FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Niewielki odcinek do transportu
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=61&t=5113
Strona 1 z 1

Autor:  krzysiek115ek [ 09 lipca 2011, 17:59 - sob ]
Tytuł:  Niewielki odcinek do transportu

Witam całą Brać pszczelarską !! :pl:

Mój problem wygląda następująco:

Kupuję pszczoły od sąsiada który mieszka 500/700m ode mnie i muszę je przetransportować do mnie na toczek. Problem wygląda tak że nie mam możliwości wywieźć rodzin np 4-5km od pasieki i po nocy przywieźć do mnie na pasiekę. Co się stanie albo jak uniknąć tego jeśli od razu od niego przewiozę pszczoły do mnie na toczek. Jak zlikwidować u nich to że rano się oblecą i wrócą na macierzyste miejsce ? Macie jakieś propozycje ? :oczko:

Autor:  marcing [ 09 lipca 2011, 21:00 - sob ]
Tytuł: 

Nie chce mi się wierzyć że w promieniu 6km nie ma miejsca na ule na dwa trzy dni żeby je z powrotem przywieś już na stałe miejsce chyba że to kilka tysięcy uli to może być problem z znalezieniem placu na te kilka dni :oczko:

Autor:  krzysiek115ek [ 10 lipca 2011, 00:15 - ndz ]
Tytuł: 

Znajdzie się ale szukam innego rozwiązania bo nie chce mi się tego taczką wozić...... napiąłem jasno że nie mam możliwości przewiezienia na większa odległość :szok: Szkoda że nikt nie da sensownej odpowiedzi.

Autor:  krzysglo [ 10 lipca 2011, 01:33 - ndz ]
Tytuł: 

Jak chcesz, żeby Ci lotna pszczoła nie wróciła na stare miejsce, to najlepszym rozwiązaniem jest wywiezienie na jakiś czas kilka kilometrów dalej, a następnie do własnej pasieki.
Innego rozwiązania nie ma. Chyba, że saletra do usypiania. :)

Autor:  Odwłok [ 10 lipca 2011, 08:06 - ndz ]
Tytuł: 

Podobno - podkreślam podobno - przytkanie wylotków drobnym materiałem (plewy itp) może spowodować pobudzenie do sprzątania wylotka i dennicy i przez to oblot i zapoznanie się z nowymi miejscem. Najlepiej gdyby przenieść pszczoły i tak min. ze 3-4 dni niepogody i plewy w wylotki. Ale to tylko teoria - jak sprawdzisz praktykę to opisz :rolf:

Autor:  mario1386 [ 10 lipca 2011, 12:28 - ndz ]
Tytuł: 

Na tak krótki odcinek nigdy nie wywoziłem na pewno pogoda temu sprzyja.Ja transportuje pszczoły co roku na ąkację na odległość 1000-1200m przes las czyli z drugiej strony, na miejscu otwieram wloty i natychmiast zasypuje sucho trociną . Gdy akacja już kwitnie pszczoły nie wracają.Natomiast gdy powrócą na toczeń 2-3 procent powraca.W tym roku byłem zmuszony zawieść nowy ul z matką aby powracające pszczoły miały gdzie wejść i nie drażniły sąsiadów,w ten sposób mam nowy rój oczywiście zasilony czerwiem.Moim zdaniem trzeba je zamknąć w chłodnym miejscu na trzy doby i podkarmić ,a po ustawieniu na miejscu stałym nie zaszkodzi wylotki zasypać trociną w której zrobić dziurę patykiem na jedną pszczołę.Powodzenia

Autor:  nusiu [ 16 września 2011, 22:19 - pt ]
Tytuł: 

Mam identyczny problem jak kolega krzysiek115ek
także ok 500m odległości
czy lepiej przewieżć po kilkunastodniowym ochłodzeniu tzn jeszcze przed zimą, na jesień :?:
czy też czekać na wiosnę wybierając pierwszy dzień wyższej temp :?:
może ktoś ma jakieś doświadczenia i był w podobnej sytuacji, :?:
co będzie jak będę przewoził gdy będą w rozlużnionym kłębie, :?:
może jakieś uwagi
za , przeciw :?:

Autor:  nusiu [ 16 września 2011, 22:25 - pt ]
Tytuł: 

i jeszcze jedno czy transportując na taką odległość,
czy zastosować dodatkową wentylację, czy też szkoda zachodu

Autor:  konradziu [ 16 września 2011, 22:32 - pt ]
Tytuł: 

Poczekaj jak się troche ochłodzi pszczoły będą mniej aktywne i powinno być dobrze,a co do wentylacji to nie musisz nic dodatkowo robić.

Autor:  miodnik [ 16 września 2011, 22:42 - pt ]
Tytuł: 

przewiez przed ochlodzeniem kiedy juz nie bedzie lotow pszczol chyba najlepiej w listopadzie zaczekac kiedy juz bedzie wiadomo ze pszczoly beda w klebie przynajmniej przez najblizsze 3 miesiace

Autor:  nusiu [ 16 września 2011, 22:44 - pt ]
Tytuł: 

konradziu
jak sądzisz, a może miałeś podobną sytuację, :?:
teraz czy na wiosnę :?:
znajomy pszczelarz mówił mi że lepiej na wiosnę

Autor:  konradziu [ 16 września 2011, 22:58 - pt ]
Tytuł: 

Tak blisko to nie woziłem.Ja bym to zrobił teraz bo na wiosne to pszczoły są bardziej aktywne i penetrują większy teren w poszukiwaniu pyłku i nektaru i większe prawdopodobieństwo,że wrócą.A teraz obserwuj pogode jak bedzie w okolicy 15 stopni,a jak bedzie później pare dni pochmurnych i deszczowych to nie wrócą

Autor:  SKapiko [ 16 września 2011, 23:12 - pt ]
Tytuł: 

pierwsze moje ule były przywiezione w listopadzie gdy temperatura była w granicach 8*C , przywiezione były z pasieki położonej jakieś 350m ode mnie

Autor:  anZag [ 16 września 2011, 23:28 - pt ]
Tytuł: 

nusiu, Możesz i teraz, i na wiosnę. Jeśli teraz to musisz zaczekać aż pszczoły nie będą latać przynajmniej ze trzy tygodnie. Jesienią np. w listopadzie możesz nawet jeśli już zawiążą kłąb, najlepiej przed wieczorem, aby gdy go rozluźnią za daleko się nie oblatywały, przez noc wszystko wróci do normy. Możesz przewozić zamknięte całkiem na głucho bez wentylacji.

Autor:  kudlaty [ 17 września 2011, 17:55 - sob ]
Tytuł: 

marcing pisze:
ule na dwa trzy dni żeby je z powrotem przywieś już na stałe miejsce chyba że to kilka tysięcy uli to może być problem z znalezieniem placu na te kilka dni


3 dni to zbyt mało, ja w tamtym roku wywiozłem odkłady na nawłoć były tam ok 10 dni (zepsuła się pogoda i trzeba bylo wracać) po powrocie ustawiłem je w innej konfiguracji i pszczoły zalatywaly się na miejsca gdzie pierwotnie staly ule

nusiu pisze:
czy zastosować dodatkową wentylację, czy też szkoda zachodu


o tej porze szkoda sie fatygować

nusiu pisze:
czy lepiej przewieżć po kilkunastodniowym ochłodzeniu tzn jeszcze przed zimą, na jesień


wszystko jedno byle była niska temperatura bo powoduje ona krótkie loty pszczół,
ja bym osobiście wybrał na termin przeprowadzki wiosne po oblocie bo ule są lżejsze o sporą część pokarmu zimowego :oczko: i nie trzeba się tyle męczyć :bosie: zwłaszcza jeśli jest ich kilka dziesiątek


ja tej wiosny miałem okazję przewozić kupione rodziny na odległość ponad 300km przy temperaturze ok 2 stopnie ciepła więc niska temperatura nie jest im straszna tak ok 10 stopni ciepła jest ok

Autor:  stanislawS [ 18 listopada 2011, 22:05 - pt ]
Tytuł: 

nusiu pisze:
Mam identyczny problem jak kolega krzysiek115ek
także ok 500m odległości
czy lepiej przewieżć po kilkunastodniowym ochłodzeniu tzn jeszcze przed zimą, na jesień :?:
czy też czekać na wiosnę wybierając pierwszy dzień wyższej temp :?:
może ktoś ma jakieś doświadczenia i był w podobnej sytuacji, :?:
co będzie jak będę przewoził gdy będą w rozlużnionym kłębie, :?:
może jakieś uwagi
za , przeciw :?:

Mam za zadanie przenieść 28 rodzin na odległość 80-90m.Po prostu przenoszę się z ogrodzonej działki kolegi na swoje nowo urządzane pasieczysko.Na razie zacząłem od uli styropianowych bo są lżejsze a ule do tej pory przenosiłem ręcznie bez żadnego wózka bo droga jest nierówna i boję się o wpływ wstrząsów na rodziny.Do tej pory przeniosłem 7 rodzin(przedwczoraj 6).Ule przenosiłem po południu przy temperaturze 4-6 st.C i po przeniesieniu zostawiałem zamknięty wylotek aż do wieczora.Gdy przed wieczorem otwierałem wylotki to pszczoły były już uspokojone i przy otwarciu praktycznie nie wylatywały z ula.Następnego dnia była piękna słoneczna pogoda i temp.5-7 st.C.Obserwując przeniesione rodziny zauważyłem,że z niektórych wylatują pojedyncze pszczoły a wraca nie więcej niż połowa.Nie było tego dużo(ok.20-30 pszczół na ul).Na starym pasieczysku pszczoły praktycznie nie latały.Na dennicach przeniesionych pszczół nie było następnego dnia martwych pszczół.Być może pszczoły wywabiało silne słońce na zwrócone na południe wylotki (na razie niczym nie osłonięte).Pasiekę mam w odległości 52km od domu to wczoraj nie mogłem już obserwować przeniesionych rodzin.Przenoszenie pasieki przerwałem.Poczekam na ustabilizowanie się nieco niższych temperatur bo na Dolnym Śląsku może jeszcze niespodziewanie wyskoczyć dzień z temperaturą 12-15 st C.Doradźcie co byście zrobili na moim miejscu.Stanisław S

Autor:  miły_marian. [ 18 listopada 2011, 23:06 - pt ]
Tytuł: 

Jak pszczoła wylatuje z ula to robi mały oblot i wie ze jest na nowym miejscu i zapamientuje miejsce skąd wyleciała. Jak poleci na stare miejsce i zobaczy że niema ula to powraca skąd wyleciała. Teraz stare pszczoły jak wylecą z rodziny to już nie wraca bo pszczoła jak czuje ostatni kres to umiera na zewnątrz ula jak jeszcze może wylecić. Można śmiało przenosić rodziny pszczele o tej poże i nie bendzie strat. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  stanislawS [ 30 listopada 2011, 00:04 - śr ]
Tytuł: 

Przeniosłem już 21 rodzin a 7 rodzin czeka jeszcze przeprowadzka.Większość uli przenosiłem z kolegą na nosiłkach zrobionych z nart zjazdowych,więc miały resorowanie i się nie burzyły.Niestety na nowym miejscu nie mam jeszcze żywopłotu,bo posadzone tam tegoroczne sadzonki wierzb są niewielkie więc tej zimy wiatr tam będzie hulał.

Autor:  Odwłok [ 25 grudnia 2011, 14:44 - ndz ]
Tytuł:  Re:

stanislawS pisze:
Niestety na nowym miejscu nie mam jeszcze żywopłotu,bo posadzone tam tegoroczne sadzonki wierzb są niewielkie więc tej zimy wiatr tam będzie hulał.


To ustaw palety jedna o drugą żeby zachodziły na siebie tak ze 20-30 cm i już masz oslone od wiatru - coś jak domek z kart /\ 4 palety osłonią ok. 4 uli a reszte postawić za tymi czterema.

Autor:  Pogodny Piątek [ 27 grudnia 2011, 12:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Niewielki odcinek do transportu

Przenosiłem rok temu w końcu października, ale już w okresie chłodów rodziny o około 50 m. Faktycznie dobrze jest zatkać wylotek, a otworzyć go dopiero w nocy, gdy pszczoły są spokojne. 18 listopada było u mnie 18 stopni C rok temu i pszczoły się obleciały - piękny pełny oblot ze wszystkich rodzin. Widziałem, że było ich więcej na starym toczku niż gdzie indziej, ale pokręciły się i wróciły już na nowe miejsce. Przynajmniej wydaje mi się, że strat nie było.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/