FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=53&t=7089
Strona 1 z 1

Autor:  Imkerei [ 23 kwietnia 2012, 10:03 - pn ]
Tytuł:  Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Nasze metody gospodarowania trochę odbiegły, w ostatnich latach, od metod naszych przodków. Większość nowości / wszystkie ? / przejęliśmy od pszczelarzy z innych krajów / ule jedno ścienne, osiatkowane dennice, wylotki na całą szerokość ula, zimowanie bez ocieplenia itd. /
Jest jednak jedna rzecz, do której nie dajemy się przekonać - do wczesnego dawania nadstawek.Większość (?) uważa, że nadstawki należy dawać raczej póżniej niż za wcześnie. Na zachodzie uważają, że skoro pszczoły nie ogrzewają gniazda, lecz tylko siebie, to na ich rozwój kubatura ula większego wpływu nie ma / gdy się zrobi chłodniej, to zejdą z miodni do gniazda i czerw ogrzeją /.
Twierdzą, że na dodanie nadstawek nigdy nie jest za wcześnie. Może natomiast być zbyt póżno / nastrój rojowy /.
Uważają, że pszczoły potrzebują 4 tygodni do oswojenia się z nową wielkością ula. Matki, mając do dyspozycji więcej powierzchni do czerwienia, intensywniej czerwią, a robotnice, widząc jak dużą spiżarnię mają do napełnienia, ostrzej biorą się do roboty.
Metodę wczesnego poszerzania zapoczątkował niejaki Dennis Murell i Wolt Wright.
Chętnie poczytał bym opinie przeciwników i ewentualnych zwolenników tej metody.

Autor:  Marcinluter [ 23 kwietnia 2012, 10:14 - pn ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Ja gdy daje nadstawkę pszczoły zawsze muszą obsiadywać to co jest w nadstawce. Pewna ilość pszczół leci po pożytek inne mają zajecie w gnieździe i czym mniejsze gniazdo tym mniej pszczół jest potrzebnych do ogrzania czerwiu i więcej leci po pożytek ( zwłaszcza wiosną gdzie amplituda temperatury dziennej jest duża) i gdy jest dużo pszczół to miód przyniosą bo ma kto. latem nie przejmuje się ,że gniazdo ciut większe mają bo jest już cieplej . Na zachodzie mają ciut inne warunki niż my w kraju. :pl:

Autor:  lelo1i5 [ 23 kwietnia 2012, 10:18 - pn ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

W tamtym roku gdy postawiłem nadstawki a w nich tylko po 2 ramki z suszem i dwie węz to na początek odsłoniłem tylko 2 uliczki. W tym sezonie odsłonie folię też na taką samą szerokość gdyż sprawdzam jak z nią się pracuje.
Pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 23 kwietnia 2012, 11:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Kwitną wierzby , klony , zakwita mniszek , pogoda wymarzona , pszczół pełno w ulu - więc na co czekać ?
Za tydzień podam drugą półnadstawke Wlkp do każdego ula , które dziś kompletuję / w połowie z woszczyną i węzą /

Autor:  Zdzisław. [ 23 kwietnia 2012, 13:18 - pn ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Początek wiosny jest okresem dość specyficznym,sądze że z podawaniem nadstawek nie ma się co wyrywać,natomiast tak po ustabilizowaniu się pogody i pożytku [dla każdego terenu będzie to inna data] należy się kierować zasadą--jedna nadstawka wolna,nieobsiadana na czarno w danym czasie przez pszczoły [przy niskiej ramce] jest to taki wentyl bezpieczeństwa.

Autor:  Cordovan [ 24 kwietnia 2012, 06:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Imkerei pisze:
Na zachodzie uważają, że skoro pszczoły nie ogrzewają gniazda, lecz tylko siebie, to na ich rozwój kubatura ula większego wpływu nie ma / gdy się zrobi chłodniej, to zejdą z miodni do gniazda i czerw ogrzeją /.
Twierdzą, że na dodanie nadstawek nigdy nie jest za wcześnie. Może natomiast być zbyt póżno / nastrój rojowy /.


Zadaj sobie pytanie dlaczego tak chętnie w prawie każdej możliwej ilości kupują ci z zachodu od nas odkłady? Czyżby polskie pszczoły były inne? czy to może raczej inna gospodarka niż u nas powoduje że tak potrzebują naszych pszczółek?

Autor:  górski_pszczelarz [ 24 kwietnia 2012, 21:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

kupują bo są tanie.

