W sumie naprawdę spora grupa tych ludzi stosuje się do zaleceń, co ciekawe zasad przestrzegają najczęściej ci co maja dużo hektarów (przynajmniej z moich obserwacji to wynika)...to zupełnie jakby tym większym zależało na pomnażaniu zysku, a tym mniejszym już niekoniecznie...może faktycznie jedni są powołani do pieniędzy a drudzy do nędzy?

. ja w kazdym razie zostawiłem paniom z PIORiN mejla z propozycja, ze jeśli zaistnieje potrzeba to chętnie coś o pszczołach innym opowiem...a co do:
dudi pisze:
Teraz większość po technikach rolniczych, ba po akademiach rolniczych i trzeba im o tym mówić?
to powiem Ci dudi, że jak widzę niektórych z tych młodych "speców" w polu i nie tylko to czasem ręce opadają...wiem czego mnie uczyli kiedyś i nie mogę pojąć co jest grane, że młodzi teraz tego się nie wiedzą...taka z życia wzięta anegdotka, niekoniecznie rolnicza ale dotycząca nauki:
Pytam gościa który jak dowiedział się że pisałem maturę z historii to pochwalił się , że on też i dostał nawet 4-kę:
-no to powiedz mi chłopaku kto to był ANDERS
a ten skubaniec całkiem serio odpowiada:
-to był ten słynny duński bajkopisarz.....
No mało ze śmiechu w spodnie nie popuściłem
Tak ich teraz uczą,albo tak oni się uczą
i z tymi z rolniczych szkół też tak jest. Się rozpisałem, pozdrawiam