FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Problem z pasieką wędrowną http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=61&t=7605 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | pytam [ 22 czerwca 2012, 10:12 - pt ] |
Tytuł: | Problem z pasieką wędrowną |
Witam. Z góry przepraszam - ja nie jestem pszczelarzem więc będzie mi trudno posługiwać się odpowiednią terminologią. Zwracam się z prośbą o rozwiązanie problemu z pasieką wędrowną. Znajomi mają pasiekę na swojej posesji i od jakiegoś czasu u sąsiadów w jakiejś odległości ustawiono pasiekę wędrowną. Niestety nowe pszczoły robią szkody starym 'miejscowym'. Jeżeli dobrze pamiętam to są 'eliminowane' przez nowe. Znajomi mają z tym duży problem. Jako totalny ignorant w temacie chciałbym zapytać czy jest jakaś możliwość (Prawna?) zmuszenia do usunięcia takiej pasieki. Czy przepisy lub inne uregulowania to w jakiś sposób obejmują? Z góry dziękuję za pomoc. |
Autor: | Marcinluter [ 22 czerwca 2012, 10:24 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
pół żartem to prawna forma jakiej szukasz może przynieś trochę szkód ale jak nie ma... Zgłosić do weterynarza powiatowego podejrzenie zgnilca , nie ważne czy go masz czy nie "wędrowiec" na pewno się dowie i szybko ucieknie sam jak bystry jest i już się nie pojawi. A zgnilec jest chorobą zwalczaną z urzędu więc jak nie wykryją ( a jak zdrowe pszczółki to zapewne) to znajomi będą ostrożni i praworządni ![]() ![]() Pozdrawiam |
Autor: | MB33 [ 22 czerwca 2012, 10:42 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
pytam pisze: Niestety nowe pszczoły robią szkody starym 'miejscowym'. Jeżeli dobrze pamiętam to są 'eliminowane' przez nowe. Znajomi mają z tym duży problem. To jest bujda , miejscowi pszczelarze niech lepiej pójdą na nauki do tego wędrowca bo wychodzi na to ,że nie mają pszczół tylko rodziny na pograniczu rabunków ,a jak pszczoły wędrowca tylko sie zorientują ,że mają słodką niespodziankę pod nosem ,której nie ma kto bronić to korzystają. Winne nie sa pszczoły tylko pszczelarz ,a raczej słaby pszczelarz. Pozdrawiam Tomek |
Autor: | Baartez2006 [ 22 czerwca 2012, 10:48 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Niestety ale Miodomir ma rację. Dobrze że jeszcze nie powiedzieli że to właśnie ten wędrowca wysyła pszczoły na rabunek ![]() |
Autor: | Mariuszczs [ 22 czerwca 2012, 10:52 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Znajomi mają liche pszczoły jeśli dają się rabować - oczywiście nie pomyliłeś się z tą eliminacją ? Jest jeszcze możliwość że pszczoły wędrowca wcale tam nie były a rabują się te z pasieki nawzajem. |
Autor: | ubuff [ 25 czerwca 2012, 18:49 - pn ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Marcinluter pisze: Zgłosić do weterynarza powiatowego podejrzenie zgnilca , nie ważne czy go masz czy nie - przecież to świństwo i to niskich lotów. To może lepiej podpowiedzieć od razu jakimi sposobami te pszczoły wytruć, żeby nie było śladu chemii w zatrutym ulu???Zgłosić to można, ale fakt, że pojawiła się nowa pasieka i możliwe, że nie jest zarejestrowana. Jeżeli facet ma zgodę właściciela terenu, zdrowe i silne pszczoły i zgłosił wszystko gdzie trzeba to już jak pisali koledzy wyżej, niech znajomi pszczelarze trochę bardziej zadbają o kondycję i siłę swoich rojów. Pozdrawiam Marcin |
Autor: | Marcinluter [ 25 czerwca 2012, 19:40 - pn ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
ubuff pisze: Marcinluter pisze: Zgłosić do weterynarza powiatowego podejrzenie zgnilca , nie ważne czy go masz czy nie - przecież to świństwo i to niskich lotów. To może lepiej podpowiedzieć od razu jakimi sposobami te pszczoły wytruć, żeby nie było śladu chemii w zatrutym ulu???Zgłosić to można, ale fakt, że pojawiła się nowa pasieka i możliwe, że nie jest zarejestrowana. Jeżeli facet ma zgodę właściciela terenu, zdrowe i silne pszczoły i zgłosił wszystko gdzie trzeba to już jak pisali koledzy wyżej, niech znajomi pszczelarze trochę bardziej zadbają o kondycję i siłę swoich rojów. Pozdrawiam Marcin Jakie świństwo..... Chorób jest wszędzie pełno, przezorność. Jeżeli Ty uważasz zgłoszenie do weterynarza podejrzenia zgnilca za : "świństwo niskich lotów" no to widzę ,że na wstępie dołączasz do osób nieodpowiedzialnych."wstydliwa choroba-zgnilec". A jak wędrowiec przywlókł coś na nasz teren? i przez te rabunki naraził na rozprzestrzenienie się choroby..... lepiej zapobiegać niż leczyć. Jest to jedna a może jedyna jakaś możliwość prawna bo za tym idzie wielki mechanizm biurokratyczny i ograniczający. |
Autor: | MB33 [ 25 czerwca 2012, 20:13 - pn ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Marcinluter pisze: Jakie świństwo..... Chorób jest wszędzie pełno, przezorność. Jeżeli Ty uważasz zgłoszenie do weterynarza podejrzenia zgnilca za : "świństwo niskich lotów" no to widzę ,że na wstępie dołączasz do osób nieodpowiedzialnych."wstydliwa choroba-zgnilec". A jak wędrowiec przywlókł coś na nasz teren? i przez te rabunki naraził na rozprzestrzenienie się choroby..... lepiej zapobiegać niż leczyć. Jest to jedna a może jedyna jakaś możliwość prawna bo za tym idzie wielki mechanizm biurokratyczny i ograniczający. Żebyś sie nie zdziwił bo jak trafisz na ogarniętego to tabliczka w pierwszej kolejności stanie obok twojej pasieki . i nie moge zrozumieć w jaki sposób gość może rozprzestrzeniać chorobę jak przyjeżdza z silnymi rodzinami co najwyżej jego pszczoły kilka słabeuszy wyczyszczą z miodu i chorobe przywleką własnie od tych miejscowych pszczelarzy ,a nigdy na odwrót . Pozdrawiam Tomek |
Autor: | Pszczelarz od tak [ 25 czerwca 2012, 20:36 - pn ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
idz pogadaj zwlascicielem pasieki i powiedz stanowczo ze to nie fair ja mam zakres 2km jak mi kos blizej postawi pszczoly to od razu jestem u facia i szczera rozmowa ludzie wiedza i sie boja blizej tym bardziej ze wokol mnie nie ma gryki a ja sobie posialem i tym bardziej bronie ![]() |
Autor: | Pawełek. [ 25 czerwca 2012, 23:00 - pn ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Miodomir pisze: Marcinluter pisze: Jakie świństwo..... Chorób jest wszędzie pełno, przezorność. Jeżeli Ty uważasz zgłoszenie do weterynarza podejrzenia zgnilca za : "świństwo niskich lotów" no to widzę ,że na wstępie dołączasz do osób nieodpowiedzialnych."wstydliwa choroba-zgnilec". A jak wędrowiec przywlókł coś na nasz teren? i przez te rabunki naraził na rozprzestrzenienie się choroby..... lepiej zapobiegać niż leczyć. Jest to jedna a może jedyna jakaś możliwość prawna bo za tym idzie wielki mechanizm biurokratyczny i ograniczający. Żebyś sie nie zdziwił bo jak trafisz na ogarniętego to tabliczka w pierwszej kolejności stanie obok twojej pasieki . i nie moge zrozumieć w jaki sposób gość może rozprzestrzeniać chorobę jak przyjeżdza z silnymi rodzinami co najwyżej jego pszczoły kilka słabeuszy wyczyszczą z miodu i chorobe przywleką własnie od tych miejscowych pszczelarzy ,a nigdy na odwrót . Pozdrawiam Tomek |
Autor: | pawelpszczola [ 26 czerwca 2012, 10:29 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
witam mysle ze pierwsze swinstwo to ustawienie sie ze swoimi ulami pod nosem stalej pasieki no i troche glupoty bo pozytek jest dzielony a wiec i mniej miodu u obydwu , ale metody zglaszania choroby ktorej nie ma nie popieram ,pszelarz od tak ma racje - najlepsza jest rozmowa z wlascicielem wedrpwnej pasieki - powinno pomoc -moze noze nie odrazu - ale drugi raz pewnie nie przyjedzie pozdrawiam pawel |
Autor: | Pawełek. [ 26 czerwca 2012, 10:31 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
pawelpszczola, to że postawił pod nosem innemu to niekoniecznie jego wina, nie musi wiedzieć o tej pasiece jeśli właściciel nie należy do koła albo nie pochwalił się gdzie pasieka się znajduje. |
Autor: | Mariuszczs [ 26 czerwca 2012, 10:59 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Nawet nie wiadomo ile tych uli w sumie bo może 8 ( obu pszczelarzy ) ![]() A pytam nic nie pisze. U mnie to nawet pszczelarz ( a jego żona i znajomi dopiero ) ma pretensje że mam pasiekę u siebie za stodołą i teraz okolica jest przepszczelona. Nie che pamiętać że kiedyś tu większość jakieś ule miała i jeden ponad 100 uli. Według niego to nawet prawo stanowi że nie mogę tutaj tych uli mieć. Ale na razie trzyma to prawo w tajemnicy. Niedługo znajdzie się przezorny i zgłosi wszystkie pasieki że mają zgnilca, żeby zapobiegać zarażeniu jego pasieki. Sęk w tym że wszytko jest na opak i jak będzie pasieka ze zgnilcem to nikt tego nie zgłosi. |
Autor: | emka24 [ 26 czerwca 2012, 14:23 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Z pierwszej wypowiedzi nie wynika o jakiej odległości mówimy,bo może w ogóle nie ma tematu,tym bardziej jeżeli pożytek jest ogólnie dostępny.Przecież wędrowcy lub nowi pszczelarze muszą gdzieś stawiać sowoje ule.Gdybyśmy wymagali odległości kilku kilometrów to mogłoby się okazać ,że wszyscy komuś podstawiliśmy ule. |
Autor: | ubuff [ 26 czerwca 2012, 17:31 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Marcinluter pisze: ubuff pisze: Marcinluter pisze: Zgłosić do weterynarza powiatowego podejrzenie zgnilca , nie ważne czy go masz czy nie - przecież to świństwo i to niskich lotów. To może lepiej podpowiedzieć od razu jakimi sposobami te pszczoły wytruć, żeby nie było śladu chemii w zatrutym ulu???Zgłosić to można, ale fakt, że pojawiła się nowa pasieka i możliwe, że nie jest zarejestrowana. Jeżeli facet ma zgodę właściciela terenu, zdrowe i silne pszczoły i zgłosił wszystko gdzie trzeba to już jak pisali koledzy wyżej, niech znajomi pszczelarze trochę bardziej zadbają o kondycję i siłę swoich rojów. Pozdrawiam Marcin Jakie świństwo..... Chorób jest wszędzie pełno, przezorność. Jeżeli Ty uważasz zgłoszenie do weterynarza podejrzenia zgnilca za : "świństwo niskich lotów" no to widzę ,że na wstępie dołączasz do osób nieodpowiedzialnych."wstydliwa choroba-zgnilec". A jak wędrowiec przywlókł coś na nasz teren? i przez te rabunki naraził na rozprzestrzenienie się choroby..... lepiej zapobiegać niż leczyć. Jest to jedna a może jedyna jakaś możliwość prawna bo za tym idzie wielki mechanizm biurokratyczny i ograniczający. z całym szacunkiem Kolego Marcinluter, albo nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, albo nie chcesz zrozumieć. Jeżeli napisałem niezrozumiale to postaram się to wyjaśnić prościej - Z twojego postu wynikało coś takiego: Jakiś koleś podstawił mi pasiekę wędrowną pod "moje" pożytki, jest taki bezczelny, że ma bardzo silne rodziny, a nie tak jak porządny pszczelarz taki jak ja pszczoły na jednym korpusie ostrowskiej rodnia i miodnia razem. Jeszcze ma jakieś afrykańskie pszczoły bo są niewychowane i rabują moje pszczoły. w sumie to i tak z moich słabych rodzin miodu bym nie miał, bo są takie słabe, to on też mieć nie będzie, bo jak ja mieć nie będę to i on nie będzie miał. A co. Co by tu zrobić? Może mu powywalam te ule? Może trutkę podstawię? Może koła poprzebijam? Hmm nie bo się boję, że mnie ktoś zobaczy. Może do niego pójdę i mu powiem że mi się to nie podoba? Nie bo mnie wyśmieje, jeszcze się okaże, że legalnie wszystko ma i tylko wyjdzie na jaw, że moje pszczoły są słabe. Poza tym, to on bez pytania, bezczelnie, wkroczył, jawnie naruszył własność. To on powinien ze schyloną głową przyjść do mnie i błagać żebym pozwolił mu stanąć u sąsiada z pszczołami. wiem co zrobię. Zgłoszę lekarzowi podejrzenie zgnilca w mojej pasiece. hihihi. Ja nie mam zgnilca, ale temu frajerowi też skontrolują pszczoły, albo zrobią jakieś inne nieprzyjemne zabiegi. Jak będę miał szczęście to spalą mu wszystkie ule razem z lawetą. W sumie to należy mu się. Nie będzie mi jakiś gnojek na moje podwórko wchodził. Książków się naczytał, profesorów nasłuchał, zagramaniczne zmutowane GMO pszczoły naprzywoził i myśli, że pszczelarz jest. Tfu, jup twoja mać. - Tak to zrozumiałem. co do mojej wypowiedzi, to jakby wystąpiło podejrzenie zgnilca w mojej pasiece, to bym to zgłosił. Lepiej w zalążku taką chorobę zdusić, niż siedzieć cicho i rozwlekać ją na pozostałe ule w pasiece i pasiekach okolicznych. pisałem o tym w temacie viewtopic.php?f=10&t=5102 Więc jak napisałem wcześniej - zgłaszanie podejrzenia choroby, której u siebie nie podejrzewamy, tylko po to żeby wystraszyć, wygonić innego pszczelarza z tego terenu to - świństwo niskich lotów ( żeby wulgaryzmów nie używać ). Pozdrawiam Marcin |
Autor: | Marcinluter [ 26 czerwca 2012, 17:59 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Ja odpowiedziałem jakie są możliwe środki prawne. Ironia. |
Autor: | ubuff [ 26 czerwca 2012, 20:47 - wt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Marcin, to nie są możliwości prawne, tylko wykorzystywanie prawa niezgodnie z jego przeznaczeniem, wbrew intencji ustawodawcy. Lepiej przeczytać to: http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 09_16.html i to: http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0040690625 Czyli: stanowisko pasieczne powinno posiadać stosowne oznaczenia, pszczelarz wędrujący powinien zgłosić się najpierw do swojego PWL po świadectwo zdrowia pszczół, potem do PWL na teren którego chce pszczoły wywieźć żeby go poinformować o tym, że pszczoły przewozi na jego teren. Jeżeli tego nie zrobił, to będzie ponosił konsekwencje. Zawsze można zadzwonić do swojego PWL i zapytać się, czy ma takie zgłoszenie, jak nie ma to niech działa. W ten sposób należy dbać o zdrowie swoich pszczół, a nie zgłaszać wyimaginowanego zgnilca w swojej pasiece. Pozdrawiam Marcin. |
