FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

podkarmiaczki
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=53&t=3800
Strona 1 z 4

Autor:  piotrwicha [ 21 grudnia 2010, 13:30 - wt ]
Tytuł:  podkarmiaczki

Witam jako że zmieniłem typ ula muszę kupić podkarmiaczki na jesieni karmiłem w warszawskich gniazdowych postawionych za ostatnim ramkiem do tej partyzantki zmusił mnie brak funduszy po zakupie nowych uli/
Teraz myślę jakie podkarmiaczki wybrać żeby były naj lepsze do ula wlkp 12ramkowego.
naj sensowniejsza wydaje się powałkowa lecz trochę kosztuje. i jak ma się sprawa w przypadku zimnej jesieni (karmiąc w warszawiaku w podkarmiaczce gniazdowej nie było problemu z wybieraniem przez pszczoły syropu bo znajdował się on w ciepłym...niby ciepło leci do góry to pszczoły powinny wchodzić i do powałkowej.a może nie kombinować i kupić gniazdowe mam ule 12 ramkowe tak że powinna się zmieścić.
proszę o doradzenie

Autor:  miły_marian. [ 21 grudnia 2010, 14:00 - wt ]
Tytuł: 

Jak znajdziesz pare desek i jakąs sklejkie to sam sobie zrób podkarmiaczki bendziesz miał kasę w kieszeni i satysfakcjie ze sam możesz cos zrobić. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  sławek k.. [ 21 grudnia 2010, 14:22 - wt ]
Tytuł: 

Ja w tym roku na powałkach miałem wiaderkowe kosztują grosze w centrum pszczelarskim.Są chyba 2 i5 litrowe.

Autor:  piotrwicha [ 21 grudnia 2010, 14:33 - wt ]
Tytuł: 

to może ktoś się wypowie na temat używania wiaderkowych .
tylko wtedy trzeba by zostawiać pusty korpus minus tego taki że gdzieś trzeba z niego ramki dać

Autor:  KOBER [ 21 grudnia 2010, 16:15 - wt ]
Tytuł: 

piotrwicha pisze:
to może ktoś się wypowie na temat używania wiaderkowych .
tylko wtedy trzeba by zostawiać pusty korpus minus tego taki że gdzieś trzeba z niego ramki dać


Mozna i tak jest to nalepsze rozwiązanie gdyż na korpus dajesz daszek i nie martwisz sie czy ci do ula naleje w razie załamania pogody , ramki zawsze mozna wyłozyc na kilka dni i nie koniecznie musi być stojak na ramki , układac mozna jedna koło drugiej stosami do góry przykryc folia od góry , miejsce musi być takie aby nie zasiekało deszczem , oczywiście jak ktos ma 5 uli to zaden problem takie ramki włozyć gdzies do schowka czy nawet pod balkon .
Jak ktos ma tych uli więcej to juz by się przydała mała wiata ,albo po prostu zapasowe korpusy .

a jak się nie ma zapasowych korpusów to czekasz na bezdeszczową noc , przewracasz wiaderka , następnego dnia po południu ściagasz 5 l. wiaderka , zakładasz daszek , robisz przerwe w karmieniu ewentualnie poddajesz drugą partię syropu.

Autor:  Bolkonski [ 21 grudnia 2010, 16:56 - wt ]
Tytuł: 

pięciolitrowa pdkarmiaczka wiaderkowa mieści się w 1\2 korpusu wielkopolskiego...

Autor:  mendalinho [ 21 grudnia 2010, 16:58 - wt ]
Tytuł: 

KOBER,
Cytuj:
a jak się nie ma zapasowych korpusów to czekasz na bezdeszczową noc , przewracasz wiaderka , następnego dnia po południu ściagasz 5 l. wiaderka

Przez jedna noc nie wezmą Ci 5 l syropu może w ramkowych by wzieły taką ilośc ale w wiaderkowych nie.W wiaderkowych min 2-3 dni ,wiem bo podkarmiam wiaderkowymi 5l już ładnych kilka lat.Oczywiście zdaży się super silna rodzina która potrafi wziąć w ciągu 1 dnia ale to ewenement. Szybkość pobierania zależy również od gęstości syropu.

Cytuj:
układac mozna jedna koło drugiej stosami do góry przykryc folia od góry , miejsce musi być takie aby nie zasiekało deszczem , oczywiście jak ktos ma 5 uli to zaden problem takie ramki włozyć gdzies do schowka czy nawet pod balkon

No nie wiem Kolego czy to dobra rada żeby trzymać ramki pod balkonem.Ramki po ostatnim miodobraniu powinny być schowane czy to w specjalnych szafach, stojakach czy jak kto woli zawinięte w folie i odpowiednie magazynowane

Cytuj:
a jak się nie ma zapasowych korpusów to czekasz na bezdeszczową noc , przewracasz wiaderka

A w jaki sposób zagwarantujesz w sierpniu -wrześniu bezdeszczową noc. Bo chyba nie przez TVNMeteo.Poza tym późnym latem po nocy na daszkach jest już mokro a więc robiąc tak jak ty proponujesz mamy ul namoknięty nie mówiąc już jakby przeszła burza.
Podkarmiaczka 5l mieści sie w półnadstawce wlkp.Jak ktoś nie ma niech zbije sobie z jakielkowiek sklejki formatkę o wymiarach półnadstawki wlkp i już można schować podkarmiaczkę i powałkę pod daszek

Autor:  sławek k.. [ 21 grudnia 2010, 17:27 - wt ]
Tytuł: 

2 litrowa mieści się bez problemy pod wysokim daszkiem w ulach styropianowych.Porcja 2litry niknie mi przez noc.

Autor:  KOBER [ 21 grudnia 2010, 18:35 - wt ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Przez jedna noc nie wezmą Ci 5 l syropu może w ramkowych by wzieły taką ilośc ale w wiaderkowych nie.W wiaderkowych min 2-3 dni ,wiem bo podkarmiam wiaderkowymi 5l już ładnych kilka lat.Oczywiście zdaży się super silna rodzina która potrafi wziąć w ciągu 1 dnia ale to ewenement. Szybkość pobierania zależy również od gęstości syropu.


3/2 mocna rodzina max. 26 godz.
2/1 mocna rodzina max. 36 godz.
Oczywiście temperatura tez jest wazna

mendalinho pisze:
No nie wiem Kolego czy to dobra rada żeby trzymać ramki pod balkonem.Ramki po ostatnim miodobraniu powinny być schowane czy to w specjalnych szafach, stojakach czy jak kto woli zawinięte w folie i odpowiednie magazynowane


Kolego na okres kilku czy kilkunastu dni takim ramkom nic sie nie stanie i nie przypominam sobie abym pisał o ramkach po miodobraniu miałem na mysli ramka juz osuszone.

mendalinho pisze:
A w jaki sposób zagwarantujesz w sierpniu -wrześniu bezdeszczową noc. Bo chyba nie przez TVNMeteo.Poza tym późnym latem po nocy na daszkach jest już mokro a więc robiąc tak jak ty proponujesz mamy ul namoknięty nie mówiąc już jakby przeszła burza.
Podkarmiaczka 5l mieści sie w półnadstawce wlkp.Jak ktoś nie ma niech zbije sobie z jakielkowiek sklejki formatkę o wymiarach półnadstawki wlkp i już można schować podkarmiaczkę i powałkę pod daszek


Kolego ,ale mając 100 czy 200 uli gospodarujac na jednakowej ramce nikt nie bedzie sobie głowy zawracał dodatkowymi pół korpusami , to wszystko zależy od gospodarki jak gospodarujesz na ramce wielkopolskiej gniazdowej nie bedziesz specjalnie kupował pół korpusów po to aby zakarmic pszczoły prawda? To juz lepsze rozwiazanie to podkarmiaczka powałkowa ,ale tu sie rozchodzi o kase ja jej nie mam kolega piotrekwicha też w dodatku go zalało więc szukamy dość tanich sposobów czyli jednym słowem partyzantka ,ale w miarę skuteczna.
Tu jest podobne rozwiazanie co prawda sa to słoiki 3l czyli czas pobierania sie zmniejsza, powałka płaska i na tym zadaszenie , i akurat na pogode trafił więc sie da.
http://www.youtube.com/watch?v=6zHvdvVbd1w
Mi się w tym roku udało bez korpusa i daszka zakarmić całe szczęscie że ominał mnie deszcz i wiatr.

Autor:  mendalinho [ 21 grudnia 2010, 19:50 - wt ]
Tytuł: 

Ja robie to tak
http://www.youtube.com/watch?v=wL3XNQTfiaI

http://www.youtube.com/watch?v=IEwLnc48qmY

U mnie biorą minimum w 2 doby tak jak pisałem mocno silne dadzą rade w 1 dzień. W partyzantkę sie nie bawie wszystko ma być porządnie zrobione zebym w nocy mógł spać a nie wyglądac czy pada czy nie.

Cytuj:
Kolego na okres kilku czy kilkunastu dni takim ramkom nic sie nie stanie i nie przypominam sobie abym pisał o ramkach po miodobraniu miałem na mysli ramka juz osuszone.

Chowałbym je chociażby z obawy przed barciakiem (motylicą) o aspekcie sanitarnym nie wspomnę.Pozdrawiam

Autor:  Bolkonski [ 21 grudnia 2010, 20:39 - wt ]
Tytuł: 

Kober..klasyczny wielkopolski stojak to dwa i pół korpusu...więc nie mowy o jakimkolwiek dodatkowym półkorpusie

Obrazek

Autor:  BoCiAnK [ 21 grudnia 2010, 20:45 - wt ]
Tytuł: 

Ja mam wiaderka 5 litrowe w których się mieści syrop z 5 kg cukru i daję dwa razy
po czym w mniejszym już pojemniku daję trzecią dawkę ok 2 kg razem dostają 12 kg cukru ;-)
Obrazek
Obrazek

Autor:  Marcinluter [ 21 grudnia 2010, 21:02 - wt ]
Tytuł: 

Ja także mam zwykłe wiadra po 2,50zł /szt. 5 litrowe i jestem zadowolony , na pewno dokopie :rolf: :rolf: :rolf: :rolf: :rolf: jeszcze ;)

Autor:  Zygmunt S. [ 21 grudnia 2010, 21:19 - wt ]
Tytuł: 

Ja mam dennice na wzór Instytutu w Calle. Wstawiam pojemnik z tworzywa sztucznego o pojemności 5 litrów. Na wierzch idzie pocięta do wymiaru tratewka z trzciny. Wybierają te 5 litrów w trzy godziny. Żadna pszczoła się nie topi.

Autor:  Imker40 [ 21 grudnia 2010, 22:19 - wt ]
Tytuł: 

Ja mam podkarmiaczki skrzynkowe <2 litry> do uli warsz. posz.

Autor:  KOBER [ 22 grudnia 2010, 14:08 - śr ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
Ja robie to tak
http://www.youtube.com/watch?v=wL3XNQTfiaI

http://www.youtube.com/watch?v=IEwLnc48qmY

U mnie biorą minimum w 2 doby tak jak pisałem mocno silne dadzą rade w 1 dzień. W partyzantkę sie nie bawie wszystko ma być porządnie zrobione zebym w nocy mógł spać a nie wyglądac czy pada czy nie.


To juz twoja decyzja niekiedy partyzantka jest wskazana, a wręcz konieczna w róznych względów.
Cytuj:
Chowałbym je chociażby z obawy przed barciakiem (motylicą) o aspekcie
sanitarnym nie wspomnę.Pozdrawiam


Naprawde nie wiem co to jest motylica przechowuje ramka na wolnym powietrzu przewaznie w korpusach , ułozonych w kominy z wentylacja i leża czasami kilka lat i dobrze sie trzymają , a nie jest to 100czy 200 ramek tylko ciutkę wiecej.
Bolkonski pisze:
Kober..klasyczny wielkopolski stojak to dwa i pół korpusu...więc nie mowy o jakimkolwiek dodatkowym półkorpusie


Nie zrozumieliśmy się jak gospodarujesz bez pół nadstawki bo tak ci jest wygodniej , specjalnie nie bedziesz kupował pół korpusa żeby tylko pszczoły karmic, pół korpus ma sens jak z niego korzystasz jako miodnia ,a na jasieni ochronny do zakarmienia .

Autor:  popi44 [ 28 grudnia 2010, 09:53 - wt ]
Tytuł: 

Wiadra po rybach nadają się na podkarmiaczki. Sklepy rybne je wyrzucają. Są różnych rozmiarów jakie komu pasują. Jeden warunek aby urzyć w sierpniu w marcu mają być umyte i zalane zwykłą wodą. Całkowicie pozbywamy się "zapaszku śledzika".

Autor:  kazimierz56 [ 07 marca 2011, 23:21 - pn ]
Tytuł: 

kiedys byly piecio litrowe wiadra po proszku do prania a teraz w takich jest farba emulsja sa one prostokatne moga byc do warszawskiego jak do wielkopolskiego .z jednego boku skrucilem pokrywe natrzy cm i wlozylem deske z twardego drewna od gory do dna awniej otwory aby byl przeplyw syropu.miedzy deske a bok siatke plastikowa aby pszczoly po niej schodzily i sie nie topily karmie apifortuna

Autor:  Witamina [ 09 marca 2011, 20:47 - śr ]
Tytuł: 

Wiadra przywiozłem z restauracji hotelowej :D po kapustach, zupach instant, kremach grzybowych, majonezach i innych przetworach spożywczych. Rozmiary od 2,5 do 15 litrów wszystkie z wieczkami :jupi:

Autor:  żelazny [ 10 marca 2011, 17:36 - czw ]
Tytuł: 

proponuje wiadra po inwercie,raz kupisz i wiadra zostają

Autor:  Cezary256 [ 11 września 2011, 02:01 - ndz ]
Tytuł: 

A ja tam karmię słoikami 0,9 z nakrętką w kropeczki :uśmiech: zapodaję kilka serii po 3 słoiczki na ul i jakoś goni się tą biedę :) przy 2 ulach fajna zabawa, przy większej ilości żonglowanie całą masą słoików mogłoby już nie być takie zabawne :rolf:
Kupiłem tez podkarmiaczki ramkowe, ale używając słoików czują większą bliskość z pszczołami :tasak: :rolf:

Autor:  lelo1i5 [ 11 września 2011, 13:41 - ndz ]
Tytuł: 

Witam, podkarmianie na czerw odbyło się w mojej skromnej pasiece z słoików 0.9 - dawałem im syrop z cukru. Na zakarmianie zimowe dostają inwert. W zeszła niedzielę dostały w wiaderkach z otworami w wieczku po 5 litró, nie pobrały nawet połowy przez tydzień. Usunąłem wieczka i poodwracałem wszystko na talerze. Wsunąłem zapałkę i teraz pobierają.

Autor:  Cezary256 [ 12 września 2011, 20:27 - pn ]
Tytuł: 

Ja chciałem kupić inwert, ale skurczybyki nie chcą tego wysyłać kurierem, trzeba samemu jechać i kupić. Przecież nie będę nabijał kilometrów jadąc po dwa wiaderka inwertu, więc postanowiłem w tym roku zakarmić pszczółki klasycznym pokarmem z cukru. W przyszłym roku podłączę się może pod jakiegoś większego pszczelarza, może nie będzie drań i zamówi kilka wiaderek więcej :)

Autor:  AndrzejW [ 13 września 2011, 09:26 - wt ]
Tytuł: 

Kolego Cezary256, tak się składa, że w piątek będę we Włodawie jeśli chcesz to mogę podrzucić Ci 2 wiaderka apifortuny po kosztach, bo mi i tak zostaje.

Autor:  SKapiko [ 13 września 2011, 21:16 - wt ]
Tytuł: 

przywiozą ale musisz zamówić minimum jedną paletę

Autor:  karnika75 [ 13 września 2011, 21:25 - wt ]
Tytuł: 

AndrzejW pisze:
Kolego Cezary256, tak się składa, że w piątek będę we Włodawie jeśli chcesz to mogę podrzucić Ci 2 wiaderka apifortuny po kosztach, bo mi i tak zostaje.


A jednak brac pszczelarska istnieje..... :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:

Autor:  Cezary256 [ 13 września 2011, 22:22 - wt ]
Tytuł: 

Dzięki wielkie za propozycję Andrzeju, ale już w tym roku nie będę potrzebował, bo zakończyłem już karmienie moich dwóch Warszawiaków, jeszcze kilka razy zajrzę do pszczółek i zobaczę jak oczyszczają ramki pozostawione za zatworem i to będzie na tyle w tym roku i odpoczynek do samej wiosny, będę w zaciszu piwnicy klepał ule Warszawiaki szerokie :) Ale jestem ci bardzo wdzięczny za propozycję, trzeba się trzymać razem :brawo:

Tą jedną paletą to ja bym z 10 lat karmił dwa ule :uśmiech: :uśmiech:

Autor:  Marek Podlaskie [ 03 listopada 2011, 22:49 - czw ]
Tytuł: 

http://allegro.pl/show_item.php?item=1901321053
Może teraz już nie czas na wiaderka ,ale na 2012 mogą się przydać.Cenowo chyba ok? :piwko:

Autor:  PawełS. [ 04 listopada 2011, 11:15 - pt ]
Tytuł: 

Ja sobie kupiłem w tym roku podkarmiaczki powałkowe 5l. Jestem bardzo zadowolony z tego zakupo ponieważ wcześniej karmiłem podkarmiaczkami o pojemności 1l i podobno 2,5l do których wchodziło tylko 2l. Było to dobre do karmienia pobudzającego lecz karmienie na zimę zbytnio się przeciągało. Z podkarmiaczkami 5l dużo sprawniej mi to poszło. Nie było kłopotu z wymiarami każda podkarmiaczka posowała do każego korpusa, jedyny mankament to była zaduża przerwa między pojemnikiem na syrop a przestrzenią w której były pszczoły i po wybraniu pokarmu pszczoły przechodziły do pojemnika na syrop, ale ten problem szybko wyeliminowałem lekko podszlifowując deskę przegradzającą. Tak więc ułatwiło mi to pracę, jeszcze tylko muszę zobaczyć czy szybsze podkarmianie poprawi czy pogorszy kondycję rodzin na wiosnę.

Autor:  Tomachawt [ 25 listopada 2011, 12:33 - pt ]
Tytuł: 

a na podkarmianie rozwojowe czego lepiej używać wiaderkowych czy gniazdowych

Autor:  anZag [ 26 listopada 2011, 23:35 - sob ]
Tytuł: 

Takich jakie są dla Ciebie wygodniejsze ,to nie ma znaczenia.

Autor:  kobayszi [ 27 listopada 2011, 00:04 - ndz ]
Tytuł: 

Myślałem, że do podkarmiaczek wiaderowych jest potrzebna powałka z otworem na pajączek(czy jak tam sie to nazywa), a BoCiAnK, ma chyba normalnie na ramkach :szok: chyba, że to pojemnik 2L.

Autor:  mendalinho [ 27 listopada 2011, 00:29 - ndz ]
Tytuł: 

kobayszi pisze:
Myślałem, że do podkarmiaczek wiaderowych jest potrzebna powałka z otworem na pajączek(czy jak tam sie to nazywa), a BoCiAnK, ma chyba normalnie na ramkach :szok: chyba, że to pojemnik 2L

Nie masz powałki z otworem za to masz pełen półkorpus przykrywający podkarmiaczkę pszczół które sie rozchodza i jakos nie chca same wrócić do gniazda.Pozdrawiam

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 01:55 - ndz ]
Tytuł: 

Macie najlepszą podkarmiaczkę na świecie.

Obrazek Obrazek

100% higieny.
Ani jednej utopionej pszczoły.
Pszczoły osuszają tę podkarmiaczkę w 100 %.
Pojemniki powinny być z ciemnego tworzywa, najlepiej czarnego.
Do każdego typu ula mozna dobrać najbardziej pasujący pojemnik czy pojemniki i podwiesić na dwóch listwach, przytwierdzonych do bocznych ścian korpusu, tak aby nie stawiać ich na na pszczołach.
Cały rok ta podkarmiaczka jest w ulu i w razie braku pożytku mamy możliwość błyskawicznego zareagowania i dokarmienia pszczól w ekstremalnych przypadkach. Jeżeli ma padać deszcz 7 dni, a nasze pszczoły maja już małe zapasy miodu czyli 2-3 kg to należy dokarmić 3-4 litrami syropu 1:1. Pół litra takiego syropu na dzień.
Odległość dna pojemnika od ramek 7-10 mm.
W moim przypadku podkarmienie na zimę w dwóch takich pojemnikach, to 20-22 litry syropu 2:3 czyli jeden strzał.
Pływak - keramzyt (wypalona w 1100 stpniach glinka, granulacja 15-20 mm)
http://www.keramzyt.pl/
Ta podkarmiaczka jest lepsza nawet od tej najlepszej na świecie http://www.mannlakeltd.com/publications ... Insert.pdf
Jeśli ktoś posiada pszczoły, które po zdjęciu daszka i próbie podkarmiania w takiej podkarmiaczce żądlą, musi niestety zastosować siatkę w ramie, przez którą bedzie wlewał syrop do pojemników.
Inne rozwiązanie, to wymiana pszczół na takie, które biją brawo jak się je przyjeżdża podkarmiać.

Autor:  MB33 [ 27 listopada 2011, 02:31 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Cały rok ta podkarmiaczka jest w ulu i w razie braku pożytku mamy możliwość błyskawicznego zareagowania i dokarmienia pszczól w ekstremalnych przypadkach. Jeżeli ma padać deszcz 7 dni, a nasze pszczoły maja już małe zapasy miodu czyli 2-3 kg to należy dokarmić 3-4 litrami syropu 1:1. Pół litra takiego syropu na dzień.


Witaj Leszku
W trakcie sezonu?

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 04:26 - ndz ]
Tytuł: 

Miodomir pisze:
polbart pisze:
Cały rok ta podkarmiaczka jest w ulu i w razie braku pożytku mamy możliwość błyskawicznego zareagowania i dokarmienia pszczól w ekstremalnych przypadkach. Jeżeli ma padać deszcz 7 dni, a nasze pszczoły maja już małe zapasy miodu czyli 2-3 kg to należy dokarmić 3-4 litrami syropu 1:1. Pół litra takiego syropu na dzień.


Witaj Leszku
W trakcie sezonu?


Tomku,
Oczywiście, że w trakcie sezonu. Zdarzaja sie takie chwile, jak w tym roku w lipcu, że lało prawie trzy tygodnie i pszczoły przewiezione z gryki na spadź, pomimo zostawienia dostatecznych zapasów, w pewnym momencie przy jego spadku do poziomu 2-3 kg ograniczły matki w czerwieniu co spowodowałoby, kichę na nawłoci.
Podanie w tym momencie syropu lub ciasta, w odpowiednich ilosciach, biorac pod uwagę domniemany rozwój wypadków przyszłosci nie powoduje zafałszowania miodu, ze wzgledu na to, ze pszczoły podany pokarm zużywaja na własne potrzeby.
Nie mozemy oczywiście przywalic 20 litrów jesli spodziewamy sie ze za 5 dni beda już na nawłoci.
Pół litra na dobe syropu 1:1 urzymuje nam pszczoły w ciagłym rozwoju w okresie bezpozytkowym.
Wiadonmo, że nie bedziemy co dzień jeździć po terenie i dokarmiac wszystkich pasiek po mpół litra dziennie. Widzimy co sie dzieje z pogodą i reagujemy poddając taka ilość jaka bedzie potrzebna do wystapienia następnego pozytku.
Jeślibyśmy nawet sie pomylili i dali za duzo o kilogram dwa, to w razie wczaeśniejszego wystapienia nastepnego pożytku, zafałszowanie miodu bedzie znikome apszcoły bedą utrzymane w należytej kondycji i przynosa dostateczne ilosci miodu takie aby procentowa zawartość sztucznego pokarmu była w nim znikoma.
Najważniejsza rzecz, pszczoły nie moga pozostawać głodne. Stres przede wszystrkim powoduje to, ze opuszczają ule.
- Kiedy?
Ano wtedy jak je już opuści. Po podkarmieniu na zime. Czują sie wtedy juz bezpiecznie i własnie wtedy je dopada.Ten nagromadzony stres z przeszłości, nie tylko z powodu głodu ale i z powodu wielu innych czynników, które im srodowisko i my sami aplikujemy.
Gladiator zawsze codziennie pił pół litra oliwy z oliwek.
Dopóki go inny nie zabił. Taka mamy drogę i takiej musimy sie trzymać.
Inaczej, będziemy świadkami informacji, ze z niewiadomego powodu pszczoły po kolei jedna za druga opuściły ule.
Wydaje im sie wtedy, że już jest ok.
Nie zdaja sobie sprawy, że poprzednie pokolenie, ktore o nie dbało było ułomne.
Pełne brzuszki to nie wszystko.
Stres atakuje w momencie pełnego rozluźnienia organizmu.
A pszcelarzom na swiecie wydaje sie, ze jak dobrze podkarmia pszcoły na zime to w nastepnym roku miodu im one przyniosa, ze ho ho.
Jest metoda zimowania pszczół tak aby nie spozywały wiecej niż 3-4 kg podczas zimowli.
Możliwe, że zycie nas zmusi do tego, abyśmy ją zastosowali w połączeniu z zapewnieniem pszczołom, ciągłego nektarowego i pyłkowego pożytku, nawet jakby się ktos zawziął podkarmiając pszczoły w okresach bezpożytkowycj -syta miodową. Wkładanie w to miejsce ramek z miodem to nie to samo.
:mniam miodek:
Podkarmiaczka ma byc na stałe cały rok w ulu. Nikt w razie potrzeby nie bedzie ich zbierał i wkładał na ul czy do ula. Poza tym w ulu korpusowym w zaleznosci od kostrukcji spełnia role powałki, spełnia role mozliwosci błyskawicznej wstępnej oceny stanu rodziny pszczelej, bez ingerowania do samego ula.
Dobry niewolnik, to ............. :oczko:


W tym miejscu prosba do niektórych, których świerzbią paluszki aby mi wkrecać temat zafałszowania miodu. Przeczytać sobie proszę co dokładnie napisałem, bo na głupie oceny i pytania nie będe odpowiadał. Albo chcecie mieć pszczoły, albo będziecie wypisywać, ze z powodu jakiegoś utrojonego przez amerykańskich naukowców sisisdi zrobiliscie wszystko a pszczoły wam zwiały. Tak jak Ci pszczelarze na tych dwóch propagandowych filmach.

Jak z żoną tak z pszczołą. Musi być ta i trzeba o nią dbać.

Autor:  pietrek [ 27 listopada 2011, 12:15 - ndz ]
Tytuł: 

Zgadzam sie z powyższym postem! Głodzenie pszczół w trosce o czystość miodu. To błędnie pojmowana oszczędnosc pszczelarza! dochodzi do tego wirowanie miodu z ramek na których znajduje się czerw przeważnie kryty.Potem czkanie na spadz i pózne karmienie. W efekcie zagłada rodzin. I szukanie winnych!

Autor:  Marek Podlaskie [ 27 listopada 2011, 12:41 - ndz ]
Tytuł: 

Leszek ,a ja mam pytanie ,jeżeli chodzi o zastosowanie tej podkarmiaczki. Jeżeli ma być na stałe w ulu ,to jak jest z nadstawkami na miód i ze zbiorem miodu. Bo masz gniazdo ,nadstawkę? kolejny korpus z podkarmiaczką. ? Może czegoś nie rozumiem ,ale jak możesz to opisz ,jak masz to ustawione w w korpusach. Cz jest gniazdo ,nadstawki i ewentualnie dopiero korpus z tą podkarmiaczką? :bosie: :piwko:

Autor:  polskipszczelarz [ 27 listopada 2011, 13:20 - ndz ]
Tytuł: 

Leszek - hm....a jak wygląda sprawa dzikiej zabudowy w takim korpusie z tą podkarmiaczką w pełni sezonu???

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 13:36 - ndz ]
Tytuł: 

polskipszczelarz pisze:
Leszek - hm....a jak wygląda sprawa dzikiej zabudowy w takim korpusie z tą podkarmiaczką w pełni sezonu???


Mariusz, jeszcze nie wiem, pewnie cośkolwiek tam pobudują i zniosą miodu. Będą mieć na wiosnę jak znalazł. Będę poszukiwał jednego pojemnika, który bedzie pasował do mojego korpusu.
We wrześniu w czasie testów rodziny z odwirowanymi ramkami w korpusach w miodni pobierały 22 litry za trzy doby. tam gdzie miód z nawłoci nie był odebrany zeszło im tydzień.

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 13:44 - ndz ]
Tytuł: 

Marek Podlaskie pisze:
Leszek ,a ja mam pytanie ,jeżeli chodzi o zastosowanie tej podkarmiaczki. Jeżeli ma być na stałe w ulu ,to jak jest z nadstawkami na miód i ze zbiorem miodu. Bo masz gniazdo ,nadstawkę? kolejny korpus z podkarmiaczką. ? Może czegoś nie rozumiem ,ale jak możesz to opisz ,jak masz to ustawione w w korpusach. Cz jest gniazdo ,nadstawki i ewentualnie dopiero korpus z tą podkarmiaczką? :bosie: :piwko:


Marku, podkarmiaczka jest na samej górze pod daszkiem.

Autor:  mendalinho [ 27 listopada 2011, 13:54 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Macie najlepszą podkarmiaczkę na świecie.


Leszku a wcześniej pisałeś że najlepsza na świecie jest powałkowa taka jak przedstawił dariusz lub Ty (taka z woszczyna w środku) w innym temacie.Powiem szczerze że dałes nawet mi do myslenia tamtymi postami i postanowiłem zrobić kilka w zimie z myslą o wypróbowaniu w przyszłym sezonie a tu masz jeszcze inna.Tak na szybko to ta wcześniejsza podkarmiaczka jest chyba praktyczniejsza no poza tym że nie może być cały czas z rodziną.Hej

Autor:  tikcop [ 27 listopada 2011, 13:57 - ndz ]
Tytuł: 

polbart, kombinujesz jak kuń pod górke :śmieję się z ciebie: z tym pojemnikiem
już nie jaki Bruder Adam (Karl Kehrle) zaproponował był podkarmiaczkę jak nadstawkę, ten pojemnik to się do tego sprowadza, czyli bardzo podobne do tego wynalazka amerykanckiego coś go pokazał, a z tym keramzytem to jaj nie robisz aby z nas?

U niego (brata Adama) była podkarmiaczka z przykrywką na środku, to pszczoły po wypiciu mogły włazić do środka.
Ja chce sobie sprezentować takie coś na ok. 5 litrów może 7 i będzie to u mnie non stop jako izolacja górna (albo nad półnadstawkami w sezonie albo nad gniazdem w zimie), w końcu co by nie mówić jest to komora powietrzna, jednocześnie będzie mi robić za powałkę (wiem jeden element ula więcej - coś za coś). Na to daszek. Dostęp pszczołom chcę dać z jednego boku. Osiatkować to aby nie rozłaziły się i otwór przewiercić na wylot w ściance na klapkę aby jak coś wpuścić je do wysuszenia. Na zimę w dadancie 12 ramkowym i tak będę musiał ścieśnić gniazdo, to wlot do podkarmiaczki akurat będzie za cienką płytą robiącą za zatwór - znowu jeden element ula wiecej, wrr

