FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Głównie chodzi mi o podstawę prawną co jest na dole strony.

_________________
Pozdrawiam Rafał.
https://www.youtube.com/watch?v=xGF_sLOex9E

coś Cię w niej dziwi?

Nie. Ale wynika z niej że pasieka powinna być zgłoszona 30 dni przed posiadaniem 1 rodziny. A w druku trzeba wpisać ilość rodzin

_________________
Pozdrawiam Rafał.
https://www.youtube.com/watch?v=xGF_sLOex9E

Czyli tzw. planowe postawienie ilości pni. Może być różne od wpisanego faktycznie z naturalnych przyczyn jak złapane rójki, rozwój pasieki lub spadek pszczół. To tylko biurokratyczny wymóg jakiego i tak nie spełniają wszyscy.

PLW sam mi powiedział, że i tak mnie nie odwiedzi bo nie mają na to czasu, co innego gdybym miał sprzedaż bezpośrednią, wtedy wpadnie odebrać pracownie i pobrać opłatę. Moim zdaniem powinni od czasu do czasu zaglądać, popytać o choroby, warroze. Dajmy na to że ktoś nie ma zgłoszonej a jego rodziny są chore. Powinna być jakaś kontrola nad tym, już nie chodzi o ilość pni ale warunki bytowe pszczół.

_________________
Pozdrawiam Rafał.
https://www.youtube.com/watch?v=xGF_sLOex9E

Panowie po raz kolejny napiszę, że jeżeli nie wprowadzamy produktów pszczelich na rynek nie mamy obowiązku rejestrować pasieki.
Nie mamy takiego obowiązku, gdyż Ustawa z dnia 11 marca 2004 r. „O ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt”, nas nie obowiązuje. A w tej to ustawie jest opisany obowiązek rejestracji pasieki. Dlaczego piszę, że ustawa nas nie dotyczy.
Ponieważ w rozdziale 1 art1. jest wyraźnie napisane kto podlega pod wymogi tej ustawy.
Pszczół dotyczy punk 1 podpunkt n którym jest mowa kiedy pszczelarza obowiązuje rejestracja. A jest to wtedy, gdy cytuję:
"utrzymywania zwierząt gospodarskich, w celu umieszczenia na rynku
tych zwierząt lub produktów pochodzących z tych zwierząt lub od tych
zwierząt,"

To samo mówi pani dr Beata Bąk jeżdżąc po kraju ze swoim wykładem "Znajomość przepisów prawnych dotyczących pszczelarstwa".
W materiałach do tego szkolenia możemy wyczytać między innymi:
"Zgodnie z Ustawą z dnia 11 marca 2004 roku o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, działalność polegającą na utrzymywaniu pszczół, w celu umieszczania ich i produktów od nich pochodzących na rynku, nazywamy działalnością nadzorowaną."
Wtedy i tylko wtedy podlegamy pod ustawę a co za tym idzie mamy obowiązek zgłoszenia do PLW.
Pani dr jako lekarz weterynarii strasznie ubolewała, że ten przepis tak jest sformułowany, bo nie daje on PLW żadnego bata na nie zarejstrowane pasieki. Wspominała również, że już kilkukrotnie zgłaszała ten problem do ministerstwa w celu zmiany przepisu ale Ministerstwo nie uznało za słuszne, aby PLW powinno mieć "bat" na pszczelarzy nie wprowadzających swoich produktów na rynek.

Krzyżak, dając sąsiadowi słoik nawet za darmo czy komukolwiek z rodziny już go umieszczasz na rynku. Każdy podlega obowiązkowi rejestracji pasieki w PLW niezależnie czy ma 1, 5 czy więcej rodzin, nie każdy zgłasza fakt ich posiadania i nikt tego nie egzekwuje.

Czegoś tu nie rozumiem.
Jedni twierdzą, ze powinno się zgłaszać nawet 1 ul - to wydaje się logiczne, ochrona przed wszelkimi chorobami (zgnilec amerykański - leczony z urzędu).
Zaś z drugiej na własne potrzeby nie trzeba zgłaszać - jednak to już wydaje się mało logiczne ponieważ zgnilec może się rozprzestrzenić na bardzo duży rejon. Wynika z tego, ze dopiero w pasiece która jest zgłoszona można coś zadziałać i wtedy też działają w całym rejonie szukając uli które nie są zgłoszone.

Dla mnie osobiście powinien każdy ul być zgłoszony.

Trzecia sprawa to właśnie po co to zgłaszać ponieważ tak jak pisałem nikt nigdzie niczego nie bada i nie kontroluje. Zadzwoniłem dziś do swojej rodziny która przywozi mi ule na pole i mimo zgłoszenia do Weterynarii - nikt od kilkunastu lat nie był (nigdy nie byli) i nic nie kontrolowali. Tak więc - po "diabła" to zgłaszać - czyżby tylko statystyki?

Weterynarz akurat się przejmuje losem pszczół czy zwierząt
W jakiej rzeczywistości Ty żyjesz ?

Weterynarz akurat się przejmuje losem pszczół czy zwierząt
W jakiej rzeczywistości Ty żyjesz ?[/quote]

W Polsce, w kraju mlekiem i miodem płynącym

_________________
Pozdrawiam Rafał.
https://www.youtube.com/watch?v=xGF_sLOex9E

Zgadza się i w takim przypadku powinieneś zgłosić do PLW.


Bzdura.

Marcinek, przetrwalniki zgnilca czy nossemy są prawie w każdej pasiece bez względu czy jest ona zgłoszona czy nie.
Swoją pasiekę mam zgłoszoną ale nie wpływa to w żaden sposób na zagrożenie epidemiologiczne w moim rejonie. Dziwie się pszczelarzom, że tak narzekają na brak zainteresowania pasiekami przez PLW, powinni się raczej cieszyć, gdyż wiedza PLW w większości przypadków sprowadza się do metody "rodzina chora-rodzina do utylizacji".
Poczytajcie jak jest w Czechach. Tam nawet nie można mieć uli Warre czy japońskich, bo w ichniejszych przepisach WET jest, iż każdy plaster musi mieć możliwość wyjęcia z ula.

Wiedza nie tylko na temat pszczół u weterynarzy jest wątpliwa.
Ostatnio chciałem coś na odrobaczenie gołębi i królików, to
wprawiłem gościa w duże zakłopotanie .

To znaczy. Zwierzęta, obory itp. lekarz weterynarii kontroluje - to fakt. Te obiekty są też kontrolowane przez mleczarnie, ARiMR itp. - przyjeżdżają i kontrolują.
A pszczoły? Ktoś miał jakąś kontrolę?
Jak to wygląda?

A to! https://www.youtube.com/watch?v=7jsJrzqfM-4

Jedynie kto Cie może skontrolować to złodzieje
Weź Ty się chłopie już za te hodowlę pszczół a nie zawracaj głowy głupotami administracyjnymi ponieważ tak , to nic w życiu nie zrobisz.

PS. Ja mam 60 rodzin i jeszcze żadnego zgłoszenia nie robiłem .
Może na wiosnę jak się zbiorę jak zrobię pomieszczenie do odbioru miodu.

Czyli???????
Jak to zrozumieć?
Przepraszam ale jakoś mi tak ciarki po plecach przeleciały - co Ty z tym miodem robisz?

To teraz moje następne pytanie. Jeśli nikt nic nie robi to dla czego wydają pozwolenia z numerkami na sprzedaż?
Zapewne zakładają, że pasieka zgłoszona to i zdrowa.
Na etykietce musi się znaleźć imie i nazwisko i adres i numerek nadany - wtedy można sprzedawać.

Wychodzi na to że: http://www.wprost.pl/ar/457717/Sienkiew ... retycznie/

Jeszcze jeden filmik.
https://www.youtube.com/watch?v=_RdRtbzUdk4

Miód przejadamy w rodzinie .
Zaznaczam ...... mam bardzo dużą rodzinę .

No dobra - u mnie rocznie idzie około 30 słoików (tych duuużych) więc i jemu rodzina rozkradnie. Mam nadzieję, że to rodzina w pierwszej linii.

A czy jest zły miód? Czy można sobie zrobić nim krzywdę?
Czy ktoś bada ten miód? (w sklepach tego mnóstwo - od prywatnych pasiek z nadanymi numerkami).

Zgłoszenie pasieki do PLW a nadanie numeru sprzedaży bezpośredniej to dwa inne tematy. Jest o tym na forum mnóstwo wpisów.

Nie bzdura, nie znam pszczelarza, który mając nawet jeden ul nie dał nigdy nikomu słoika miodu, wtedy już ma obowiązek zgłosić pasiekę, oczywiście w świetle prawa bo jak jest faktycznie każdy wie. Do tego się odnosiłem. Jeśli nie dasz nikomu nawet polizać to nie musisz zgłaszać i tu masz rację.

Tak ... badają swoi.... swoim .
Dzisiaj słyszałem reklamę 1kg miodu za 12 zł w Biedronce.
Więc sobie sam odpowiedz na to pytanie ....

To nie to forum.

A, czy możesz mi odpowiedzieć na pytanie czy miód może być niebezpieczny. Pamiętam kiedyś jak rozmawialiśmy, o plombowaniu beczek i badaniu.
Ja w takim razie mam sam wiedzieć czy moje pszczółki nie naniosły mi substancji radioaktywnych. Choć pszczoły przerabiając to co przyniosą i przerabiają na miód - płacą swoim życiem (zassane z książki pszczelarskiej - która mi poleciłeś). To tak abym nie dostał po głowie
Może Chińszczyzna - pójdę sprawdzić skąd on. Jednak jak jakiś z UE to musiał być przebadany - chyba,że to taki co przywoziłem TIR-em z Holandii.

Możesz mnie oświecić?

Wiesz ... na pewno nie z Polski ponieważ tutaj takich ilości nikt nie produkuje.
Co najwyżej skupują jak Sądecki .... i rozlewają pod swoim szyldem.

Czego nie robi się dla pieniędzy. To smutne.
Wciskają nam ciemnotę i sprzedają miód za 12 zł/kg. Tyle to w hurcie skupują handlarze. Choć u nas skupowali w cenie 15 zł.

Jednak jak w temacie - nie ma jednoznacznej odpowiedzi czy zgłaszać czy nie zgłaszać.
Chyba jutro zrobię mały wywiad telefoniczny. Zobaczymy co mi powiedzą.

Na wiosnę 2015 roku słuchałem wykładu jednego z PLW i powiedział, ze obowiązek zgłoszenia utrzymywania pszczol maja wszyscy bez względu na ilośc rodzin, a zezwolenie na sprzedaz bezpośrednia musza mieć ci, którzy sprzedają swoje produkty konsumentowi. Jak cały miod sprzedaje np. do Bartnika to nie musze mieć zezwolenia na sprzedaz bezpośrednia. Powiedział tez, ze jeśli ktos nie zgłosi to lekarz nie będzie nikogo szukał i nakładał kary. Musi jednak zareagować jeśli ktos zgłosi np fakt sprzedaży miodu przez sąsiada, wówczas musi uruchomić procedurę i jeśli potwierdzi sie doniesienie nakłada karę. Nie wiem czy mozna to tez odnieść do samego faktu utrzymywania pszczol czy tylko do sprzedaży.

Mam zarejestrowaną pasiekę i sprzedaż bezpośrednią i co jakiś czas przjeżdżają inspektorzy i pobierają próbki miodu z wyrywkowych uli nie tylko u mnie i badają na zgnilca. Przy okazji oglądają pasiekę i pracownię, więc nie mówcie że nie ma kontroli. Jak wyglądała kontrola, panie przebrane w swoje ochronne kombinezony (nie pszczelarskie) z bezpiecznej odległości wskazywały z którego ula przynieść ramkę z czerwiem i miodem i pobierały próbki. Na koniec przy kawie można porozmawiać i dowiedzieć się różnych ciekawych rzeczy np. gdzie ostatnio było największe zagrożenie zgnilcem.

_________________
firefighter

Akurat Wieluń w tym temacie poszedł bardzo do przodu jak również Ma dużo do roboty jeżeli chodzi o zgnilec.
Kontrole na targowiskach i w pasiekach. Narazie kończy się na pouczeniach i ponagleniach do zgłaszania sprzedaży.

Tak jak obiecałem - podzwoniłem do różnych Lekarzy Weterynarii. Było ich aż 3. Sprawa przedstawia się nieciekawie - a mianowicie:

Każdy powiedział mi coś innego, aczkolwiek po złożeniu wszystkiego trzyma się to kupy.
Zgłoszenie do LW - obowiązek nawet przy jednym ulu - chodzi o zgnilca (2 LW mi to powiedziało).
Przy sprzedaży do prac powinno być pomieszczenie wydzielone - higieniczne (przy pasiece "dla siebie" nie ma tego wymogu).
LW ma obowiązek kontrolowania wybranych pasiek - losowo i po stwierdzeniu np. zgnilca - kontrola odbywa się wg skomplikowanego wzorca (chodzi o rozprzestrzenianie się choroby na danym terenie).

Jeden - LW powiedział mi, że ostatnim czasy jeden pszczelarz "podpierdziala" drugiego do SANEPID-u czy do LW o to czy drugi pszczelarz zgłosił do LW swoje pasieki. Powiedział, że ma to tak działać i ma być tak zwana samokontrola środowiska.
Każdy z LW - ma odpowiednie testy do horub zwalczanych urzędowo.

Marcinek, dzwoniłeś na Gagarina 15?

tak, jak masz jeden "słownie jeden" stosunek to też winienen go zgłosić - choroby nie czekają

Taniec z gwiazdami nie na darmo dają w TV.