Autor: | Marcinluter [ 27 czerwca 2012, 10:44 - śr ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Marcin ale nie ważne czy zgodnie z intencją ustawodawcy czy nie ważne ,że skuteczne. Te rozwiązania prawne pozytywne są długotrwałe i nim wszystko dojdzie do skutku wędrowiec pojedzie a my ... no a my pewnie miodu mało zbierzemy i oby na tym się skończyło. |
Autor: | Lenin [ 27 czerwca 2012, 23:14 - śr ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Nigdy tak nie będzie że jak ktoś podwiezie pszczoły to jemu przyniosą a pszczoły lokalne nic nie zbiorą. Przeważnie pszczelarz który przywozi pasiekę potrafi właściwie ocenić teren jeżeli chodzi o pożytki. W ostateczności jak będzie miał słabe wyniki to na przyszłość będzie omijał tą okolicę i tyle . Nie bardzo niektórych pszczelarzy rozumiem niektórym się wydaje że jak mają 10 uli to już nikt nie może postawić pasieki w promieniu co najmniej 3km. Więcej zrozumienia . |
Autor: | vitara [ 27 czerwca 2012, 23:36 - śr ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
no to Kolego pytający nie znasz sposobów na wybycie wedrowcy pobytu w tym miejscu ? |
Autor: | barto [ 28 czerwca 2012, 07:44 - czw ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Brawo ubufff, też uważam, że pszczelarze- nasi koledzy muszą mieć więcej przyzwoitości w swoim postępowaniu. Odnośne wykorzystania zgnilca do likwidacji konkurencji to odsyłam do wypowiedzi tych, którzy naprawdę mają podejrzenie. Oni wiedzą i dodatkowo są pouczani na tym forum, że zgłaszać zgnilca do lekarza nie należy. |
Autor: | ubuff [ 28 czerwca 2012, 16:33 - czw ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
uzasadnione podejrzenie zgłaszać należy, bo to jest choroba nie dość, że zwalczana z urzędu, ale przede wszystkim mogąca przynieść duże straty w naszej i okolicznych pasiekach. Trzeba przede wszystkim jak najlepiej dbać o swoje pszczoły i dbać o jej zdrowie np żądać świadectwa zdrowia pszczół od wędrowca. Jak nie pokarze, to do Powiatowego zgłosić. Żadnej choroby nie ma co się wstydzić. Bo jak u siebie ją wyleczymy, to wcześniej ona może zostać zawleczona do sąsiada a potem znowu od sąsiada do nas i tak się będziemy bawić co chwila. Pozdrawiam Marcin ![]() |
Autor: | Trajanus [ 28 czerwca 2012, 19:06 - czw ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
ubuff, napisales rozsadnie, ale jak to wyglada w rzeczywistosci. masz pasieke , jadac do niej widzisz niedaleko postawiona przyczepe z ulami , przy przyczepie zywej duszy , kolejny tydzien mijasz sie z wlascicielem. nie masz jak zdobyc swiadectwa zdrowia , a nawet jesli spotkasz czlowieka to Cie wysmieje. kolejny krok PLW - probowales kiedykolwiek zalatwic taki temat z powiatowym Vetem ?? w moim regionie facet nie bedzie sie chcial nawet ruszyc zza biurka. |
Autor: | ubuff [ 29 czerwca 2012, 21:43 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Witam Trajanus. Na szczęście/nieszczęście mnie ten temat nie dotyczy, bo nie ma po co mi podwozić uli pod nos, bo nie ma upraw. Jednak jak ktoś postawi obok ciebie ule, to na czyjejś działce, skoro obok ciebie to pewnie wiesz czyja to działka, możesz się dowiedzieć od właściciela kto te ule postawił. Przyczepa ma numery rejestracyjne, czyli ma właściciela. Jeżeli nie pokaże ci świadectwa zdrowia, to piszesz, a nie tylko informujesz PLW. Idziesz do nich i zostawiasz pismo z pieczątką wpływu. Jak z lekarzem nie da się dogadać to zawsze jest lekarz wyżej ![]() Odnośnie faceta jak idziesz do niego i cię wyśmieje to znaczy, że źle podszedłeś do tematu. Bez pretensji. Pytasz się, czy ma świadectwo zdrowia , czy wie jakie są obowiązki przy postawieniu pasieki, itd itp. Trzeba mówić rzeczowo, ze szczegółami. Żeby facetowi nie udało się przejąć górę w rozmowie. To oczywiście nie dotyczy wszystkich ludzi. Są tacy, że jak pójdziesz i powiesz, że nie ładnie robi wstawiając ci pszczoły pod sam nos, to przestawi się po przeciwnej stronie plantacji. Są tacy, którzy na początku są mocni w gębie, ale nie mają pojęcia o przepisach i przysiadają w trakcie takie rozmowy i też przestawią. Są jednak tacy co na przekór ogrodzą tymczasowo pasiekę- przyczepę, dadzą tabliczkę z danymi, zalaminowane świadectwo zd+rowia na ogrodzeniu i będą przyjeżdżać co roku z czystego chamstwa -bo to oni są panowie na włościach. A wtedy to już dłuższa sprawa i prawdziwa walka ![]() Z moim PLW miałem doczynienia tylko w momencie zgłaszania pasieki. Jak przyszedłem do niego, przedstawiłem się z imienia i nazwiska, powiedziałem, że chcę zgłosić pasiekę, zapytałem się jakie jeszcze obowiązki i z jakich przepisów wynikające muszę spełnić, żeby mieć pszczoły, czy muszę zgłaszać pasiekę do sanepidu lub do gminy, czy będę informowany o ewentualnych zagrożeniach, opryskach, gdzie znajdę wymagania dot. sprzedaży bezpośredniej itp itd. To miał takie oczy ![]() ![]() ![]() ![]() Ludzie to tylko ludzie. Z każdym się da jakoś dogadać, albo "zmusić" go do zmiany podejścia. Pozdrawiam Marcin Ps. Wyobraź sobie faceta, w momencie kiedy przyjeżdżasz do niego z walizką, w gajerku, wysiadasz z samochodu zakładasz kapelusz podchodzisz do niego i zaczynasz gadkę o oznaczeniu pasieki, świadectwie zdrowia itp. ![]() ![]() |
Autor: | barto [ 05 lipca 2012, 08:26 - czw ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
ubuff, napisz jeszcze na jakiej podstawie prawnej ma być wystawione świadectwo dla przewożonych na pożytek pszczół i kto je wystawia. Żeby wszyscy wiedzieli. Pozdrawiam |
Autor: | Zdzisław. [ 05 lipca 2012, 23:23 - czw ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Wystawia lek.wet.z powiatu\województwa z którego pochodzi pasieka [bez takiego "glejtu"nie ma co wyruszać w droge] powiadamia się lek.wet na terenie którego chcemy stacjonować ,przyjmuje do wiadomości i sprawdza świadectwo zdrowia pasieki,to tyle , a może aż tyle. Spoko to tylko teoria ,jak to "jedzie " to prawie wszyscy wiedzą rozporządzenie wydaje się być martwe od momentu uchwalenia ,nikt nie jest zainteresowany w egzekwowaniu. Problem jak znajdzie się upierdliwy pszczelarz miejscowy . |
Autor: | barto [ 06 lipca 2012, 14:12 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Zdzisławie i ty ubuff - o jakim rozporządzeniu mówicie? - odnośnie świadectw zdrowia dla pszczół wywożonych na pożytek poza stałą lokalizację pasieki. |
Autor: | Zdzisław. [ 06 lipca 2012, 23:56 - pt ] |
Tytuł: | Re: Problem z pasieką wędrowną |
Każde przemieszczenie pasieki poza obszar powiatu w którym jest zarejestrowana . Od roku ten temat Mnie nie dotyczy więć go nie śledze na bieżąco,mogło coś się zmienić ale nie sądze . Najgorsze jest to że ważność świadectw zdrowotności jest stosunkowo krótka co w extremalnych przypadkach może ograniczyć wędrówki . Może w temacie zabiorą głos Koledzy wędrujący za porzytkami ? takich wydaje się być sporo na tym forum,jak w ich otoczeniu te procedury są wypełniane bądż obchodzone ? |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |