Małydadant pisze:
Kapturek owszem był i to czerwony a na końcu zjadł go wilk.

I jaki morał z tego? Co to ma być ul czy skrzynia do wędzenia mięsa? Projekt ambitny lecz bez szans powodzenia. Przyczyn nie będe wymieniał bo jest ich wiele. Pozdrawiam
Ten pomysł nie wziął się z powietrza.
W podobny sposób jest skonstruowany stary angielski ul typu WBC do dziś dnia używany.
http://www.beesource.com/build-it-yourself/10-frame-wbc-hive-steve-moye/
Jak widać na zdjęciach ul WBC składa się z normalnych korpusów oraz korpusów zewnętrznych.
Coś jakby normalny ul w drugim większym ulu.
Mój pomysł to uproszczenie tej koncepcji poprzez połączenie zewnętrznych korpusów i daszka w całość (KAPTUREK) i wykonanie go ze styropianu a nie drewna.
Ależ niech kolega je wymieni wady. Chodzi o to abym niepotrzebnie nie tracił czasu i pieniędzy na sprawdzanie tego pomysłu w praktyce.
Zalety tego ula jak ja je widzę:
- bardzo prosta i tania konstrukcja styropianowego kapturka
- bardzo prosta i tania budowa samych korpusów
- można w korpusach zrobić jedną ścianę z przezroczystego poliwęgłanu komorowego, wówczas po zdjęciu kapturka mamy doskonały przegład tego co się dzieje w ulu bez jego rozbierania
- przypuszczalnie bardzo dobre warunki temperaturowo-wilgotnościowe dla pszczół w takim ulu
Wady takiego ula z których sobie zdaję sprawę to:
- konieczność utwardzenia powierzchni zewnętrznej kapturka, co i tak nie uchroni przed dzięciołem, liczyć się trzeba z tym że kapturek będzie często remontować lub wymieniać na nowy
- konieczność używania pasów i dobrze zakotwiczonej podstawy ula, inaczej kapturek odleci w kosmos przy pierwszej wichurze
- brak dodatkowych wylotków w korpusach
- ul ma tylko jeden dolny wylotek i niemożliwe jest aby kilka rodzin układać jedna nad drugą (i to jest własciwie jedyna istotna wada funcjonalna ograniczają ten ul, ale coś za coś, za dużą prostotę mniejsza funcjonalność)