taka podkarmiaczka powałkowa ma tę zaletę, że można lać zimny syrop (pszczoły ciepłem gniazda same go ocieplą)

a z tym głodowaniem to ja uważam, że jak gniazdo dadant 12 ramkowy będzie nieruszane a miód wirowany z półnadstawek to chyba z głodu nie padłyby mi? a pół litra w razie niepogody dłuższej to każdy nawet pszczółki se by walnęły z chęcią aby demografia im lepiej szła :rolf: i można to załatwić słoikiem zostawionym na noc obok wlotu ula :cisza:

do tego waga elektroniczna z simem, to esemesik codziennie na laptop z parametrami wagowymi i pogodowymi, i ramka pracy coby jakoś kontrolować choć raz na tydzień, niestety nie mam uli pod domem :placz: ale to na dobre tylko może wyjść (poza złodziejami niestety tylko :pala:) pszczółkom

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 14:07 - ndz ]
Tytuł: 

tikcop pisze:
polbart, kombinujesz jak kuń pod górke :śmieję się z ciebie: z tym pojemnikiem
już nie jaki Bruder Adam (Karl Kehrle) zaproponował był podkarmiaczkę jak nadstawkę, ten pojemnik to się do tego sprowadza, czyli bardzo podobne do tego wynalazka amerykanckiego coś go pokazał, a z tym keramzytem to jaj nie robisz aby z nas?

U niego (brata Adama) była podkarmiaczka z przykrywką na środku, to pszczoły po wypiciu mogły włazić do środka.
Ja chce sobie sprezentować takie coś na ok. 5 litrów może 7 i będzie to u mnie non stop jako izolacja górna (albo nad półnadstawkami w sezonie albo nad gniazdem w zimie), w końcu co by nie mówić jest to komora powietrzna, jednocześnie będzie mi robić za powałkę (wiem jeden element ula więcej - coś za coś). Na to daszek. Dostęp pszczołom chcę dać z jednego boku. Osiatkować to aby nie rozłaziły się i otwór przewiercić na wylot w ściance na klapkę aby jak coś wpuścić je do wysuszenia. Na zimę w dadancie 12 ramkowym i tak będę musiał ścieśnić gniazdo, to wlot do podkarmiaczki akurat będzie za cienką płytą robiącą za zatwór - znowu jeden element ula wiecej, wrr

taka podkarmiaczka powałkowa ma tę zaletę, że można lać zimny syrop (pszczoły ciepłem gniazda same go ocieplą)

a z tym głodowaniem to ja uważam, że jak gniazdo dadant 12 ramkowy będzie nieruszane a miód wirowany z półnadstawek to chyba z głodu nie padłyby mi? a pół litra w razie niepogody dłuższej to każdy nawet pszczółki se by walnęły z chęcią aby demografia im lepiej szła :rolf: i można to załatwić słoikiem zostawionym na noc obok wlotu ula :cisza:

do tego waga elektroniczna z simem, to esemesik codziennie na laptop z parametrami wagowymi i pogodowymi, i ramka pracy coby jakoś kontrolować choć raz na tydzień, niestety nie mam uli pod domem :placz: ale to na dobre tylko może wyjść (poza złodziejami niestety tylko, pszczółkom)


Tikcop - w podkarmiaczce Brata Adama pszczoły nie miały mozliwości wybrać syropu do końca. Ta Twoja to już mistrzostwo świata w utrudnianiu sobie zycia. :oczko:
Keramzyt to prawda.

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 14:12 - ndz ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
polbart pisze:
Macie najlepszą podkarmiaczkę na świecie.


Leszku a wcześniej pisałeś że najlepsza na świecie jest powałkowa taka jak przedstawił dariusz lub Ty (taka z woszczyna w środku) w innym temacie.Powiem szczerze że dałes nawet mi do myslenia tamtymi postami i postanowiłem zrobić kilka w zimie z myslą o wypróbowaniu w przyszłym sezonie a tu masz jeszcze inna.Tak na szybko to ta wcześniejsza podkarmiaczka jest chyba praktyczniejsza no poza tym że nie może być cały czas z rodziną.Hej


Piotrku - w tamtej plastrowej podkarmiaczce w miejscu gdzie pszczoły do niej wchodzą wstaw kawałek kraty odgrodowej, aby matka nie weszła i nie zawiązały w niej kłębu na zimę.
Tę podkarmiaczkę się szybciej składa i więcej syropu w nią wchodzi.

Autor:  MB33 [ 27 listopada 2011, 14:21 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Oczywiście, że w trakcie sezonu. Zdarzaja sie takie chwile, jak w tym roku w lipcu, że lało prawie trzy tygodnie i pszczoły przewiezione z gryki na spadź, pomimo zostawienia dostatecznych zapasów, w pewnym momencie przy jego spadku do poziomu 2-3 kg ograniczły matki w czerwieniu co spowodowałoby, kichę na nawłoci.


Leszku Ty prowadzisz gospodarkę wędrowną , Ty musisz przewozić ule z całym "oprzyrządowaniem" . U mnie nie ma miejsca na podkarmiaczki w sezonie w ulu ,jest to dodatkowy zbędny korpus i dodatkowe utrudnienie przy wchodzeniu do ula i efekt ula "komina" 4 korpusy wielkopolskie.Pszczoły mają zawsze zapasy pokarmu na 3 tygodnie u Ciebie może lało 3 tygodnie w lipcu ,już niekoniecznie u mnie .Trochę się rozpadało pod koniec lipca i początkiem sierpnia ,ale były też przebłyski spadzi i większość rodzin donosiła jeszcze parę kg . Ostatnie miodobranie pod koniec sierpnia to chyba wiesz jak u mnie wygląda i dopiero wtedy lądują podkarmiaczki do uli na kilkanaście dni .
pozdrawiam Tomek

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 14:27 - ndz ]
Tytuł: 

Miodomir pisze:
polbart pisze:
Oczywiście, że w trakcie sezonu. Zdarzaja sie takie chwile, jak w tym roku w lipcu, że lało prawie trzy tygodnie i pszczoły przewiezione z gryki na spadź, pomimo zostawienia dostatecznych zapasów, w pewnym momencie przy jego spadku do poziomu 2-3 kg ograniczły matki w czerwieniu co spowodowałoby, kichę na nawłoci.


Leszku Ty prowadzisz gospodarkę wędrowną , Ty musisz przewozić ule z całym "oprzyrządowaniem" . U mnie nie ma miejsca na podkarmiaczki w sezonie w ulu ,jest to dodatkowy zbędny korpus i dodatkowe utrudnienie przy wchodzeniu do ula i efekt ula "komina" 4 korpusy wielkopolskie.Pszczoły mają zawsze zapasy pokarmu na 3 tygodnie u Ciebie może lało 3 tygodnie w lipcu ,już niekoniecznie u mnie .Trochę się rozpadało pod koniec lipca i początkiem sierpnia ,ale były też przebłyski spadzi i większość rodzin donosiła jeszcze parę kg . Ostatnie miodobranie pod koniec sierpnia to chyba wiesz jak u mnie wygląda i dopiero wtedy lądują podkarmiaczki do uli na kilkanaście dni .
pozdrawiam Tomek


Racja Tomku, w stacjonarnej pasiece można sobie na takie postępowanie pozwolić.
Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  tikcop [ 27 listopada 2011, 14:31 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:
w podkarmiaczce Brata Adama pszczoły nie miały mozliwości wybrać syropu do końca
jak to nie miały? miały! przykrywka się opierała na gwoździach/ wkrętach jak wypiły wiekszość to mogły wylazić na dno podkarmiaczki

to bym bardziej powiedział, że z tymi kamykami z keramzytu pszczoły nie będą w stanie na 100% do czysta wyczyścić, no chyba że w górnikow się pobawią

nie lepiej już wyłozyć pojemnik drobną siateczką plastikową albo kratką drewnianą z pałeczek co będzie opadać na dno razem z syropem? ze słomą byloby za dużo zabawy

jedyny feler podkarmiaczki co ją opisałem to, że za fikuśna, może i faktycznie półkorpus z pojemnikiem w środku a daszek za powałkę - taniej by było na pewno, pomyślę jeszcze

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 16:05 - ndz ]
Tytuł: 

tikcop pisze:
polbart pisze:
w podkarmiaczce Brata Adama pszczoły nie miały mozliwości wybrać syropu do końca
jak to nie miały? miały! przykrywka się opierała na gwoździach/ wkrętach jak wypiły wiekszość to mogły wylazić na dno podkarmiaczki

to bym bardziej powiedział, że z tymi kamykami z keramzytu pszczoły nie będą w stanie na 100% do czysta wyczyścić, no chyba że w górnikow się pobawią

nie lepiej już wyłozyć pojemnik drobną siateczką plastikową albo kratką drewnianą z pałeczek co będzie opadać na dno razem z syropem? ze słomą byloby za dużo zabawy

jedyny feler podkarmiaczki co ją opisałem to, że za fikuśna, może i faktycznie półkorpus z pojemnikiem w środku a daszek za powałkę - taniej by było na pewno, pomyślę jeszcze


Załóżmy że tak jest jak piszesz. A jak poszedł drugi raz podkarmić to co wtedy?

Keramzyt jest bardzo lekki i pszczoła bez trudu wchodzi pomiędzy granulki aby osuszyć do końca dno. Trzeba go oczywiscie wsypać odpowiednią ilość.

Te pływaki o których piszesz przetestowałem. Mają wady.
Są pracochłonne w wykonaniu, do siatki - najlepiej grubej plastikowej kraty odgrodowej trzeba przymocować 2 listewki z czterema wystajacymi gwoździkami, ta z pałeczek jeszcze bardziej pracochłonna i poza tym nasiąka. Podczas wlewania syropu zdarza się ze pszczoły mimo wszystko się topią nie będąc w stanie wyjść spod pływaków.
Keramzyt wychodzi taniej i jest suchutko po każdym pobraniu syropu. Nawet jak zalejesz pszczoły to i tak wyjdą na powierzchnę.

Autor:  Zdzisław. [ 27 listopada 2011, 16:11 - ndz ]
Tytuł: 

Podkarmiaczka działająca na podobnej zasadzie jak zaprezentowana przez Kol.polbarta
była prezentowana na tegorocznych targach w Ostravie.
Fakt że bardziej dopracowana ,zrobiona na bazie wiaderka\pojemnika plastykowego o dowolnej wielkości.
Kupiłem 2 różne sztuki tak na wzór,jak ktoś [producent pojemników dla przemysłu śpożywczego] by się tym zajął to ''byłby zarobiony''.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/