FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

pszczelarstwo w Kanadzie
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=53&t=4239
Strona 1 z 2

Autor:  kamil85 [ 22 lutego 2011, 02:53 - wt ]
Tytuł:  pszczelarstwo w Kanadzie

witam
jestem początkującym pszczelarzem w Polsce
aktualnie jestem teraz w Kanadzie w pracy

w ta niedziele odwiedzilem pasieke polskiego pszczelarza liczaca okolo 130 uli

sa to wylacznie ule langstroth o jednym wymiarze ramki jak sie nie myle standard amerykanski 447x232
ule drewniane nieocieplane jednościenne
dennica korpus gniazdowy 2 lub 3 korpusy na miód deska (powalka) i daszek
dennica drewniana nieocieplana lub drewniana osiatkowana
pszczoly zimują na zewnatrz bez zadnych dodatkowych ociepleń w jednym korpusie
bardzo często są zasypane śniegiem w 100 %
i nie sprawia to żadnych problemow jak brak tlenu itd.

co mnie zanteresowalo
wszystkie ramki sa to ramki plastikowe koloru zoltego czyli koloru wezy
ramki nowe fabrycznie sa spryskane cienka powloka wosku
ramki wytapia sie w wodzie gdzie w 100 % pozbywa sie wosku i rowniez mozna je odkazic
na forum slyszalem takie pogloski ze ramki plastikowe niechetnie sa zabudowywane przez pszczoly
ale przczelarze kanadyjscy poprostu spryskuja je woda z cukrem
i pszczoly bez problemu ramki zabudowywuja
są to ramki naprawdę solidnie wykonane nie wyginają się i nie ma z nimi żadnego problemu

wszystkie ramki sa to ramki hoffmanowskie

co mnie tez zaciekawiło
nie stosuje się żadnych śmiesznych beleczek lub mat na ostatnim korpusie
stosuje się powalke
nie jest to powalka tak jak u nas ładna profilowana tylko zwykła deska

czyli pszczoły przechodzą sobie swobodnie nad ramkami
a nie tak jak u nas kocyki maty i jeszcze inne badziewia

jest to pasieka wędrowna

wiec wszystko jest proste
aby oszczędzić jak najbardziej czas pszczelarza

przy przeglądzie i odbieraniu miodu

większość uli pszczelarze wykonują w przydomowych warsztatach
a niektórzy korpusy kupują korpus jest z drzewa liściastego i kosztuje 10 dolarów =30zl

ule stoją na paletach

jest to wszystko naprawdę rozsądnie robione
aby zaoszczędzić czas
bo robocizna w kanadzie jest droga

pszczelarz uzyskuje około 100 kilo z jednego ula
ale tu jest dużo pożytków

pasieki są często wywożone do sadów i jest to drogi koszt
sadownik płaci 100 dolarów za 1 ul na 3 tygodnie
a wywożą od kilkunastu do kilkuset uli w zależności od powierzchni sadu

miód trzyma się w beczkach spożywczych blaszanych 200 litrowych

a cześć miodu jest trzymana w kilkuset litrowych dekrystalizatorach
z płaszczem wodnym
w których jest utrzymywana stała temperatura 35 stopni
potem bezpośrednio miód jest nalewany do słoików i na polki do sklepu


co o tym wszystkim sadzicie ????
jak mi się uda to za miesiąc jeszcze odwiedzę pasiekę pszczelarza który posiada 1500 rodzin

Autor:  ralfini [ 22 lutego 2011, 03:02 - wt ]
Tytuł: 

możesz zrobić zdjęcia , za zgodą, i zamieścić?

Autor:  kamil85 [ 22 lutego 2011, 05:40 - wt ]
Tytuł: 

aha zapomnialem dodac

co do dokarmiania to mnie zaskoczyli
na pasiekę przywożą kilka dużych 200 litrowych beczek z syropem
otwierają beczki i wrzucają trochę słomy
tak wygląda podkarmianie
ogólnie dają 25 litrów na ul
beczkę pszczoły wybierają w jeden dzień czasami trochę więcej
nie ma zabawy z podkarmiaczkami powalkowymi a o markowych to już nie wspomnę
jak mu powiedziałem o naszych pszczelarzach i ich kombinacjach dokarmiania
typu podkarmiaczki ramkowe słoiki puszki wiaderka itd.
to się roześmiał i powiedział "komu by się chciało w to bawić "

Autor:  kazik11 [ 22 lutego 2011, 06:09 - wt ]
Tytuł: 

Dobry sposób ale na obszar Kanady.
U nas pasieka od pasieki rzadko jest dalej niż 1 km.
Gdybym wystawił beczkę z syropem to bym zakarmił wszystkie pasieki w promieniu 3 km.