Autor:  MB33 [ 24 kwietnia 2012, 22:53 - wt ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Witam
ale czemu kupują? Bo naczytają się for i próbują stosować różne metody zimowli w swoich ulach ,które dla danego typu ula już nie są dobre ,a wręcz tragiczne w skutkach . W różnych typach uli o niskiej ramce ,wysokiej, pół-okragłej ,trapezowej , szerokiej ,wąskiej i bóg wie jeszcze jakiej na 1 korpusie na 2,3 czy na 4 i zbudowanych z różnych materiałów zimuje się pszczoły w całkiem inny sposób. Do tego warroza ,zgnilce ,wirusy i inne i jest jak jest i będzie coraz gorzej.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  MB33 [ 24 kwietnia 2012, 23:10 - wt ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Dlatego nie radzę wprowadzać nowości jak ktoś nie ma gotówki w kieszeni ,tylko zimować pszczoły według książek i starych metod sprawdzonych .
W zależności jakie ule z czego zbudowane(W Polsce w 90% takie jakie mamy ule czyli warszawskie ,dadanty ,wielkopolskie i inne z drewna) najbezpieczniej jest zimować wylotem na wschód na ciasnym gnieździe na zatworach i z beleczkami ,oczywiście z wystarczajacą liczbą pokarmu nad głową . Leczyć warroze przynajmniej raz na rok w okresie bezczerwiowym ,wymieniac matki ,likwidować stany chorobowe, nie doprowadzac do rabunków i szanse powodzenia w zimowli wzrastają do 98%.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  Jan1948 [ 25 kwietnia 2012, 07:42 - śr ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Miodomir,
Życzę powodzenia w leczeniu raz do roku w okresie bezczerwiowym, np. w listopadzie, pszczoy porażone warrozą nie przetrzymają zimy, są już po wyjściu z komórek słabsze i mniej odporniejsze na inne patogeny.Nic nie zmieniając w gospodarce pasiecznej cofniemy się do czasów Piasta, wtedy napewno pszczoły były zdrowe choć miodu przynosiły jedną dziesiątą co pszczelarz uzyskuje dziś.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Jan

Autor:  sali [ 25 kwietnia 2012, 11:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Cordovan pisze:
Zadaj sobie pytanie dlaczego tak chętnie w prawie każdej możliwej ilości kupują ci z zachodu od nas odkłady? Czyżby polskie pszczoły były inne? czy to może raczej inna gospodarka niż u nas powoduje że tak potrzebują naszych pszczółek?
owszem kupuja alw nie odkłady a pszczoły luzem sam w tym roku sprzedaje Austriakom 150 takich pakietów po 1,5 kg kazdy, naszych szacownych matek ani sposobów gospodarki nie chcą a po co im pakiety sami wiecie wzmocnią sobie rodzine na główny pozytek czyli spadź co do gospodarki to nadal jestesmy za murzynami przynajmniej taką mamy w swiecie opinie nasze stare ksiazki pisały moze i prawde ale pszczelarz z tego miał 10 moze 15l w roku kogo to zadowala niech nadal trzyma tak pszczoły mój dziadek miał w tradycji dawac nadstawki na Jana czyli 20któregos czerwca a teraz Polbart daje trzeci albo czwarty korpus w kwietniu i smieje sie ze starych metod,
to dobre czy złe .

Autor:  adriannos [ 25 kwietnia 2012, 11:53 - śr ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

sali :brawo: :brawo: :brawo:

Autor:  Marcinluter [ 25 kwietnia 2012, 12:11 - śr ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

sali pisze:
pszczelarz z tego miał 10 moze 15l w roku kogo to zadowala niech nadal trzyma tak pszczoły


Czasami tak jest ale w Polsce :pl: stare wiekowe drzewa wycinają, niszczą naturalne siedliska roślin miododajnych a nasadzają.... Iglaki :tasak: gdzie są nieużytki to nawłoć a tak to krucho u nas z pożytkami w pasiekach stacjonarnych ale nie zawsze. W pasiece wędrownej spokojnie 50l wezmą jak dobrze pójdzie ;).

Nie wszyscy pszczelarze są nie postępowi ale z rozsądkiem robią ;).
sali pisze:
roku sprzedaje Austriakom 150 takich pakietów po 1,5 kg kazdy, naszych szacownych matek ani sposobów gospodarki nie chcą a po co im pakiety sami wiecie wzmocnią sobie rodzine na główny pozytek czyli spadź


Wiesz gdyby Polski pszczelarz też tak przyszykowawszy się tak na główny pożytek to miodu też by miał. Gdyby mieli super gospodarkę to by nie kupowali pszczół :haha: :haha:.

Ale w tym co piszesz ziarnko prawdy jest. Ale miejmy nadzieję ,że te 100lat za murzynami skróci się , choć trochu :). Mając takich pszczelarzy jak POLBART to dorównamy im.... kiedyś :D jak LEszkek zdąrzy odpowiedzieć na wszystkie pytania :haha: :haha: :haha: :tasak: :thank: :shock: :lol:

Autor:  adriannos [ 25 kwietnia 2012, 12:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Spokojnie. Kilka galonów kawy, deszczowy - burzowy dzień, no może dwa i da radę.

Autor:  glazek7777 [ 26 kwietnia 2012, 10:56 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Ja zalecałbym ostrożność w zbyt wczesnym podawaniu nadstawki.

Nie można mówić o konkretnym terminie, bo wszystko zależy w której części Polski jest pasieka, początku wiosny w danym roku (zimnei wietrzne dni, mroźne noce) i siły rodziny.

Pszczelarz musi mieć w tej materii doświadczenie - pszczoły muszą w gnieździe obsiadać wszystkie raki - w szczególności, jeśli da cały korpus suszu z węzą do słabej rodziny(powiększy o 100% przestrzeń ula), wyciągnie za dużo beleczek - to zwolni rozwój rodziny lub nawet zaziębi czerw jak przyjdzie w nocy przymrozek.

Dla ,,starych pszczelarzy" jest oczywiste kiedy i w jaki sposób podać nadstawki - ja bardzo często stosuję metodę ,,częściowego zagospodarowywania nadstawki" tj. do rodzin które obsiadają na czarno wszystkie ramki, daję dodatkowy korpus, zabieram z gniazda 2 ramki zasklepionego czerwiu do tego dodaję ramkę suszu, zabieram 3 beleczki, daję zatwór, bardzo dobrze ocieplam te 3 ramki.

Po 3 - 4 dniach jak zobaczę, że pszczoły do ramki z suszem noszą nakrop w zależności od pogody i siły rodziny dokładam ramek z suszem i węzą.

Przełożenie ramek z czerwiem do nadstawki, zmusza pszczoły do natychmiastowego wejścia do nadstawki bo muszą grzać czerw.

Autor:  kolopik [ 26 kwietnia 2012, 14:00 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Jan1948 pisze:
Miodomir,
Życzę powodzenia w leczeniu raz do roku w okresie bezczerwiowym, np. w listopadzie, pszczoy porażone warrozą nie przetrzymają zimy, są już po wyjściu z komórek słabsze i mniej odporniejsze na inne patogeny.Nic nie zmieniając w gospodarce pasiecznej cofniemy się do czasów Piasta, wtedy napewno pszczoły były zdrowe choć miodu przynosiły jedną dziesiątą co pszczelarz uzyskuje dziś.
Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Jan


Przepraszam Kolego ale to co napisałeś jest kompletną bzdurą albo Twoim kompleksem. Otóż ja od ponad kilkunastu lat stosuję tylko i wyłącznie jeden chemiczny zabieg przeciwko warozie za pomocą amitrau, najpierw to było pryskanie ramek teraz odymianie. Jeden jedyny raz, tuż przed zawiązaniem kłębu zimującego amitraz załatwia warozę tak, że do następnego zawiązania kłęby w następnym roku jest ona / waroza / mało albo wręcz nieszkodliwa dla rodziny pszczelej. Jeśli to podeprzesz wycinaniem czerwiu trutowego i dodatkami do podkurzacza / ja stosuję wyłącznie próchno dębowe / to możesz zapomnieć o problemach jakie ona niesie. Oczywiście trzeba wiedzieć kiedy zawiąże się kłąb.
Pozdrawiam a niedowiarkom proponuję próbę lub inspekcję w mojej pasiece.

Autor:  sali [ 26 kwietnia 2012, 14:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

kolopik, wiec nie stosujesz jednej terapi nie pisz tak bo ja Cie rozumiem ale sa tu tacy którzy maja małe doswiadczenie i po całym sezonie nie robienia niczego odymią pszczoły w pazdzierniku i beda na nastepny sezon zamiatać dennice, W mojej pasiece nie stosuje apiwarolu ani zadnych innych srodków (czyt.leków refundowanych) i pszczoły nadal mam ale to sie wiaze z zabiegami w całym sezonie jednorazowa interwencja jak kolega napisał wiaze sie z spadkiem rodziny. wiec to sa dwia rozne aspekty danej sprawy a Jan pisal o pszczołach porazonych w listopadzie zaden z nas na takie cos sobie nie pozwoli trzymajac cały sezon reke na pulsie pozdrawiam i bez obrazy

Autor:  kolopik [ 26 kwietnia 2012, 16:06 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Kolego "sali" pozdrowienia przyjmuję i się nie obrażam. Mnie przy moim podejściu do warozy nigdy, powtarzam, nigdy z jej powodu rodziny nie upadły, upadały z głodu na przednówku lub mysz ale nigdy warozy.
Ty i wielu innych nie chcecie zrozumieć pewnych rzeczy które wiążą się z rozwojem tego roztocza.
Tak samo nie chcecie zrozumieć pewnych rzeczy o których pisze Sabart bo uważacie go za pszczelarskiego /przepraszam Pana Sabarta/filozofa.
Ja nie, uważam Gościa za bardzo poważnego praktyka. Tak poważnego, że swoimi doświadczeniami dzieli się za friko w przeciwieństwie do kupy wykształciuchów piszących swoje nic nie znaczące wywody książkowe.

Autor:  wiesiek33 [ 26 kwietnia 2012, 19:16 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

paraglider pisze:
Kwitną wierzby , klony , zakwita mniszek , pogoda wymarzona , pszczół pełno w ulu - więc na co czekać ?
Za tydzień podam drugą półnadstawke Wlkp do każdego ula , które dziś kompletuję / w połowie z woszczyną i węzą /

Przedwczoraj moje panie dostały pełne korpusy 1/2 wielkopolskie w 10 ramkowych po 8 węzy + 2 z suszem w 12 ramkowych 10 węzy + 2 z suszem, za kilka dni będą odbudowane . Nie stosowałem żadnej folii do przysłaniania części gniazda , liczy się tylko siła rodziny, warunki zewnętrzne i papu .

Autor:  sali [ 26 kwietnia 2012, 21:15 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Bardzo szybko mnie oceniłes co do pana Sabarta to słucham kazdego kto ma inne zdanie bo nikt nie ma monopolu na racje nawet niestety ja, tak sie składa ze mnie od kilku lat nie spadło wiecej niz trzy rodziny na min stokilkadziesiat, a nie uzywam jak juz pisałem zadnych leków, wiec co do zrozumnienia chyba wszystko działa . Czasem jest tak ze ktos cos mówi bo na to wpadł i bedzie testował i wydaje sie jemu ze to działa a ja juz dawno wiem ze nie i stąd odmienne zdanie. poza tym staram sie wprowadzać wszelkie innowacje w pasiece juz od 10 lat mam jednoscienne ule nie stosuje powałek zwalczam warroze bez zastosowania amitrazy i potrafie rozwinac pasieke ze prawie poł tony pszczół sprzedam w czerwcu jesli to jest brak zrozumnienia to co jeszcze musze zrozumniec? pozdrawiam

Autor:  korpus niski [ 26 kwietnia 2012, 22:54 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Sali,napisz proszę jak Ty zwalczasz warrozę wciągu sezonu. Pozdrawiam

Autor:  szymolas [ 26 kwietnia 2012, 23:01 - czw ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Panowie temat "brzmi nadstawki- lepiej wcześniej czy później"
Nie róbcie proszę śmietnika z forum bo potem ludzie znaleźć tematu nie mogą i zaczyna się czytać o jednym a kończy drugim.

Autor:  sali [ 27 kwietnia 2012, 21:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

chetnie sie wypowiem ale kolega ma racje ucieklismy z tematu wiec inny temat nas ratuje

Autor:  idzia12 [ 27 stycznia 2013, 23:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

Ja mam pasiekę rzut beretem od Śnieżki i uważam z doświadczenia że nigdy nie mogę się wzorować na kimś kto gospodaruje np.w Bolesławcu czy Legnicy. Dwa tygodnie wcześniej pożytki u nich i na pewno cieplej. Jeśli ktoś chce porady w gospodarowaniu szukajcie blisko lub w podobnych warunkach środowiskowych. Ja u siebie daję pół nadstawki jak zaczynają kwitnienie dzikie śliwy i nigdy nie otwieram wszystkich uliczek, w zależności od siły rodziny 2-4. Górskie warunki są zdradliwe. Dlatego taka różnorodność gospodarowania w Europie i Polsce u jednego przejdzie włożenie całej nadstawki a u drugiego nie. Praktyka czyni mistrzem i to nie tylko na papierze.
Ewa

Autor:  Cordovan [ 27 stycznia 2013, 23:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: Nadstawki - lepiej wcześniej czy póżniej ?

idzia12 pisze:
Dlatego taka różnorodność gospodarowania w Europie i Polsce u jednego przejdzie włożenie całej nadstawki a u drugiego nie. Praktyka czyni mistrzem i to nie tylko na papierze
:brawo:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/