FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 lipca 2025, 12:22 - ndz

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 34 ] 
Autor Wiadomość
Post: 21 stycznia 2013, 00:08 - pn 

Rejestracja: 21 marca 2009, 11:52 - sob
Posty: 29
Lokalizacja: woj. Pomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski i Dadant
Jak w temacie skąd kupujecie opalitki do znakowania matek pszczelich w różnych kształtach okrągłe, gwiazdki, trójkąciki i inne. Najczęściej spotykane są okrągłe z cyframi, a ja potrzebuję kilka rodzai o różnym kształcie.
Będę bardzo wdzięczny za jakiś namiar na producenta oraz miejsce sprzedaży.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 stycznia 2013, 00:37 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Adam 1, a to ma w czymś pomóc matkom czy taka moda?? :haha:

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 stycznia 2013, 00:44 - pn 
Ja to bym chciał w kształcie kobiecej piersi :haha:


Na górę
  
 
Post: 21 stycznia 2013, 08:06 - pn 

Rejestracja: 18 grudnia 2011, 08:52 - ndz
Posty: 1881
Lokalizacja: dolny slask
Ule na jakich gospodaruję: 360x210
vigor pisze:
Ja to bym chciał w kształcie kobiecej piersi :haha:


tylko.

adidar pisze:
Adam 1, a to ma w czymś pomóc matkom czy taka moda?? :haha:[/quoter]
Nam pomaga a przynajmiej tym co nie moga matek znalezc na ramce bez opalitkow.


Adam 1 pisze:
Jak w temacie skąd kupujecie opalitki do znakowa



Kupisz w kazdym slepie pszczelarskim popatrz np. Lyson


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 stycznia 2013, 18:16 - wt 

Rejestracja: 21 marca 2009, 11:52 - sob
Posty: 29
Lokalizacja: woj. Pomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski i Dadant
adidar pisze:
Adam 1, a to ma w czymś pomóc matkom czy taka moda?? :haha:


Adidar jeszcze jesteś młodym pszczelarzem i wszystkiego nie wiesz!
Nadciągają wielkie mrozy, zawsze to cieplej w głowę oczywiście matkom pszczelim posiadającym czapkę na głowie bo sama korona nie chroni przed wielkimi mrozami.

Pytanie nadal aktualne , interesują mnie wszystkie z wyjątkiem okrągłych
z cyframi ( tego jest pełno w każdym sklepie pszczelarskim).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 13:11 - ndz 

Rejestracja: 30 listopada 2012, 19:11 - pt
Posty: 300
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Czy jest taki obowiązek wsrod pszczelarzy ze w danym roku jest jeden obowiązkowy kolor , tak ze np jezeli spojrze na matkę znakowaną to wiem z ktorego roku jest??? . Czy jest dowolnosc??/ :oops: :oops: :oops:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 13:33 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 października 2012, 17:46 - wt
Posty: 2279
Lokalizacja: Poznań- Trzek Mały
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie korp i 1/2
Obowiązuje jeden kolor na dany rok, pod data na forum masz wzory. Jest ustalone to po co zmieniać u siebie ? jak będziesz mieć 1 kolor to po paru latach nie połapiesz się która z jakiego roku jak ucieka rójka to znając rok i nr wiesz nawet z którego ula zwiała i czy Twoja.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 18:14 - ndz 

Rejestracja: 04 grudnia 2009, 18:00 - pt
Posty: 691
Lokalizacja: Wrocław
Ule na jakich gospodaruję: ramka 36-18
mniszek, O jakim obowiązku prawisz, są osoby używający tylko dwóch kolorów białego i żółtego gdyż wymieniają w każdym sezonie 50 % matek w pasiece. I więcej im nie potrzeba kolorów a jest lepiej namierzyć matkę oznakowaną tymi kolorami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 18:28 - ndz 

Rejestracja: 30 listopada 2012, 19:11 - pt
Posty: 300
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Rozumiem ze w znakowaniu jest wolna amerykanka?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 18:31 - ndz 
Ja uważam że inny kształt opalitka jest potrzebny gdy mamy jednego czy więcej pszczelarzy w pobliżu , każdy rok ma swój kolor więc z koloru nic
nie wywnioskujemy , a różne kształty czy literki i tp. pozwolą na określenie od kogo pochodzi złapany rój , z którego ula wyszedł itp.


Na górę
  
 
Post: 10 lutego 2013, 18:39 - ndz 

Rejestracja: 30 listopada 2012, 19:11 - pt
Posty: 300
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Jestem mlody pszczelarz i nie douczony poprostu w dalszym cią gu nie wiem????? Czy jak kupie matke gdzies daleko w polsce i np bedzie miala bialy opalitek to bedę wiedzial czy ona jest z tego roku a moze stara z ubieglego???? POZDRAWIAM


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 18:49 - ndz 
mniszek pisze:
Jestem mlody pszczelarz i nie douczony poprostu w dalszym cią gu nie wiem????? Czy jak kupie matke gdzies daleko w polsce i np bedzie miala bialy opalitek to bedę wiedzial czy ona jest z tego roku a moze stara z ubieglego???? POZDRAWIAM



Wszystko zależy od hodowcy , z reguły wysyłają młode matki i znakowane
kolorem jaki jest w danym roku , zależy jaka matka np. jednodniówka (niezapłodniona) jest mniejsza tzn. ma mniejszy odwłok a taka która już czerwi jest większa , między innymi możesz po tym poznać ale jest jeszcze wiele innych cech rozpoznawczych .
Ja znakuję dopiero po oblocie ( zapłodnieniu ) , znakowana podczas oblotu częściej ginie bo jest łatwiejszym celem .


Na górę
  
 
Post: 10 lutego 2013, 18:59 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 grudnia 2009, 18:32 - wt
Posty: 2159
Lokalizacja: Płock
Ja też znakuje po oblocie. Znakuje jednym kolorem bo mam tak mało jeszcze rodzin, że nie opłaca mi się kupować inne kolory opalitek. A to w jakim ulu jaka matka siedzi to mam zapisane w "notesie pszczelarskim". Mam nie wiele rodzin bo 22 jak na razie to bez problemu prowadzę zapiski, zapisuję prawie każdy przegląd i prawie przed każdym czytam poprzednie zapiski abym wiedział do którego ula i po co podejść. Matki mam opisane po numerach i tak mogę je zidentyfikować nawet gdybym zrobił zbiórkę wszystkim na pasieczysku czy poza nim :D . Na ten sezon kupie sobie dyktafon i przy przeglądach będę mówił co jest w rodzinie i co należy wykonać w przyszłości - śmiesznie będzie to wyglądało może jak ktoś mnie podsłucha :oops: ale może pomyśli, że już tak się ze swoimi podopiecznymi znam, że rozmawiamy.

_________________
waldek6530


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 19:44 - ndz 

Rejestracja: 21 marca 2009, 11:52 - sob
Posty: 29
Lokalizacja: woj. Pomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski i Dadant
vigor pisze:
Ja uważam że inny kształt opalitka jest potrzebny gdy mamy jednego czy więcej pszczelarzy w pobliżu , każdy rok ma swój kolor więc z koloru nic
nie wywnioskujemy , a różne kształty czy literki i tp. pozwolą na określenie od kogo pochodzi złapany rój , z którego ula wyszedł itp.

Trzeba przyjąć jeszcze taką opcję, iż są i tacy pszczelarze którzy posiadają pasieki składające się z kilkuset uli, i prowadzą hodowle matek pszczelich ( również hodowcy matek pszczelich). Hodowla matek pszczelich w takich pasiekach nie ogranicza się do jednej rasy, bądź jednej linii. Matki pszczele są zapładniane naturalnie lub inseminowane. Wówczas, a żeby nie dochodziło do pomyłek to każdą rasę bądź linię znakujemy innym kształtem opalitki. W związku z czym nie dochodzi do błędów. W następnym roku tak samo, tylko w innym kolorze.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 19:57 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Opalitka na matce pszczelej. :bosie: :wnerw: :załamka: :nonono: :nie powiem:
Może komuś to pomaga, ale chyba hodowcy najbardziej. Dla mnie zbędny badziew.
Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 20:05 - ndz 

Rejestracja: 16 listopada 2007, 16:38 - pt
Posty: 900
Lokalizacja: bieszczady
Ule na jakich gospodaruję: WP
adriannos pisze:
Dla mnie zbędny badziew.



Dla mnie nie.Ułatwia prowadzenie prac w pasiece.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 20:30 - ndz 

Rejestracja: 18 grudnia 2011, 08:52 - ndz
Posty: 1881
Lokalizacja: dolny slask
Ule na jakich gospodaruję: 360x210
marian pisze:
adriannos pisze:
Dla mnie zbędny badziew.



Dla mnie nie.Ułatwia prowadzenie prac w pasiece.



Masz racje i kazda matka powinna byc oznakowana i to kolorem do roku wiemy przy tak oznakowanych matkach z jakiego roku jest i po to ktos wymyslil 5 kolorow zeby tak znakowac sa jeszcze kolorowe flamastry tez 5 kolorow i tym tez mozna znakowac.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 20:42 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 października 2012, 17:46 - wt
Posty: 2279
Lokalizacja: Poznań- Trzek Mały
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie korp i 1/2
adriannos pisze:
Opalitka na matce pszczelej. Dla mnie zbędny badziew.Pozdrawiam


Dla matki tak dla zbędny jak ktoś wymienia 100 % matek i nie potrzebuje znakowania również są osoby pasieki którym się przyda. jak ze wszystkim nie ma rzeczy doskonałych. A jak szkoda rożnych kolorów na opalitki i masz białe tylko dla siebie to możesz je flamastrem sobie przekoloryzować by mieć mniejsze koszty :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 22:55 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Dlaczego znakujemy matki danym kolorem i na dany rok. Miałem takie zdazenie matka niebieska a ja znakuje najpierw lakierem od paznokci a na ten lakier kłade znaczek z numerem. W lato tamtego roku zaglondam do rodziny a tam chodzi nie znakowana matka. Szukam mateczników a tych ani zalożka nie znalazłem szukam przed wylotkiem niema niebieskiej matka na denicy tez niema. Zachodze w głowe co mogło sie stac. Rodzina jakby sie wzmocniła doszedłem ze przed wylotkiem było za dużo trópów jak na poczatkiem czerwca musiała skodś przylecić mała rójka może głodniak . Zebym nie miał znakowane matki to ten stan żeczy bym nie zauważył. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 23:18 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Dalej nie widzę sensu znakowania. Zbędny ciężar dla matki. To nie krowa, cielak, koza. Celowe znalezienie matki dla mnie w obojętnie której rodzinie to kilka- kilkanaście min.
Napiszę jeszcze inaczej. Widzę jak się zachowuje rodzina, widzę jej skład, to po co mam ją szukać. Jest dobrze, to matuli nie muszę widzieć. Rójkę, mimo, że jakoś mi nie chcą wychodzić, to jakby co, to od razu bym poznał skąd wyszła. Cicha wymiana, cecha dla mnie pozytywna. Matka wyeliminowana w rodzinie, nawet przez przypadek przeze mnie, to stan rodziny do rozpoznania oczywistego, wprawne oko i wylotek.
Eliminacja starej też betka. Albo inwazyjnie, albo odp nałożenie na siebie korpusów ze starą i młodą. 10 min zabieg.
Wychów inna bajka.
Zalatywania nie powstrzymam. Pszczelarze mieszkający koło mnie kupują dobry materiał, matki często zalatują do mnie. Nie przeszkadza mi to. Często w jedno miejsce przylatują mi prezenty.
Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 lutego 2013, 23:49 - ndz 
adriannos pisze:
Dalej nie widzę sensu znakowania. Zbędny ciężar dla matki.
Sądzę że znakując po unasiennieniu nawet tego nie odczuje a jednodniówki też dają radę z opalitkiem lecieć i się unasiennić.

adriannos pisze:
Pszczelarze mieszkający koło mnie kupują dobry materiał, matki często zalatują do mnie. Nie przeszkadza mi to. Często w jedno miejsce przylatują mi prezenty.
I skoro wychodzisz z założenia że opalitka to zbędność to jak te znakowane nalecą to im zrywasz z plecków? Ja znakuję tym co chcą, tym co nie chcą nie znakuję stąd w mojej ofercie jasno zamieszczone by każdy się określił jak wysyła zamówienie.

Co do opalitków u mnie też ich sam nie zakładam choć mam też i znakowane ale nie przeze mnie. Ja jednak ustosunkuję się do tego inaczej:
- z punktu widzenia pszczelarza, który grzebie w ulu by przy okazji zobaczyć matkę albo tylko po to - jest mu łatwiej jak jest oznakowana,
- z punktu widzenia hodowcy - opalitka to często powtórzone zamówienie bo matki są widoczniejsze dla ptactwa - a co napiszę jak jest chociaż szczerze.

Pszczelarze chcą w większości by im znakować matki szczególnie ci którzy mają małą wprawę w jej znajdowaniu na plastrach tym bardziej jak rodzina silna a pszczelarz nie nauczył się czytać z wylotu patrząc na pszczoły ale i gdy chce faktycznie mieć pewność prowadząc notatki że ma w rodzinie akurat tą matkę jaką poddał co zasugerował
miły_marian. pisze:
W lato tamtego roku zaglondam do rodziny a tam chodzi nie znakowana matka. Szukam mateczników a tych ani zalożka nie znalazłem szukam przed wylotkiem niema niebieskiej matka na denicy tez niema. Zachodze w głowe co mogło sie stac.

każdy ma zresztą prawo sobie prowadzić swoje zapiski i nawet matce gps założyć w opalitku jak chce już z wielką precyzją wiedzieć gdzie poleciała na lot, jak daleko i czy nadal jest ta sama w ulu bez zaglądania w gniazdo. :wink:

Sądzę że gdyby wszyscy pszczelarze chcieli mieć matki bez znakowania hodowcy byli by im wdzięczni za jedną robotę mniej przed wysyłką ale mogli by też mniej sprzedać choć to nie są zapewne ilości dla których miało by przeważyć to by koniecznie matki znakować. :wink:


Na górę
  
 
Post: 11 lutego 2013, 13:38 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 819
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
Cordovan pisze:
- z punktu widzenia hodowcy - opalitka to często powtórzone zamówienie bo matki są widoczniejsze dla ptactwa - a co napiszę jak jest chociaż szczerze. :wink:

Z punktu widzenia hodowcy-opalitka służy do identyfikacji matki pszczelej.

_________________
https://www.matki-pszczele.pl/ Pasieka Zarodowa AGA®


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 lutego 2013, 17:42 - pn 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Cordovan pisze:
- z punktu widzenia hodowcy - opalitka to często powtórzone zamówienie bo matki są widoczniejsze dla ptactwa - a co napiszę jak jest chociaż szczerze.


Dałeś mi do myślenia.
Czy masz jakieś dane, jaka jest skala problemu?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 lutego 2013, 18:56 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Hodowcy znakują matki opalitkami, zwłaszcza ci bardziej doświadczeni, co nie raz nacięli się na klientach. Rozumiem ich obawy. Są w gruncie rzeczy uzasadnione.


Nie zmienia to jednak mojego zdania.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 lutego 2013, 19:07 - pn 
Cordovan pisze:
- z punktu widzenia hodowcy - opalitka to często powtórzone zamówienie bo matki są widoczniejsze dla ptactwa - a co napiszę jak jest chociaż szczerze.


Jeszcze kolega nie zaczął ,a już chce iść na łatwiznę ,żeby ta fascynacja hodowlą nie skończyła się jak w przypadku kolegi Tomka Miodka po jednym sezonie.


Na górę
  
 
Post: 11 lutego 2013, 23:46 - pn 
Gegon, dlaczego uważasz że chcę iść na łatwiznę?, jestem zdania że opalitkowanie jest dla hodowcy zbędne bo to strata czasu a że klient tego wymaga to się to robi. Jak by hodowcy, reproducenci dostali od pszczelarzy informację że nie chcą owi pszczelarze matek znakowanych to byli by szczęśliwi że odeszła im dodatkowa robota przy matkach. Nie oznacza to jednak że sam nie będę opalitkował. Zgodnie z zamówieniami ci co chcą bez opalitek takie matki dostaną, ci co z opalitką będą ją na matkach mieli. To czy moja fascynacja zakończy się po sezonie - czas pokaże - nie twierdze że zamierzam się kreować na jakiegoś wielkiego hodowcę bo do tego mi daleko, raczej na małego reproducenta, który będzie miał w swojej ofercie matki z nadmiaru hodowli na własny użytek wyhodowane z podejściem pasjonaty i z dbałością o jak najlepszą jakość bo to nie mój główny cel zarobkowy. Nie wykluczam też tego że mogę nie hodować matek na sprzedaż a jedynie dla własnego użytku i w przypadku naprawdę niewielkiego nadmiaru komuś odstąpić, wszystko zależy jak poradzę sobie z pogodzeniem tego wszystkiego z pracą zawodową bo o samą hodowlę a raczej wychów w niewielkich ilościach na rodzinach wychowujących jestem spokojny. :wink:


Na górę
  
 
Post: 12 lutego 2013, 00:29 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2012, 23:46 - czw
Posty: 189
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Gegon pisze:
Jeszcze kolega nie zaczął ,a już chce iść na łatwiznę ,żeby ta fascynacja hodowlą nie skończyła się jak w przypadku kolegi Tomka Miodka po jednym sezonie.
niestety (a może stety) Cordovan, to nie ta liga.
Odnośnie Tomka Miodka powiem tak: "Co Ty o nim możesz wiedzieć?". Albo inaczej: Ty go znasz i o nim piszesz, a on nawet nie wie że jesteś.
_________________
Pasieka Maszewo

_________________
www.pasieka.krabik.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 lutego 2013, 01:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 971
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
adriannos pisze:
Dalej nie widzę sensu znakowania. Zbędny ciężar dla matki. To nie krowa, cielak, koza. Celowe znalezienie matki dla mnie w obojętnie której rodzinie to kilka- kilkanaście min.
Napiszę jeszcze inaczej. Widzę jak się zachowuje rodzina, widzę jej skład, to po co mam ją szukać. Jest dobrze, to matuli nie muszę widzieć. Rójkę, mimo, że jakoś mi nie chcą wychodzić, to jakby co, to od razu bym poznał skąd wyszła. Cicha wymiana, cecha dla mnie pozytywna. Matka wyeliminowana w rodzinie, nawet przez przypadek przeze mnie, to stan rodziny do rozpoznania oczywistego, wprawne oko i wylotek.
Eliminacja starej też betka. Albo inwazyjnie, albo odp nałożenie na siebie korpusów ze starą i młodą. 10 min zabieg.
Wychów inna bajka.
Zalatywania nie powstrzymam. Pszczelarze mieszkający koło mnie kupują dobry materiał, matki często zalatują do mnie. Nie przeszkadza mi to. Często w jedno miejsce przylatują mi prezenty.
Pozdrawiam


Oj żeby to wszystko było takie proste to by nikt matek nie szukał a jednak nawet w największych pasiekach w Kanadzie, Australii gdzie jest po kilka tysięcy uli i czas jest na wagę złota matki szukają. Przyczyn jest bardzo wiele najczęściej wymiana matki na nową. Opalitki skracają czas szukania co najmniej o połowę i pewnie nie ma to większego znaczenia przy kilku ulach ale przy kilkudziesięciu to oszczędność czasem kilku godzin. Oczywiście każdy robi jak chce po to jest forum żeby dzielić się własnymi doświadczeniami, ja mam tylko 31 rodzin więc pszczelarz ze mnie marny ale opalitki używam :P

pozdrawiam rever

_________________
https://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 lutego 2013, 01:52 - wt 
Matki zarodowe i reprodukcyjne to podstawa aby były oznakowane.

Osobiście nie wyobrażam sobie gospodarki 200/300 pniowej gdzie ani jedna matka nie jest oznakowana <po prostu jestem tak nauczony ,że muszą być matki znaczone >

Zlokalizowanie matki w korpusie gniazdowym to czasami 10 sek. po otwarciu ula ,przy nieznakowanej muszę szukać czasami 10 min.


Na górę
  
 
Post: 12 lutego 2013, 22:20 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2011, 11:49 - pn
Posty: 664
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: WL,LG3/4, Ostrowskiej
Gegon, bo taki fachura jestes wprawne oko znajduje matke czy jest oznakowana czy nie, oczywiscie łatwiej jak ma opalitek, ja mam i takie i takie i nie płacze ze nie sa szukanie matki wg mnie jest tylko wtedy kiedy nam ja potrzeba szukać czyli cos z nia nie tak i wtedy szukam a w innym wypadku wyglad ula swiadczy czy jest matka i jaka jest,


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 lutego 2013, 23:05 - wt 
Już nie te oczy .


Na górę
  
 
Post: 21 grudnia 2015, 12:35 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 września 2015, 20:36 - śr
Posty: 60
Ule na jakich gospodaruję: Dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: Kikity
Witam.
Nawiązując do tematu i mnie interesuj inne kształty opalitek.
Wszystkie o prócz okrągłych.
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 grudnia 2015, 12:56 - pn 

Rejestracja: 22 września 2014, 21:29 - pn
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: dadant 1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: Smolec
mniszek pisze:
Czy jest taki obowiązek wsrod pszczelarzy ze w danym roku jest jeden obowiązkowy kolor , tak ze np jezeli spojrze na matkę znakowaną to wiem z ktorego roku jest??? . Czy jest dowolnosc??/ :oops: :oops: :oops:


Dla młodych pszczelarzy warto zapamietać taki rebus:
B - biały (2011,2016 itd)
o
Ż - żółty (2012, 2017 itd)
y
C - czerwony (2013, 2018 itd)
Z - zielony (2014, 2019 itd)
y
N - niebieski (2015, 2020 itd)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 grudnia 2015, 13:57 - pn 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4584
Lokalizacja: stare polichno
Wreszcie rozsądna odpowiedż !
Miałem już wystartować z tym BoŻy/m/CZyN/em/ - dzięki .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 34 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji