FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 25 sierpnia 2025, 11:15 - pn

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 18 października 2011, 20:47 - wt 
Nie trzeba. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 18 października 2011, 21:08 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
ale lepiej włożyć kartkę posmarowaną olejem, bo część pasożytów może przeżyć i wejść spowrotem na pszczoły. A przy okazji wyjmując taką kartkę można dokładnie określić stan porażenia.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 października 2011, 22:15 - wt 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
darius4257,
Waroza ginie , ale możesz włożyć czystą kartkę niczym nie smarowaną i policzyć następnego dnia ile pasożyta spadło


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 20 października 2011, 14:43 - czw 
Witam.

Zobaczcie jakie cudo można kupić na allegro, potem młody pszczelarz odmucha i się dziwi że pszczoła zimy nie przeżyła.
http://allegro.pl/dmuchawka-na-baterie-odymiacz-apiwarol-u-i1871467094.html


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 20 października 2011, 17:56 - czw 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Może by tak ustawić wszystkie ule blisko siebie w jednym rzędzie i te 120 litrów na minutę dmuchnąć i waroza jedną tabletką załatwiona w całej pasiece :jupi:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 października 2011, 14:56 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Koniec października juz tuż tuż, a pogode nie bedzie rozpieszczać wiec juz chyba ostatnie szance na dynienie :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 października 2011, 16:00 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
e tam ostatnia szansa jeszcze zdarzą się cieplejsze dni w listopadzie.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 października 2011, 18:17 - wt 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
darius4257 pisze:
Hallo Jak sie odymia apiwarolem to trzeba smarowac dno olejem czy nie ,bo chce sprobowac
uzyc tego 1 raz ,Czy warosa ginie ??czy wchodzi znow w gore??poz d

Włożenie natłuszczonych wkładek jest zalecane, gdyż pluskwiaki w kontakcie z tłuszczem są paraliżowane.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 października 2011, 19:48 - wt 

Rejestracja: 27 listopada 2010, 00:02 - sob
Posty: 1912
Lokalizacja: Szprotawa
Ule na jakich gospodaruję: WP leżak i WP korpus
Mariusz, w "Mrówce" to urządzenie do9 dmuchania ale na rożno kosztuje na baterie 18 zł a na korbkę 9zł, nie wiem kto taki badziej kupuje do dymienia pszczół. :uśmiech:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 25 października 2011, 21:30 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 listopada 2008, 21:00 - ndz
Posty: 276
Lokalizacja: Mrągowo i okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie 1x1+3x1/2
W tym filmiku Biowetu jest fajny patent z folią samoprzylepną. W przyszłym roku przy odymianiu zastosuję, bo smarowanie tłuszczem jednak trochę czasu zabiera.

_________________
Pensjonat na Mazurach
Mój blog pszczelarski - Pasieka w Lipowie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 października 2011, 10:45 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Jaki % roztoczy po odymieniu wraca na pszczoły nigdzie nie moge tego znaleśc - czy wogóle nie wracają to by było cos :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 26 października 2011, 16:58 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
harpia to zależy od wielu czynników. Ale skuteczność to coś ponad 99%

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 08:06 - czw 
harpia pisze:
Jaki % roztoczy po odymieniu wraca na pszczoły


Nie wraca, to czy ktoś zastosuje wkładki posmarowane czy też zwykłą białą wkładkę jakąkolwiek nie robi różnicy. Zastosowanie w odpowiednim czasie i dawce leków do zwalczania warrozy powoduje porażenie układu nerwowego szkodnika, jak chcesz by warroza weszła spowrotem ci na pszczołę? - to nie matrix reaktywacja. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 18:25 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Cordovan jeśli warroza spadnie na dennicę oszołomiona a nie martwa, to jeśli ma taką możliwość wejdzie spowrotem na pszczołę albo na ramki a z tamtędy na pszczołę. Także nie ma w tym żadnego "matrixa".

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 19:10 - czw 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Warroza spadnie na dennicę, łyknie świeżego powietrza i bardzo możliwe, że może jej przyjść do głowy pomysł aby z powrotem na pszczołę wleźć.

Jak dymiłem u siebie po raz 2-gi to zamiast wkładek dennicowych położyłem białe prześcieradła przed wylotkami, następnego dnia poszedłem sprawdzić jak tam wyniki i jaka śmiertelność. Okazało się, że jedna z warroz sobie pełzła nie wiem czy była oszołomiona, czy otruta czy co tam z nią było, no ale lazła, to nie ulega wątpliwości, całe szczęście, że pszczoły wyeksmitowały ją z ula.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 19:13 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
ja na papierze posmarowanym olejem też miałem kilka na wpół żywych pasożytów po dymieniu. Jak by nie było tłuszczu to pewnie już by wlazły spowrotem na pszczoły.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 20:00 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 listopada 2009, 18:07 - pn
Posty: 1904
Lokalizacja: Srodek / Niemiec
Ule na jakich gospodaruję: weza*350/200
Hallo .Czy ktos juz probowal odymiac Marysią -i wtedy daje sie olej.Tak walczą z pasorzytem w ros.kaz.poz d

_________________
http://www.buckfast-zucht.de/index.php?seite=shop


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 20:05 - czw 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
To chyba by się okazał drogi gips, a do tego można by szybko ściągnąć sobie na kark panów w granatowych ubrankach :uśmiech: Pszczelarz po odymieniu Marysią też mógłby mieć niezłe OBLOTY przy większej ilości uli :uśmiech:

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 23:07 - czw 
miecio pisze:
Cordovan jeśli warroza spadnie na dennicę oszołomiona a nie martwa, to jeśli ma taką możliwość wejdzie spowrotem na pszczołę albo na ramki a z tamtędy na pszczołę. Także nie ma w tym żadnego "matrixa".


miecio o czym ty gadasz :szok: , wejść nawet jak wejdzie to pasożyt, który ma układ nerwowy porażony amitrazą czy też innym skutecznym lekiem spadnie z tej pszczoły do 20 minut i więcej się nie ruszy. Nie wierz w to że warroza po odymieniu wchodzi spowrotem na pszczoły i na nich zostaje bo to bujda na resorach dla pięciolatków i kogoś kto nie ma pojęcia o leczeniu pszczół a tym bardziej o zwalczaniu warrozy. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 23:15 - czw 

Rejestracja: 25 sierpnia 2011, 22:29 - czw
Posty: 1029
Lokalizacja: Włodawa
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 12r
Trochę wyrwane z kontekstu miesięcznik pszczelarstwo:

Ocena skuteczności Apiwarolu AS, jaką przeprowadziła Konopacka w 2001 roku, wskazuje, że po trzech odymieniach ginie 88,69-100% pasożytów. Podobne wyniki w zwalczaniu warrozy odnotowano we Francji, Włoszech, Nowej Zelandii, Słowacji i w Czechach, gdzie amitraz o działaniu kontaktowym stosowany jest od ponad 20 lat.

Liczni autorzy stwierdzają, że skuteczność zabiegów zależy od wielu czynników, ale decydująca jest ilość czerwiu w rodzinie pszczelej w okresie wykonywania zabiegów. Apiwarol AS działa tylko na pasożyty znajdujące się na pszczołach, nie działa na pasożyty pod zasklepem. Z ogólnej liczby pasożytów w rodzinie około 20% bytuje na pszczołach i aż 80 % znajduje się na czerwiu. W rodzinach, w których czerw zajmował 10,3-12,9 dm2, skuteczność wynosiła 37,19%, przy mniejszej powierzchni - od 8,4 do 9,7 dm2 - skuteczność wzrastała do 64,62 %, natomiast przy czerwiu zajmującym mniej niż 6 dm2 skuteczność wynosiła 98,06%. Dlatego ulotki producenta zalecają kilkakrotne stosowanie leku. Właściwe wykonanie zabiegu, okres rozpoczęcia leczenia, pora dnia i liczba odymień wpływają na efektywność leczenia pszczół.

Cały artykuł: http://miesiecznik-pszczelarstwo.pl/ind ... 1&Itemid=6

Nie wiem jak się robi adresy żeby wchodziły po kliknięciu.

_________________
Cezary256


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 23:51 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 lutego 2011, 23:40 - śr
Posty: 1088
Lokalizacja: Chełm- lubelskie
JAK DYMIŁEM WE WRZEŚNIU TO MIAŁEM JESZCZE CZERW. TERAZ JUŻ NIE MA WIĘC POWTARZAM DYMIENIE DWUKROTNIE- CAŁKIEM WARROZY SIĘ NIE USUNIE BO NIE MOŻNA MIEĆ 100% GWARANCJI, ŻE NIE MA KILKU KOMÓREK CZERWIU W KTÓRYCH SIEDZI TO DZIADOSTWO- ZAWSZE COŚ ZOSTAJE, NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY LECZYĆ BO INACZEJ NA WIOSNĘ :kapelan: :piwko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 27 października 2011, 23:59 - czw 
zbycho81, nawet jak zostanie kilka sztuk choć to mało prawdopodobne to na wiosnę po oblocie a nim jeszcze pojawi się czerw zamknięty jedna tabletka i po sprawie, ja tak kończę leczenie dopiero właśnie wiosną. Fakt w sezonie przyniosą warrozę z innej pszczoły zapewne i znów jest ale skutecznie leczona,w odpowiednich temp. a tym bardziej o odpowiedniej porze odymiana pszczoła będzie zimowała ci bezproblemowo a ty nie będziesz martwił się, że warroza zdziesiątkuje ci rodzinę. :oczko:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2011, 16:34 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Cordovan pisze:
miecio pisze:
Cordovan jeśli warroza spadnie na dennicę oszołomiona a nie martwa, to jeśli ma taką możliwość wejdzie spowrotem na pszczołę albo na ramki a z tamtędy na pszczołę. Także nie ma w tym żadnego "matrixa".


miecio o czym ty gadasz :szok: , wejść nawet jak wejdzie to pasożyt, który ma układ nerwowy porażony amitrazą czy też innym skutecznym lekiem spadnie z tej pszczoły do 20 minut i więcej się nie ruszy. Nie wierz w to że warroza po odymieniu wchodzi spowrotem na pszczoły i na nich zostaje bo to bujda na resorach dla pięciolatków i kogoś kto nie ma pojęcia o leczeniu pszczół a tym bardziej o zwalczaniu warrozy. :oczko:


Cordovan co ty gadzasz. :szok: Jeśli tak by było to wszystko co spadnie by się nie ruszało. A ja miałem sporo przypadków że warroza która pospadała i poprzyklejała się do naoliwionego papieru żyła i po wyciągnięciu na 2 dzień i zdjęciu z kartki papieru zaczynała "biegać". Dlaczego taka warroza miała by nie wejść spowrotem na pszczołę?? W końcu skuteczność przy dymieniu bez czerwiu to nie 100% tylko trochę niżej. Także mogą zdarzać się osobniki bardziej odporne na dawkę amitrazy niż pozostałe. Co może skutkować tym, że pasożyty te podrażnione dymem opadną na dno, a następnie po chwilowym oszołomieniu zaczną normalnie funkcjonować. To tak jak z ludźmi. Większość chorych na jakąś śmiertelną chorobę padnie ale kilka osłabionych osób przeżyje. Dlatego nie widzę w moim stwierdzeniu niczego fałszywego i nieprawdziwego. Tym bardziej oparte obserwacją zachowania warrozy po zastosowaniu amitrazy. Oczywiście nie widziałem momentu jak taka warroza włazi na ramki albo na pszczoły, ale jak żyje to dlaczego miała by tego nie zrobić. Także to żadna bójda na resorach i ktoś kto ma pojęcie o leczeniu pszczół takie rzeczy powinien wiedzieć. Jeśli było by tak jak ty mówisz już dawno warroza została by wytępiona.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2011, 18:33 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 01 października 2008, 19:29 - śr
Posty: 2634
Lokalizacja: Stara Rudna
Cordovan pisze:
nawet jak zostanie kilka sztuk choć to mało prawdopodobne to na wiosnę po oblocie a nim jeszcze pojawi się czerw zamknięty jedna tabletka i po sprawie, ja tak kończę leczenie dopiero właśnie wiosną.

Czerw wiosenny pojawia sie w ulu w lutym sporo wcześniej przed oblotem
więc wiosenne odymienie ,,ino roz,, jest mało efektywne bo do oblotu już jest kilka pokoleń warozy eleganco wychowanej
Czyli wiosenne odymienie nie jest tak skuteczne jak , jesienne poprawnie wykonane - w tak zwanym okresie bez czerwiowym :oczko:

_________________
Pozdrawiam Szczupak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2011, 18:52 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 stycznia 2011, 12:37 - ndz
Posty: 475
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp korpusowe jednościenne
Skuteczniejsze jest odymienie w listopadzie jak trafi się dzień ciepły. Efektywność takiego zabiegu wysoko skuteczna :rolf:


Pozdr
Witamina


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 28 października 2011, 19:05 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 października 2009, 08:21 - pt
Posty: 165
Lokalizacja: Nowy Sącz
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski styropianowy
Proszę mi powiedzieć żeby zastosować wkładkę samo przylepną trzeba mieć siatkę nad nią.Bo jeśli nie to przecież pszczoły będą się :bosie: lepić


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 października 2011, 19:36 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 maja 2011, 19:55 - pt
Posty: 1540
Lokalizacja: Tomice
Ule na jakich gospodaruję: klasyczny wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tomice/Wadowice
pop1970 pisze:
Proszę mi powiedzieć żeby zastosować wkładkę samo przylepną trzeba mieć siatkę nad nią.Bo jeśli nie to przecież pszczoły będą się :bosie: lepić


Sprawa oczywista że będą się przyklejać. Ja stosuje arkusze kleiste firmy BIOPLANT. Jest dziesięć arkuszy w opakowaniu - cena 17,00 zł. Arkusz jest posmarowany klejem entomologicznym, stosuje je w foliakach do wyłapywania mączlika szklarniowego. Do ula tnę arkusz na paski około 0,5 cm i przyklejam w koło arkusza papieru i na dennice. Nie ma szans żeby przeszła warroza. Z arkusza wychodzi około trzydzieści pasków o długości dwadzieścia cm. :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 października 2011, 19:47 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 stycznia 2011, 12:37 - ndz
Posty: 475
Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp korpusowe jednościenne
pop1970 pisze:
Proszę mi powiedzieć żeby zastosować wkładkę samo przylepną trzeba mieć siatkę nad nią.Bo jeśli nie to przecież pszczoły będą się :bosie: lepić


Wkładkę szerokości dennicy smakujesz olejem dookoła i dwie przekątne przecinające się wtedy pszczoły przebrną tak wysmarowaną wkładkę natomiast waroza nie :kapelan:


Pozdr
Witamina


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 października 2011, 21:31 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Wkurzony zagraniami Biowetu postanowiłem sam zrobić sobie apiwarol. Testowałem kilka nośników, jednak najlepszy okazał się papier toaletowy, o czym pisałem na wiosnę (główna zaleta łatwość przetwarzania i ogólnodostępność :rolf: ).
Teraz miałem okazję przetestować moje tabletki fumigacyjne na bazie papieru toaletowego, saletry, cukru i takticu. Skuteczność nie odbiega od apiwarolu, jest identyczna, a może być lepsza przy dobraniu lepszej dawki niż 12,5 mg amitrazy na tabletkę.
A zalety/wady takie:
- wytwarza się więcej dymu podczas spalania "pastylek",
- można zadozować "ciutkę" więcej amitrazy niż w orginalnych tabletkach, a po za tym wiemy, że tabletki są świeże i amitraza nie ulotniła się.
- no i oczywiście cena o wiele lepsza bo za jedną pastylkę apiwarolu zapłacimy około 2,2 zł, natomiast za moją papierową pigułę gotową do użycia około 10-15 groszy nie licząc robocizny i suszenia pigułek na kaloryferze. Czyli za cenę jednego opakowania apiwarolu (25 tabletek), można zrobić około 350-550 moich tabletek. Dzięki temu koszt leczenia 20 pniowej pasieki spadł z 220 zł do 8-12 zł. A to znaczna oszczędność.
-czas spalania ciutkę krótszy, ale to są minimalne różnice. Dla jednych zaleta, dla innych wada.
-przy spalaniu najlepiej lekko przysłonić górny otwór "odymiaczki", ja to robię kładąc na górę pudełko zapałek, bo przy intensywnym dymie w innym wypadku spora jego ilość ulatnia się na zewnątrz.
-zasady stosowania dokładnie takie same jak przy apiwarolu.
-troszkę bardziej zabrudza się siateczka w odymiaczce i śmigiełko po dłuższym nieużywaniu może się przykleić, ale wystarczy tylko je przekręcić i działa idealnie (urządzenie od łysonia).
NIE DAJMY SIĘ OKRADAĆ PRZEZ PRODUCENTA APIWAROLU I RÓBMY SOBIE SAMI ZAMIENNIK APIWAROLU :oczko:

Jak by ktoś chciał dokładny przepis to piszcie. Wykończymy BIOWET, za te gierki z ceną.

Problem w tym roku był z dostępnością Taktciu, ponieważ w okresie najintensywniejszego leczenia pszczół został on wycofany ze sprzedaży, dlatego też najlepiej zaopatrzyć się w niego wcześniej, bo za rok sytuacja może się powtórzyć.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 października 2011, 21:46 - pn 

Rejestracja: 09 lipca 2009, 20:37 - czw
Posty: 198
Lokalizacja: Lubartów
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Kolego miecio, bardzo proszę o dokładny przepis tego specyfiku. Mam na chwilę obecną 4 rodziny które nie były leczony skutecznie na jesień. Chciałem je jutro odymić apiwarolem, ale tak sobie myślę żeby zrobić porównanie. Rodziny pochodzą z jednej pasieki, są w miarę równie silne, więc porażenie warrozą powinno być podobne. Chciałbym spróbować odymić 2 rodziny apiwarolem a 2 twoim sposobem i porównać wyniki w osypie roztoczy. Mało miarodajny eksperyment ale bardzo mnie to ciekawi. Nie mam jeszcze Takticu bo nie miałem zamiaru go stosować ale specjalnie zamówię i myślę, że najpóźniej w sobotę podam jak to porównanie wyszło.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 października 2011, 22:15 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16 grudnia 2007, 01:11 - ndz
Posty: 643
Lokalizacja: Tarnów
miecio pisze:
Problem w tym roku był z dostępnością Taktciu

w zeszlym roku bylo to samo wiec mozna smialo obstawic ze w przyszlym tez tak sie stanie i trzeba wczesniej sie zaopatrzyc w taktic


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 31 października 2011, 22:16 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
No to tak:
1) Roztwór saletry potasowej i cukru
Proporcja saletry do cukru 3:1. Roztwór robi się w ten sposób, że naważa się saletrę potasową z cukrem, a następnie powoli dolewa się ciepłą wodę i miesza. Jeśli składniki w większości ulegną rozpuszczeniu to mamy gotowy roztwór do namaczania (najlepiej żeby coś na dnie było nie rozpuszczonego, wtedy mamy pewność że roztwór jest nasycony). Najlepiej zostawić roztwór do następnego dnia aby składniki dokładnie wymieszały się w wodzie, jeśli następnego dnia odrobina składników jest nierozpuszczona na dnie to jest w porządku, tak właśnie ma być.
Następnie biorę papier toaletowy, ja używałem miękkiego tzw. soft easy :). Rwę go na pojedyncze listki (z każdego listka będzie jedna tabletka). Listek składamy wielokrotnie w kwadrat podobnej wielkości do apiwarolu.
Następnie zamaczamy go we wcześniej przygotowanym roztworze. Papier mocno wchłonie wodę dlatego po wyjęciu najlepiej go jeszcze delikatnie odcisnąć (nadamy dzięki temu kształt tabletce, oraz wszystkie złożone warstwy się ze sobą skleją). Układamy to wszystko na jakiejś blaszy i odkładamy do wysuszenia (piec, kaloryfer, niska temp. w piekarniku, słońce itp. :)
Jak już nam się dobrze wysuszy papier robi się twardy. Bierzemy jedną pastylkę i zapalamy, żeby przetestować spalanie, spalanie powinno być podobne do spalania apiwarolu. Jeśli tabletki długi czas leżały, najlepiej przed nakropieniem podsuszyć je troszkę ponieważ mogły wchłonąć troochę wilgoci i będą się słabiej żarzyły.
2) naniesienie leku na tabletkę
Jeśli jest ok. to musimy nanieść 12,5 mg amitrazy. Jak to zrobić?? Kupujemy małą strzykawkę 2 ml z igłą w aptece. Roztwór takticu ma gęstość w przybliżeniu równą 0,97g/cm3, dlatego można ją pominąć przy wyliczaniu ilości. Wiedząc, że w tacticu jest 12,5 % amitrazy z obliczeń wynika że należy zadozować 0,1 g tego związku na tabletkę, co po pominięciu gęstości daje 0,1 ml i właśnie taką ilość nanosimy strzykawką na przygotowane pastylki. Im mniejsza strzykawka tym lepiej, ja miałem dostępną 2 mililitrową. To najważniejsza czynność ponieważ odbije się później na skuteczności. Pod żadnym pozorem nie dozować więcej, bo można sobie wytruć pszczoły, ani mniej bo lek będzie nieskuteczny. Ewentualne wahania to max 0,01ml czyli bardzo niewiele. Ale przy użyciu strzykawki z igłą nie powinno być z tym żadnego problemu.
3) tabletek już nie suszymy idziemy bezpośrednio do pasieki i zaczynamy odymianie.
4) informujemy mnie o wszystkim (spalanie, skuteczność itp :oczko: , abyśmy mogli wspólnie zastanowić się nad ewentualnymi poprawkami jeśli takie będą konieczne.


Jeśli chodzi o test to najlepiej przeprowadzić leczenie jednej części apiwarolem, a drugiej moimi pigułami. Podliczyć spadłe sztuki. I na koniec leczenia po kilku dniach odymić apiwarolem wszystkie ule (potraktować go jak wzorzec). Policzyć ile spadło w jednej i drugiej grupie. Wtedy obliczymy procentową skuteczność i ocenimy który lek jest lepszy.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 17:42 - pt 

Rejestracja: 11 kwietnia 2011, 14:34 - pn
Posty: 501
Lokalizacja: Andrychów
Mam pytanie:czy waroza zimą też się rozwija i namnaża czy czeka wiosny jak matka zacznie czerwic?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 19:46 - pt 

Rejestracja: 19 listopada 2011, 21:23 - sob
Posty: 50
Lokalizacja: opolskie
staszekg
Waroza rozmnaża się w zasklepionym czerwiu. Właśnie po to się stosuje główny zabieg leczniczy na jesień kiedy jest mało czerwiu lub nie ma go wcale żeby ją totalnie zniszczyć. Bo tak to waroza siedzi po zasklepem i się z nas śmieje. Pasożyt który przeżyje zabieg łazi po pszczołach całą zimę, ssie sobie limfę jak drinka w pubie i czeka do wiosny.
Jeśli coś napisałem niezgodnego z prawdą to niech starsi stażem koledzy mnie poprawią.
pozdrawiam
settlersik


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 02 grudnia 2011, 20:05 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 lutego 2010, 16:16 - sob
Posty: 3884
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
staszek o rozwoju warrozy jest mnóstwo informacji na forum i w internecie. Jeśli chcesz wiedzieć to w googlach wystarczy wpisać słowo warroza. Każdy pszczelarz powinien znać sposób jej rozwoju żeby skutecznie leczyć pszczoły.

_________________
Matki pszczele oraz odkłady Carnica Celle, AGT, Buckfast, Elgon z Pasieki Górskie Miody
http://www.gorskie-miody.pl/matki-pszczele/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Waroza
Post: 03 grudnia 2011, 18:42 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
Witam

Tak dla ciekawosci kilka zdjec naszego najwiekszego wroga pasiek.
Ale czy samo zwalczanie pomoze jak w gre wejda wirusy?????..........
Moim zdaniem nie!!!!!!!....... zwalczanie warozy jakmikolwiek srodkami jest to uczymanie szstucznie rodziny przy zyciu ale nie leczy ich kompletnie z wirusuw pozostawionych przes pasorzyta.
Pszczoly moga zyc z waroza w symbiozie tylko do pewnego czasu, pasorzyt caly czas uodparnia sie na nasze srodki, im wiecej stosujemy tym bardziej oslabiamy organizm pszczeli jako rodzine pszczela, i tym samym zapraszamy do srodowiska ulowego wszelkiego rodzaju wirusy i inne choroby przenoszone przes pasorzyty, w pewnym momencie dochodzi do takiego stopnia zageszczenia wirusuw w srodowisku ulowym ze roidziny nie wyczymuja tego nacisku, i opuszczaja ule. :placz:
Przes wirusa maja uszkodzona orientacje i nie wracaja do domu!!!!!!!!........
Samo zwalczanie warozy nie pomoze!!!!!!!.... lecz postepowanie z pszczolami podczas sezonu i kontrolowany rozwuj czerwiu tylko tak mozemy doprowadzic do naturalnego oczyszczenia rodzin pszczelich z warozy i tym samym zwiekszenia odpornosci rodzin na choroby i pasorzyty.
Pozdrowienia Krzysztof K :oczko:


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 grudnia 2011, 20:25 - sob 

Rejestracja: 21 lipca 2008, 21:38 - pn
Posty: 1114
Lokalizacja: Małopolska
Krzysztof K pisze:
Moim zdaniem nie!!!!!!!....... zwalczanie warozy jakmikolwiek srodkami jest to uczymanie szstucznie rodziny przy zyciu ale nie leczy ich kompletnie z wirusuw pozostawionych przes pasorzyta.

W naszym klimacie nie ma innego wyjścia, chcąc mieć pszczoły waroza musi być wybita jesienią prawie do nogi. Jeśli nie ma wrozy ,nie ma wirusów.
Krzysztof K pisze:
Pszczoly moga zyc z waroza w symbiozie tylko do pewnego czasu, pasorzyt caly czas uodparnia sie na nasze srodki, im wiecej stosujemy tym bardziej oslabiamy organizm pszczeli jako rodzine pszczela, i tym samym zapraszamy do srodowiska ulowego wszelkiego rodzaju wirusy i inne choroby przenoszone przes pasorzyty, w pewnym momencie dochodzi do takiego stopnia zageszczenia wirusuw w srodowisku ulowym ze roidziny nie wyczymuja tego nacisku, i opuszczaja ule

Pszczoła puki co nie może żyć z waroza w symbiozie, stosowane srodki maja być skuteczne. Wirusy nie namnażają się z powodu stosowania środków przeciw , lecz z nieskutecznego ich stosowania i dopuszczenia do namnożenia warozy.
Pszczoły nie opuszczają uli tak jak to media mylnie podają,lecz chore są usuwane z ula, stare giną naturalnie i zostaje garstka z matką lub pusty ul.
Krzysztof K pisze:
Przes wirusa maja uszkodzona orientacje i nie wracaja do domu!!!!!!!!........

Kompletna bzdura.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 03 grudnia 2011, 21:13 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 listopada 2007, 12:15 - ndz
Posty: 981
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Lankstroth,Dadant,Zander
anZag pisze:
Krzysztof K pisze:
Moim zdaniem nie!!!!!!!....... zwalczanie warozy jakmikolwiek srodkami jest to uczymanie szstucznie rodziny przy zyciu ale nie leczy ich kompletnie z wirusuw pozostawionych przes pasorzyta.




anZag napisal
W naszym klimacie nie ma innego wyjścia, chcąc mieć pszczoły waroza musi być wybita jesienią prawie do nogi. ]Jeśli nie ma wrozy ,nie ma wirusów. Krzysztof K napisal:To jest wlasnie kompletna bzdura

Krzysztof K napisal: Co ci pomoze wybicie warozy jesienia jak srodowisko ulowe zostalo skarzone prze wirusa przenoszonego przes waroze juz wczesniej nawet 2-3 lata wczesniej zwalczajac waroze srodkami dostepnymi na rynku zabijamy sama waroze ale nie wirusy przyniesione i zaaplikowane rodzine w przeciagu dluzszego czasu!!!!...
Takim przykladem jest wlasnie wirus Izraelski ktury wybuchl w tym roku w mojej pasiece!!!.....
Inne okoliczne pasieki ruwniesz zostaly zdziesiatkowane.

Krzysztof K pisze:
Pszczoly moga zyc z waroza w symbiozie tylko do pewnego czasu, pasorzyt caly czas uodparnia sie na nasze srodki, im wiecej stosujemy tym bardziej oslabiamy organizm pszczeli jako rodzine pszczela, i tym samym zapraszamy do srodowiska ulowego wszelkiego rodzaju wirusy i inne choroby przenoszone przes pasorzyty, w pewnym momencie dochodzi do takiego stopnia zageszczenia wirusuw w srodowisku ulowym ze roidziny nie wyczymuja tego nacisku, i opuszczaja ule


anZag napisal
Pszczoła puki co nie może żyć z waroza w symbiozie, stosowane srodki maja być skuteczne. Wirusy
nienamnażają się z powodu stosowania środków przeciw, Krzysztof K napisal: wlasnie stosowanie ciagle nowych srodkuw jak ciezka chemia i kwasy organiczne, skuteczne przeciwko warozie musze przyznac ale nie skuteczne przeciwko wirusom rozmnazajacym sie w ogromnym tempie w srodowisku ulowym, srodki takie pomagaja przeciwko warozie ale oslabiaja rodzine pszczela jako kompletny organizm, maleje ich odpornosc na wszelkie choroby i tym samym nie moga sobie dac rady z wirusami przenoszonymi przes waroze!!!!!.......
anZag napisal:
lecz z nieskutecznego ich stosowania i dopuszczenia do namnożenia warozy.
Pszczoły nie opuszczają uli tak jak to media mylnie podają,lecz chore są usuwane z ula, stare giną naturalnie i zostaje garstka z matką lub pusty ul.
Krzysztof K napisal: to powiec mi kolego w jaki sposub rodzina pszczela jako chora moze usunac sie kompletnie z ula w ciagu 24h czyli twoim zdaniem pszcoly zdrowe ta garstka ktura zostala z matka jest w stanie usunac reszte chorych pszczol w tak krutkim czasie??????.......


Krzysztof K pisze:
Przes wirusa maja uszkodzona orientacje i nie wracaja do domu!!!!!!!!........

Kompletna bzdura.


Wlasnie wirus Izraelski atakuje partie muzgu pszcoly odpowiadajacego za jej orientacje, pszczola porazona takim wirusem wylatuje z ula w czasie ladnej pogody normalnie po pozytek powiecmy puzno jesienny i co sie dzieje taka juz nie wraca do ula bo nie wie gdzie stoi jej dom.
No i w ten sposub powstaje pewna reinwazja tego wirusa i bladzace pszczoly zalatuja do rodzin zdrowych i ruwniesz je powoli zarazaja wirusem, moze to trwac jeden albo trzy sezony.
Proces ten nie jest zauwarzalny przes przeczelarza, objawia sie puzniej jak juz cala pasieka jest zarazona wirusem i praktycznie wszystkie pszcoly w 3 roku opuszczaja ule w ciagu 24h albo ciagnie sie to przes 2-3 miesiace poczawszy juz od Sierpnia zauwarzamy slabniecie rodzin pszczelich we Wrzesniu biora jeszce pokarm a na poczatku Pazdziernika ule pustoszeja calkiem.
Pozdrowienia Krzysztof K :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 grudnia 2011, 15:51 - wt 
http://pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasiek ... -czn2.html


Na górę
  
 
Post: 27 grudnia 2011, 23:31 - wt 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Marek Podlaskie pisze:
http://pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasieki/18-pasieka-22010/110-moja-metoda-zintegrowanej-walki-znvarroa-destructor-czn2.html


Apiwarol nie wchodzi w rachubę, można polać kwasem szczawiowym -na apiwarol jest karencja 30 dni w tym czasie przy dobrym roku odkład ma już nanoszony miód .

8-9 ramek czerwiu to nawet nie odkład to już dobra rodzina ,po 9 dniach dwa korpusy pszczół i przy dobrym pożytku miodobranie można robić 22 czerwca -30 dni od zrobienia odkładu z matka unasienioną zabierając korpus wielkopolski miodu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 grudnia 2011, 23:47 - wt 

Rejestracja: 16 października 2011, 22:24 - ndz
Posty: 1453
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Na ogół robi się odkłady z trzema ramkami czerwiu ,najbardziej optymalne rozwiązanie to 4-5 ramek czerwiu ,obsiadające pszczoły i strząśnięte jeszcze dwa ramka wtedy można odstawić nawet na tym samym pasieczysku ,pszczoła lotna ,która ma wrócić wróci ,można zrobić więcej odkładów i więcej rodzin zazimować .Łączy się tylko słabe.

Nie wchodzi w rachubę łączenie tylu odkładów bo po co je ktoś robił ,żeby się narobić? Żeby zazimować ciut większe rodziny? Oczywiście jeżeli ktoś korzysta z pożytku wierzbowego,rzepakowego to taka gospodarka jest opłacalna ,ale w przypadku kiedy pasieki stoją na pożytku spadziowym jest to strzelanie sobie w piętę.

pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2011, 10:20 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 czerwca 2009, 08:23 - pt
Posty: 1940
Lokalizacja: Kraków / Maków Podhalaski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miodomir pisze:
Na ogół robi się odkłady z trzema ramkami czerwiu ,najbardziej optymalne rozwiązanie to 4-5 ramek czerwiu ,obsiadające pszczoły i strząśnięte jeszcze dwa ramka wtedy można odstawić nawet na tym samym pasieczysku ,pszczoła lotna ,która ma wrócić wróci ,można zrobić więcej odkładów i więcej rodzin zazimować .Łączy się tylko słabe.

Nie wchodzi w rachubę łączenie tylu odkładów bo po co je ktoś robił ,żeby się narobić? Żeby zazimować ciut większe rodziny? Oczywiście jeżeli ktoś korzysta z pożytku wierzbowego,rzepakowego to taka gospodarka jest opłacalna ,ale w przypadku kiedy pasieki stoją na pożytku spadziowym jest to strzelanie sobie w piętę.

pozdrawiam Tomek


gdy się robi tak silne odkłady to bezsensu bo one raczej są najlepsze do powiększnia pasieki ale 4 ramki z każdej rodziny jako odkład i łączenie ich w sierpniu to super sprawa wiosną bo co dwie matki to nie jedna ;). przy okazji wymienione matki masz na młode - same korzyści ;). tylko kupę roboty.

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2011, 17:14 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 maja 2008, 18:48 - czw
Posty: 926
Lokalizacja: Kraków/Łękawica
Tak jak Miodomir pisał że na pożytku spadziowym łączenie rodzin na jesień z odkładami w celu tworzenia super silnych rodzin na wiosnę przy braku pożytku może się odwrócić w drugą stronę. Do pierwszych pożytków spadziowych średnie rodziny pszczelarz wyprowadzi do odpowiednich zbiorów. Myślę, że odkłady na terenach spadziowych powinny być robione i wywożone i w rezerwie czekać jakby wystąpiła późna spadź która wyczerpała rodziny macierzyste. Kiedyś opisywał pszczelarz w takiej broszurce "co tam panie w Beskidach" czy jakoś tak i pisał tam że żal mu było jak widział na drzewach wielkie roje w maju które mu pouciekały z uli a miał właśnie pasiekę na terenie spadziowym. Także każdy sobie musi odpowiedzieć co warto a czego nie warto robić/wpowadzać u siebie w pasiece.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2011, 09:34 - sob 

Rejestracja: 20 kwietnia 2008, 20:25 - ndz
Posty: 315
Lokalizacja: Kozy, podbeskidzie
Ule na jakich gospodaruję: WL
http://www.youtube.com/watch?v=JBmuWGak ... re=related
Specyfik u sąsiadów, co to może być :?:
Tak przy okzaji, facet pokzauje kilkanaście godzin, róznych odcinków prace w pasiece, w ramach wolnego czasu i podszkolenia języka można pooglądać


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2012, 10:15 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Gdzieś wyczytałem że nie ma narazie skutecznego środka na wytępienie Warroa destructor w pień i także opary zrobione z naturalnych specyfików tez nie dają rewelacyjnych wyników - ech !!!

Ja jak do tej pory stosuje tylko metode chemiczną - Apiwarol ale czas najwyższy by w środku sezonu nie faszerować sie chemią wiec chce zwalczać bardziej naturalnymi srodkami (biologicznie)

Po buszowaniu w literaturze różnie opisują skutecznośc środków chemicznych jak i biologicznych - wiec pytanie do Kolegów by w oparciu o wasze doświadczenia i spostrzeżenia - byście podali skuteczne metody zwalczania tego "dziadostwa" - a mianowicie co stosujecie u siebie (taka instrukcja dla poczatkujących) ??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 lutego 2012, 12:06 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Najważniejsza jest terminowość,aplikowanie różności na oślep jest bez sensu [im więcej takich nieprzemuślanych działań tym gorzej] .
Właściwie prowadzić rodzine przez cały sezon,zwalczać profilaktycznie lipiec\sierpień w pażdzierniku\listopadzie dobić resztki i to byłoby wszystko.

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 lutego 2012, 09:08 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 maja 2011, 07:59 - pn
Posty: 904
Ule na jakich gospodaruję: w dziupli
Niedługo rozpoczniemy walke z małym czerwonawym wrogiem pszczół - niedługo oblot i zacznie sie odymianie i inne metody -

Kto z Was już walke z warrozą rozpoczął??


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 lutego 2012, 20:41 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 maja 2011, 19:55 - pt
Posty: 1540
Lokalizacja: Tomice
Ule na jakich gospodaruję: klasyczny wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tomice/Wadowice
Czy badacie naturalny osyp zimowy samic Varroa i na podstawie ilości ustalacie sposób dalszego leczenia lub jego zaniechania ?

?...W okresie zimowli naturalna śmiertelność pasożyta w kłębach zimowych wynosi od 10 do 30%. Znalezienie w przesianym osypie kilku samic pasożyta oznacza niskie porażenie rodziny, kilkadziesiąt średnie, a powyżej 100 wysokie. Przyjmując założenie, że w ciągu zimy zginie od 10 do 30% samic Varroa i w osypie znaleziono 100 sztuk, to wiosną w tej rodzinie zostało jeszcze ponad 300 sztuk. Tak wysoka liczba pasożytów na przedwiośniu doprowadzi na pewno do zagłady rodziny w ciągu sezonu...?

_________________
Pozdrawiam! Krzysztof


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 lutego 2012, 21:05 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 czerwca 2009, 08:23 - pt
Posty: 1940
Lokalizacja: Kraków / Maków Podhalaski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Ja co roku robię test z płynem do naczyń , który opisałem wcześniej, oczywiście wybiórczo na podstawie siły i wielkości osypu czy stanu pokarmu , wiadomo ,ze to nie będzie odzwierciedlenie stanu rzeczywistego ale w/g mnie mamy pogląd czy nie zawaliliśmy czegoś w ubiegłym roku z leczeniem warroa d. Ja robię notatki specjalnie przeznaczone co do leczenia imikstur którymi leczę , nawet spróbowałem stworzyć własną miksture z dobrym skutkiem :mrgreen: w stosowaniu z dodatkiem kwasu mrówkowego 60%.
W tym roku dopracuję i będę skutecznie obserwował efekty oczywiście z umiarem. Powiem nawet ,ze sok z cytryny działa :wink:

_________________
Pasieka Majowa Pszczela manufaktura


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 lutego 2012, 00:02 - czw 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Cukier puder też działa. On nie zabija ale waroza nie ma przylepnosci i spada na denice. Jak raz posypiemy to waroza przez 10 dni niema siły trzymać sie na włoskach pszczoły i jak posypiemy drugi raz po 8 dniach to niemamy warozy w rodzinie pszczelej. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 274 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji