FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Maniu, Stary chłopie, wstyd.

A czego mam się wstydzić ? Pisaliśmy z Piotrem na ławeczce , ale chyba obu nam piła w dupska bo już nie piszemy . Gdzie tu wstyd?
manio bez Żuka , plandeki i programu śledzącego

Borowy, miałeś kiedyś jakiś inny nick na forum?

_________________
kobayashi

Jestem jestem tylko mnie tu akurat bardzo zaciekawiły samozakarmiające się pszczółki.PK

No to Polbart teraz będzie w kropce i same reklamacje będą jak się komuś nie będą samozakarmiały Chociaż i u Polbarta na filmach widziałem takie rodziny samozakarmione po nawłoci . Widać z tego ,że do śmierci nie pojmę takiego pszczelarstwa , ale za to cukier coraz tańszy to i ból mniejszy

Zimowla na miodzie to był jeden z warunków skuteczności małej komórki i odporności Elgonow na warozzę;-)

Kolega miał matki pszczele od Polbarta , pszczoły nawet niezłe ale nie mógł dać rady z warrozą , co odymienie to leciały tysiące , chyba wyzbierały całą warrozę z okolicy.

Znam go ! To Antka szwagra kobity brat ?

Tak ,wiem to ten co ma Żuka z napiętą plandeką

Pszczoly jak pszczoły róźne w roźnych ulach, lecz co do samozakarmienia, to w latach 80-dziesątych rozmawiałem ze starszym pszczelarzem, co mieszkał za bugiem przed wojna, a po wojnie osiedlił się w zachodniej polsce. Powiedział, źe dopiero na zachodzie dowiedział sie o tym, źe tu naleźy zakarmiać pszczoły na zime syropem cukrowym, za bugiem nikt tego nie robil i pszczoly miały pelne ramki miodu na zimę.

Ja w innym klimacie gospodaruje, Kolezanka po fachu, Niemka, powiedziała, ze ona ostatni mód wybiera 15wrzesnia i nie karmi, z przymrużeniem oka podszedłem do tego, ale widzę ze to się może sprawdzić u mnie

Tylko czy aby nie było tak, że przed wojną za Bugiem miodobrało się raz w czerwcu i tyle.
A to różnica.

Były matki na "małą komórkę", "samoczyszcące" ,i teraz po wpisach wychodzi że są już "samozakarmiające" ,z nadzieją myślę o następnych sezonach ,fantazji raczej nie zabraknie .Jakby to wszystko w kupę zebrać to jesteśmy na końcu tęczy.

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.

Każdy ma inne warunki i inny klimat, mikroklimat, inna bazę porzytkową,
Odrobinę luzu

Znam tych typków pisarzy z mazur. pieniążki do główki uderzyły .żony odejdą do młodszych i zostaną tylko kozy w oborze i wiem co piszę przeczytałem taką jedną książkę .

tylko jedną książkę przeczytałeś , klonie ?

jarekp, ja też znam takiego pszczelarza co to wybiera tylko miód, a na wiosnę wymiata z ula i czeka na rój, a ma tylko trzy ule w ogrodzie, jak zapytałem dlaczego tak robi to powiedział, że na butelkę wystarczy tego miodu.

Borowy, tak jak inni pisza poźytki kaźdy ma inne. Jak wspominal pszczelarz z za buga, tam były małe gospodarstwa róźne poźytki, a kończyna biala na kaźdej miedzy i to wykaszana / co jakiś czas nowe kwiaty/. Co do miodu to wybierali i 40l z ula. Nie wiem czy wszystkim wiadomo, źe tam były tak źyzne gleby, źe obornik palono by nie dawac na pole, bo wszystko by /wybujało/ i plon znikomy. Obojetnie jaka matka /byly tylko rojowe, lub cicha wymiana/ ,to i tak rodziny miodu przyniosły dla pszczelarza i dla siebie.

