radek.jan pisze:
koledzy - podpowiedzcie proszę co zrobić. Po rabunku na jeden z uli została w min garstka (dosłownie, nie ma co łączyć z innym ulem) pszczół, ramki suche wybrane do czysta, jest trochę czerwiu ale podejrzewam że z niego nic nie będzie bo jest niedogrzany. Wśród tej garstki jest matka - tegoroczna, kupiona od hodowcy wiec żal podwójny. Na spodzie ula dużo martwych pszczół. Dziś rano zaniepokoił mnie dziwny spokój przy ulu i duża liczba os. Pomimo niesprzyjącej pogody szybko przejrzałem go. Póki co nic nie robiłem. Podpowiedzcie czy dobrym pomysłem będzie zabranie po jednej ramce czerwiu z pozostałych uli (łącznie mam 4 ule w tym ten jeden) i zrobienie późnego odkładu??? Nie mieszkam przy psiece pracuję w innym mieście wiec w pasiece jestem sobota-niedziela dlatego nie wiem kiedy był rabunek ale pewnie na tygodniu. W tamtym tygodniu zabrałem im trochę miodu, po 3 ramki z ula ale przy wz 10 - 9 ramek w ulu dużo to nie jest. Dostały w zamian pełną podkarmiaczkę inwertu na noc.
Witam
Może przy wybieraniu miodu coś ci skapnęło i rabunek gotowy ?
Osy też mogły gnębić pszczoły a inne to dokończyły, u mnie masakra jak jestem koło uli to zabijam nawet po 5 os ale pszczoły jakoś sobie z nimi radzą.Odkład teraz nie bardzo chyba że naprawdę tamte rodziny masz silne i masz ramki ze zasklepionym pokarmem,Najlepiej jakby te rodziny co masz przezimowały ci i na wiosnę sobie zrobisz odkłady.Co jeśli byś zrobił ten odkład i byłby znowu wyrabowany ?Mateczki szkoda współczuję.
Pozdrawiam