FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

U mnie się rozkreca leje deszcz i zaczyna wiać. Piszcie co się dzieje u Was. O stratach też napiszcie.

Trochę pada i na razie nic nie wieje . Odnośnie pszczół , to w tym roku było zaledwie dwa dni tylko co pszczoły mogły zrobić słabe obloty . Jak czytam na forum , to u niektórych kolegów miód noszą nie mówiąc o pyłku , taka jest wielka różnica co do poszczególnych regionów polski .

Ryszard B.

U mnie też leje jak z cebra, jest godzina 13:47 i wiatr nasila się z godz. na godzinę, aż strach się bać co będzie później ? Jeszcze rano około godz. 10:00 temperatura była 10 st a teraz spadla do 6 st. C i jest paskudnie.

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Susze ubranie nie było na mnie suchej nitki co tak leje i zaczyna wiać że drzewa wysokości 20m kłaniają sie ziemi na ulach poukładałem pustaki i wieksze kamole
Nawet nie chce myśleć co bedzie w nocy bo raz już przeżyłem 2 lata temu nawałnice

Ja na moje styropiany (Łysonia) nie kładę żadnych obciążeń, dociążeń, daszki na nich są teleskopowe i dość dobrze się trzymają. Już nie raz były wichury i jeszcze nie zdarzyło się aby jakiś daszek został z ula zerwany.

Pozdrawiam serdecznie
StanleyK

Obyś nie szukał uli w sąsiednim powiecie.
U mnie zdmuchnęło dach na kurniku ale już po kłopocie tylko kury zostały zestresowane.
Noc ma być najgorsza -czyli aby do rana.

W Warszawie troche podmuchało , ale deszcz solidnie padał . Planowałem pojechać na działkę po pracy , ale żona mi odradziła . Pasieka zabezpieczona , daszki na zawiasach zamykane i kładę profilaktycznie po dwie kostki grube . Płot ogrodzony blachą , dlatego ule są bezpieczne .
pozdrawiam
Wiesław.

U mnie powialo troszke mocniej w dzien a teraz to wiosenny wietrzyk... Sam nie wiem co o tym myslec...

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć...

Kiedys zabezpieczalem warszawskie zwykle - mimo, ze daszki byly z zawiasami - tasma polietylenowa. Obciskalem caly ul na 'okretke'. A jeden raz po zapowiedzi burzy poprzewiazywalem ule drutem i po obu stronach zakolkowalem. Ale burzy ...nie bylo!

Dzieki Bogu wszystko jest ok żadnych strat poza paroma wykreconymi drzewami

U mnie to czysciutko nic nie naruszone w nocy sie wscieklem i polazlem do garazu konczyc korpusik wlp. Wialo wialo i nic sie nie zlamalo

_________________
Pszczelarstwo jest jak narkotyk... jak zaczniesz to nie możesz skończyć...

U mnie na białostocczyźnie wszystko ok. praktycznie to nie było żadnego orkanu. Nieco silniejszy wiaterek niż zazwyczaj. Ale nawet drzewka stoją, a juz sie cieszyłem, że sąsiadowi topole wywali i wreszcie odżyją moje lipki. A tak został mi tylko zastrzyk z Raundupu dożylnie.
pozdrawiam

Nie wiem ale wydaje mi się że chyba przekrakali w tej telewizji z tym orkanem i bardzo dobrze bo przynajmniej nie było szkód.

_________________
Choć człek ukuje ze stali ,
to i tak mu czas obali.