Autor:  polbart [ 22 lutego 2011, 12:42 - wt ]
Tytuł: 

W jakim rejonie Kanady są te pasieki?
Pozdrawiam
polbart

Autor:  wiesiek33 [ 22 lutego 2011, 13:45 - wt ]
Tytuł: 

Gdzieś w internecie czytałem opis prowadzenia pasieki towarowej w Kanadzie ,spróbuję odnależć .Ogólnie rzecz biorąc tam nie ma pieszczot .

Autor:  jacek_zz [ 22 lutego 2011, 14:01 - wt ]
Tytuł: 

kamil85 pisze:
co do dokarmiania to mnie zaskoczyli
na pasiekę przywożą kilka dużych 200 litrowych beczek z syropem
otwierają beczki i wrzucają trochę słomy
tak wygląda podkarmianie


To pasieka w stanach, ale sposób karmienia taki sam ;-)

http://www.youtube.com/watch?v=imAaBcm5INI

Autor:  wiesiek33 [ 22 lutego 2011, 14:03 - wt ]
Tytuł: 

To warto obejrzeć.
http://bartnik.pl/pl/component/video/?id=48

Autor:  kamil85 [ 22 lutego 2011, 14:21 - wt ]
Tytuł: 

pasieka jest w w stanie ontario jakies 70 km od toronto


ale to nie jest najwiekszy rejon pszczelarski
najwiecej pasiek jest w stanie alberta ktury produkuje 80 % miodu w kanadzie

a co o tych ramkach sadzicie???

co do zdjec to postaram sie dodac za miesiac jak pojade tam drugi raz bo tym razem jak bylem to bylo strasznie zimno ze dalej jak z pracownii nie wychodzilismy

Autor:  polbart [ 22 lutego 2011, 16:02 - wt ]
Tytuł: 

kamil85 pisze:
pasieka jest w w stanie ontario jakies 70 km od toronto


ale to nie jest najwiekszy rejon pszczelarski
najwiecej pasiek jest w stanie alberta ktury produkuje 80 % miodu w kanadzie

a co o tych ramkach sadzicie???
co do zdjec to postaram sie dodac za miesiac jak pojade tam drugi raz bo tym razem jak bylem to bylo strasznie zimno ze dalej jak z pracownii nie wychodzilismy


W chłodniejszym klimacie, pasieki w Ameryce Pólnocnej dostarczają więcej miodu.
A ramki, cóż, pszczoły nie mają wyjścia i muszą na nich żyć

Autor:  adidar [ 22 lutego 2011, 17:39 - wt ]
Tytuł: 

kamil85, super sprawa, zwiedzaj, rob fotki i wstaw na forum. Jesli Ci sie uda zrob fotke tej powalki :oczko:

Autor:  jacek_zz [ 22 lutego 2011, 19:42 - wt ]
Tytuł: 

kamil85 pisze:
co mnie zanteresowalo
wszystkie ramki sa to ramki plastikowe

Autor:  Jarosław Drozd. [ 22 lutego 2011, 20:33 - wt ]
Tytuł: 

Ten plastik na zdjęciu ma trochę słojów. Wygląda jakby co trzecią dawali plastiku, ale to przecież bez pszczół więc niemiarodajne. U nas ramka drewniana kosztuje poniżej 2 zyli + węza - ciekawe ile kosztuje tam plastikowa... Przy masowej produkcji może być taniocha. No i jakie to tworzywo?

kamil85 pisze:
sadownik płaci 100 dolarów za 1 ul na 3 tygodnie


Gdyby u nas tak było.... A właściwie to kiedy kończą sezon? Opłaca im się wogóle miód wybierać? :oczko:

kamil85 pisze:
pszczelarz uzyskuje około 100 kilo z jednego ula


W ciągu sezonu czy za każdym wirowaniem? Rozumiem plantację monokulturową, ale co oni tam mają oprócz sadów - rzepak, sady, borówka to bardzo zbliżony termin kwitnienia - muszą być inne zasiewy, ale jakie? Biała koniczyna, gryka, facelia, gorczyca?

kamil85 pisze:
nie stosuje się żadnych śmiesznych beleczek


very funny :do bani:

Czy tak wygląda pszczelarstwo jak mu (tzn. psczelarstwu) państwo nie pomaga? Rozumiem, że dotacji żadnych nie dostają? Poważnie pytam. To daje do myślenia...

