FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Wymiana matki wersja hard http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=53&t=10820 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Skwarol [ 29 lipca 2013, 20:54 - pn ] |
Tytuł: | Wymiana matki wersja hard |
Po przeczytaniu lektury, oraz paru pytań na forum, przystąpiłem do wymiany matki w bardzo agresywnej rodzinie. Po miodobraniu gryzą już wszystkich w okolicy, a miodobrania w tej rodzinie nie dokończyłem z powodu pożądleń. Matka zamówiona na piątek u Wilde unasienniona także w sobotę przystąpiłem do operacji. ![]() Rodzinka w miarę spokojna ( tylko około 10 chce mnie użądlić), godz prawie 19 czyli troszkę późno. ![]() Wspomagacz zakupiony aż 1 zł. Pali się gwałtownie w podkurzaczu, ale DZIAŁA. Pszczółki spokojne jak baranki, ale nie tracą przytomności. Przystąpiłem do szukania na plastrach matki. ![]() Po dwukrotnym przejrzeniu plastrów pszczółki wróciły do normy i rozpoczął się atak na mnie. Nie jestem wprawnym pszczelarzem więc może przez to matki nie znalazłem. Ostatni wgląd do ula. ![]() Nie ma jak włożyć głowy, robi się ciemno czas na decyzję, ul w ręce (troszkę waży), jest okazja postawić na bloczkach, i na trawę 30 metrów dalej, pszczoły teraz atakują na maxa. Z plastrów również strzepane zostały dokładnie, wylotek zabezpieczony kratą ogrodową. ![]() Mocno zmęczony i pogryziony udałem się na spoczynek po zażyciu flonidanu, choć i tak nie mogłem spać tak mnie ręce bolały (choć miałem 2 pary rękawic). Rano o 8 na pastwisko zobaczyć co się dzieję. ![]() Duża grupa na trawię, to może być to czego szukałem. Znalazłem dorodnego kija, znowu dużo się ich zrobiło w powietrzu, chwilę to trwało i jest znaleziona. ![]() Duża ładna, i dająca dużo wściekłej pszczółki, nie mogłem jej znaleźć na plastrach, bo jej tam nie było, była w ulu. Posłuży jako smar na klateczkę z nową matką. Tylko jeszcze mnie czeka zrywanie mateczników w sobotę, już mnie bolą ręce na samą myśl. Pozdrawiam. |
Autor: | górski_pszczelarz [ 29 lipca 2013, 21:00 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Biedne pszczoły. Niezły armagedon im zrobiłeś. |
Autor: | minikron [ 29 lipca 2013, 21:03 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol pisze: już mnie bolą ręce na samą myśl. ![]() ![]() Dasz rade, masz zacięcie ![]() |
Autor: | marcing [ 29 lipca 2013, 21:23 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Zrobiłeś niezły sajgon im nie dziw się że atakowały jak się ma podejście to i takie agresory da się poskromić i przy okazji okolica nie odcierpi Pamiętaj że pszczoły bez matki robią się jeszcze bardziej złośliwe jeśli da radę to przeglądy robi się tak przed południem do tego używaj spryskiwacza i mokrych płócien i będzie o wiele przyjemniej |
Autor: | trzciny [ 29 lipca 2013, 21:31 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
A miodobranie dokończyłeś? ![]() Ps. Będzie ciąg dalszy? Czekam z niecierpliwością ![]() |
Autor: | marcing [ 29 lipca 2013, 21:35 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Matkę trzeba było wysłać koledze z forum podobno poszukuje takich ciemnych ![]() |
Autor: | jędruś [ 29 lipca 2013, 21:52 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol pisze: Duża ładna, i dająca dużo wściekłej pszczółki, nie mogłem jej znaleźć na plastrach, bo jej tam nie było, była w ulu. Posłuży jako smar na klateczkę z nową matką. Tylko jeszcze mnie czeka zrywanie mateczników w sobotę, już mnie bolą ręce na samą myśl. Pozdrawiam. Jestes dzielny ![]() |
Autor: | Pawełek. [ 29 lipca 2013, 22:50 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
to była relacja jak nie robić przeglądów, no chyba że chce się być ledwo zywym, a wystarczyło mokre płótno spryskiwacz z wodą i nie rozstawiać ramek dookoła tylko do podstawionej zamykanej transportówki. |
Autor: | adriannos [ 30 lipca 2013, 07:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Jezusicku Ale co tam, niech się uczy. Nam jest to łatwo krytykować, bo już większość zapomniała, jak to było na początku. Wprawa przyjdzie z czasem, a delikatność i umiarkowanie z doświadczeniem i ruchami. Pozdrawiam |
Autor: | asan [ 30 lipca 2013, 07:39 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
adriannos, mam takie agresory, łagodność nic Ci nie da bo atakują zaraz po otwarciu ula ![]() Chociaż zgadzam się z tezą że gdyby ramki były w transportówce to po zakończeniu działania azotanu nie byłoby aż takiego ataku ![]() |
Autor: | trzciny [ 30 lipca 2013, 17:29 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Tak teoretycznie; nie prościej by było zrobić mały odkład z młodą pszczołą i sklepionym czerwiem zamknięty z wodą i pokarmem do niego podać nową matkę, pokilku dniach odkład przestawić na miejscu macieżaka otwierając wylot, po odlocie lotnej pszczoły wyszukać i zlikwidować starą matkę w macieżaku, połączyć rodziny? Ps. To kiedy młoda, obejmie królestwo? |
Autor: | Skwarol [ 30 lipca 2013, 20:01 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Co do transportówki mam tylko na ule wielkopolskie, więc nie miałem opcji co zrobić z ramkami, choć wiem że to nieprawidłowe tak je rozkładać. Jakakolwiek praca z tymi pszczółkami to masakra, każdy ruch jest traktowany wysypującymi się z ula chordami. Nie było w planie wysypywania ula, miałem zamiar znaleźć matkę i powkładać wszystko z powrotem, pomysł wysypania padł na końcu z niemocy i słusznie bo matka siedziała w ulu nie na ramkach. A co do matki, to będę odbierał wieczorem w piątek od Wilde z Gryźlin, więc ją poddam w sobotę rano. Mam tylko pewne obawy bo oprócz pozrywania mateczników dochodzi kwestia niezgodności gatunkowej, poprostu będe musiał sprawdzić czy nie budują mateczników po 2 tyg od włożenia matki unasiennionej, a wolał bym nie korzystać już wtedy z saletry. pozdrawiam |
Autor: | adriannos [ 30 lipca 2013, 20:07 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol, Mi kiedyś dano dwie rady. Pierwsza, to: rozpalasz podkurzacz, zaciskasz zęby i jedziesz z koksem. Druga to: nie zapomnij o paciurku. Dasz radę. Pozdrawiam |
Autor: | Alpejczyk [ 30 lipca 2013, 20:11 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol, Jeśli to niejedyna rodzina na takiej ramce w twojej pasiece to weź ramkę z czerwiem na wygryzieniu z innej rodziny i matkę umieść pod kołpakiem. |
Autor: | Skwarol [ 30 lipca 2013, 20:23 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Alpejczyk pisze: Skwarol, Jeśli to niejedyna rodzina na takiej ramce w twojej pasiece to weź ramkę z czerwiem na wygryzieniu z innej rodziny i matkę umieść pod kołpakiem. Nie jedyna na takiej ramce ale nie znam pochodzenia moich matek więc niezgodność gatunkowa może być w każdym przypadku. |
Autor: | juljan [ 31 lipca 2013, 22:56 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Skwarol [ 03 sierpnia 2013, 14:02 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Witam ponownie. Wczoraj pojechałem do Gryźlin w celu zakupu matki, byłem osobiście przy wyjmowaniu jej z ulika weselnego, oraz udało mi się zamienić parę słów z panią Wilde, które rozjaśniły mi pewne nurtujące mnie zagadnienia. Matka oznakowana przy mnie i zapakowana wraz z obstawą do klateczki. ![]() Dziś około 11 przystąpiłem do przeglądu ula w celu lokalizacji mateczników, korzystając z rad forumowiczów, oraz własnych (nieprzyjemnych) doświadczeń zastosowałem 2x korpus nadstawkowy i już nie było ustawiania plastrów na trawię. Plus woda ,super spokój i co ? ani jednego ugryzienia ![]() ![]() ![]() Pozrywane wszystkie mateczniki, choć przyznam że nie było ich dużo, naliczyłem może z 4, plus zlikwidowane komóreczki poprzyklejane do spodów plastrów. ![]() Teraz czekam z tydzień i zajrzę, może przyjmą matkę bez problemu, tym bardziej że podłożyłem od razu na ciasto, żeby nie zaglądać co chwilę. Pozdrawiam. |
Autor: | waldek6530 [ 03 sierpnia 2013, 22:12 - sob ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Mnie czeka podobna robota. Mam rodzinkę z matka "Singer" miała być super łagodna. Jak przed wczoraj robiłem przegląd bo odbierałem ramki z przerobionym syropem a w ich miejsce wstawiałem puste na nawłoć to doszło do zdarzenia o które bym je nigdy nie podejrzewał. Tak się wściekły, że zaczęły atakować kury mieszkające na tej działce. Do tej pory w ogóle nie zwracały uwagi na kury ale teraz to mnie zaskoczyły. Tak cięły kury, że dwie od razu po kilku minutach padły, reszta 128 schowały się w kurniku. Jak tam, poszedłem po zakończonej pracy z tymi agresorami to na szybach w oknach aż ciemno było od pszczół, które to na kurach wjechały do kurnika. Nigdy więcej takiej pszczoły. |
Autor: | pewex [ 04 sierpnia 2013, 12:03 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Dziwna sytuacja. U mnie Singery to jedne z najłagodniejszych pszczół. Nawet przy złej pogodzie bez dymu można pracować |
Autor: | kobayszi [ 04 sierpnia 2013, 12:09 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol, Jak w klateczce w obecności otwartego czerwiu to czarno to widze. |
Autor: | Skwarol [ 04 sierpnia 2013, 12:38 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
kobayszi pisze: Skwarol, Jak w klateczce w obecności otwartego czerwiu to czarno to widze. Matkę zabierałem w piątek, minęło 8 dni, czy to znaczy że za mało czy źle poddałem ? |
Autor: | mirek54 [ 04 sierpnia 2013, 20:17 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol pisze: kobayszi pisze: Matkę zabierałem w piątek, minęło 8 dni, czy to znaczy że za mało czy źle poddałem ? Ale masz otwarty czerw i mają na czym zrobić mateczniki co prawda matki będą z nich liche ale własne a nie macocha ![]() |
Autor: | waldek6530 [ 04 sierpnia 2013, 21:50 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
pewex pisze: Dziwna sytuacja. U mnie Singery to jedne z najłagodniejszych pszczół. Nawet przy złej pogodzie bez dymu można pracować No widzisz a u mnie to córka po reproduktorce zakupionej z Żelichowa. Unasienniała się u mnie ale jeżeli by nawet odziedziczyły jej córki 50$ genów po moich trutniach to i tak nie powinny być tak agresywne. Żadna rodzina u mnie nie przejawiała takiej agresji. A tu taka nie miła niespodzianka. |
Autor: | adriannos [ 06 sierpnia 2013, 12:23 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
pewex, skąd brałeś? U mnie do baranków nigdy nie należały. |
Autor: | balwro [ 06 sierpnia 2013, 18:02 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Miałem podobną sytuację z jedną rodziną bez ubioru kosmonauty nie szło zaglądnąć do ula. Byłem na tyle wytrwały że nie dałem za wygrana i wertowałem trzy razy gniazdo od początku do końca aż znalazłem matkę.Po osieroceniu rodziny na czwarty dzień dostałem nową unasienniona matkę.Ponowny przegląd oczywiście w stroju kosmonauty bo inaczej bym nie dal rady ,we dwoje dokładnie przeglądaliśmy ramka po ramce by nie pozostawić przypadkiem jakiegoś matecznika ratunkowego.Po zlikwidowaniu wszystkich mateczników poddałem nową unasiennioną matkę w sztucznym mateczniku. W moim przypadku twierdzę ze jest to najlepsza metoda poddawania matek w tym roku na 8 wymienianych matek wszystkie zostały bezproblemowo przyjęte i szybko podjęły czerwienie. Sztucznego matecznika używam gotowego zakupionego w sklepie u Łukasiewicza.Warto się zaopatrzyć groszowy wydatek są pakowane po 10 szt. Podczas wkładania do niego matki trzeba uważać aby w czasie zamykania go nie przyciąć matce nogi. Otwartą końcówkę matecznika zasklepiam woskiem wyprofilowanym na końcu pałeczki do wyrobu miseczek matecznikowych.Ja wykonałem ją sam z dębowego kija obrabiając go tarnikiem i szlifując papierem ściernym Wykonuję to w następujący sposób: maczam pałeczkę w wodzie i zanurzam w rozgrzanym wosku i chłodzę w zimnej wodzie ,następnie owijam końcówkę pokrytą woskiem jedną z rozdzielonych warstw chusteczki higienicznej takiej najtańszej nie perfumowanej i ponownie zamaczam w rozgrzanym wosku chłodzę w zimnej wodzie. Po zdjęciu woskowego zasklepu z pałeczki przycinam go nożyczkami na żądany wymiar i zakładam na otwarty koniec rurki sztucznego matecznika dodatkowo przyklejając go woskiem. W ten sposób mam zasklepiony sztuczny matecznik. Następnie w woskowej końcówce (zasklepie matecznika) igłą robi kilka otworków coby matce nie zabrakło powietrza i jednocześnie miała możliwość kontaktu z pszczołami poprzez wysuwanie języczka w prośbie o pokarm. Do tak przygotowanego matecznika wkładam matkę ,bezwzględnie należy to robić w zamkniętym pomieszczeni coby przypadkiem matka nam się nie wymsknęła i nie odleciała Jeszcze raz polecam, jeśli się potwierdzą moje wyniki będę usatysfakcjonowany |
Autor: | CYNIG [ 06 sierpnia 2013, 18:56 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
balwro, dość złożona procedura w porównaniu z matecznikiem z kawałka węzy zwiniętej w rurkę na ołówku ![]() |
Autor: | JM [ 06 sierpnia 2013, 19:06 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
mirek54 pisze: kobayszi pisze: Matkę zabierałem w piątek, minęło 8 dni, czy to znaczy że za mało czy źle poddałem ? Ale masz otwarty czerw i mają na czym zrobić mateczniki co prawda matki będą z nich liche ale własne a nie macocha ![]() Na 5-cio dniowych larwach już mateczników nie budują. |
Autor: | xsiek [ 06 sierpnia 2013, 19:50 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
JM pisze: Na 5-cio dniowych larwach już mateczników nie budują. sam to wymyśliłeś czy po kimś powtarzasz ? ![]() |
Autor: | górski_pszczelarz [ 06 sierpnia 2013, 20:53 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
xsiek pisze: JM pisze: Na 5-cio dniowych larwach już mateczników nie budują. sam to wymyśliłeś czy po kimś powtarzasz ? ![]() Larwy które mają 5 dni od wylęgnięcia mają w sumie 8 dni także na takich mateczników już nie pociągną. Tym bardziej, że larwa mateczna jest w 8 dobie od zniesienia jaja zasklepiana. |
Autor: | JM [ 06 sierpnia 2013, 21:30 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
xsiek pisze: JM pisze: Na 5-cio dniowych larwach już mateczników nie budują. sam to wymyśliłeś czy po kimś powtarzasz ? ![]() Sam nie wymyśliłem, powtarzam za dr A. Pidek "wychów matek pszczelich" - ale może on coś nie tages? |
Autor: | bee [ 06 sierpnia 2013, 22:51 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
W tym sezonie też miałem taką ekstremalną misję z wymianą matek w pasiece mojego kuzyna, którą odziedziczył po teściu a sam nie ma zbyt wiele czasu ani tez doświadczenia czy wiedzy. Rodziny te są żywo zainteresowane leczeniem moich wszelkich dolegliwości jadem, bo podczas jednego przeglądu chyba z 10 mnie walnęło o ile nie więcej, a już nie liczyłem tych, które się przymierzały do natarcia. Jedna rodzinka, w której nie łudziłem się na szybkie rezultaty przyjęła mi nową matkę nieunasienioną nawet bez chwili osierocenia. Natomiast jedna perełka w blisko cztery tygodnie po osieroceniu jeszcze cięła matki mimo wszelkich zabiegów wytrzepywania pszczół celem wywalenia ewentualnych trutówek już nie wspomnę że ani grama jajeczka lub świeżej młodziutkiej larwy w ulu nawet sposób z połączeniem niepotrzebnego odkładu zakończył się niepowodzeniem ale w końcu z braku innego pomysłu poddałem ramkę z jajeczkami z rodziny, która posiadała jak najmniej cech niepożądanych, której praktycznie w tej pasiece nie ma, aby pszczoły mogły sobie pociągnąć matecznik ratunkowy. Natomiast w jednej rodzince tez nie nastawiałem się na pozytywny efekt, ponieważ nie mogłem znaleźć matki, mimo że jajka były, więc utrzymywałem że jest tam matka trutowa choć jeszcze nie było czerwiu garbatego zasklepionego. Wywaliłem cała rodzinkę z ula do gniazda włożyłem 2 ramki suszu, na które przypiąłem nieunasienioną matkę w odbezpieczonej klateczce i tak wygarnąłem wszystko z tym, że usunąłem prawie wszystkie jajka i wymiana zakończyła się powodzeniem. Doszedłem do wniosku, że wymiana matek jest kwestią bardzo niewiadomą, bo rodzina, która przyjęła matkę potrafiła w tydzień później się jej pozbyć tyle, że na ich szczęście z kolejną już nie miała żadnych problemów. |
Autor: | Sol Bąk [ 07 sierpnia 2013, 11:21 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
bee, Moje obserwacje, że druga matka jest generalnie lepiej przyjmowana (metoda 2M?), zbiegają się z Twomi. Moja metoda polega na tym, że na 2-3 dni przed podłożeniem matki UN wkładam do ula na górę ramek klateczkę po innej matce, a potem już właściwą wieszam odbezpieczoną na beleczce pomiędzy ramki czerwiu zasklepionego. Nie wiem dla czego i nie potrafię tego udowodnić, ale matki w ten sposób lepiej są przyjmowane. Może ślepy traf... póki co metodę zastosowałem 2 razy i w przyszłym roku kiedy będę wymieniał już większość matek będę w stanie coś więcej powiedzieć |
Autor: | minikron [ 07 sierpnia 2013, 13:19 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Sol Bąk pisze: bee,druga matka jest generalnie lepiej przyjmowana Bo pszczoły są bardziej zdesperowane ![]() |
Autor: | GÓRAL [ 07 sierpnia 2013, 14:54 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Sol Bąk pisze: Moje obserwacje, że druga matka jest generalnie lepiej przyjmowana (metoda 2M?), ![]() metoda dobra ale do działu "humor" Pozdrawiam Przemek |
Autor: | Sol Bąk [ 07 sierpnia 2013, 16:44 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
GÓRAL pisze: Sol Bąk pisze: Moje obserwacje, że druga matka jest generalnie lepiej przyjmowana (metoda 2M?), ![]() metoda dobra ale do działu "humor" Pozdrawiam Przemek Nie przeczę, ale reguła u mnie się sprawdziła ![]() Z tego powodu też, postanowiłem ostrożnie w temacie się wypowiedzieć, może znajdzie się ktoś kto zechce moje obserwacje potwierdzić. |
Autor: | Marek Podlaskie [ 07 sierpnia 2013, 16:53 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Sol Bąk pisze: może znajdzie się ktoś kto zechce moje obserwacje potwierdzić. Ja tez robiłem podobnie i 100% matule przyjęte.Każdy ma swój sposób na wymianę matuli i jeśli jest skuteczny ,należy to stosować. ![]() |
Autor: | bee [ 07 sierpnia 2013, 22:46 - śr ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Moim zdaniem to nie reguła bo jak już pisałem w jednej rodzinie za żadne skarby nawet chyba już 4 nie chciały wziąć, a wybacz Sol Bąk ale moim zdaniem dwukrotne powodzenie nie przesądza o powodzeniu. Ja ze stryjem w naszej pasiece w większości poddajemy matki nieunasienione i najczęściej robimy to na nutkę szczęścia bez osierocenia z różnych względów przez co często sami może i wpędzamy się w nadmierne koszty ale na przestrzeni blisko lat poddajemy tak matki ze skutecznością nawet 60 %. Te matki wymieniałem akurat u kuzyna i tam są zadziorne bestie ile wlezie więc im raczej za dużo nie pomoże to czy druga czy któraś i u nich nawet bym się nie łudził na jakiekolwiek wnioski, a to że po tygodniu zetną przyjęta matkę to jest właśnie to niewiadome na szczęście nie było to masowe zjawisko. A z przyczyn czysto czasowych i głównie ekonomicznych i, że nie jestem masochistą nie próbowałbym nawet określić takiej metody 2M bo szkoda matek i czasu należy dążyć do tego aby to był jednokrotny zabieg raz na rok albo i dwa i nic więcej tak przynajmniej ja głupi w tym temacie myślę. |
Autor: | asan [ 08 sierpnia 2013, 07:56 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Kupiłem 5 ulików weselnych, jednodniówki daje do ulików. Jak już czerwią to usuwam starą matkę i wpuszczam nową, już czerwiącą. Kosztuje mnie to mniej niż matki unasiennione, a szanse na przyjęcie wydają mi się większe (zwłaszcza że matka wyjęta z ulika i wpuszczona na plaster jest żwawa i dobrze odkarmiona, bo te które przychodziły pocztą były początkowo żądlone i pszczoły kombinowały jak je usunąć) |
Autor: | wiesiek33 [ 08 sierpnia 2013, 08:46 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
górski_pszczelarz pisze: Larwy które mają 5 dni od wylęgnięcia mają w sumie 8 dni także na takich mateczników już nie pociągną. Tym bardziej, że larwa mateczna jest w 8 dobie od zniesienia jaja zasklepiana. Zdziwił byś się , potrafią nie zasklepić aż do 9 dnia żeby na wpół zasklepionej komórce pociągnąć matecznik wystarczy systematycznie zrywać co dwa , trzy dni mateczniki . Tak miałem w tym roku i nikt mi nie powie że nie .
|
Autor: | kobayszi [ 09 sierpnia 2013, 15:28 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
wiesiek33 pisze: Zdziwił byś się , potrafią nie zasklepić aż do 9 dnia żeby na wpół zasklepionej komórce pociągnąć matecznik wystarczy systematycznie zrywać co dwa , trzy dni mateczniki . Tak miałem w tym roku i nikt mi nie powie że nie . Ot i tyle w temacie. ![]() |
Autor: | manio [ 11 sierpnia 2013, 09:16 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Wymieniając starą matkę umieszczam ją w klateczce do czasu aż przyjdzie nowa matka, lub unasienni się NU w uliku weselnym. Nową matkę podaję do klateczki po starej i zawieszam ją w tym samym miejscu. Nie zdarzyło mi się aby nie została przyjęta. Oczywiście mateczniki trzeba zerwać przed wymianą, a najlepsze są klateczki , które umożliwiają wchodzenie robotnic do klateczki, wtedy od początku karmią matkę jeszcze w klateczce. Klateczkę z nową zamykam ciastem, ale tylko ten duży otwór, już po kilku godzinach jest uwalniana przy pomocy pszczół karmicielek, które od razu stanowią jej świtę. |
Autor: | trzciny [ 11 sierpnia 2013, 20:08 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Skwarol? Jak tam się zakończyła wymiana? bom ciekawy. Czytałem od początku jak dobry kryminał, a tu autor nie napisał zakończenia ![]() Choć i wątki poboczne, współautorów, też ciekawe. |
Autor: | glazek7777 [ 05 września 2013, 22:30 - czw ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Takie złośliwce to tylko - zabrać w południe ul w oddalone o kilka metrów miejsce - w miejsce zabranego ustawić pusty z 2 ramkami pokarmu i 1 suszu - lotne pszczoły przylecą do pustego ula - wściekła matka zostanie z młodą pszczołą bez problemu można ją znaleźć i zniszczyć - na drugi dzień do ula z 3ramkami (bez jajeczek i czerwiu) podajemy matkę w klateczce - po 9 dniach zrywamy mateczniki i łączymy 2 rodzinki - skuteczność ok 90%. |
Autor: | gucio1949 [ 06 września 2013, 06:56 - pt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
agresywne nie są łaskawe do przyjęcia matki, przerabiałem to w tym roku i trzy razy pokazały mi fakiu |
Autor: | Skwarol [ 09 września 2013, 22:28 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
No więc oto i zakończenie z agresorkami. Matka nie została przyjęta 2x, nie ryzykuję już trzeciej bo już czas późny i wpędzają mnie w koszta, łączyć się boję wiec wysypie je w najbliższym czasie na glebę i niech szukają nowego domu. Napiszę jeszcze kogo pogryzły w między czasie. Pozdrawiam |
Autor: | glazek7777 [ 14 października 2013, 22:05 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Mam nadzieję, że teściową ![]() ![]() |
Autor: | jajek.. [ 15 października 2013, 20:38 - wt ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
ja sobie ze złośliwcami poradziłem tak nie szukając matuli zrobiłem odkład 3 ramkowy a w puste miejsce włożyłem inny odkład z młodą czerwiącą matką która to dała sobie rade ze złośliwcem i stopniowo praca przy tym ulu stawała się coraz przyjemniejsza |
Autor: | mariolcia [ 21 października 2013, 13:19 - pn ] |
Tytuł: | Re: Wymiana matki wersja hard |
Stoczyłeś ostrą walkę, mnie też się nie udało wymienić matki. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |