FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 czerwca 2025, 21:03 - pn

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 22 ] 
Autor Wiadomość
Post: 12 listopada 2016, 20:02 - sob 

Rejestracja: 04 kwietnia 2015, 13:04 - sob
Posty: 194
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Purda
Szanowni,
miałem zamiar odymić 5 raz (uprzednie 4 we wrześniu) w okresie bezczerwiowym. Robię to urządzeniem, które po kilku ulach zawiodło. Zanim ściągnąłem kolejne, złapał mróz.
Czy Waszym zdaniem jest jeszcze szansa na dni, kiedy kłąb rozluzni się na tyle,by ten zabieg był efektywny?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 20:49 - sob 

Rejestracja: 03 grudnia 2007, 23:00 - pn
Posty: 338
Lokalizacja: grudziadz
Witam.Nie martw się kolego jeszcze zdążysz to zrobic.Ja terz chcę jeszcze odymic i mam nadzieję że się uda.Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 20:55 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
Przez ostatnie parę lat się udawało - ten rok już od poł września jest trochę inny , ewentualnie pozostaje kwas szczawiowy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 22:19 - sob 

Rejestracja: 25 sierpnia 2015, 23:57 - wt
Posty: 173
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie komb.
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
Jeśli nie chcesz ryzykować i uzależniać się całokwicie od pogody ( bo może sie uda albo nie uda ) to chyba KS był by dobrym wyborem


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 22:25 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Andrzej333, A ile ci tej warrozy spadło, że musisz 5 raz zastosować?

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 22:36 - sob 

Rejestracja: 04 kwietnia 2015, 13:04 - sob
Posty: 194
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Purda
po 4 odymieniu 25-55 roztoczy/ul


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 22:37 - sob 

Rejestracja: 04 kwietnia 2015, 13:04 - sob
Posty: 194
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Purda
....ale było dużo czerwiu


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 22:51 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
A jak dymiłeś, co ile?

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 22:56 - sob 

Rejestracja: 04 kwietnia 2015, 13:04 - sob
Posty: 194
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Purda
cztery razy co 4 dni


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 listopada 2016, 23:29 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Daj im pożyć do wiosny w spokoju.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 listopada 2016, 12:37 - ndz 
Andrzej333 pisze:
po 4 odymieniu 25-55 roztoczy/ul


To nie ma tragedii, ważne że walczyłeś z warozzą. Lepiej zostaw ten następny raz , ale zaraz po oblocie , możliwie jak najszybciej , gdy pogoda pozwoli.


Na górę
  
 
Post: 13 listopada 2016, 12:47 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Wiosną sensu nie ma dymić. Jesienne dymienie wystarczy, chyba, że widzisz że jest źle i wtedy jest mus. Najpierw patrzymy co mamy. Decyzję podejmuje się do sytuacji.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 listopada 2016, 12:50 - ndz 
adriannos pisze:
Wiosną sensu nie ma dymić. Jesienne dymienie wystarczy, chyba, że widzisz że jest źle i wtedy jest mus. Najpierw patrzymy co mamy. Decyzję podejmuje się do sytuacji.


Jeżeli ,ma osyp 25 szt . to na wiosnę , jak będzie :?: :?: A późno jesienne dymienie , nie każdy ma możliwość zrobić . :cry:


Na górę
  
 
Post: 13 listopada 2016, 13:46 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Za bardzo panikujesz. Wiosną to już będzie pod zasklepem. 25 szt osypu to tyle co nic. Dać im przezimować w spokoju.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 listopada 2016, 13:48 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Nie chce mi się klepać od nowa, więc skopiowałem z innego tematu

adriannos pisze:
Tytuł tematu: Kiedy odymiać na warrozę

Od lat robię to samo, a nauczyłem się tego od wujka. Pamiętam jak byłem dzieckiem, jak wujkowi zmarł jego tato, a ja mu pomagałem. A to już będzie ładnych parę lat, jak mu pomagam. Z warrozą nauczyliśmy się żyć. Tego cholerstwa już się nie pozbędziemy.
Sezon pszczelarski kończy się u nas końcem sierpnia. Po ostatnim miodobraniu Przystępuję do zalewania gniazd pokarmem zimowym. Obojętnie czy to cukier, czy inwert pszczoły muszą otrzymywać go w dużej ilości, tak by zalać komórki po wygryzającym się czerwiu. Dawniej podawałem w słoikach litr przez noc, ale że jestem leniwy zmieniłem technikę na karmienie wiadrami. Wstawiam odpowiednią ilość pokarmu jednorazowo we wiadrze.
Na wieczór tego samego dnia idę odymić pszczoły pierwszy raz apiwarolem. I tak dymię 4 razy co 4 dni. Rok w rok, tak samo. W sezonie nie pierdzielę się z kwasami. Nie wycinam czerwiu trutowego. Nie wrzucam cukru pudru. Nie polewam coca-colą. No nie mam takiej potrzeby.
Z osypami warrozy z reguły bywało dobrze. Do 100 sztuk.
Ten rok jest inny. Matki w zeszłym roku czerwiły długo, bo było ciepło. Leczenie pszczół mamy w zwyczaju wszyscy w okolicy wykonywać razem. Po prostu dzwonimy jeden do drugiego i przeprowadzamy je każdy u siebie w ten sam dzień. W zeszłym roku nie skoordynowaliśmy działań, do tego mnie nie było, wujka poprosiłem aby odymił tylko 4 razy, bez grzebania w ulach i osypie, bo go męczyć nie mam prawa. Szybko również w tym roku matki zaczęły czerwienie, bo od lutego już był rozwój na całego. Osyp łączny w części rodzin przekraczał 800 sztuk. Ale nie biadolę z tego powodu. Najzwyczajniej w świecie po kontroli zapasów, ich ocenie i podaniu ewentualnych dolewek dostały kolejnego dymka. Nie rozgraniczałem przy tym, że u jednych osyp był 10 przy innych tysiąc. W tym roku znów dymienie w okolicy skoordynowane. Odymione wszystkie jak leci. Przy ostatnim, piątym dymieniu osyp już najwyżej 5-30 szt. Jest to bezpieczna ilość do opadu.

Przy 4 dymieniu:
do ok 100 szt jak spadnie, to zabiegu już nie trzeba powtarzać.
300-500 szt osyp jest bezpieczny, rodzina przetrwa kolejny sezon, najwyżej nieznacznie osłabnie przy zabiegach w rok następny, wymaga ujęcia najwyżej 1 ramki wlkp, zabieg można, ale nie trzeba powtarzać.
1000 szt rodzinę należy ścieśnić na zimę, ujmując plastry powierzchni 2 ramek wlkp, bo tam spadnie około kilograma porażonych przez pasożyta pszczół ( zimą 2-2,5 uczciwie obsiadanej ramki) z średnio zimowanych 2-3 kilo pszczół, nie licząc naturalnego osypu zimowego, zabieg powtarza się do czasu aż osyp będzie bezpieczny, co 4 dni.
Ponad 2000 szt rodzinę kontroluje się miesiąc po wykonaniu zabiegów, oceniając czy należy ją mocniej ścieśnić, czy rozwiązać, po wcześniejszym wykonaniu zabiegów aż do osypu bezpiecznego.
Rodziny z osypem ponad 3000 szt, zabieg powtarza się do czasu osypu bezpiecznego, potem rodzinę taką z reguły się rozwiązuje, dosypując pszczoły do innej rodziny.
W dobrze odizolowanym od obcych pasiek terenie zabieg można wykonać nawet 1 raz, po zakarmieniu, zalaniu rodzin i w okresie bezczerwiowym.

Osypy można liczyć, a można szacunkowo "na oko". Choć z tym okiem to chłop w szpitalu kipnął.

W sezonie się pszczół nie męczy zabiegami. W tedy rodzina ma zająć się pracą. Każda ingerencja w rodzinę burzy jej życie. Nie ma potrzeby wprowadzać czy kwasów czy chemii. Ale... No właśnie. Należy wiedzieć co się ma w ulach i od kiedy do kiedy się rodzina rozwija, na jakich pożytkach pracuje, jaki jest jej stan biologiczny. Czyli wystarczy patrzeć i podejść na chłopski rozum.

A teraz się będę byczyć z leczeniem do sierpnia przyszłego roku, do jego końca nie myśląc nawet o wprowadzaniu czegokolwiek do uli. To tylko niecały rok od ostatniego zabiegu. I tak samo bym zrobił, gdybym brał nawłoć, a w międzyczasie miał przerwę w pożytkach od lipy. A dziś popijam do tego miód pitny, domowej roboty, z 2010r. Pychotka.

Pozdrawiam

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 listopada 2016, 14:03 - ndz 
adriannos pisze:
Za bardzo panikujesz. Wiosną to już będzie pod zasklepem. 25 szt osypu to tyle co nic. Dać im przezimować w spokoju.


Ja nie panikuję , u mnie osyp ZEROWY , po 4 dymku.Więc leżę i czekam na pierwszy wiosenny miodek :mrgreen: Matka w izolatorze Chmary , mój stary , więc żaden zasklep nie grozi , dopóki nie zostanie wypuszczona z izolatora. Jedyne antidotum na warozzę , izolacja matki i odymianie , gdy nie ma czerwiu zasklepionego. :?


Na górę
  
 
Post: 13 listopada 2016, 14:32 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 marca 2012, 21:04 - czw
Posty: 3637
Lokalizacja: Góry Sowie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
U mnie był, wymagało poprawy. Też nie panikuję. Teraz mają spokojnie zimować.

_________________
"Mała jest pszczoła wśród latających stworzeń, lecz owoc jej ma pierwszeństwo pośród słodyczy." (Syr 11, 3);


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 listopada 2016, 17:31 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 lipca 2014, 08:59 - śr
Posty: 121
Lokalizacja: Piaseczno
Ule na jakich gospodaruję: modyfikowane WZ
Miejscowość z jakiej piszesz: Nowa Iwiczna
u mnie w jednym ulu, warszawski zwykły i nie leczony w sezonie-ciut agresywne, ale wydajne bestyjki- osyp po 1 dymieniu/16 wrzesień- ponad 300, i był czerw, 22-wrzsien-znowu >300 i nadal czerw, to samo 1.X i 17.X.
4 listopada znowu w tym ulu dymienie, mały opad ale nadal!!!! spadają białe larwy na dennicę.
Co dalej?
Pszczół tam było sporo jeszcze pod koniec września, z 10 ramek na czarno.
Ul nietypowy bo 23 ramkowy, w sezonie na full plus nadstawka.
Wylotek 40x2 otwarty oczywiscie, no ale to warszawiak ocieplany z boków i pszczół sporo.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 listopada 2016, 15:07 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
Jak tak się sypie, to dobrze dedukujesz, że długo czerwiły. Siła pszczół, to i warroza miała na czym pohulać. Co dalej? Pytasz. Ja bym już zostawiła jak jest. Apiwarol 4X to duże obciążenie dla matki. Na przyszłość te wczesne zwalczanie pasożyta dobrze by było zrobić środkiem mniej agresywnym. Poczytaj o leczeniu moje posty zamieszczone, może Cie zainspirują do kombinowanego leczenia. Jak koniecznie chcesz Apiwarol to na końcu.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 listopada 2016, 11:44 - pt 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4576
Lokalizacja: stare polichno
Wspominałem w którymś poście , że będąc w pasiece zauważyłem przypadkiem pszczółki znoszące wodę do jednego ula . Wyciągnąłem wniosek o istnieniu otwartego czerwiu w tym ulu . Nie zastanawiałem się ani chwili . Następnego dnia usunąłem z niego dwie ramki na których znajdował się czerw / w większości kryty / a na ich miejsce dałem ramki z gotowym pokarmem z zapasów . Przy okazji odymiłem jaskółczym zielem .W ten sposób przerwałem cykl rozrodczy warrozy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 listopada 2016, 18:52 - pt 

Rejestracja: 25 sierpnia 2015, 23:57 - wt
Posty: 173
Ule na jakich gospodaruję: warszawskie komb.
Miejscowość z jakiej piszesz: Lublin
Paraglider a moze z ciekawosci zajrzales pod zasklep ile tam warrozy bylo?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 19 listopada 2016, 12:17 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4576
Lokalizacja: stare polichno
Tobiasz pisze:
Paraglider a moze z ciekawosci zajrzales pod zasklep ile tam warrozy bylo?

Wycofane ramki przywiozłem do domu , aby ich nie stracić / w większości wypełnione zasklepionym pokarmem / , włączyłem sprężarkę i po ścięciu nożem wieczek , wydmuchałem czerw z komórek . Ku memu zaskoczeniu , nie znalazłem na larwach warrozy - widocznie metody , które stosuję w jej zwalczaniu są skuteczne .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 22 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji