stach pisze:
poczytałem trochę Waszych postów i jestem pod wrażeniem. Proszę o rade, chciałem
zrobić odkład 4-ro ramkowy. Co zrobić aby zniszczyć warozze. Panie Bogdanie p. Eryku
podpowiedzcie. Dziękuje. stanisław
Sposobów jest dużo.
Najciekawszy - moim zdanie uniwersalny sposób.
Tworzenie sztucznych rojów.
Zrobiłem rojnicę osiatkowaną - wg tego rysunku
http://www.laves.niedersachsen.de/servl ... 12118&L=20
może być większa i koniecznie zrobić w pokrywie wylot z możliwością zamykania i otwierania. Do takiej rojnicy o tej porze wsypujemy pszczoły np z miodni, minimum 1,2 kg . Bardzo ważne - pszczół nie powinno być więcej niż jedna trzecia rojnicy, bo sie mogą zaparzyc. Ponadto nie powinno się tu wsypywać trutni, bo wprowadzają niepokój w roju, co też prowadzi do zaparzenia.
Dalej napełniam rojnicę pszczołami, potem trzeba włożyć matkę. Matkę wkłada się do specjalnej klatki. Trzeba sobie zrobić samemu wg rysunku podanego tu
http://www.imkerhomepage.de/meine_imker ... _11663.pdf klatka Zusetzkafig G. Tę klateczkę zrobiłem klocek drewna litera L dł 100 mm grubość 10mm, za zamknięcie zastosowałem - zamknięcie wymontowane z pudełka po zjedzonym Tictacu. Szerokośc klateczki jest taka jak zamknięcia od Tictaca, a siatka metalowa o oczkach 2,5 na 2,5 mm przymocowana zszywaczem tapicerskim.
Matka włożona do klatki, zostaje powieszona na drucie w środku rojnicy. (Drut mam 15 cm gr 0,5 mm). Pszczoły w rojnicy polewam wodą - spryskiwaczem i do piwnicy. Przed włożeniem do ciemnej i chłodnej piwnicy zwalczam warrozę - polewałem pszczoły 3,2 % roztworem cukrowym kwasu szczawiowego w ilości 20 ml, teraz mixtórą Bogdana Krzysztofa. Po włożeniu do piwnicy daję rojnicę na płasko i jedną dobę głodzę sztuczny rój (można na rojnicę dać placek z ciasta miodowocukrowego).Pod rojnicę daję papier żeby policzyć warrozę. Potem przynoszę korpus ula z ramkami po odwirowanym miodzie(, wyjmuje klatkę z matką, wieszam w środek ula (włożona między ramki), wsypuję pszczoły z rojnicy do ula, (przed tym mocno kropię wodą i uderzam rojnicą o podłogę - to potrzebne bo mokre pszczoły można sypać i nie pofruną po piwnicy) Podkarmiam z góry syropem 1 : 1. Po następnej dobie wynoszę ul z piwnicy na nowe miejsce, a w klateczce od matki otwieram zamknięcie i daję ciasto. Podkarmiam. Przez 1 tydzień nie robię przeglądu - nie przeszkadzam. Mam załatwionych parę spraw. Leczenie pszczół od warrozy, zlikwidowany nastrój rojowy (jak był), nowy rój, który do zimmy dojdzie do mocnej rodziny i dosyć ważne prawie pewne przyjęcie matki co ma istotne znaczenie przy matkach wartościowych. Piszę prawie pewne, bo 100% przyjęć nie ma (bardzo wysokie może lepsze jest tylko na wygryzający się czerw w izolatorze) Odnośnie wylotu o którym wspomniałem. Jak rojnica jest większa to można ją postawić zamiast ula i pszczoły - młode dosypac, a inne wejdą same. (na dół pod rojnicę daję płytę pilśniową (paździerzową) a na wierzch ocieplenie i daszek -ma być tak jak w ulu i nie moga się przegrzać od słońca) Tą metodą nie można tworzyc większych rojów jak 2,7 kg bo sie zaparzą.
Jest to bardzo dobra moim zdaniem metoda o dużych walorach użytkowych.
Wzorowałem się na zasadach opisanych w Informationsmaterial des Instituts für Bienenkunde Celle, a moje rojnice zrobiłem o wymiarze korpusa wielkopolskiego i wysokości 20cm
Pozdrawiam Eryk
PS
Mixtóóóra działa świetnie.