No i widzicie Koledzy - jest tak, jak wyrazil sie o tym kiedys jeden z biskupow anglikanskich, ze: "konflikty o podlozu religijnym (swiatopogladowym) sa najbardziej zaciekle i najdluzej rozciagajace sie w czasie, bo ludzie w imie religii gotowi sa zrobic niejedno, beda pisac, a nawet ze soba walczyc i oddawac zycie - tylko ...nie beda z nia zgodnie zyc [...]" - i czy tak nie jest?
A wydawaloby sie to takie proste. Przeciez wyrazaniem pogladow, nawet tych tzw. "swoich" wcale niekoniecznie musimy zaraz kogos obrazac i tracic szacunku do tych 'drugich', ktorzy tych 'naszych' nie podzielaja. To takie ciekawe sie dowiedziec dlaczego ktos inny akurat tak mysli, bo ja tego nie bede widzial dopoki nie porozmawiam.
Koledzy BoCiAnK i Klemens poruszyli bardzo istotna kwestie i przywolali do uzytku zdrowy rozsadek wykazujac zarazem jak szkodliwe moga byc wszelkie dogmaty i zabobony - nawet na temat pszczelarstwa czy powodzenia w zyciu, bo ...
To, ze ktos z nas tak czy inaczej mysli, albo wierzy, czesto moze zalezec i tak napewno jest, nawet niekoniecznie od nas samych. To moze byc bardzo zlozona sprawa.
Podejdzmy wiec do tego bez emocji i z rozwaga. Mowi sie, ze czlowiek jest tym, czym karmi swoj umysl. A nikt z nas napewno nie chcialby swojej glowy nadstawiac na wszelkie smieci jak kubla, zeby tam kazdy mogl wrzucic co chce, ale bedzie nad tym sie troche zastanawial. Podobnie jest i z odzywianiem: nie pojdziemy grzebac w smietniku, ale raczej do dobrej restauracji, gdzie nie zjemy czegos niezdrowego i sie nie zatrujemy.
Nie zawsze wiec to, co wydaje sie nam takie bardzo 'naukowe' rzeczywiscie takim do konca jest, bo akurat pochodzi z tzw. 'naukowych ksiazek' czy od utytulowanych wysoko ludzi. Napewno tak jest i z radiestezja, ale to kwestia dlugiej juz dyskusji. Zreszta podobnie chyba i z kartami do gry - jedni tylko graja, a drudzy stawiaja pasjanse albo i z nich sobie czy innym nawet wroza i sa tez tacy, ktorzy w to wierza, a nawet sie tego pozniej boja, itd.
Kol. Klemens powolal sie na bardzo istotne i wiarogodne dla chrzescijan zrodlo wiedzy: zacytowal wypowiedz z Biblii, z Ksiegi, dla ktorej pewnie wiekszosc ma szacunek i ma ja w domu, moze nawet ja czyta. Czy to zle? Czy odrazu trzeba nazwac go 'bufonem'? Wydaje mi, ale to moje tylko takie zdanie i rozumiem, ze nie kazdy moze je podzielac - tak chcialbym wyrazic swoj szacunek dla inaczej myslacych o tej Ksiedze, ale dobrze sie stalo, a nawet bardzo dobrze, ze w takiej 'goracej' dyskusji padl jakis kontrargument warty przynajmniej zastanowienia sie, a moze i nawet dyskusji, chociaz niekoniecznie zaraz musi oznaczac walke. To bez sensu. Inaczej tworzy sie sztywne domaty: ma byc tak, a nie inaczej - znamy to dobrze z religii i z polityki, tzw. "poprawne myslenie".
Ale najtrudniejsza jest zawsze odpowiedz na pytanie: DLACZEGO? Tu wymagane jest uzasadnienie. A, zeby uzasadnic, to trzeba rozmawiac. A w rozmowie jest najwazniejsze uwazne sluchanie, bo co i jak odpowiemy, gdy nie wysluchamy? Jezeli nigdy nie wysluchamy do konca co inni ludzie maja do powiedzenia, to bedziemy cale zycie wiedziec tylko tyle ile sami wiemy. A czy o pszczelarstwie chcemy widziec dozgonnie tylko tyle ile sami wiemy, czy raczej korzystamy z tego Forum po to, zeby sie dowiedziec wiecej? To pytanie retoryczne.
Ja tak postrzegam to Forum w dalszym ciagu i moga z cala pewnoscia znalezc sie na nim rozne poglady. Oczywiscie nie moze to upowazniac nikogo do lzenia drugich osob, bo to zwyczajne chamstwo i nic wiecej.
Koledzy BoCiAnK i Klemens prowadza ciekawa i zajmujaca dosc polemiczna dyskusje i mogloby sie wydawac, ze to Forum jest raczej dla zwolennikow ula WIELKOPOLSKIEGO a nie W. OSTROWSKIEJ. Mi to nie przeszkadza, a raczej pomaga, bo dzieki temu moge z tego naprawde wiele wyniesc. A dlaczego? Otoz dlatego, ze ONI siegaja po niepopularne zrodla, ciekawe zrodla wiedzy i pracowicie to tutaj zamieszczaja - dla nas!
To nie "wazelina", nie - ja tego nie lubie. Kazdy z NICH to tez ode mnie wie, nie od kogos innego. Ale przeciez nie tylko oni moga brac udzial w tej dyskusji, a ja dorzuce, ze jestem raczej zwolennikiem ula W. Ostrowskiej, a nie wielkopolskiego - po prostu ten ul mi sie zwyczajnie NIE PODOBA i koniec, ale to mi sie nie podoba gdybym ja byl zmuszany go sobie wybierac a nie komus, ale z calym szacunkiem dla tego drugiego - WIELKOPOLSKIEGO. Podobnie i dalej z tymi ..."zylami" - tylko im samym nie wyprowajmy tych zyl!
Ja czekam na c.d.
Pozdrawiam
Jerzy