Autor:  marian [ 22 lutego 2011, 20:49 - wt ]
Tytuł: 

Jarosław Drozd pisze:
Czy tak wygląda pszczelarstwo jak mu (tzn. psczelarstwu) państwo nie pomaga? Rozumiem, że dotacji żadnych nie dostają? Poważnie pytam. To daje do myślenia...


Pamiętam, jak przed laty na spotkaniu pszczelarzy w Stróżach Pan Pala mówił ,że pszczelarze w Kanadzie korzystają z tańszego paliwa ,jeśli pamięć mnie nie zawodzi to , chyba nie płacą podatku akcyzowego , więc jest to pomoc państwa tylko w innej postaci niż w Polsce.

Autor:  jacek_zz [ 22 lutego 2011, 20:59 - wt ]
Tytuł: 

Jarosław Drozd pisze:
Ten plastik na zdjęciu ma trochę słojów. Wygląda jakby co trzecią dawali plastiku, ale to przecież bez pszczół więc niemiarodajne.


To są zdjęcia przykładowe, dlatego bez pszczół :leży_uśmiech:
Sztuczną węzę można również wprawić w ramki drewniane. W ramce od wew. strony nacina się rowki w które 'wskakuje' węza.
Jeśli chodzi o zmniejszanie kosztów prowadzenia pasieki to warto się zastanowić, ponieważ plastikową węzę można używać wielokrotnie.
Zobaczcie sami:

http://www.youtube.com/watch?v=3pyB64oa ... re_related

Autor:  IMKERTECHNIK [ 22 lutego 2011, 21:39 - wt ]
Tytuł: 

mozna gdzies u nas kupic taka plastikowa weze ??

Autor:  Jarosław Drozd. [ 22 lutego 2011, 21:47 - wt ]
Tytuł: 

jacek_zz pisze:
Sztuczną węzę można również wprawić w ramki drewniane.


Nie chce mi się zastanawiać w jakim celu a oczami wyobraźni widzę te drewniane ramki z jednym wymiarem większym o np. 1,5mm :bosie: . Na zdjęciu wyciągnięte z korpusu są wyłącznie ramki w całości plastykowe, a te drewniane są schowane - na słowo mogę wierzyć że węza w nich jest sztuczna, ale nie jest prawdą że używają wyłącznie ramek plastykowych.

Autor:  IMKERTECHNIK [ 22 lutego 2011, 21:57 - wt ]
Tytuł: 

bylem w kanadzie 3 miesiace nie chce mowic gdzie i powiem wam ze wyglada to wszystko masakrycznie nie dba sie tam wogole o pszczoly wszechobecny zgnilec poprostu przemysl mowie o duzej pasiece gdzie oczywiscie plastikowych ramek sie nie stosuje sa za slabe czesto ramki wak wirowalismy to poprostu były rzucane na tasme np 2-3 m w ramkach jest gruby gesty drut w zwykla weza . w kanadzie warunki pszczelarskie sa wysmienite tak samo w usa poprostu raj ogromne obszary

Autor:  arturrex [ 22 lutego 2011, 22:18 - wt ]
Tytuł: 

Nie wiem czemu sie tym wszyscy podniecają :do bani:
To jest swoiste traktowanie pasieki jako fabryki miodu, a nie jako hodowli.
Kilka lat temu widziałem w Holandii fabryke sałaty. N a jednym końcu ruchomego stołu ( w formie tasmociagu) sadzono sałatę, a na drugim zbierano. Fajnie to wygladało, ale wolę swoja z ogródka. Lubię wiedzieć co jem. Prawie 20 lat temu na studiach ogladałem film o pszczelarstwie w Izraelu i jedno co mi utkwiło w pamieci to miodobranie. 2 facetów w kombinezonach niczym kosmonauci przy pomocy spalinowej sprężarki czyściło z pszczół nadstawki. Wyglądało to potwornie :bosie: Pszczółki latały jak pijane. Nie wyobrażam sobie takich technik u siebie, ale pewnie ktoś sie znajdzie, dla kogo kasa bedzie najważniejsza :tasak:

Autor:  jacek_zz [ 22 lutego 2011, 22:33 - wt ]
Tytuł: 

Cytuj:
ale nie jest prawdą że używają wyłącznie ramek plastykowych.


Przecież nie twierdze że tak jest.
Daje zdjęcia wyłącznie jako jako ciekawostka ;-)
Wiadomo, że takiej gospodarki nie da rady u nas zastosować :!:
Ale podglądając ich gospodarzenie mądry obserwator może wyłapać szczegóły, które można zastosować i u nas :chytry:

Autor:  kamil85 [ 23 lutego 2011, 06:15 - śr ]
Tytuł: 

to jest prawda ze to tylko fabryki miodu

ogolnie o pszczoly sie nie dba
pszczoly nawet jak sa przewozone z pozytku na pozytek to ule sa otwarte
wiec samo to mowi ile pszczol zginie
tu nikt nie zwraca uwagi czy zgniotl pszczly ramkami hofmanowskimi czy w jaki kolwiek inny sposob
moze i jest to masowka
ale jest kilka aspektow na ktore mozna zwrocic uwage przy duzych pasiekach
i zaoszczedzenie czasu bo on jest najwazniejszy
nie jest problemem orobic sie jak wol
ale mozna zrobic to tak aby to bylo wygodne i szybkie dla pszczol jak i dla pszczelarza

co do ramek
to sa tez pszczelarze ktorzy uzywaja ramek drewnianych ale stosuja sztuczna weze
ramka plastikowa kosztuje 2 dolary czyli 6 zl w przyblizeniu
co do tworzywa to nie mam pojecia ale nie jest to plastik najgorszej jakosci

co do ilosci miodu z ula = 100 kg z ula w ciagu roku

co do pozytkow jest podobnie jak u nas
dowiem sie wiecej to cos napisze
ale ogolnie jest wiele nieuzytkow
ktore sa niekoszone
i pasieki sa oddalone od siebie w rozsadnych odstepach

fajna rzecza jest to ze jak pszczelarz wywozi pszczoly na pozytek a w poblizu sa uprawy rolnicze lub sady
to zwiazek pszczelarski wywyla komunikaty do rolnikow ze w ich okolicy sa pszczoly i musza sie stosowac do przepisow odnosnie zabiegow i srodkow ochrony roslin
a jak pasieka zostanie wytruta to rolnik ponosi cala odpowiedzialnosc za straty

Autor:  polbart [ 23 lutego 2011, 11:38 - śr ]
Tytuł: 

Węza plastikowa - syf, kiła i mogiła. :kapelan:
Wydmuchiwanie pszczół z korpusów nadaje się do prokuratora, za znęcanie nad zwierzętami. :tasak:

Autor:  jacek_zz [ 23 lutego 2011, 12:16 - śr ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Węza plastikowa - syf, kiła i mogiła.


Nie większa niż w czarnym jak smoła suszu, który często można oglądać w pasiekach pszczelarzy co uważają że odbudowanie więcej niż trzech ramek z węzą wiąże się z ubytkiem co najmniej połowy miodu :bosie: :bosie: :bosie:
Susz z węzą plastykową wytapia się w dużych parownikach lub zanurza się w gotującej wodzie więc węza trochę się go odkaża. Można potraktować jeszcze chemią.
Osobiście nigdy nie chcę jej widzieć w swojej pasiece ;-)

Autor:  mendalinho [ 23 lutego 2011, 13:04 - śr ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Wydmuchiwanie pszczół z korpusów nadaje się do prokuratora, za znęcanie nad zwierzętami.

A niby dlaczego. Jest to sposób praktykowany równiez w Polsce. Po zastosowaniu przegonki zawsze trochę pszczół zostaje na plastrze . Dlatego taka dmuchawa wydaje mi sie dobrym rozwiązaniem żeby przywieść do pracowni czyste plastry.Mozna oczywiście omiatać pojedyńczo ramki ale po co w takim razie przegonka skoro i tak wyjmujemy kazdą ramkę. Taka dmuchawa powinna mieć regulacje predkości wywiewu. Sam o tym myśle.
Nie ma co od razu straszyć prokuratorem, nie musimy być świętsi od Papieża.Pozdrawiam

Autor:  polbart [ 23 lutego 2011, 18:06 - śr ]
Tytuł: 

jacek_zz pisze:
polbart pisze:
Węza plastikowa - syf, kiła i mogiła.


Nie większa niż w czarnym jak smoła suszu, który często można oglądać w pasiekach pszczelarzy co uważają że odbudowanie więcej niż trzech ramek z węzą wiąże się z ubytkiem co najmniej połowy miodu :bosie: :bosie: :bosie:
Susz z węzą plastykową wytapia się w dużych parownikach lub zanurza się w gotującej wodzie więc węza trochę się go odkaża. Można potraktować jeszcze chemią.
Osobiście nigdy nie chcę jej widzieć w swojej pasiece ;-)


Chemią by trzeba w 100 stopniach w 10% roztworze sody kaustycznej. Węza plastikowa jeśli się nie mylę, wytrzymuje max. 85 stopni.

Autor:  jacek_zz [ 23 lutego 2011, 18:22 - śr ]
Tytuł: 

polbart pisze:
wytrzymuje max. 85 stopni.


gdyby tak było to by jej nie gotowali:)
ale głowy nie daje za rzeczy które tylko widziałem w internecie :język:

Autor:  polbart [ 23 lutego 2011, 18:25 - śr ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
polbart pisze:
Wydmuchiwanie pszczół z korpusów nadaje się do prokuratora, za znęcanie nad zwierzętami.

A niby dlaczego. Jest to sposób praktykowany równiez w Polsce. Po zastosowaniu przegonki zawsze trochę pszczół zostaje na plastrze . Dlatego taka dmuchawa wydaje mi sie dobrym rozwiązaniem żeby przywieść do pracowni czyste plastry.Mozna oczywiście omiatać pojedyńczo ramki ale po co w takim razie przegonka skoro i tak wyjmujemy kazdą ramkę. Taka dmuchawa powinna mieć regulacje predkości wywiewu. Sam o tym myśle.
Nie ma co od razu straszyć prokuratorem, nie musimy być świętsi od Papieża.Pozdrawiam


Ten prokurator to tak dla zartów. Sam 25 lat temu wydmuchiwałem pszczoły regulowanym strumieniem powietrza, na różne sposoby. 3-4 miodobrania z półnadstawek wielkopolskich. Nie miałem serca. Wolałem aldehydem benzoesowym. Teraz aromatem migdałowym spożywczym. Wydaje mi sie bardziej humanitarnie.
Poza tym najłagodniejsze pszczoły się wściekają, jak czują zapach spalin i na pasiece miałem taki sam sajgon jak na filmach z pasiek kanadyjskich i amerykańskich.
Ubrany musiałem być też tak jak tam. Pierwszym razem niestety odpowiedniego stroju nie posiadałem więc wiem jak łagodne pszczoły zachowują się w obecnosci spalin. :bosie:
Można to robić tylko w inny sposób.
Dmuchawa elektryczna zasilana z akumulatora. Niskie ramki aby strumień powietrza nie musiał być bardzo silny. Podstawaka z drutu z lejem z płotna pod korpus, z którego wyganiamy pszczoły ustawiona przed ulem. Pod nią pojemnik plastikowy. Po skonczonej operacji wsypujemy pszczoły z pojemnika do ula. Inaczej jeśli sa zdmuchiwane w powietrze lub w trawę bardzo dużo jest gniecione podzcas chodzenia po pasiece.


Aromatem migdalowym odebrałbym juz miód z 5 uli w czasie, w którym pisałem jak to się robi. Nie piszę za szybko :leży_uśmiech:
Pozdrawiam
polbart

Autor:  adidar [ 23 lutego 2011, 18:53 - śr ]
Tytuł: 

A mi sie podoba podejscie tych sadownikow do zapylania - 100 dolarow od ula za 3 tyg, niechby i u nas sadownik placil, chociaz 10 zl od ula za 3 tyg, to samo to podejscie juz by wskazywalo na przejecie sie owadami przez rolnika.

Autor:  pepsi [ 23 lutego 2011, 19:03 - śr ]
Tytuł: 

adidar pisze:
A mi sie podoba podejscie tych sadownikow do zapylania - 100 dolarow od ula za 3 tyg, niechby i u nas sadownik placil, chociaz 10 zl od ula za 3 tyg, to samo to podejscie juz by wskazywalo na przejecie sie owadami przez rolnika.

Kolego w 100 preocentach sie z tobą zgadzam było by na pewno miło bo byłby to gest od nich samych chocby to było nawet i 5 zł.

Autor:  polbart [ 23 lutego 2011, 19:53 - śr ]
Tytuł: 

jacek_zz pisze:
polbart pisze:
wytrzymuje max. 85 stopni.


gdyby tak było to by jej nie gotowali:)
ale głowy nie daje za rzeczy które tylko widziałem w internecie :język:


I masz racje, za to co się widzi w internecie głowy się nie daje :leży_uśmiech:

Na Twoje specjalne, życzenie przed chwilą poszła do wrzątku na 15 sekund węza plastikowa prosto od wynalazcy http://translate.google.pl/translate?hl ... rmd%3Divns
tego cudeńka.
Efekt widać na zdjęciu.Obrazek
Bzdury, że jest łatwa w odkażaniu, że pszczoły przynoszą więcej miodu, że jej się nie ima motylica można sobie włożyć między bajki. Przy słabych pożytkach, pomimo, że jest pokryta mikroskopijną warstwą wosku odbudowywana jest w cudaczny sposób albo wcale. Trzeba ostro pszczoły karmić cukrem aby dobrze odciągąły plastry.
Można z Chin plastikową po złotówce do jednorazowego użytku, po spłukaniu woszczyny, idzie naśmietnik. Wychodzi finansowo na to samo co z węzą z wosku.
Zreszta pisałem już, że Chińczycy poszli dalej i robią gotową woszczyne plastikową.

Zarówno węzę jak i woszczyne plastikową dyskwalifikuje jedna rzecz.
Brak mozliwości robienia sobie przez pszczoły kanałów komunikacyjnych poziomych.
Tam gdzie chcą je robić, siedzą biedne i próbują zgryzać plastik.
Pozdrawiam
polbart

Plasikowe ule plastikowe ramki plastikowa węza plastikowe piersi :leży_uśmiech: plastikowe żądła pszczelarzy :bosie:

Autor:  polbart [ 23 lutego 2011, 20:00 - śr ]
Tytuł: 

adidar pisze:
A mi sie podoba podejscie tych sadownikow do zapylania - 100 dolarow od ula za 3 tyg, niechby i u nas sadownik placil, chociaz 10 zl od ula za 3 tyg, to samo to podejscie juz by wskazywalo na przejecie sie owadami przez rolnika.


To nie jest podejście , to jest jedyne wyjście w Ameryce i Kanadzie. Łaski nie robią a mają na uwadze swój interes a nie przejmowanie sie pszczołami.
U nas są całkowicie inne powierzchnie sadówm i z reguły okolicznych pszczół wystarcza albo pszczelarze sami nieproszeni się zjawiają w gosci. Uprzejmy ludek. :leży_uśmiech:
Pozdrawiam
polbart

Autor:  polbart [ 23 lutego 2011, 20:04 - śr ]
Tytuł: 

pepsi pisze:
adidar pisze:
A mi sie podoba podejscie tych sadownikow do zapylania - 100 dolarow od ula za 3 tyg, niechby i u nas sadownik placil, chociaz 10 zl od ula za 3 tyg, to samo to podejscie juz by wskazywalo na przejecie sie owadami przez rolnika.

Kolego w 100 preocentach sie z tobą zgadzam było by na pewno miło bo byłby to gest od nich samych chocby to było nawet i 5 zł.


Do mnie kiedyś przyjechał sadownik postępowy.
Wyszło, że mam mu zawieźć do sadu 5 rodzin.
:leży_uśmiech:
Pozdrawiam
polbart

Autor:  adidar [ 23 lutego 2011, 20:17 - śr ]
Tytuł: 

polbart, zapomniales dolozyc jeszcze - plastikowi pszczelarze :tasak:

Autor:  Zygmunt S. [ 23 lutego 2011, 20:35 - śr ]
Tytuł: 

Pamiętam czasy kiedy Państwowe Gospodarstwa Rolne za podstawienie pszczół na rzepak też płaciły od ula. Nie pamiętam już stawki ale były to niezłe pieniądze.

Autor:  jino2 [ 23 lutego 2011, 21:07 - śr ]
Tytuł: 

adidar pisze:
A mi sie podoba podejscie tych sadownikow do zapylania - 100 dolarow od ula za 3 tyg, ......


to chyba wymaga sprostowania? albo przynajmiej potwierdzenia, nie słyszałem aby tak było w Kanadzie.

Autor:  wiesiek33 [ 23 lutego 2011, 23:14 - śr ]
Tytuł: 

Standardem w Ameryce i Kanadzie jest wymiana 3 ramek w sezonie.
BRAWO!!! POLBART!!! Taka gospodarka zasługuje na potępienie :tasak:Tak jak i cała produkcja rolno spożywcza.

Autor:  polbart [ 24 lutego 2011, 00:22 - czw ]
Tytuł: 

:thank: :thank: :thank:

Autor:  polbart [ 24 lutego 2011, 00:26 - czw ]
Tytuł: 

Zygmunt S. pisze:
Pamiętam czasy kiedy Państwowe Gospodarstwa Rolne za podstawienie pszczół na rzepak też płaciły od ula. Nie pamiętam już stawki ale były to niezłe pieniądze.


Tylko Pan Dyrektor był prywatny i nie w całej Polsce :oczko:

Autor:  paraglider [ 24 lutego 2011, 11:09 - czw ]
Tytuł: 

Niespełna miesiąc temu , miałem zaszczyt być na spotkaniu z panam Palą , który kolejny raz odwiedził Polskę i bardzo chętnie dzieli się swymi osiągnięciami z naszymi pszczelarzami . Mimo że korzysta z wszelkich współczesnych osiągnięć , ramek plastikowych nie stosuje z bardzo prostej przyczyny : są mniej trwałe.
Po za tym jego pasieka jest nastawiona wyłącznie na zysk a przy takiej ilości rodzin nie ma czasu na sentymenty , mimo tego nie uważam by pszczoły w jego pasiece były jakoś inaczej traktowane niż w naszej gospodarce wielokorpusowej.
Oprócz 4 osób z rodziny najmuje dodatkowo 7 wykwalifikowanych pracowników.
w sezonie wszyscy musza pracować na pełnych obrotach. Podczas przeglądów na jednego pracownika przypada 400 rodzin w ciągu jednego dnia. Mnie się to jakoś w głowie nie mieści .Przy takich pożytkach jakie są u nich , sto kg miodu z rodziny z rodziny to nie problem . O zbyt wyprodukowanego miodu nikt się nie martwi . Po całym tym spotkaniu nasunęła mi się jedna refleksja. Jak daleko ja sie znajduję ze swoim pszczelarstwem ?
Pozdrawiam.

Autor:  novara [ 24 lutego 2011, 12:07 - czw ]
Tytuł: 

Tamtejsze warunki nie są do zrealizowania w polskich realiach. Po pierwsze tam rzepak mają jary u nas ozimy, tam jedno pole ma kilkadziesiąt hektarów u nas kilka, tam rolnicy płacą za zapylanie przez pszczoły u nas nie ...
I tak można by wymieniać jeszcze długo, ale jaki to ma sens.
Po prostu u nich nikt prawie nie trzyma pszczół dla przyjemności tylko dla zysku bo traktują pszczelarstwo jako zawód i pracę, u nas jako hobby.
A co do węzy to w tych największych pasiekach nikt tam nie stosuje plastiku /ramki/ z powodów jakie już były tu podane.

Autor:  polbart [ 24 lutego 2011, 12:09 - czw ]
Tytuł: 

paraglider pisze:
Niespełna miesiąc temu , miałem zaszczyt być na spotkaniu z panam Palą , który kolejny raz odwiedził Polskę i bardzo chętnie dzieli się swymi osiągnięciami z naszymi pszczelarzami . Mimo że korzysta z wszelkich współczesnych osiągnięć , ramek plastikowych nie stosuje z bardzo prostej przyczyny : są mniej trwałe.
Po za tym jego pasieka jest nastawiona wyłącznie na zysk a przy takiej ilości rodzin nie ma czasu na sentymenty , mimo tego nie uważam by pszczoły w jego pasiece były jakoś inaczej traktowane niż w naszej gospodarce wielokorpusowej.
Oprócz 4 osób z rodziny najmuje dodatkowo 7 wykwalifikowanych pracowników.
w sezonie wszyscy musza pracować na pełnych obrotach. Podczas przeglądów na jednego pracownika przypada 400 rodzin w ciągu jednego dnia. Mnie się to jakoś w głowie nie mieści .Przy takich pożytkach jakie są u nich , sto kg miodu z rodziny z rodziny to nie problem . O zbyt wyprodukowanego miodu nikt się nie martwi . Po całym tym spotkaniu nasunęła mi się jedna refleksja. Jak daleko ja sie znajduję ze swoim pszczelarstwem ?
Pozdrawiam.


Przegląd jednej rodziny pszczelej trwa 40 sekund...
Czy można prosić, o więcej szczegółów?
Jakie czynności są w tym czasie wykonywane?

Pozdrawiam
polbart

Autor:  korpus niski [ 24 lutego 2011, 19:22 - czw ]
Tytuł: 

Polbart , ile olejku migdałowego używasz na korpus.

Autor:  KOBER [ 24 lutego 2011, 19:43 - czw ]
Tytuł: 

paraglider pisze:
Podczas przeglądów na jednego pracownika przypada 400 rodzin w ciągu jednego dnia.


Zgodze się przy 2 pomocnikach i przy czynnosci jaką jest np. dokładanie korpusów i kiedy te korpusy sa juz na miejscu ewentualnie policze jeszcze rozładunek to dodatkowe 3-4 osoby aby donosic pod sam ul ,ale juz przegląd gniazda to bajeczki nierealne .
Chyba ,ze teren jest równy i wozkiem widłowym korpusy sa dowozone także 2 osoby mogą odpaśc z tych dodatkowych.

Autor:  polbart [ 24 lutego 2011, 19:51 - czw ]
Tytuł: 

korpus niski pisze:
Polbart , ile olejku migdałowego używasz na korpus.


Aromat migdałowy C i K miesza się z wodą w stosunku 1:5 a migdałowy K skoncentrowany 1:10. http://www.jar.com.pl/ofe...aty_plynne/m-n/
i spryskuje powałkę. Ile dokładnie nie wiem. Nigdy tego nie liczyłem.
Pozdrawiam
polbart

Autor:  KOBER [ 24 lutego 2011, 20:01 - czw ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Przegląd jednej rodziny pszczelej trwa 40 sekund...
Czy można prosić, o więcej szczegółów?
Jakie czynności są w tym czasie wykonywane?

Pozdrawiam
polbart


Godzina ma 60 min. w 8 godzin roboczych przy załozeniu ,ze załoza korpus w 1min. wychodzi 480 uli , godzina przerwy na posiłki 10 godzin i mozna sie zabierać z pasieki , dolicze jeszcze 2 godziny tj,12 godzin

Autor:  korpus niski [ 24 lutego 2011, 20:02 - czw ]
Tytuł: 

Dzięki.

Autor:  paraglider [ 25 lutego 2011, 11:04 - pt ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Przegląd jednej rodziny pszczelej trwa 40 sekund...
Czy można prosić, o więcej szczegółów?
Jakie czynności są w tym czasie wykonywane?

Przegląd rodziny jest typowym przeglądem dla wielokorpusów - uchylenie kondygnacji i wgląd od spodu. Dokładniejszy przegląd tylko w rodzinach z zaawansowanym nastrojem rojowym . Ciągły pożytek , oraz stała selekcja matek to warunki do uzyskiwania właściwych efektów w pracy .
pozdrawiam.

Autor:  polbart [ 25 lutego 2011, 11:30 - pt ]
Tytuł: 

paraglider pisze:
polbart pisze:
Przegląd jednej rodziny pszczelej trwa 40 sekund...
Czy można prosić, o więcej szczegółów?
Jakie czynności są w tym czasie wykonywane?

Przegląd rodziny jest typowym przeglądem dla wielokorpusów - uchylenie kondygnacji i wgląd od spodu. Dokładniejszy przegląd tylko w rodzinach z zaawansowanym nastrojem rojowym . Ciągły pożytek , oraz stała selekcja matek to warunki do uzyskiwania właściwych efektów w pracy .
pozdrawiam.


Dziekuję za odpowiedź.

Mam jeszcze jedno pytanie.
Co robią jak się pszczoły chcą roić?

Pozdrawiam
polbart

Autor:  paraglider [ 25 lutego 2011, 19:01 - pt ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Mam jeszcze jedno pytanie.
Co robią jak się pszczoły chcą roić?

Przedstawiał kilka metod :
a/zabranie częsci pszczół wraz z miodnią i przestawienie jej na inny ul . Młode pszczoły znajdujące sie w miodniach są zawsze chętnie przyjmowane przez inne rodziny, stara - lotna wraca do macierzaka. W miejsce zabranej miodni po likwidacji mateczników , wstawia się nową z suszem i węzą.
b/wymiana matki na młodą , unasienioną / metoda najczęściej stosowana w ich pasiece./
c/ Robienie odkładów z rodzin w nastroju rojowym
d/ zabranie pszczół lotnych przez dokonanie nalotu na ul sąsiedni.
Omówił jeszcze kilka innych ciekawych metod.
Pozdrawiam

Autor:  polbart [ 25 lutego 2011, 19:18 - pt ]
Tytuł: 

paraglider pisze:
polbart pisze:
Mam jeszcze jedno pytanie.
Co robią jak się pszczoły chcą roić?

Przedstawiał kilka metod :
a/zabranie częsci pszczół wraz z miodnią i przestawienie jej na inny ul . Młode pszczoły znajdujące sie w miodniach są zawsze chętnie przyjmowane przez inne rodziny, stara - lotna wraca do macierzaka. W miejsce zabranej miodni po likwidacji mateczników , wstawia się nową z suszem i węzą.
b/wymiana matki na młodą , unasienioną / metoda najczęściej stosowana w ich pasiece./
c/ Robienie odkładów z rodzin w nastroju rojowym
d/ zabranie pszczół lotnych przez dokonanie nalotu na ul sąsiedni.
Omówił jeszcze kilka innych ciekawych metod.
Pozdrawiam


Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź. :thank:
Czy w metodzie b, wyszukują starą matkę, czy robią to w jakiś inny sposób?
Pozdrawiam
polbart

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/