FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

albo lepiej piwa... Najciekawsze jest to, że młodym adeptom poleca się (i pewnie słusznie) czystość i sterylność, natomiast w praktyce widywałem wiele mega zaniedbanych uli/pasiek (w każdym razie ramki czarne) i od 5 lat nie wymieniane matki.. Pszczoły zdrowe, miodne, no może ciut ostre. Bądź tu mądry:) Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...

Warszawiak, w terenie jabłka mył nie będę ale jak mi poleci w błoto, to choć o portki obetrę

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5

Jak czytam widzę każdy temat może być użyty do pisania bajek. Bajkopisarzy nie trudno wskazać bo zabiegają usilnie o czytelników.
Sytuacje skrajne o których piszecie nie są przykładem do naśladownictwa.
To przykłady niewiedzy, zacofania ,zaniedbań i niekompetencji. To, że pszczoły przetrwały w tak skrajnych warunkach, bez ingerencji, pomocy człowieka to zwykły przypadek wynikający z wyjątkowo sprzyjających okoliczności. Pamiętam jak dziecko wypadło z 7 piętra i nie odniosło żadnych obrażeń. Koledzy nie kombinujmy, róbmy co do nas należy aby pomagać naszym pszczołom bo przyszło im żyć w skrajnie trudnych warunkach .Tak więc czyśćmy ramki ,opalajmy ule ,odkażajmy narzędzia, róbmy wszystko aby nasze pszczoły miały się jak najlepiej. będę powtarzał do znudzenia. Pozdrawiam

Nie widzę różnicy w terenie czy na straganie bazarowym czy w markecie zjadłbym tylko wtedy jak bym miał do wyboru nie myte jabłko albo śmierć głodowa

Niemyte wytarte w brudne gacie jest najlepsze

_________________
Pozdrawiam
Jarek(jarok)

Masz absolutną rację bo ilu z nas używało by sztućców którymi jadł ktoś inny a to dotyczy narzędzi jakimi robimy przeglądy, ilu z nas chodziło by w jednej koszuli przez miesiąc nie piorąc jej a to dotyczy ramek, albo nie odnawiało domu co jakiś czas a to dotyczy ula.U pszczół te terminy są trochę inne ale o to samo chodzi jeżeli zmuszamy je do tego aby żyły w domach gdzie uważamy że im jest najlepiej. Zapominamy o tym że dzikie pszczoły nie miały ramek, nikt im brudnymi łapskami nie grzebał w domu przenosząc brudy z innych domów, a jak już pszczołą dom bardzo się zasyfił to go zmieniały na taki jaki był dla nich, ich zdaniem najlepszy a nie taki jak pszczelarz wymyślił selekcjonując pszczołę na taką jaka dla niego jest najbardziej odpowiednia. A skoro pszczelarz coś takiego stworzył to powinien tym sie opiekować i być za to odpowiedzialny.

I słusznie. Wymieniam ramki na nówki kiedy się da, nie hołubię "smoły" (czytaj: zbyt gruba warstwa oprzędu zmniejsza komórkę, nie mówiąc o jej zainfekowaniu). W czystych ulach, na świeżych ramkach - inne pszczoły.
Ale paradoks polega na tym, że w tych "brudasach" pszczoły też się przez lata uchowają. Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...

o jakich infekcjach piszesz?

Czyli zmniejszona komórka= naturalna walka z warrozą