To zależy gdzie za Bugiem. Na Wileńszczyźnie ziemie ubogie , a główny pożytek lipa. Wiele tego nie było , a cukier drogi, bardzo drogi ( cena objęta monopolem państwowym) , towar luksusowy i nikomu nie przyszło do głowy karmić pszczół. Nie wynikało to więc z ich nieziemskiej siły , ale z biedy pszczelarza.
Co ciekawe najdroższy i najbardziej poszukiwany był jasny , wiosenny miód. Miody gryczane czy spadziowe były dużo tańsze . Pośrednik zajmujący się skupem , płacił po sprzedaniu miodu czy wosku. W sumie zarobek na wosku był porównywalny z miodem. Tak mi kiedyś opowiadał syn pszczelarza z Kresów.

Musiały przynieść dla siebie i pszczelarza. Cukier z tego co mi św. pamięci wujek opowiadał to była droga sprawa. Pszczoły w pasiece jego ojca zimowały tylko na miodzie.

_________________
https://t.me/pump_upp

Mam od polbatra głównie BF i Elgony. Jedna rodzinka B30 była rekordzistką w pasiece, zarówno pod kątem miodności i siły cały sezon. Reszta EL130, B625 przeciętne w pasiece. Jednak może to wynikać z terenu i mojej gospodarki pasiecznej/błędów.

Coś nie mamy szczęścia do adminów na tym forum...

BARciak, prowadzisz jakies szkolenia lub praktyki? Chętnie się dowiem jak to zimować pszczoły w takiej sile - oczywiście w kłębie. Chciałbym dowiedzieć się również jak prowadzić rodzinę żeby nie mieć kompletnie warrozy, tak jak u ciebie, jak to pisałeś w innym poście - w zasadzie bez leczenia. No i jak zmusić pszczoły żeby na wiosnę taką jak ta targały już miód na przełomie lutego i marca.

Ja jestem osioł w ciemie bity, z jeszcze mniejszym doświadczeniem niż pisiorek, ale chętny wiedzy.

Marian. Ona nie katuje pszczół, miód rozdaje za darmo, spadków rodzin praktycznie nie ma

astroludek,
to się ceba ucyć i cytać i wtedy i wyniki bedo
niech sobie każdy ma matki jakie chce, nie ma cudownych linii które są lekarstwem na wszelkie zło tego świata, od kilku lat mam tylko zwykłe tak piętnowane i niemodne ostatnio srainki, zawsze byłem niemodny i nie na czasie, do tego chodzę własnymi ścieżkami
życzę każdemu takich rodzin jak te moje srainki, gdzie pozowały chyba w lutym tego roku przy mrozach jakie były w tym roku, pierwsze amitrazowe matka reprodukcyjna 2 letnia a drugie jak widać na zdjęciu z tą ściereczką zakatowane kwasem mrówkowym

_________________
xyz

Od Polbarta miałem i będę miał pszczoły. Jeśli chodzi o samo zakarmianie to ja muszę karmić, natomiast mój znajomy 5 km dalej wciągu ostatnich 10 lat musiał karmić 2 razy nawłoć robiła resztę

Nooo!!! pewnie !!! ---Wrzosowy

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.

Nie rozumiem co w tym dziwnego??? Wystarczy nie odbierać im miodu sierpniowego i masz pszczółki zakarmione. W tym roku tak postąpiłem z połową pasieki. Jedną połowę odwirowałem i zakarmiłem cukrem, drugą zostawiłem na miodzie. Na wiosnę zobaczę które lepiej będą się rozwijały.

To w tym dziwnego ,że on nie ma miodu lipcowego, a co dopiero sierpniowego i jeszcze mu podsłyłają samozakarmiające się pszczółki to efekty są czasami opłakane.

Pszczelarzę krótko ale tez w tym roku wszystkie odkłady zostawiłem do zimowli na miodzie gryczanym tylko niektóre dokarmiłem apifodem a produkcyjne zakarmione po wrzosie apifodem zobaczymy na wiosnę które lepiej przezimowały.

a gdzie twój starszy kolega pisarz franio? ten to dopiero ma zryty beret od pieniążków ...

słabe to, zwłaszcza to drugie chyba za dużo poparzyłeś pszczółek i sie taplały przed wylotkami

tak sie zimuje pszczoły http://zapisz.net/images/760_img_20171119_134049.jpg i polewa sie jeszcze kwasem szczawiowym

Gdziejest admin ?
Długo jeszcze będzie ten gość pajacować?

Na uczelni studiuje Siedzi najczęściej wieczorami Ma czasem dość czytania niektórych głupot i nie odpisuje
Jeszcze coś?

Nie stać cię

Taka wiedza jest warta każdych pieniędzy. Szarpne się

Na takie szkolenia warto wydać ostatni grosz.

Koledzy proszę wróćcie do tematu. Piszcie jak u was wypadły matki od Polbarta. Mnie to akurat ciekawi

Przepraszam,czy ktoś mi wyjaśni,co to znaczy"pszczoły zakarmione",bo moje,to ciągle latają,tak jakby głodne były.I co ja mam robić"?

Przestać udawać, po pierwsze.

jak latają to są zakarmione za bardzo i musza się opróżnić
tak myślę

Myślałem że po 3 dniach jak mnie zablokowali (jak dzieci) do tego czasu dowiem się jak to z tymi 24 ramkami a tu dalej cisza w eterze. To może jak już fachowcy nie chcą powiedzieć jak to zrobić to chociaż książkę polecą gdzie o tym wyczytam czy to też tajemnica? Bo jak na razie to ktoś tutaj bardzo swoją wiarygodność stracił

Wasza Wysokość coś ściemnia . Świętokrzyskie to raczej

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber

Dziękuje Wszystkim, którzy do tej pory wypowiedzieli się na temat moich matek pszczelich.

W zeszłym roku pszczoły na nawłoci zakarmiły się same a i jeszcze można było z najsilniejszych rodzin zabrać nadwyżki miodu. W tym roku tak wesoło nie było i z reguły w moich nawłociowych stronach tak nie ma. To był wyjątkowy rok. Miodu z nawłoci z reguły nie zabieram ponieważ gra nie warta świeczki. Wolę mieć silniejsze pszczoły wiosną. Z reguły muszę rodziny pszczele co nieco dokarmiać aby miały dostateczną ilość pokarmu na przyszłoroczny start i w razie okresów niepogody w marcu lub w kwietniu, matki pszczele nie zaprzestawały czerwienia z powodu znikomych zapasów.
Jeśli chodzi o Sahariensis - to jest młody mieszaniec (S104(POL) – żółtawo rude, S105(POL)- raczej ciemniejszego ubarwienia), z moich obserwacji i z sygnałów z terenu wynika, że jest miodną pszczołą a S104(POL) dość plenną.
Teraz o tej rozbudowie słabego odkładu. Weźmy ramki wielkopolskie standardowe. Odkład utworzony w połowie maja na 3-4 ramkach w tym przeliczeniowo 2 ramki czerwiu. Jeśli dbamy o niego w prawidłowy sposób, to po dojściu do siły na pełny korpus, proszę podawać sukcesywnie na górę takiej rodzinie po całym korpusie węzy, zapewniając jej pożytek naturalny lub sztuczny. 4 korpusy węzy obudowane i mamy rodzinę na 5 korpusach wielkopolskich na koniec sierpnia. Tak więc te 24 ramki wielkopolskie to wcale żadne cudo. Średnio na jeża przy umiarkowanych pożytkach i z niewielką pomocą pszczelarza bez problemu odkład rozbudowuje się do takiej ilości ramek. Wiele też zależy od pracowitości i zaradności poszczególnych linii pszczół jak również ilości warrozy w odkładzie na starcie i w czasie jego rozwoju.

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele

polbart,
żeby to było takie proste, w moich warunkach to o czym piszesz nie jest realne a pokarm węglowodanowy to nie wszystko ten sezon w południowej Polsce jest równie "dobry" co ten w 2014, Ty gospodarujesz w zupełnie innym terenie i masz inne pożytki gdzie pszczoły nie wiedzą co to brak pyłku bo mają go pod dostatkiem oraz naturalny pokarm węglowodanowy nie jakaś paleta pożytkowa z tesco dlatego jest rozwój i siła w ulach u Ciebie no i oczywiście posiadasz wielką wiedzę popartą doświadczeniem z wielu lat a to bardzo ważne, dlatego to wzburzenie części przedmówców na rewelacje z Żywca
jeśli chodzi o temat samozakarmienia wszystko zależy od tego co się dzieje na ostatnim pożytku są lata że mają pełno żarcia a są i takie że mogą nie dociągnąć do niego nie mówiąc już o braku konieczności karmienia na zimę

_________________
xyz

polbart, takie eksperymenty można sobie robić tylko po co komuś pszczoły na pięciu korpusach wielkopolskich?

kudlaty,
Stasiu, przecież to samo napisałem, że jest różnie.......

PawelKS3,
Paweł, podałem ten eksperyment aby było wyraźniej.
Na 24 ramki wielkopolskie to w naszym terenie wystarczy z rzepaku na facelie i grykę wywieźć i z Bożą pomocą bez problemu ten odkład dojdzie.
Fajnie napisałem

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele

Teraz to wszystko jasne,ale jak się ma takie wsparcie, to nie jest ważne jakie mamy w ulu matki.

_________________
godzięba

Też tak myślę aby odkład odbudował 45 ramek węzy musi być wsparcie, najlepiej z Torunia a na ilu ramkach później zimowany jest taki 50 ramkowy odkład no i jaką srednica klębu? Mnie już chyba tutaj nic nie zaskoczy po tym co przeczytalem. A ja glupi się cieszę jak rodzina na 9-10 zazimowana

Panie Leszku to tylko zwykła teoria!!,w praktyce prawie każdy wie że w naszym klimacie na naszych pożytkach niema możliwości zbudowania odkładu do liczebności 80000czy100000 pszczół zimowych i kłębu o średnicy +- 50 cm o wypoceniu 50 ramek wosku i samozakarmieniu tak potężnej rodziny na zimę już nie wspomnę.Tym bardziej że obecny rok pokazał jak pszczelarstwo jest uzależnione od aury.Ja mam matki bardzo dobrej jakości są również od pana w tym roku przez lipiec-sierpień-wrzesień skarmiłem po 30 kilogramów cukru na rodzinę.Elgon od Pana poszedł do zimy tylko i aż na 9 ramkach wielkopolskich.Ja oczywiście wiem że są różnice w naszym klimacie,pożytkach sposobie gospodarowania, no i oczywiście matkach,ale proszę nas traktować w swoich postach poważnie.Jeżeli komuś zdarza się doprowadzać odkłady do takiej siły i zimować tak potężne rodziny proszę to jakoś uwieczniać na filmach czy zdjęciach,byłby to doskonały materiał szkoleniowy dla młodych i tych bardziej doświadczonych pszczelarzy/hodowców o reklamie to już nawet nie wspominam.Pozdrawiam i życzę miłego dnia Piotr Król

Ps.Na sam koniec nasunęło mi się pytanie,jeżeli rodzina licząca 5 korpusów wielkopolskich na koniec sierpnia,to ile ona zużywa pokarmu w czasie zimy i JAKĄ LICZEBNOŚĆ posiada w szczytowym okresie rozwoju następnego roku?gdzie można obejrzeć takie ule???

To dość proste.
200.000 dlugowiecznych osobników na małej komórce na 12 korpusach "langa 3/4 oczywiście z wejmutki".