FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 18 sierpnia 2025, 22:04 - pn

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ] 
Autor Wiadomość
Post: 20 kwietnia 2020, 14:52 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 września 2019, 20:38 - sob
Posty: 30
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Białogard
witam chciałbym żeby ktoś mi powiedział co robić. Sprawa wygląda tak mianowicie w jednym ulu dobrym ulu nie ma matki brak czerwiu, jajeczek i pyt. moje jest takie dziś byłem i są dwa mateczniki ale nie chciał bym tzw. kundli od kiedy są dostępne matki? co robić?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 kwietnia 2020, 15:15 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Połączyć z inną rodziną . To zimowa pszczoła , właśnie kończy życie. Niech popracuje przynajmniej na inną rodzinę. Nawet z tego pogardzanego, jak piszesz kundla, nie wyhodują już matki bo wymrą zanim będzie zdolna do unasiennienia . Potem zrobisz odkład z tej rodziny z matką UN.
Matkę pewnie przygniotłeś przy przeglądzie skoro był z czego założyć mateczniki. Staraj się nie grzebać w ulach bez istotnej potrzeby.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 kwietnia 2020, 15:42 - pn 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2503
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
jaroks85 pisze:
witam chciałbym żeby ktoś mi powiedział co robić. Sprawa wygląda tak mianowicie w jednym ulu dobrym ulu nie ma matki brak czerwiu, jajeczek i pyt. moje jest takie dziś byłem i są dwa mateczniki ale nie chciał bym tzw. kundli od kiedy są dostępne matki? co robić?


Tak trochę dziwne, bo jak nie ma czerwiu, to jakim cudem masz mateczniki ?
Pszczoła rozwija się 21 dni a matka tylko 16, więc jeśli nie masz już czerwiu pszczelego to matecznik jest na trutówce.
A jak masz już trutówki to łączyć bym nie polecał, tylko rozgonić towarzystwo.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 kwietnia 2020, 15:52 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Jak nie ma czerwiu , to i mateczniki puste w środku , to takie atrapy , substytut matki. Nie zauważyłem tego szczegółu. Jakby już były trutówki to by był i czerw trutowy. Rozgonić towarzystwo , pszczoły się wproszą do innych uli , a ewentualne trutówki zginą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 kwietnia 2020, 16:43 - pn 

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3756
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
O ile w ogóle wypada wobec matek pszczelich użyć określenia "kundel", to większość matek użytkowych wychowywanych na sprzedaż to są również "kundle", nie są to żadne jakieś tam rasowe matki hodowlane (chów, a hodowla to całkiem co innego), bez żadnej gwarancji posiadania określonych, nadzwyczajnych cech i jeżeli nawet reprezentują jakieś rzekome rasy to po unasienieniu też się już skundlą.
Procedura chowu tych matek zasadniczo niczym się nie różni od wychowu matek ratunkowych w normalnej rodzinie, może nawet odbywać się w gorszych warunkach.
Tak więc stygmatyzowanie matek ratunkowych, odchowanych przez pszczoły we własnych rodzinach, pejoratywnym określeniem "kundle" moim zdaniem nie ma żadnego uzasadnienia.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 kwietnia 2020, 18:01 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 września 2019, 20:38 - sob
Posty: 30
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Białogard
ok dziękuję to jednak będę musiał rozgonić je :(


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 kwietnia 2020, 20:41 - pn 

Rejestracja: 03 grudnia 2007, 23:00 - pn
Posty: 338
Lokalizacja: grudziadz
Witam.Kol.jaroks85 jak dopusciłes do tego że w rodzinie nie ma czerwiu tzn.nie kontrolowałes tej rodziny od 2 tyg.Teraz wiosną sprawdzamy POKARM ,CZERW bo to jest najważniejsze.A okreslenie kundle uważam jest conajmniej nie po pszczelarsku.Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 kwietnia 2020, 06:31 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 832
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
jaroks85,
Nie obraź się na mnie ale niewiele zrozumiałeś z tego co Koledzy Ci wyżej odpowiadali. napisz ile jest pszczół w tym ulu, ile obsiadają ramek?

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 kwietnia 2020, 08:16 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
JM,
pozwolę się nie zgodzić z Tobą - pod koniec lipca zeszłego roku kupiłem pasiekę 25 uli z "kundlami" - nie wymieniłem tam już matek.... - uwierz mi że widać było wiosną sporą różnice w zachowaniu i sile pomiędzy kundlami a "skundlonymi matkami hodowlanymi" jak je określiłeś... zdecydowanie lepiej wypadają pszczoły hodowlane - nie mam już tych kundelków, gdyż znalazła się na nie chętna osoba - oczywiście były tańsze od uli z matkami hodowlanymi - mam nadzieję, że jako tako będzie z nich zadowolona - ale musi uważać na rojenie jak i powymieniać matki - bo z tego co mi wiadomo to od lat była tam prowadzona gospodarka rojowa... dwie rodziny z tych kundelków były "wybitnie silne" - lepsze od hodowlanych - tylko z wybitną siłą miały i "wybitną złośliwość" - to że ktoś ma dobre kundelki to tez zasługa albo sąsiadów z dobrym materiałem "hodowlanym" albo dobrej wieloletniej selekcji tych kundelków... ja się bardzo cieszę z przejęcia tej pasieki - pozbyłem się dzięki temu dzikiego materiału z okolicy... a w planie mam postawienie tam ok 50-60 ulików weselnych...

oczywiście nie neguje całkiem kundelków - połowa uli była w miarę ok - ale to trochę mało... przy hodowlanych ok jest 90-95% - oczywiście zawsze jakaś "czarna owca" może się trafić...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 kwietnia 2020, 08:31 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
jaroks85 pisze:
witam chciałbym żeby ktoś mi powiedział co robić. Sprawa wygląda tak mianowicie w jednym ulu dobrym ulu nie ma matki brak czerwiu, jajeczek i pyt. moje jest takie dziś byłem i są dwa mateczniki ale nie chciał bym tzw. kundli od kiedy są dostępne matki? co robić?


być może matki będą dostępne już od początku maja u tych najwcześniejszych hodowców... ale moim zdaniem tak jak pisali koledzy wyżej - weź je połącz - bardziej się to opłaci - dadzą ci teraz miodu z wczesnych pożytków - a jak je zostawisz i będziesz czekał na młodą matkę NU to ni miodu ni pszczół z tego nie będzie - zazimujesz z tego tylko rodzinkę bo nawet jak jest silna to pszczoły będzie ubywać zanim wygryzie się nowa z czerwiu po hodowlanej matce NU (tj. miało by to miejsce gdzieś w 1 tyg czerwca przy założeniu ze wszystko pójdzie sprawnie..)... także jak dojdzie taka rodzinka do fajnej siły to już będzie po pożytkach zapewne (lipiec) - chyba że chcesz dać teraz matkę unasiennianą to i coś może z akacji byś liznął jak to faktycznie silna rodzina (powiedzmy że ma te 8 ramek na czarno obsiadane i nie ma czerewiu) - ale teraz to jeszcze tegorocznych takich matek nie ma a raczej już każdy połączył co miał do łączenia...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 kwietnia 2020, 09:29 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 832
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
no i widziecie jak to jest ? jedni potrzebują specjalnych matek i mnóstwo filozofji inni potrafią zrobić coś z niczego 8) czekam na odpowiedz na moje pytanie
Pisiorek pisze:
napisz ile jest pszczół w tym ulu, ile obsiadają ramek?

bez zbędnej filozofji :wink:

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 kwietnia 2020, 09:55 - wt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
tomi007 pisze:
weź je połącz

źle radzisz , tu nie ma czego łączyć , a jest ryzyko że trutówki zabiją ślachetną , rasową matkę bo są sprytniejsze od niej i w kupie siła.
Co do kundelków to przecież nikt tu nie kwestionuje wyższości matek z hodowli, ale nazywanie pogardliwie kundlem matki F1 to lekka przesada. Tym bardzie ,że i posiadane prze kolegę matki użytkowe tez nie są spod igły, tylko z wolnego lotu. W tym sensie niemal wszystkie matki w naszych pasiekach są kundlami.
Sam też sprzedajesz wg tej definicji kundle po skundlonych "reproduktorkach" od Polbarta.
pozdrawiam najserdeczniej
skundlony manio


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 kwietnia 2020, 12:20 - wt 

Rejestracja: 03 grudnia 2007, 23:00 - pn
Posty: 338
Lokalizacja: grudziadz
Witam. Kundel jak wiadomo to piesek,nasz przyjaciel i jak wszystkim wiadomo te wszystkie rasowce pochodzą od niego czyli kundla.Co Wy na to?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 kwietnia 2020, 10:03 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 832
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
Z takiej rodziny jak opisuje kolega jaroks85, można zrobić wszystko! można to rozgonić :lol: można z tego zrobić rodzinę produkcyjną. Tutaj wszystko jest w gestii pszczelarza, w jego ręce i jego wiedzy oraz możliwościach, pisanie o matkach wychowanych przez siebie jako kundle jest nie na miejscu. :? tak myślę :wink:

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 kwietnia 2020, 15:28 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
tomi007 pisze:
JM,
pozwolę się nie zgodzić z Tobą - pod koniec lipca zeszłego roku kupiłem pasiekę 25 uli z "kundlami" - nie wymieniłem tam już matek.... - uwierz mi że widać było wiosną sporą różnice w zachowaniu i sile pomiędzy kundlami a "skundlonymi matkami hodowlanymi" jak je określiłeś... zdecydowanie lepiej wypadają pszczoły hodowlane - nie mam już tych kundelków, gdyż znalazła się na nie chętna osoba - oczywiście były tańsze od uli z matkami hodowlanymi - mam nadzieję, że jako tako będzie z nich zadowolona - ale musi uważać na rojenie jak i powymieniać matki - bo z tego co mi wiadomo to od lat była tam prowadzona gospodarka rojowa... dwie rodziny z tych kundelków były "wybitnie silne" - lepsze od hodowlanych - tylko z wybitną siłą miały i "wybitną złośliwość" - to że ktoś ma dobre kundelki to tez zasługa albo sąsiadów z dobrym materiałem "hodowlanym" albo dobrej wieloletniej selekcji tych kundelków... ja się bardzo cieszę z przejęcia tej pasieki - pozbyłem się dzięki temu dzikiego materiału z okolicy... a w planie mam postawienie tam ok 50-60 ulików weselnych...

oczywiście nie neguje całkiem kundelków - połowa uli była w miarę ok - ale to trochę mało... przy hodowlanych ok jest 90-95% - oczywiście zawsze jakaś "czarna owca" może się trafić...

mam odmienne zdanie zwłaszcza jeśli chodzi o matki rojowe zarówno te z winy pszczelarza jak i dziedziczne bo gospodarka rojowa w pasiece, żadna hodowlana ĄĘ nie ma szans przy tych wariatach, zwłaszcza te drugie są nieobliczalne a to ze z zimy mogły wyjsc słabsze to nic nie oznacza miałem już takie u siebie nabytki po oblocie 3-4 ramki a do maja kilkanascie ramek czerwiu i drzewo, na wszystkim można zapanować i jest to pszczoła idealna do powiększania pasieki trzeba tylko regularnie odbierać czerw,
jeśli chodzi o hodowlane matki od wielkich jutubowych pszczelarzy to już kilka razy się konkretnie naciąłem i dochodziło do czegoś takiego że matki ze starych larw ratunkowe biły na głowę tę garstkę która zostawała unasieniona z całych pakietów NU

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 kwietnia 2020, 19:27 - śr 

Rejestracja: 01 września 2013, 10:18 - ndz
Posty: 5370
Lokalizacja: woj. Śląskie, Beskid Żywiecki
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Żywiec
ydyp pisze:
Witam. Kundel jak wiadomo to piesek,nasz przyjaciel i jak wszystkim wiadomo te wszystkie rasowce pochodzą od niego czyli kundla.Co Wy na to?

I to się tyczy wszystkich gatunków.Pszczół też...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 kwietnia 2020, 03:07 - czw 

Rejestracja: 05 czerwca 2017, 01:58 - pn
Posty: 247
Lokalizacja: Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rybnik
jaroks85 pisze:
witam chciałbym żeby ktoś mi powiedział co robić. Sprawa wygląda tak mianowicie w jednym ulu dobrym ulu nie ma matki brak czerwiu, jajeczek i pyt. moje jest takie dziś byłem i są dwa mateczniki ale nie chciał bym tzw. kundli od kiedy są dostępne matki? co robić?


Jeśli tam nie ma jajeczek, nie ma matki, to ja bym z innych rodzin odebrał po ramce z świeżo zniesionymi jajkami i włożył do tej rodziny, za kilka dni sprawdził czy pociągnęły mateczniki, swoją drogą nie wyroily się po prostu?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 kwietnia 2020, 03:09 - czw 

Rejestracja: 05 czerwca 2017, 01:58 - pn
Posty: 247
Lokalizacja: Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rybnik
A jeśli się wyroiły to poczekaj aż młoda matka się unasienni jak jej matka była super rasowa jak większość która jest oferowana w kraju to pewnie ta będzie jeszcze lepsza...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 00:20 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
kudlaty,

Co jak co ja wolę hodowlane - nie muszę się tak martwić o drzewo a i zaglądać mogę bez dymu teraz... Nie rozumiem dlaczego tak lubisz rojowe i kundelki - przecież hodujesz sam matki... Sam rozwój i czerw to nie wszystko - do powiększenia pasieki też da radę mieć hodowlane pszczoły a i rojek w nich nie będzie... Ba nawet miód będą też miały... Nerwowe kundelki wydają się być często silniejsze bo są rozbiegane - i od razu optycznie obsiadaja więcej ramek jak do nich zajrzysz... Gdyby te rojowe matki były tak wspaniale to nikt by nie kupował matek hodowlanych... A i co ciekawe jakoś każdy chce aby w ulach były matki hodowlane jak kupuje pszczoły...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 01:51 - pn 

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3756
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
tomi007 pisze:
Co jak co ja wolę hodowlane - nie muszę się tak martwić o drzewo a i zaglądać mogę bez dymu teraz...
Właśnie dzisiaj, przed rzepakiem, robiłem robiłem generalne przemeblowanie, szukanie matek, mieszanie ramkami (mimo tego, że 1/2 D) w 4 najsilniejszych rodzinach. W dwóch korpusach na których dotychczas siedziały pszczoły upakowane były już maksymalnie, po 10-14 ramek zaczerwionych na full.
Cała operacja trwała ponad godzinę, praca beż żadnej ochrony, bez dymu, pogoda taka sobie, matki własnego chowu N-tego pokolenia (wg Ciebie kundle?) - nawet nie usłyszałem aby choć jedna jakaś złośnica bzyknęła koło ucha.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 07:48 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
tomi007 pisze:
kudlaty,

Co jak co ja wolę hodowlane - nie muszę się tak martwić o drzewo a i zaglądać mogę bez dymu teraz... Nie rozumiem dlaczego tak lubisz rojowe i kundelki - przecież hodujesz sam matki... Sam rozwój i czerw to nie wszystko - do powiększenia pasieki też da radę mieć hodowlane pszczoły a i rojek w nich nie będzie... Ba nawet miód będą też miały... Nerwowe kundelki wydają się być często silniejsze bo są rozbiegane - i od razu optycznie obsiadaja więcej ramek jak do nich zajrzysz... Gdyby te rojowe matki były tak wspaniale to nikt by nie kupował matek hodowlanych... A i co ciekawe jakoś każdy chce aby w ulach były matki hodowlane jak kupuje pszczoły...

no bo wolę hodowlane bo prościej je pozyskać jednak nie dyskwalifikuje cichej wymiany czy rojowych choć nie zdarzaja sie u mnie czesto to w 100% wynikaja z mojej winy więc dlaczego mam sie mścić na pszczołach?
jedne i drugie nie sprawiaja mi żadnych problemów wychowawczych czy agresji, znajomy który ma koło setki uli w dwóch miejscach od wczesnej wiosny do później jesieni chodzi do pszczół bez kapelusza i śmieje się ze mnie a wiekszosc matek ma rojowych i z cichej wymiany,
mi jeszcze nie odwaliło zeby pracować bez kapelusza ale są tacy co to robia,
wiem co to agresywne czy rojowe pszczoły selekcjonowane na tą cechę bo takie posiadałem z różnych zakupów, dlatego mam porównanie jednych do drugich

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 08:53 - pn 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2503
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
JM pisze:
Cała operacja trwała ponad godzinę, praca beż żadnej ochrony, bez dymu, pogoda taka sobie, matki własnego chowu N-tego pokolenia (wg Ciebie kundle?) - nawet nie usłyszałem aby choć jedna jakaś złośnica bzyknęła koło ucha.


Składam to na karb, wieloletniej pracy, Twojej i okolicznych pszczelarzy w selekcji matek.
Ja od trzech chyba lat mam tylko matki hodowlane + ich córki, gdzie nie przekraczają raczej f3 i niestety nie mogę swoich pszczół zaliczyć do super łagodnych.
Oczywiście nie ma już mowy o tej początkowej złośliwości, ale praca bez kapelusza nadal jest obarczona stopniem wysokiego ryzyka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 09:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 832
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
Agresja pszczół zależy od wielu czynników ; pogoda ,pożytek ,pora dnia ,czynniki genetyczne,podejście pszczelarza itd .temat rzeka .mam takie pszczoły do których mogę włożyć głowę do ula ,mam i takie że siatkę ubieram bo lubią dziubnąć pod oko :wink: . Hoduję matki tylko po tych łagodnych ,ostrzejszych nie rozmnażam .Jak ktoś skaka koło ula jak małpa to nie ma się co dziwić że go żądlą :haha:
ps.z Jóżiem nawet nie polemizuję bo jego wiedza lekko zawstydza ,Chłop ma rękę do pszczół niesamowitą ,czuje pszczelarstwo jak policyjny pies narkotyki :wink:

ps2.idę robić odkłady,może mnie te moje kundle nie zażądlą :roll: :wink:

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 09:49 - pn 

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3756
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
Bartek.pl pisze:
Oczywiście nie ma już mowy o tej początkowej złośliwości, ale praca bez kapelusza nadal jest obarczona stopniem wysokiego ryzyka.
Nie lekceważę ryzyka. W zawodowym pszczelarstwie zapewne nie można sobie pozwolić na pracę bez żadnych zabezpieczeń.
W moim jednak przypadku, gdzie praca przy pszczołach ma być przyjemnością, unikam zabezpieczeń jak tylko mogę. Nie twierdzę, że nie używam nigdy.
Pracując spokojnie, delikatnie i mając już niejakie wyczucie nastroju w rodzinie pszczelej niezwłocznie po odkryciu powałki, można sobie na to pozwolić.
Zdarza się, owszem, czasami nagły impuls do agresji, ale mając pewne doświadczenie można to wyczuć i w porę się wycofać.
Wczoraj było spokojnie jak napisałem. Cztery silne rodziny przekopałem dokładnie i żadnego choćby "bzyku" agresji nie było.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 11:19 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4584
Lokalizacja: stare polichno
Nie potrafię pracować przy pszczołach z zasłoniętą twarzą , czy w rękawiczka , które pozbawiają palców czucia . Ba - nawet koszula latem mi przeszkadza , bo się łatwo pocę . Najbardziej jednak denerwują mnie na nogach skarpetki - przepocone , mogą być prawdziwym powodem wkurzenia pszczół . Lekarstwem na to są gołe nogi w sandałach - potarte melisą , rozsiewają wokół uspakajający , balsamiczny zapach , szczególnie miły dla pszczelarza . Ale co wolno mnie , to nie wolno tobie .
Nie zapominajmy , że obronność jest wrodzoną cechą wszystkich pszczół . Nie piszę o złośliwości niektórych gatunków , szczególnie tych z domieszką krwi afrykańskiej . Nasze pszczoły od wieków bronią dostępu do swego gniazda i zapasów miodu . Dlatego nie naśladujmy starych wyjadaczy , którzy zjedli swoje zęby na pszczołach , bo niektórzy z nich potrafią nawet z nimi rozmawiać . Obowiązkiem początkującego pszczelarza w pasiece jest mieć odpowiedni strój , kapelusz na głowie i zapalony w ręku podkurzacz . Trzeba się jeszcze nim umieć , odpowiednio posługiwać .
Pszczoły są pracowite , zaradne a przede wszystkim inteligentne . Jeżeli początkujący pszczelarz z czasem nabierze doświadczenia i dorówna pszczołom swoją inteligencją , wtedy pozwolą mu one pracować przy ulach - nawet na "golasa" .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 kwietnia 2020, 11:59 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
paraglider pisze:
Pszczoły są pracowite , zaradne a przede wszystkim inteligentne . Jeżeli początkujący pszczelarz z czasem nabierze doświadczenia i dorówna pszczołom swoją inteligencją , wtedy pozwolą mu one pracować przy ulach - nawet na "golasa"


:brawo:

ale jak trafi się "czarna owca" to do takich bez kija lepiej nie podchodź - otwierasz ul i zaraz strzały - dym tylko trochę pomaga - mam w tym roku jeden taki ul gagatek - nowe matki już sztukują w ulach na odkłady - przy ostatniej wizycie w tym ulu córki królowej podpisały na nią sowim zachowaniem wyrok śmierci... bo jak wiosną są takie to wolę nie wiedzieć co by było na jesieni - cały ten ul będzie podzielony do 10 maja na odkłady....akurat to wlkp 18-tka wiec sporo ich będzie - zrobię odkłady jedno- lub dwu-ramkowe - (bita ramka czerwiu) - jak matki zaczną czerwić to wówczas zasilę po ramce czerwiu z innych rodzin...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 kwietnia 2020, 07:29 - wt 

Rejestracja: 18 września 2016, 19:02 - ndz
Posty: 1737
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 10
Miejscowość z jakiej piszesz: podkarpacie
paraglider pisze:
Nie potrafię pracować przy pszczołach z zasłoniętą twarzą , czy w rękawiczka , które pozbawiają palców czucia . Ba - nawet koszula latem mi przeszkadza , bo się łatwo pocę . Najbardziej jednak denerwują mnie na nogach skarpetki - przepocone , mogą być prawdziwym powodem wkurzenia pszczół . Lekarstwem na to są gołe nogi w sandałach - potarte melisą , rozsiewają wokół uspakajający , balsamiczny zapach , szczególnie miły dla pszczelarza . Ale co wolno mnie , to nie wolno tobie .
Nie zapominajmy , że obronność jest wrodzoną cechą wszystkich pszczół . Nie piszę o złośliwości niektórych gatunków , szczególnie tych z domieszką krwi afrykańskiej . Nasze pszczoły od wieków bronią dostępu do swego gniazda i zapasów miodu . Dlatego nie naśladujmy starych wyjadaczy , którzy zjedli swoje zęby na pszczołach , bo niektórzy z nich potrafią nawet z nimi rozmawiać . Obowiązkiem początkującego pszczelarza w pasiece jest mieć odpowiedni strój , kapelusz na głowie i zapalony w ręku podkurzacz . Trzeba się jeszcze nim umieć , odpowiednio posługiwać .
Pszczoły są pracowite , zaradne a przede wszystkim inteligentne . Jeżeli początkujący pszczelarz z czasem nabierze doświadczenia i dorówna pszczołom swoją inteligencją , wtedy pozwolą mu one pracować przy ulach - nawet na "golasa" .

ja jestem początkujący i też rozmawiam z pszczołami, a raczej do nich mówie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 kwietnia 2020, 20:02 - wt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
paraglider pisze:
Obowiązkiem początkującego pszczelarza w pasiece jest mieć odpowiedni strój , kapelusz na głowie i zapalony w ręku podkurzacz . Trzeba się jeszcze nim umieć , odpowiednio posługiwać .

Brawo Panie Profesorze :thank:
Natomiast te opowieści o chodzeniu nago przy pszczołach to między bajki radzę włożyć . Oczywiście ,że to możliwe , ale pod warunkiem że zawsze chodzimy do pszczół tylko jak jest idealna pogoda, doskonały pożytek w polu i pora dnia w której pszczoły intensywnie latają . Na to może sobie pozwolić emeryt lub nauczyciel w czasie wakacji .
Pszczelarz amator oddaje swój wolny czas po pracy i weekendy . A z praw Murphy'ego jasno wynika ,że wtedy jest najgorsza pogoda i wściekłe pszczoły ( choć we środy są łagodne jak baranki).
Nie chodźcie do pszczół bez kapelusza z siatką lub moskitiery założonej na zwykłą czapkę. Podkurzacz wystarczy postawić na sąsiednim ulu - pszczoły mają węch nieporównywalnie czulszy od ludzkiego. Jeśli to nie pomaga to albo przyszliśmy o niewłaściwej porze , albo mamy niewłaściwe pszczoły , albo jednak jeszcze nie umiemy zachować się przy pszczołach.
Pszczoły lubią i cenią w pszczelarzu umiar w każdej sytuacji. A każda nadgorliwość może je zabić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 kwietnia 2020, 08:24 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2316
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
manio,

każdy kto dłużej pracuje przy pszczołach zna swoje pszczoły i wie mniej więcej na co i kiedy może sobie przy nich pozwolić... co innego maj co innego lipiec... - mam taki jeden ul że z ciekawości zaraz jak przyjeżdżam na pasiekę to do niego zaglądam często jeszcze bez stroju i rozpalonego podkurzacza - ale te pszczoły nigdy nie miały w zwyczaju żądlić (nawet w lipcu) w tym roku pociągnę po nich hodowlę bo są rekordowo silne i miodne... - a są tez takie że zaglądasz i już mają żądełka w górze - nie atakują ale paluszki jak zbliżysz przy przeglądzie to takim żądełkiem wysuniętym dostaniesz - do takich bez lateksów lepiej nie zaglądać... są też takie b. spokojne ale nie widomo czy jakieś 1-2 szt. nie będą upierdliwe... no i sporadyczni kilery - wspomniałem wyżej - otwierasz ul (fakt ze bez dymu bo reszta w maju przy pożytku go nie potrzebuje) i zraz po otwarciu ula 4 strzały w ręce na dzień dobry i co ciekawe jeden w kostkę przez skarpetkę - wszystko z prędkością światła... jest to pszczoła tzw. linii "A-TAM" tj. "a tam dziś nie zaglądam"... linia ATAM jest oczywiście likwidowana z głową - niech jeszcze trochę poczerwi a potem na odkłady...:)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 kwietnia 2020, 09:05 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8749
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
jak już pszczoły walą po kostkach to nie jest dobrze, miałem kiedyś takie i nie tęskno mi za nimi ani troche

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 kwietnia 2020, 11:53 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
tomi007 pisze:
kto dłużej pracuje przy pszczołach zna swoje pszczoły

Myślę ,że to działa i w drugą stronę . Pszczoły wyczuwają ludzki strach , to atawizm i pozbywamy się go po pewnej praktyce, gdy ciekawość co się dzieje w ulu jest większa niż strach przed żądłem.
Na żądlenie w kostki najlepsze gumofilce. Choć latem to w japonkach najwygodniej , a użądlenia w stopy to doskonała apiterapia i nikt nie skomentuje ,że zupa była za słona.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 kwietnia 2020, 18:55 - czw 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2503
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
manio pisze:
tomi007 pisze:
kto dłużej pracuje przy pszczołach zna swoje pszczoły

Myślę ,że to działa i w drugą stronę . Pszczoły wyczuwają ludzki strach , to atawizm i pozbywamy się go po pewnej praktyce, gdy ciekawość co się dzieje w ulu jest większa niż strach przed żądłem.
Na żądlenie w kostki najlepsze gumofilce. Choć latem to w japonkach najwygodniej , a użądlenia w stopy to doskonała apiterapia i nikt nie skomentuje ,że zupa była za słona.


Mam inne zdanie, (pomijam wystraszonych amatorów z drżącymi rękami) maiłem pszczoły, które rzucały sie na mnie jak na niedźwiedzia, szczególnie na kostki ale próbowały też wejść pod ubranie każdą szczeliną, dopiero wymiana matki pomogła.
Ale pszczoły reagują głównie na pogodę i pożytek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 kwietnia 2020, 19:32 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Bartek.pl pisze:
rzucały sie na mnie jak na niedźwiedzia

e , to się zdarza w najlepszej pasiece , nawet u dziadka za stodołą. Pisałem i normalnych pszczołach i właśnie o początkującym co drżącym sercem otwiera daszek. Myślałem , że to oczywiste.
Na nadpobudliwe pszczoły nie ma innego sposobu jak wymiana matki, a to też może być problem dla młodego stażem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 33 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji