Cześć wszystkim

Mam na imię Marcin, mam 26 lat, mieszkam na wschodzie lubelszczyzny.
Moja przygoda z pszczelarstwem zaczęła się dość niespodziewanie 2 lata temu. Podczas miodobrania dziadek stwierdził że już nie daje rady pracować i tym sposobem 3 rodziny dostały się pod moja opiekę.
Dwa miodobrania były moim całym doświadczeniem na tamten moment. Ale miałem zapał, pożyczyłem skrypt dla uczniów technikum pszczelarskiego i zacząłem naukę. Niestety dziadek doznał wypadku niedługo później ale mnie wspierał praktycznymi poradami, jeszcze przez pewien czas.
Pierwszy rok był naszpikowany niespodziankami i problemami, które jakoś udawało mi się ogarnąć. Niestety efekty miodowe mojej pracy były marne choć powiększyłem pasieke o 2 rodziny.
Cały czas miałem w głowie swój obraz sposobu zajmowania się pszczołami i niestety to się zemściło.
Kubeł zimnej wody spadł na mnie w tym roku, kiedy z 5 rodzin 2 się całkiem osypaly a 1 była bardzo osłabiona po zimowli

Zrobiłem rachunek sumienia i stwierdziłem, że byłem zbyt pewny siebie, wszystko robiłem po swojemu i niedocenilem jak trudne jest to zajęcie. Postanowiłem wrócić do szkoły

Mam to szczęście, że mam wspaniała żonę, która mnie wspiera i lubi miód

więc szybko dostałem od niej książkę Ostrowskiej "Gospodarka pasieczna", która czytam zacięcie, ponadto dużo więcej czytam opracowań w internecie, no i buszuję po tym forum

do tego pilnie się uczę we własnej pasiece już z pełnym szacunkiem dla pszczół.
Myślę, że zrobiłem duży krok w przód choć jeszcze daleka droga przede mną

liczę że wśród Was znajdę dużo cennych uwag i wskazówek, które pozwolą mi rozwinąć skrzydła w pracy z pszczołami. A za jakiś czas czas może też coś wniose do tego forum.
Obecnie mam 4 całkiem silne rodziny w ulach warszawskich poszerzanych i planuje dalszy, stopniowy rozwój. W tym roku jeszcze nie będę się cieszył własnym miodem, ale to jest cena nauki, która, jak wierzę, zaowocuje w przyszłości

Pozdrawiam