

Ja to chyba zrobię sobie podwieszane listwy u powały magazynu względnie u okapu dachu garażu w Kielcach i tak będę zimował susz bo jak na razie kilkanaście ramek w szafie upycham do siarkowania. Pamiętam jak motylica w pierwszym roku mojego pszczelarzenia zrobiła mi rozróbę w kilku ramkach z pomocą myszy to zgroza normalnie. Zimowałem wówczas ramki na rojowabia u powały w szczelnym worku po ziarnie (takie niebieskie bądż białe) było ich może 4-5 przeznaczonych do zniszczenia po zwabieniu roju. Mysz wywaliła dziurę w worku a na wiosnę wyciągnąłem ramki z "wełną" tak scalone że trzeba było nie lada siły żeby oderwać jedną od drugiej. Miejscami gdzie były poczwarki przy listewce to widać było zachłanność gąsienic bo nadgryzły listewki. W przypływie wściekłości złożyłem wszystko do kupy i wrzuciłem ramki z całym towarzystwem do parnika ale nie żeby ugotować z nich rosół tylko żeby się spaliły. Od tamtej pory nie daje nawet motylicy myśleć o siedzeniu gdziekolwiek. Jak siedzi pod daszkiem ula to dostaje dłutem w łeb i se może siedzieć. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Planuję sobie zmajstrować oszklony regał taki jak był gdzieś już na forum pokazany tyle że z drewnianą oprawą i maksymalnie szczelny z możliwością ustawienia zbiorniczka z octem bądź siarką do spalenia.

Pozdrawiam Psepscółek. :)

Autor:  Mirek40 [ 03 kwietnia 2009, 20:02 - pt ]
Tytuł: 

Znacie jakiś sposób na zniszczenie jej w ulu ? umnie jak zimową porą nawet dzwignołem ocieplenie to larwy łażą po ramkach zatłukłem je ale po paru dniach są znów.

Autor:  BoCiAnK [ 03 kwietnia 2009, 22:09 - pt ]
Tytuł: 

Mirek40 pisze:
Znacie jakiś sposób na zniszczenie jej w ulu ? umnie jak zimową porą nawet dzwignołem ocieplenie to larwy łażą po ramkach zatłukłem je ale po paru dniach są znów.


Kup olejek Lawendowy dla człowieka mile pachnie a dla motylicy nie rozpuść parę kropel w wodzie i na trzej ramki z wierchu i po pod dach

Autor:  rysiekm [ 04 kwietnia 2009, 17:40 - sob ]
Tytuł: 

Niewyobrazam sobie tego robactwa w ulu. Wg. mnie to bledy pszczelarza w chigienie prowadzenia pasieki. Jak daje ramki to tylko czysciutkie , wentylacja w ulu zabezpieczona siateczka. Jezeli cos przyleci do ula to pszczoly to przegonia , a gdy cos tam sie wylegnie to natychmiast likwidowane /ale tego raczej nie spotykam u siebie/ Powiem , ze kiedys zniszczyly mi troche ramek /zgroza/ od tamtej pory to ja decyduje czy sie u mnie zaplegna. Mam duza trzydrzwiowa stara szafe odpowiednio przystosowana , jak malo to rezerwowe korpusy i jak zostana potraktowane kilka razy siarka to po nich. Pokarm , piezga na przechowanie to do zamrarzalki /-30/ i do szafek z wentylacja i zawsze jest OK.

Autor:  paraglider [ 24 kwietnia 2009, 11:03 - pt ]
Tytuł: 

Nigdy nie mam kłopotu z molami.One nie atakują ramek lużno wiszących w odstępach co najmniej 2cm,w przewiewnym miejscu.Przez cały rok przetrzymuję je w altance w zapasowych kondygnacjach ustawionych piętrowo, po 8 ramek w kondygnacji. Na dole i u góry daję kratę odgrodową jako zabezpieczenie przed myszami i jest OK .Zimą -7 stopni mrozu jest w stanie zabić wszystko co jest żywe w tych ramkach. Odkąd pozbyłem się beleczek odstępnikowych na rzecz folii ,barciaki wyniosły się z uli. Mole nie znoszą zapachu farby drukarskiej, można pod daszkiem trzymać świeże gazety,przy okazji może pszczółki się dokształcą.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/