Zachęcony wynikami mojego pierwszego sezonu z miodobraniem (dwa wirowania, łącznie ok 11 litrów z 6 rodzin

) zajrzałem wczoraj do pszczół myśląc, że doniosły trochę na koniec sezonu lipowego i będę wirował po raz trzeci. a tu przykra niespodzianka - głód w pasiece. Zostawiłem po wirowaniu rąbek 3-4 palce w gniazdach na ramkach WZ i WP a tu tylko w jednej rodzinie dwie ramki poszyte do połowy i rezerwa na plastrach z czerwiem. W drugiej smętne rąbki w nadstawce (nie ruszałem) i rezerwa 1-2 palce w gnieździe. Nb te dwie przyniosły mi najwięcej miodu. W czterech pozostałych raczej goło. Miałem Apifondę z wiosny to wrzuciłem po pół paczki do trzech, do czwartego zrobiłem syrop z 1 kg cukru i 1 litra wody. Poza dwoma rodzinami nie zamierzam zbierać już więcej czegokolwiek w sezonie tylko zakarmić i odymić.
1. Czy postąpiłem dobrze z tym podkarmieniem?
Czy powinienem wrzucić tym dwom pozostałym też i czy dobrze zrobiłem zbierając dwa plastry tej, która miała zapasy?