CarIvan pisze:
Rażącym niedbalstwem nie można nijak nazwać próby uniknięcia pożądlenia gdy wynika ona z sytuacji niezależnej od pożądlonego.
To zdanie powinno być wywieszane na każdej wokandzie jako przykład jak można zamotać samego siebie.
A teraz poważnie.
Ja znam sporo przykładów gdzie TU odmówiło wypłaty odszkodowania. Sądy uwielbiają rozpatrywać sprawy na obie strony - świadomości i nieświadomości. Sad rozpatrzy też w jakim stopniu pożądlony przyczynił sie do pożądlenia. Tu ubezpieczyciele tylko czekają na przyczynienie się do szkody jakiej zaznał. Zazwyczaj TU odmawiają wypłat - jednak ja rozmawiałem na ten temat w swoim TU i dla tego nie ubezpieczają bo to pokrętny temat, zwłaszcza, że pszczoły nie sa pod kontrolą tak jak inne zwierzęta udomowione i trzymane w zagrodzie. W LEX znajdziesz takie przykłady z Polski - po procesach z TU.
Pragnę tez przypomnieć, że w naszym kraju nie ma prawa precedensowego. Jednak za taką składkę warto - tu nie neguję - ja tylko zwracam uwagę na świadomość wykupowanych ubezpieczeń.
Ja jeszcze się zastanawiam nad tym, czy nie działa tu ubezpieczenie rolne - tzw. OC Rolnicze. Zaś z drugiej strony to jęśli ktoś niema nad czymś kontroli to nie może za to odpowiadać.
Jednak tam nie ma wzmianki o pszczołach.

Więc tu nie powiem nic - z ciekawości się dowiem.
Pszczoły to dziwny stwór. Ni to udomowione ani nic takiego.
PS. W piątek dzwoniłem do centrali PZU w Wawie wydział analizy szacowania szkód - powiedzieli mi, że od pszczół to oni
chyba czegoś takiego nie mają - cyt. "to dzikusy". Chciałem jakieś OWU lub szczegółowe WU. Niestety odesłano mnie do Kodeksu Cywilnego. Troszkę przepychanki słownej ale dowiedziałem sie, ze na polisie jest wpisywane od czego jest to ubezpieczenie - czyli powinno być "prowadzenie pasieki", potem, że oni wie wiedzą.
Dla tego dziwię się, że sama centrala tego nie wie.
Temat jeszcze pośledzę.
Swoją drogą - zawsze trzeba żądać OWU i je dokładnie przeczytać. PZU ma to, ze czasami ubezpieczają i sami nie wiedzą co. Aczkolwiek to się zmienia i to na korzyść.